Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

moniulkaaa

odeszlam, placze, nie mam juz sily.....

Polecane posty

Gość heh... heh...
ja rowniez odeszlam... po prawie 1,5 roku. nie jest ;atwo bo kocham go, ale jego mamusia jest wazniejsza. ile trwal Twoj zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomozcie mi bo nawet nie mam z kim pogadac :( wiem ze to na 100 koniec za duzo juz sobie powiedzialismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa-misiu-kasa
Dla każdego mężczyzny najważniejszą kobietą w życiu jest jego matka. Żon, kochanek, przyjaciółek mozna mieć wiele. Matkę ma się jedną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odeszłam po ponad 5 latach i od samego poczatku wiedzialm że dobrze zrobiłam bo był maminsynkiem jeslei wiesz ze zdradził to tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem matka jeste jenda ale jesli tworzy sie zwiazek to podejmuje sie we dweoj decyzje a nie we troje ! nie biegnie do matki ze wszytkim facet jak jest normalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh... heh...
owszem matke ma sie jedna, ale ja nie wymagalam od niego by z niej zrezygnowal. prosilam jedynie by sie liczyl i z moim zdaniem, a nie jedynie jej. co powiedziala to mialo tak byc. byle mamusi nie zrobic na zlosc, a mnie przykro byc moglo. bylam z nim prawie 1,5 roku, a w jego domu moze z 10 razy, w momencie gdy u mnie spedzalismy minimum 4 wieczory w tygodniu. ma 36 lat, mieszka z matka. moze to dlatego. na poczatku zwiazku podobalo mi sie to, ze ma taki kontakt z matka, w sensie ze ja szanuje. teraz jednak zobaczylam ze to nie jest szacunek a strach, badz uzalenienie. nie wiem sama jak to nazwac, wiem tylko ze przez jego matke rozpadl mu sie juz 4 zwiazek. mamisynek ... :( moniulkaaa - co dokladnie przeczytalas? z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kratulka
moj dostał kare zerwałam spotykam sie z innym,olewam go a on mnie błaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jego byłą.. ona do niego pisala ze nie chce byc jego dziewczyna tylko do łozka, ze nie moze sie doczekac kiedy sie beda znowu przytulac... boli mnie normalnie w klatce piersiowej................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA zaczynalismy sie spotykac on miał 20 a lata płyneł i dalej trzymał sie spódnicy mamusi ale taki charakter sie nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh... heh...
nabawisz sie takiej samej nerwicy jak i ja... :( moj rowniez mial kontakty z bylymi, gdzie jedna, z ktora mial sie zareczac, o czym zapomnial mi wspomniec, uznajac ze to nie jest istotne, dzwonila do niego, ze jest on jej jedyna miloscia zycia... czasami, jak sie nad tym zastanawiam, mam jedynie nadzieje ze oni tez kiedy to poczuja. to jak nas zranili. i mezczyzni i kobiety ktore doprowadzily do tego, czy to byle - niech rowniez je ktos zdradzi, czy to matki - moze synowa despotka? zlo wyrzadzone wraca... podobno. ja kilka bledow w zyciu popelnilam, ktos przeze mnie cierpial, moze teraz moja kolej pocierpiec? i moze kiedys na nie czas rowniez przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, odeszłaś, płaczesz ale czy Ty z nim o tym rozmawiałaś? widzisz, nie zawsze eski wskazują na zdradę. mój brat ostatnio też rozstał się z dziwczyną, właśnie przez eska go rzuciła. ale najgorsze jest to, że mimo iż rozumiem jej złość i strach przed tym że mógłby ją nadal tak oszukiwać, to nie mogę patrzeć jak on się męczy. no jestem jego siostrą i widzę co się dzieje po tej stronie. no i ja niormalnie nie mogę. bo jak on płacze, jak on prosi ją o szansę a ona jest nieugięta to zaczynam się zastanawiać czy ona jest go warta. bardzo ją lubię ale skoro ona nie ma siły wybaczyć mu eska to czy ona go w ogóle kocha? no ja rozumiem, żę jest jej ciężko i w ogóle ale... no właśnie, znalazłam się po tej drugiej stronie i wiem co on przeżywa. a ona teraz nie patrzy na to jaki on był dla niej przez cały okres trwania związku, nie patrzy na dobre chwile tylko przekreśla je jednym głupim eskiem tak w zasadzie. no ale wypłacz się i powinno być lepiej...tak przynajmniej myślę...pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też odeszłam, prawie rok temu.Puszczał się na prawo i lewo i w ogóle do niczego był ten związek. Odchorowałam go i juz jest dobrze. Poznałam kogos nowego, kto bardziej mi odpowiada pod każdym względem. Teraz nawet jak myślę o tamtych czsach to czuję obrzydzenie i żałuję, że tak długo w tym trwałam. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Potrzebujesz czasu i będzie dobrze.Głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bardzo ją lubię ale skoro ona nie ma siły wybaczyć mu eska to czy ona go w ogóle kocha?" podejrzewam, że nie chodzi o samego sms -a , ale o to, skąd on sie wziął, jaka sytuacja się wytworzyła, że ktoś do niego coś takiego napisał. Ale oczywiście sam sms nie jest jeszcze dowodem, raczej sygnałem, że trzeba się czemus przyjrzeć, sprawdzić, co się dzieje podejrzwam, że gdybym odkryła wymownego sms-a od innej kobiety u mojego faceta, to nie leciałabym do niego od razu z buzią, zatrzymałabym to na jakis czas dla siebie i po prostu sprawdziłabym sobie "w ciszy" na ile jest zgodny z rzeczywistością. Jeśli facet już wie, że kobieta sie czegoś domyśla to jest pozamiatane - pozaciera wszytkie ślady ;) A sms-a wiadomo, że sie wyprze - ściemni, że żart, pomyłka itp. Nigdy się nie robi awantury po takim symptomie, bo polegniemy emocjonalnie - będziemy zdezoriantowani czy aby na pewno mamy rację niestety czasami w życiu są sytuacje, że perfidnie musimy zagrać rolę i kogos sprawdzić (ale to naprawdę trzeba mieć ku temu powody)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×