Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sunbird

Jak wyglądały Wasze zręczyny?

Polecane posty

Cześć dziewczyny:) Podzielcie się Waszymi wspomnieniami odnośnie zaręczyn? Jak wyglądały? I jak to wygląda jeśli chodzo proszenie o rękę rodziców? Zamierzamy się zaręczyć i chciałabym wiedzieć czego mogę się spodziewać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie było żadnego proszenia rodziców o moją rękę. To nie średniowiecze żeby moją "ręką" ktoś rozporządzał.. Najpierw mojemu facetowi wyrwało się spontanicznie że chciałby żebym została jego żoną (przy jakimś kwiatku też bez okazji), a po jakimś czasie dostałam pierścionek - bez żadnych diamentów itp, za to zaprojektowany specjalnie dla mnie przez naszą znajomą plastyczkę - taka niespodzianka podczas fajnej kolacji w ulubionej knajpce. A jak chcesz znać przebieg "tradycyjnych" zaręczyn, to musi Ci ktoś inny opisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupon rabatkowy
a ja dostałam pierscionek kiedy lezalam juz w łozku po kapieli,moj chlopak odwrocił sie i spytał czy zostane jego zona;) cudowny moment,szkoda ze raz w zyciu.pierscionek zobaczylam dopiero jak lampke zapaliłam,mile mnie zaskoczył slicznym pierscionkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sileska01
u mnie tez nie bylo zadnych oficjalnych zareczyn..mieszkalismy razem i kiedy wrocilam z 10 dniowych wakacji ( odwiedzin rodzicow) zastalam na lozku duze niebieskie pudlo i bukiet roz..otworzylam i byly tam moje ulubione perfumy, potem drugie pudlo pelne slodyczy i w tych slodyczach znalazlam malutkie pudelko z pierscionkiem..jak otworzylam on kleknal i zapytal, czy zostane jego zona...a rodzice dowiedzieli sie od nas troche pozniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się mój ukochany oświadczył w naszą pierwszą rocznicę, rano w łóżku gdy przyniósł mi do niego śniadanie. o zaręczynach poinformowaliśmy rodziców dopiero następnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupon rabatkowy
a no ja zapomnialam dodac ze my tez w pierwsza rocznice.ale do slubu niestety pewnie jeszcze daleko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sileska01
nie chcialabym zareczyn przy rodzicach...to takie sztywne i sztuczne.Nawet nie mozesz namietnie pocalowac swojego przyszlego meza, bo przy rodzicach nie bardzo wypada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł z oświadczynami w obecności rodziców totalnie do mnie nie trafia. Dla mnie to intymna sprawa dwojga osób. Mój narzeczony oświadczył mi się na wakacjach, płynęliśmy wtedy łódką na mazurskim jeziorze :) Jak wróciliśmy z wyjazdu, zorganizowaliśmy uroczysty obiad dla rodziców i ogłosiliśmy, że zamierzamy się pobrać. Nasi rodzice się znają, już parę razy razem imprezowali więc się nie spodziewali się takiej nowiny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też się nie podobają takie oficjalne zaręczyny przy rodzicach. uważam że ten moment jest TYLKO dla zakochanych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zaciągnął na miasto, bo mówił że musi kupić jakies artykuły metalowe. Myślałam że chodzi mu o kolejną pilę, następną wiertarkę do kolekcji czy jakieś żelastwo do auta, a on zaprowadził mnie do jubilera i kazał wybrać pierścionek. Wybrałam, zapłacił, a na parkingu pełnym ludzi mi sie oświadczył:) Niebanalne, co?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lyra02
niebanalne byloby gdyby chociaz pierscionek wybrał sam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi mój chłopak oświadczył się na szczycie Giewontu :) było fajnie - nieoczekiwanie - pomysłowo -indywidualnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee tam, ja bym nie ufała jego poczuciu gustu jeśli idzie o biżuterię:) Wolałam takie rozwiązanie:) Przynajmniej mi się mój pierścionek podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sequoia
Umowil sie ze mna o 16 u mnie w domu. Na zegarku bylo juz grubo po czasie ale czekalam. Wkoncu dzwiek domofonu :D Mysle - wrescie. Moj ojciec otworzyl mu drzwi, ja weszlam do przedpokoju, a On mi wyskoczyl z kwiatami. Piękny bukiet BIALYCH roz. I to mnie zmylilo :D Siedzielismy w pokoju a On otiwera to czerwone pudeleczko i w srodku pierscionek. Zalozyl mi na palec ... i ? I nic nie powiedzial :] Mysle sobie ze chyba to nie ten zareczynowy (ale tak wygladal) Do konca wizyty nie powiedzial nic :D Ja nie pytalam - jak bedzie gotowy to powie :D Minely 3 dni - jestesmy w barze ze znajomymi. Znajoma pyta to zareczynowy? On odpowiada: "jak najbardziej" i scisnal moja dlon pod stolikiem :D Smieje sie ze moje zareczyny byly w pierwszych minutach nieme :D Po wyjsciu dopiero zapytal mnie "Czy zostane Jego zona" :D Bylo inaczej :D Zagadkowo :D W marcu mija nasza pierwsza roczncia zareczyn a w lipcu mamy plan sie pobrac :D Ot i to :D Ps. Zawsze dreczylo mnie czemu biale roze :D uzyskalam odp. bo ty niewinna jestes :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjątkowo tzn...sądzę, że nikt takich nie miał :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... A ja chyba mimo tego, że do romantycznej księżniczki mi dalek, chciałabym, żeby poprosił o rękę moich rodziców... Tym bardziej, że jestem z nimi bardzo zżyta, szczególnie z mamą... Może to głupie, nie wiem... Ale tak czuję...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... wiem;) nie chciałabym, żeby najpierw dowiedzieli się moi rodzice... Chociaż... co za różnica skoro i tak będziemy razem...???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie marzycie o takich.
byliśmy ze sobą już pięć lat, dobiegała mnie trzydziecha, on jeszcze starszy, znajomi zaprosili nas na swój ślub, więc zagadnęłam mojego faceta czy my też planujemy. oczywiście odpowiedział, że planujemy i bardzo tego chce. i nic w tym kierunku nie zrobił przez rok. po tym roku zrobiłam mu karczemną awanturę i powiedziałam, że czuję się nieszanowana. popłakał, powspółczuł, przeprosił. i dalej nic. kilka jeszcze awantur, pół roku wspólnego wybierania pierścionka, obrączek, sali, wszelkie rozmowy o ślubie z mojej inicjatywy. i dalej bez oświadczyn. potem zmarła bliska osoba z rodziny, więc żałoba i znowu odsuwanie ślubu. on w kółko potrafił tylko mówić, że bardzo tego chce, że mu zależy, że powinniśmy jechać wybrać salę i datę... a oświadczyn nic. i tak przez trzy lata. aż w końcu dostałam piękny pierścionek na urlopie w górach. ale nic a nic mnie to nie cieszyło. :o poza tym naprawdę się kochamy, żyjemy już 10 lat na zasadach partnerskich, dzielimy się obowiązkami i jesteśmy niemal nierozłączni. tylko ten mój chłop to taka cielepa bez ambicji i honoru. a ze mną chyba też nie lepiej.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrrrr.... mi mała... bajka...:):):) zazdroszczę i nie mogę się doczekać swoich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isiaaaaaaaaaaaaaaaaa
Super, zazdrosze Wam wszystkim. Ja jestem z mpim chłopakiem 3 lata i zasugerowałam mu, że powinniśmy sie zaręczyc, ale on nic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
ja miałam zwykłe zaręczyny bez żadnej ceregieli zaraz po maturze wręczył mi pierścionek który sama wybrałam przy kolacj bardzo się cieszyłam było to 4 lata temu i ciągle jesteśmy narzeczonymi i jak narazie nie spieszy się nam do ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xylene
Moj chlopak na naszej 2 randce powiedzial mi ze czuje ze ja jestem jego druga polowka jablka...troche mnie tym przestraszyl ale szybko sie przekonalam ze mial racje. Pewnego dnia zapytal mi sie jak bym chciala jakby mi sie chlopak oswiadczyl. Powiedzialam mu wszystko ze szczegolami. Minelo piec lat i sie zareczylismy. Bylo idealnie, tak jak sobie to wyobrazalam i tak jak mu to kiedys powiedzialam ( 5 lat wczesniej). Bylo wszystko oprocz padajacego sniegu - ale tego nie mogl kontrolowac :) Powiedzial mi po zareczynach ze pytal sie sie moich rodzicow o reke dwa tygodnie wczesniej jak ja bylam w szkole. Przyjechal z kwiatami dla mojej mamy i z butelka jakiegos alkoholu dla taty i zapytal sie ich. Moja mama sie rozplakala a tata powiedzial ze zawsze chcial miec syna. Rodzice przez dwa tygodnie siedzieli cicho i ani slowa nie powiedzieli :) Teraz jestesmy dwa lata po slubie i wspominam nasze zareczyny jak jeden z najpiekniejszych momentow w moim zyciu :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isiaaaaaaaaaaaaaaaaa
:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
moje zaręczyny nie były jak z bajki to dlamnie liczy się to że po u pływie 7 lat ciągle się kohamy i stara się o mnie tak samo kiedy mieliśmy 17 lat nawed bardziej i codzienie widze że mnie kocha noi ja jego terz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrycaiwona
oj pamietam moje zaręczyny..to było 25 sierpinia..gorąca data (jestem księgową) termin deklaracji vat. o 16 dzowni mój chłopak i mówi, że skonczył wczesniej pracę i jak chce to podrzuci mnie do urzędu. no to sie zgodziłam. zdenerwowałm się tylko na jego teks " trąbne to wyjdź" nigdy nie trabił na mnie :/ trąbnął. wychodzę a tam biała limuzyna, mój chłopak na kolanach, bukiet róż, pół miasta patrzy, a on " wyświadczysz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?" do urzędu wysłałam stażystkę. tak mi się przypomniało..bo dzis 25 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no jak tak czytam to chciałabym, żeby to było już.... nie mogę się doczekać.... wiem, ze mój chłopak jest zdecydowany i że w tym roku ale to oczekiwanie.... taki dreszczyk emocji:) adrenalinka:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi mój Ukochany oświadczył się nad morzem:) ale nie na plaży,a le w domku, w którym się zatrzymaliśmy:) pierwszego wieczoru po przyjeździe ja się kąpałam i wyszłam na chwilę do pokoju po jakiś balsamik (na wpół nago:D) patrzę..a tu korytarz ze świeczek prowadzący do pokoju, w pokoiku na stole serce ze świeczek a w środku pierścionek:D no i mój Najdroższy na kolanach.. nawet z emocji nie pamiętam dokładnie co powiedział:D echh.. super było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie marzycie o takich.
Isiaaaaaaaaaaaaaaaaa, mnie to nie masz czego zazdrościć. Uwierz mi, żenujące to było.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×