Jak zmusić faceta żeby zaczął się odchudzać

Ma już taki wielki brzuch. Jakby był w ciązy. Dochodzi do sytuacji że zaczynam się wstydzić za niego przed ludźmi :( A on ma to w dupie. Natomiast sam wymaga ode mnie że mam być ładnie ubrana i mieć ładną fryzure. Jak ubiore coś obciachowego to nie omieszka sie mi tego wygarnąć, a jak idziemy między jego rodzine/znajomych a ja jestem brzydko ubrana to już w ogóle robi mi bardzo nieprzyjemny wykład z kłótnią w tle . Ale jak ja mu robie wykład żeby się odchudzał, bo jego otyłość zaczyna być patologią to milczy ucieka od problemu, próbuje sie wywinąć od podejmowania tematu niczym węgorz. Nie chce mu sie dupy ruszać.

Moj na odwrot, wciaz chce sie odchudzac, chociaz nie musi bo wyglada jak mlody Bog, a mi nigdy nic nie wypomnial, chociaz do idealu to ja mam daleko :P

O matko... Może go nie zmuszaj:O Wiesz, jeżeli on krytykuje wszystkich a sam uważa się za ósmy cud świata, to coś faktycznie jest nie tak. Ale często ktoś przejmuje się swoim wyglądem, tylko udaje, że tak nie jest, albo np. nie ma motywacji i siły, żeby coś z tym zrobić, albo nie wierzy, że mu się uda. Może zamiast robić mu wykłady na temat patologii, zadbaj o to, żebyście razem poszli na basen czy na łyżwy a potem ugotuj mu na obiad coś, co nie jest tłuste, smażone, kaloryczne, tylko w miarę zdrowe. Jak nauczysz się gotować dobre, ale zdrowe jedzenie, to facet od razu schudnie.

On wie że źle wygląda. Ma jakieś tam kompleksy, ale omija ten temat całkowicie i co gorsza nie stara się nic z tym zrobić.

A czy ty oprócz dołowania go i przygadywania, starasz się coś zrobić? Jeżeli zmienisz kuchnię, to on automatycznie schudnie. Dlaczego nie możesz tego zrobić? Dlaczego zamiast iść z nim na piwo, nie możesz iść z nim na basen albo na siłownię?

a co nie lubisz misiowatych :P

a frustracje wyładowuje na tobie i oszukuje się że to inni (ty) mają problem - - okropny typ charakterologicznie, ale nad charakterem można pracować, tylko trzeba chcieć - - on na razie nie chce - - spraw żeby mu się zachciało (ale przede wszystkim zaczęłabym od tego żeby mu się nie wydawało że może cię dowolnie krytykować i wpływać na to jak wyglądasz (no w szmatach chyba nie chodzisz?)), niech zrozumie że musi się starać jeśli chce być z tobą

powiedz mu wprost mój facet ciągle mi wypominał że jestem grubaską (fakt, szczupla nie jestem 170/70), a sam miał brzuch gigantyczny, jak 9 miesiąc ciąży i ważył 98 kg przy 180 cm wzrostu. Wiec gdy coś mi mówił, od razu się odgryzałam i to nie tylko na temat jego brzucha (bo to go nie bolało tak bardzo jak mnie), ale tez na temat jego ptaszka. Straszliwie się oburzał. Na szczęście teraz to mój ex.

Bo on mieszka jeszcze z mamusią która uwielbia gotować dla całej rodziny :O Bo nie mam kontroli nad jego życiem, bywają dni kiedy nie wiem zupełnie jak spędza czas, lecz wiem na pewno że nie spędza go na uprawianiu sportu.

obawiam się że nawet jak zamieszkamy razem to jak zaczne mocniej na niego naciskać i go kontrolować to boje sie że mi powie mi że go męcze i żebym mu dała spokój, a może i podniesie głos.

o fuuu ja bym sie chyba na niego zwymiotowala, a sznurowki sam moze jeszcze zawiazac?

Ciekawe co byscie poradzili facetowi, ktory ma gruba dziewczyne, ktora sie nie chce odchudzac...Pewnie aby ja rzucil...Skad ta roznica?

najgorsze że ja nie mogę go rzucić... więc ta opcja nie wchodzi w gre :(

ej no wybacz jakbym byla grubasem cos bym z tym zrobila, zaczela sie odchudzac mniej zrec itd.. no chyba ze sparawa jest zwiazana z choroba jakas to co innego ale 90% dziewczyn jest otyle bo duzo zra, taka prawda

rozumiem ze jeszcze jakby nie mial pretensji do ciebie, to ok, zlae sami wpierdziela rosnie mu brzuch a do ciebie ma pretensje?? soryy ale to pojeb moim zdaniem.