Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alealesia

on sie tak zmienil

Polecane posty

Gość wrrr...
nadal nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
odezwal sie...:) przeprosil ale nie odpuszcze mu powaznej rozmowy... zobaczymy co dalej bedzie... mam nadzieje ze lepiej, najwazniejsze ze sie nie dalam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
widzisz wrrr... taktyka milczenia jest skuteczna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasya
Hej. Tak naprawde to nie mam z kim porozmawiac o tym co mnie ostatnio caly czas meczy a mianowicie moj facet:(. czytalam wasze wypowiedzi i mam wrazenie ze wszystkie jestesmy z tym samym factem. Damian na poczatku byl rowniez taki kochany, czuly, troskliwy i duzo bym mogla wymieniaca ale o tych czasach zapomnialam juz dawno . Jestesmy ze soba 6 lat ( w tym 1 roczna przerwa ale i tak sie spotykalismy) no od 7 mcy jestesmy rodzicami malutkiej Kasi. Wybaczylam mu nie jedna zdrade ale bardzo go kochalam, tak kochalam go wtedy bardzo. a teraz to mam caly czas mieszane uczucia. Bo ilez mozna znosic upokorzenie, ciagle pretensje ze robie cos nie tak, ze nie pracuje. I te jego odzywki az wstyd mi za niego, naprawde. Zastanawiam sie czy po prostu nie odejsc od niego. Moze wkoncu dostal by nauczke i zrozumial ze starcil cos co bardzo kochal. Boje sie bo nie wiem czy jestem w stanie to zrobic, zawsze liczylam sie z jego zdaniem a teraz mam ochote zrobic cos dla siebie. szkoda mi corci ale przeciez nie moge byc z jej ojcem na sile, ja chyba juz go nie kocham. Czuje ze wszystko sie wypala powoli. Jak myslicie warto walczyc jeszcze o nasz zwiazek czy poprostu dac sobie spokoj. Licze na jakies slowa otuchy, wsparcie bo jestem obecnie za granica i nie mam tutaj nikogo bliskiego zeby porozmawiac i poradzic sie. Trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrr...
Alealesia:) kurcze ciesze sie:) wiedziałam że się odezwie, na mojego tez działa ta cisza z mojej strony:) i masz rację nie odpuszczaj mu rozmowy, fakt, może potrzebował czasu by to wszystko przemyśleć ale pokarz mu teraz że z Tobą nie ma żartów:) Ja wczoraj tez przeprowadziłam dość poważną rozmowę i coraz bardziej mam pewność że on coś przede mną ukrywa... Takie życie. kasya - nie możesz być z facetem tylko i wyłącznie dla dobra córki. W końcu nie musicie ze sobą żyć żeby on mógł być jej ojcem. Może dajcie sobie troszkę czasu? wyjedz gdzieś do rodziny, do przyjaciół, pokarz mu co może stracić. Powiedz mu że zaczynasz się w tym wszystkim gubić, jeśli to go ruszy, jeśli zacznie się starać to będziesz wiedziała że nadal Cię kocha, jeśli nie to po co z nim być? nie rób nic na silę. To Ty masz być szczęśliwa... Nie bądź Matką Teresą - jak to zawsze mi wszyscy powtarzają. Liczysz się Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
wiecie, jak pojawia sie dziecko o juz nie jest wszystko takie proste... nie mozna trzasnac drzwiami i sobie pojsc... powiem wam tak, zawsze obawiam sie tzw. "odejscia na probe". mialam kiedys kolezanke, ktora w ten sposob chciala ze tak powiem otrzezwic faceta, zeby sie wreszcie chlop zreflektowac co robi i mowi mu "mysle ze powinnismy sie rozstac" a on na to "no okey". wiec jak widzicie efekt byl daleki od zamierzonego a poza tym praktycznie nieozliwy do odkrecenia... wiec mysle zeby zrobic takie cos trzeba byc bardzo bardzo pewnym swojego faceta.... moze masz mozliwosc jakiegos "przeczekania" np. u rodzicow czy gdzies? zeby poczul jak sie zye bez Ciebie (nie chodzi mi o zrywaie, tylko tekst w stylu "kochanie, jade do rodzicow, odpoczac troche" czy cos podobnego) wtedy i Ty i on zobaczyce jak to jest bez siebie.... mam nadzieje z masz taka mozliwosc... a jak nie... to moze taktyka "olewnictwa"? nie gotuj mu obiadu, jak jest chamem, niech je na miescie, zobaczymy kiedy mu sie znudzi i tym podobne dzialania...(np. skoncz mu prac itp) a co do mojego.. dzis sie spotykamy, zapowiedzialam ze czeka go rozmowa powazna... teraz znow jest milusi, nazywa mnie swoja krolowa i znow gada ze mi sie oswiadczy itp, ale ja mu mowie ze wybacze mu jak zobacze ze sie zmienil... juz jego zachowanie jest inne, sam mnie pyta czy go nadal kocham, a nie jak ja to zrobilam... na sobote umowilam sie z kumpela na picie, niech wie, ze bez niego tez umiem sie dobrze bawic! koniec z ofiara losu, teraz to JA bede dyktowac warunki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela
I do nastepnego razu! Zyje z kims takim juz 14 lat. Na poczatku dzialalo moje milczenie, ale pozniej sie uodpornil i robil dalej swoje. Zaluje bardzo, ze wtedy nie rozstalismy sie. Teraz dzieci, dom, wspolne zobowiazania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
bo moze nic dalej nie zrobilas? moze sama tez sie nie staralas sie zmienic? a ja teraz mu pokaze na co mnie stac... i sorki ale to, ze Tobie nie wyszlo nie musi wskazywac ze nasze zwiazki beda takie same, tu w tym topiku probujemy rozwiazac jakies problemy i dzielic sie wzajemnie sposobami, a nie przekreslac wszystko ot tak:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
uwazaj zeby bo takim pokazaniu na co cie stac cie nie zostawil bo mu nie bedziesz odpowiadac. bo tak moze sie stac i blagam nie mow ze tak na pewno nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
to co lepiej trzasc dupe kazdego dnia czy mnie zostawi? to dopiero jest smieszne, jak nie dzialaszz to nie osiagasz efektow, a jak to jest facet ktory zostaw mnie bo mam ochote byc soba no to trudno.... ja nie mam zamiaru robic go na szaro czy gdzies na boku, chce byc wobec niego uczciwa ale nie latac za nim. a Ty co, godzisz sie na wszystko byle tylko miec przy boku swojego chlopaczka? To Tobie zycze powodzenia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela
Nie mowie, ze wam sie nie uda, ale wiem, ze ludzie sie nie zmieniaja, niestety. Z czasem coraz wiecej wad wychodzi. I jezeli na poczatku juz cos nie gra to co moze byc pozniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
a skad wiesz ze mam chlopaka? akurat mam meza od 12 lat i w zyciu mnie tak nie potraktowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
a w ogole nie wiem po co wypowiadaja sie tu osoby nie majace nic do powodzenia... jak napisalam w pierwszym poscie mialysmy sie dzielic sposobami, radami i wspierac a tu widze cos odwrotnego... nie masz na kim wyladowac swojego rozgoryczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
no bo ty bys chciala ze by ci wszyscy pisali ze bedzie pieknie i wspaniale a to gowno prawda i trzeba patrzec z dwoch stron a nie tylko z tej pieknej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela
A moze on ma racje nie odzywajac sie do ciebie. Ty nie potrafisz rozmawiac. Teraz to pokazalas. Myslisz, ze kazdy powinien ci przytakiwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
a poza tym wypowiadaja sie ytu osoby ktorym cos takiego nie wyszlo, nie maja prawa powiedziec czegos ze swojego doswaidczenia? bo tobie ta wersja sie nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
no jassne kolejna rozgoryczona mezatka, ktora marzy o tym zeby innym tez popsuc humor... a moze by tak wiecej zyczliwosci do innych co? wiem ze moze to nie bedzie zwiazek do smierci, a moze bedzie, tego teraz nie moge powiedziec. ale hahaha to ostatnie boskie po prostu zachwouje sie jakby jej przyklad byl szablonem zachwoan wszystkich facetow swiata. przykro mi ze wam nie wyszlo ale czy zrobilas cos zeby bylo naczej? napisalas:"uwazaj zeby bo takim pokazaniu na co cie stac cie nie zostawil " to co mam siedziec jak mysz pod miotla? to jest Twoj sposob? widze swietny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
jase ze masz prawo mowic co chcesz ale nie mow ze jak Tobie nie wyszlo to nie wyjdzie tez innym. moze po prostu Twoj facet to nie byl"ten jedyny"? nie pomyslalas o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
ale tu sie mylisz:) bo akurat moj byl i jest tym jedynym i w zyciu mi takiego numeru nie wycial i ja akurat jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela
Dalej nie rozumiesz....Pisze, abys zrozumiala, ze czasami trzeba odpuscic i znalezc sobie kogos kto w pelni bedzie ci odpowiada . Nie chce psuc humoru tylko ustrzec was, ze ludzie sie nie zmieniaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
trela taka prawda:) niestety ludzie sie nie zmieniaja , bardzo rzadko i z reguly na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela
Pozniej beda ryczec tu na forum z dwojka dzieci przy boku jak zmarnowaly zycie...a nie sluchajcie, uczcie sie na swoich bledach, w sumie mnie to malo obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
ok hahaha---> gratuluje Ci wspanialego meza trela---> tak kochana zapewne mial racje nie odzywajac sie zjebal mi caly dzien swoim zachowaniem, faktycznie to ja nie umiem rozmawiac, to moja wina ze on sie zle zachowal oczywiscie, naturalnie ze tak. czy moze przeczytalas moj pierwszy post? wiec przeczytaj zamin zaczniesz sie wypowiadac nt. moich umiejetnosci rozmowy. a poza tym czy ja napisalam gdzies ze NIE CHCE Z NIM BYC?? jakbym nie chciala to bym go zostawila, wlasnie chodzi o to ze jak sie kogos kocha to mozna mu wiele wybaczyc bo chce sie z nim byc.... moze to dla was trudne, ale ok. zdarza sie najlepszym:P:P milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
pogadamy za kilka lat:) bylo tu juz wiele takich co mowilo jak ty:) i otworzyly oczy w koncu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
sorki ale nie wiem nawet kim Ty jestes wiec czemu mialabym sluchac Twoich rad w stylu-znajdz kogos innego? takie rady to kazdy umie rzucac, jak jestes taka doswiadczona to moze pokaz co wiesz o zyciu w zwiazku i jak radzic sobie z kryzysami, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem
powiesz mi ile on sie nie odzywal do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha to ostatnie boskie
trela wiesz czemu tak jest? bo wszystkim sie wydaje ze ich to nie spotka i beda super szczesliwe. potem zycie wszystko weryfikuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
a najlepsze jest to ze ja nigdzie tu nie napisalam ze to moj narzeczony czy ktos z kim na 100% bede dzieclic zycie, moze dziewczyny przestaniecie sie wkrecac jak stare baby tkroym zycie pokazalo sie od njgorszej srtony tylko napiszecie co kreatywnego co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alealesia
jak chcesz sie dowiedziec ile sie nie odzywal to przejrzyj forum, nie bede pisac po piec razy tego samego, jesli interesuje Ci ten topik i chcesz pogadac to najpierw zapooznaj sie z tematem, a jak nie to szkoda mojego czasu a pisanie z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela
Wiesz...ja tez bardzo chcialam byc, myslalam, ze musimy sie dotrzec, ze z czasem sie zmieni, moze wydorosleje...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×