Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

owocowamama

trzymalam ja na rekach sina, nieruszajaca sie, nieprzytomna

Polecane posty

Mam dosc.. naprawde. Zycie jest pojebane maksymalnie - ale nie bede sie nad tym rozdrabniac.. Musze sie wygadac, wyplakac, wyzalic.. i poradzic Dzis moja zuzia zaplakala - doslownie.. przez ok 3 sek, bo nie wzielam jej na rece.. \"Nie zuziu, mama nie ma sily, mame bola plecki\" - tlumaczylam jak zawsze gdy chce nauczyc zuzie ze nie mozna miec wszytkiego.. tlumaczylam jak zawsze gdy nie mam juz sily 5 sek normalnego poplakiwania i moje dziecko przestalo oddychac, zrobilo sie sine, nie ruszalo sie.. z 40 sek byla samym cialem.. bezwladna.. boze to bylo okropne..myslalam ze ja stracilam na zawsze.. po tych wszystkich rzeczach ktore w szoku robilismy (maz trzepal doslownie moja corunie do gory nogami, ja starajac sie sprowokowac do oddychania wlozylam wszytkie palce do jej buzi - az poranilam jej gardlo) odzyskala oddech.. juz nie plakala.. byla wycienczona.. slaba... boze tak sie martwie zeby to sie nie powtorzylo, nie wiem co robic.. mam takie dziwne uczucie.. ze w kazdej chwili moge ja stacic.. nie mam jej na stale lekarz stwierdzil ze to najprawdopodobniej bezdech ( choc to dziwne bo do tej pory takiej sytuacji nie bylo).. nie wiem co robic, jak ja wychowywac.. by nie tego wykorzystywala.. mimo ze kocham ja ponad zycie, chce rozsadnie i rozwaznie wychowac..ale jak w takiej sytuacji??? prosze o pomoc mamy z podobnym problemem ... a wszytkie glupie podreczniki, rady supernian i innych \"zdroworozsadkowych\" to teoria...ktora mozna sobie wsadzic w dupe za przeproszeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj moj synus zanosil sie tak do piatego roku zycia masakra balam sie zostawac sama z nim w domu a pierwszy raz zrobil to pare tyg po porodzie ale wyrosl z tego i nie zostawiloto zadnych skutkow ubocznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj moj synus zanosil sie tak do piatego roku zycia masakra balam sie zostawac sama z nim w domu a pierwszy raz zrobil to pare tyg po porodzie ale wyrosl z tego i nie zostawiloto zadnych skutkow ubocznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boże
wiesz co moja chrześniaczka kiedyś spała, zrobiła wdech i... na chwilkę p-rzestala oddychac. Boze, co ja sie strachu najadłam, ale szybko przełożylam ją na bok i sama zaczęła oddychac. Od tej pory iągle się o nią boję i sprawdzam w nocy, jak oddycha. Wspólczuję IC, bo ja w takiej sytuacji chyba bym sfiksowała. Dobrze sobie poradziliście. Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze nie powinnam krytykowac ale ja jestem za super niania ale kazdy madry czlowiek powie ci ze to nie jest problem dla super niani. jesli masz mozliwosc to skontaktuj sie moze z psyhologiem albo zapytaj lekarza gdzie mozesz nauczyc sie zwalczac takie reakcje. wspolczuje co bardzo to było okropne i mam nadzieje ze wiecejnie bedziesz tak cierpiała.... trzymaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi przykro....mam sąsiadkę która ma córkę z bezdechem.Wiem że to mija z wiekiem ale powinnaś skonsultowac to z konkretnym lekarzem pediatra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30...stka
Mój synek też się często zanosił jak był mały tak do roku czasu,cóż wyrósł po prostu z tego i nie ma konkretnych sposobów na to.Jak się zanosił też mąż nim potrząsał potem wpadł na pomysł,zamiast potrząsania nabierał powietrze w usta i dmuchał mu w twarz,może to śmieszne ale człowiek nie wie wtedy co robić jak nie oddycha i u nas to pomagało lepiej jak potrząsanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile z tych podręczników przeczytałaś?? że uznałaś że są do niczego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co robic, jak ja wychowywac.. by nie tego wykorzystywala.. Ty najpierw zdiagnozuj chorobę, a nie martwisz się o wychowanie. Jeżeli to bezdech, to dziecko powinno być przebadane i zdiagnozowane, a potem mieć specjalny aparat, który dźwiękiem zawiadamia o kolejnym bezdechu. To jest bardzo niebezpieczne, a Ty się martwisz o wychowanie? Przepraszam, ale jestem zdziwiona Twoim postem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra zanosila sie od placzu i tracila przytomnosc. To bylo tak dawno temu i bylam mala wiec zabardzo nie wiem co dokladnie sie działo. wiem ze dlugo byly z mama w szpitalu a potem niestety trzeba bylo reagowac na kazdy krzyk malej. jeszcze jak miala 6 lat uderzyla sie i plakala to straciła przytomnosc. przyjechala karetka dali jej tlen i zabrali do szpitala. Ockneła się. Potem jakos z tego wyrosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 sek normalnego poplakiwania i moje dziecko przestalo oddychac, zrobilo sie sine, to nie było zanoszenie, tylko dziecko przestało oddychać. Skoro lekarz podejrzewa bezdech, to powinien zlecić odpowiednie badania. Zanoszenie a bezdech, to zupełnie inne kwestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilijjka
Bardzo współczuję, nie wyobrażam sobie takiego przeżycia... Moja mała ma 3 tyg. i czasem jak śpi zauważam u niej takie chwilowe, bardzo króciutkie nieoddychanie ale potem sama zaczyna oddychać - czy to jest normalne u niemowląt? Czy dziecko zanosi sie tylko podczas płaczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezdech wg 2 pediatrow z ktorymi sie od razu skonsultowalam stwierdza sie na podstawie wywiadu lekarskiego, corka dostala skierowanie na badania.. ale i tak juz od dawna jest pod kontrola neurologa.. w zwiazku z tym ze lekarze stwierdzili na 90 % bezdech martwie sie tez o wychowanie corki.. nie widzew tym niczego nienormalnego.. choc oczywiscie obawa o zycie i zdrowie jest na 1 miejscu z reszta po co sie przypieprzasz musztarda?? kurwa no zeby nawet w takim topiku znalazly sie zlosliwe baby:( masakra - sama jestem zlosliwa ale na boga sa granice i nawet ja mam jakies wyczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem złośliwa, nie wiem dlaczego się rzucasz. Z Twojego pierwszego postu wynikało, że to pierwsza taka sytuacja, więc nie rozumiem Twojego poruszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś zaczęła od tego, co napisałaś powyżej, w ogóle bym się nie odezwała. I nie musisz od razu rzucać kurwami, podobno masz wyczucie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to pierwsza sytuacja?? a gdzie napisalam ze juz taka sytuacja miala miejsce?? musze o tym poczytac w necie a mamy ktore maja lub mialy taki problem prosze o rady dzieki z gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naucz sie pierwszej pomocy
sorry ale wkladanie nieoddychajacemu dziecku palcow do buzi graniczy z debilizmem!!!! skoro taka z ciebie kochana matka to wez meza i kupcie ksiazke z pierwszej pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam "jakies" wyczucie.. moze minimalne ale i tak chyba wieksze niz Ty.. dzis wyjatkowo nie chce mi sie klocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naucz sie pierwszej pomocy
lepiej sobie przemysl co napisalam bo zadne pogotowie na czas nie dojedzie!!!!zamiast siedziec na kafe to przejzyj jakies strony co robic w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam praktycznie żadnego doświadczenia z dziećmi, bo moja córka ma dopiero niecałe 4 miechy, ale...jeśli chodzi o zdrowie, wyżywienie, pielęgnację to wierzę w pewne wybrane przez siebie autorytety, a jeśli chodzi o wychowanie....to na razie wierzę w intuicję... jak płacze to utulam, albo noszę, albo bawię....śpię z Malutką bo tak nam wygodnie i robię dużo innych \"niepedagogicznych\" rzeczy ale na razie mam to w dupie, Ty też rob tak jak Ci serducho podpowiada, nie wierzę, żeby Twoja Mała zaczęła to wykorzystywać - wręcz przeciwnie - nabierze poczucia bezpieczeństwa i wiary w was... bleee, wyszło patetycznie, ale wiesz o co mi chodzi...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a wiesz ze podstawa pierwszej pomocy to "lepiej zrobic cokolwiek niz nic nie robic"? nie kazdy w sytuacjach stresowych jest w stanie udzielic fachowej pomocy. jak dla mnie to autorka zachowala się odpowiednio i mozemy sobie gdybac co i jak itd ale prawda jest taka ze mimo ze mam za soba wiele kursów pierwszej pomocy i umialabym jej udzielic obcemu to zupelnie nie wiem jakbym sie zachowala gdyby cos takiego stalo sie z moim dzieckiem. wiec jak dla mnie ten komentarz jest zbyteczny i troche nie na miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko zachowac zdrowy rozsadek w takiej sytuacji a latwo udzielac rad i siewymadrzac jak dzieciak w przedszkolu kiedy nie bylo sie w pdobniej sytuacji --> naucz sie pierwszej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja przeżyłam coś innego ale
też byłam przerażona. Mój synek ma 9 tygodni, nie ma bezdechu (odpukać), nie zanosi się, bo prawie wcale nie płacze, jest bardzo grzeczny. NIe wiem natomiast dlaczego czasem ksztusi się przy jedzeniu, dotyczy to tylko butelek Aventu (bo korzystam z dwu typów i przy Tommee Tippee tego nie ma), ale generalnie to jest moment i nic się nie dzieje. Raz jeden zdarzyło się tak, że synek jakoś wciągnął większy haust (a stosuję smoczek jedynkę!!) i nagle zaczął się jakby dławić. Całe szczęście byłam w domu z mężem i mamą. Karmiła go moja mama wtedy. Najpierw moja mama próbowała mu pomóc, później mąż. Synek co chwilę wracał niby do normy i znów to samo. Dopiero jak położyliśmy go na brzuszku po chwili wypluł taki jakby śluz i nagle wszystko ustało. Przyznam, że w międzyczasie zrobiło mi się słabo z przerażenia. Od tego czasu, odpukać nigdy się to nie powtórzyło. Oglądała go pediatra i laryngolog i stwierdzili, że wszystko jest w 100% dobrze. Do dziś nie wiem co to wtedy się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naucz sie pierwszej pomocy - uwielbiam takie komentarze :( ja raz do corki wzywalam pogotowie - miala drgawki i sztyniala. To byl srodek nocy. Instynkt obudzil mnie i kazal do niej isc. Jak ja zobaczylam krzyknelam tylko na meza zeby z nia zostal i sama zadzwonilam na pogotowie. Plaaklam w drugim pokoju bo balam sie ze umiera:( Katerka przyjechala do 4 minutach - cale szczescie nie trzbe abylo jzu udzielac jej pomocy./ Atak ustapil i do dzis nie wiadomo co to bylo. Ja jednak pomimo tego ze wiem jak sie udziela pierwszej pomocy zareagowalaam wlasnie tak. Przerazaja mnie takie \"wewnetrzne\" ataki. Stalowe nerwy mam jednka jesli chodzi o stluczenia, akleczenia, przyciecia raczek.... Owocowa mamo sciskam Cie!! Musisz tylko znalezc dobrego neurologa! Pewnie czeka was EEG mozgu - brzmi i wyglada strasznie ale wyniki daja oglad na cala sytuacje. Nie godz sie tylko na zakladanie elektrod sprzed czasow wojny - lepiej doplacic i bez bolu zrobic oprywatnie zakladajac czepek. Papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż ja z 2 dzieci tez przeżywałam a to bezdech, a to zaksztuszenie itp- też człowiekowi słabo się robiło- ale jak mam byc szczera - kolorowa robisz z tego straszna aferę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoje dziecko owocowamamo
WYGLąDA JAK ALIEN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tobiee oceniać jej dziecko - mi osobiscie bardzo się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoje dziecko owocowamamo
IKE TEN KOLO MAłY CO MASZ GO W STOPCE WYGLąDA JAK DEBIL. CZY ON MA COś Z GłOWą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×