Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Złamane serduszko

Pękło wczoraj wieczorem...Co teraz z nim będzie?

Polecane posty

Gość Złamane serduszko

Pierwszy raz piszę w tym dziale, bo pierwszy raz nie wiem co ze soba zrobić... Proszę was o obiektywne rady...bo ja nie widzę żadnej drogi przed sobą. Jestem z nim 5 lat, na początku była to fascynacja, później przywiązanie ,a teraz już wiem,że to dojrzała, silna miłość. Mam 23 lata, on 25. Na początku było przepienie i tak przez 3 , 4 lata. Bajka. Później zaczęło się psuć... Teraz po 5 latach razem uważam,że dobrze by było razem zamieszkać, zaręczyć się -po prostu żyć ze sobą. Kocham GO i pragnę dzielic z nim wszystko- dobre i złe. Ale on uważa inaczej- wczoraj powiedział mi,że jest juz tym wszystkim zmęczony,że mógłby mnie zostawic i że nie żałowałby... prosiłam go ,żeby spróbować jeszcze raz, niby się zgodził ,ale... Moje marzenia o wspólnym życiu uważa za "trucie" , codziennie mówię mu,że go kocham i on mi też- a wczoraj dowiedziałam się ,że przecież co ma mi mówić,jak ciągle się pytam... czyuję się upokożona, złamana psychicznie... rzez 5 lat bylismy razem codziennie, a teraz to się wali...On postanowił wyprowadzić się do pracy 300 km ode mnie...a mi pękło wczoraj serce:( Momentem przełomowym była sytuacja, kiedy przyjechał do mnie w piątek wieczorem i z marszu powiedział,że idzie do baru po 22. Zdenerwowałam się bardzo- i o to poszło. O to,że ja go trzymam jak psa na smyczy, to jego słowa... Ale czy po 5 latach nie może być tak,że mówi mi o tym wcześniej, a nie 2 h przed, albo że proponuje wspólne wyjście?? Teraz jestem zawieszona w próżni...Nie wiem co robić. Rozsądek podpowiada,by spełnić jego życzenie i zostawić go samego, ale serce błaga wciąż o jego miłość... To takie trudne... Proszę napiszcie co o tym sądzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim aaaaaa
nie upokarzaj sie przed nim to najgorsze co mozesz zrobic tak go proszac o milosc..czy juz inaczej nie mozna udowodnic ze sie kocha tylko blagac zeby zostal z toba??chcesz zeby cie szanowal kiedys to troche dumy by si eprzydalo..wiadomo jak sie kochaa trudno o dume ale jakos taakie plaszczenie sie nie wyglada za dobrze...daj mu chwile oddechu...moze rzeczywiscie trzymasz go na uwiezi za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane serduszko
chwila oddechu...nie wiem,czy to mu wystarczy... Co do tego trzymania na uwięzi to nie wiem sama, widujemy się praktycznie tylko w weekenty teraz, więc cały tydzień może robić to co chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu...
To, czego chce, jeżeli Cię kocha to wróci, jeżeli nie, to znaczy, że będzie w statystykach o jeden rozwód mniej. Bo lepiej się rozstać przed slubem niż być rzwódką. :o Zgadzam sie z przedmówczynią, nie płaszcz sie, nie błagaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to w wekendy czy jak
napisałaś wcześniej: "rzez 5 lat bylismy razem codziennie, "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złamane serduszko
Zaczeliśmy chodzić ze soba ,kiedy bylam w 2 klasie liceum. Widywaliśmy się codziennie przez 3 lata, teraz kiedy jesteśmy na studiach widzimy się rzadziej, czasem tylko w weekendy. To miałam na mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zboczona
Nie można faceta trzymac na uwięzi. I facet nie ma obowiązku Ci mówić sporo wcześniej, że gdzieś się wybiera. Jest wolnym człowiekiem, jak i Ty. Co nie znaczy, że nie był świnią, jak Ci powiedział, że mówi, że Cię kocha - no bo co ma powiedzieć. Tez by mnie to zabolało, nie wiem, czy po takim czymś bym nie zerwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złamene serduszko
Zawsze wydawało mi się,że jestem silna dlatego teraz nie mogę sobie darować,że po takich słowach nie uniosłam się dumą i nie powiedziałam:to koniec. Mnie najbardziej zabolało to ,że powiedział,że mógłby mnie zostawić i nie żałowałby...trudno mi w to uwierzyć bo wydawało mi się,że jesteśmy udaną parą. dziś trzymam go na dystans.tak musi pozostać. Powoli zacznę się przyzwyczajać do tego,że moje życie musi się zmienić. żeby się tylko udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mozesz z nim porozmawiac? no bo moze byl zly i tak powiedzial... nie przekreslaj od razu takiego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złamane serduszko
Rozmowy nic nie dawają, bo mam wrażenie,że mowię do innego człowieka. Zostawiam za soba łzy i pretensje, postaram się zobojętniec na to wszystko,bo zwariuję. Ciężko się słyszy takie słowa od osoby,która przez 5 lat była całym twoim światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __bliska__
bedę brutalnie szczera: on powiedział: nie kocham cię już, nie chcę być z tobą, chcę zakończyć nasz związek, pozwól mi odejść...tak własnie powiedział powinnaś zerwać..chce, byś ty to zrobiła...jeśli nie zrobisz - zrobi to on... przykro mi...i moim zdaniem sprawa jest przesądzona bez względu na to jak się będziesz zachowywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesłoń z cafe
Autorko i inne UWAŻAJCIE na rady tych "dobrych" doradczyń z cafe które chętnie mówia tylko "nie warto", "będzie inny" itp. debilizmy, wieszkość forumowiczek tutaj jest sfrustrowanych życiem, jedne nie mają nikogo inne są napierdalane lub były przez swoich facetów i dlatego z zazrości piszą że nie warto walczyć i same z chęcią by się z wami zamieniły gdyż dużo tutaj są to problemy błache, które można rozwiązać bo jesteście z normalnymi facetami....a nie jakimiś psycholami, alkoholikami czy zdradzającymi chamami. Najłatwiej powiedzieć nie watro jak się nie zna człowieka albo jak same trafiały na palantów którzy naprawdę byłi niereformowalni. Jak się jest z facetem tyle lat i nie odwalał takich patoligi jak wczesniej napisałem to trzeba być nienormalnym żeby słuchać jakieś idiotki jednej z druga że rzuć go bo i tak nie warto, niż się starać walczyć co jest ważne lub nawet najważniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×