GDY ON JEST TAK DALEKO...

Mam dosc, czuje ze ta odleglosc nie wplywa dobrze na nasz zwiazek. on nie jest zainteresowany moja osoba. mowi ze wszystko ok, ze nic sie nie rozsypie, ze mnie kocha i nigdy sie to nie zmieni ale jego gesty swiadcza o czyms innym... Nie moge tak dluzej zyc... jestem bliska zalamania...pomozcie

moje szczescie tez jest daleko... nie potrafie pomoc... musze byc cierpliwa i czekac... zobaczymy sie dopiero pod koniec roku... WYTRZYMAM

oł fu.ck no to wspolczuje. chociaz ja nie znam powrotu mojego narzeczonego..ale czuje ze jesli sie nie spotkamy to wszystko sie rozsypie w drobny mak. a jestesmy juz ze soba sporo czasu...

:o

nic się nie da zrobić [no chyba, że wróci albo pojedziesz tam] tak to mozna tylko czekac i albo będzie dobrze albo się rozwali....

i tez smutno ale jeszcze tylko 4 tygodnie bo na swieta przyjedzie.... a wy sie jeszcze caly rok nie zobaczycie? jejku ja wspolczuje :(

mam dosc, powiedzialam mu o tym,on nie chce sie rozstawac, bo pytalam o to, za bardzo sie mecze,ale on nie chce a robi praktycznie wszystko zeby tak bylo. mial dzis zadzwonic. u niego jest 21 wiec jest jeszcze czas ale tak to jest liczyc na jego slowo. z tego wszystkiego mam juz chyba nerwice. mielismy sie widywac raz w miesiacu jednak z praca nie jest tak rozowo jak mialo byc :(