Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sycylijska burza

Za rok ślub, a ja się boję przyszłości...

Polecane posty

Tak jak w temacie-latem 2009 pobieramy się ! A ja od jakiegoś czasu mam dziwne myśli, które czasem usprawiedliwiam szukaniem dziury w całym. Mój narzeczony ma 23 lata, skończył szkołę średnią 3 lata temu, jest dyplomowanym technikiem. Na dzień dzisiejszy nie ma nic więcej... Po maturze pracował w dwóch miejscach pracy za 800 zł, po czym zdecydował się rok temu na wyjazd za granicę, do pracy. Wrócił jednak kilka m-cy temu, od m-ca ma nową pracę. Jest bardzo dobrym człowiekiem, ma wspaniałe serce, czasem mu wypominam, że za miękkie. Wiem, że będzie wspaniałym mężem i ojcem dla naszych dzieci, ale nachodzą mnie myśli czy my sobie poradzimy? Czy nam wystarczy pieniędzy na to, by godnie żyć? Nie wiem co mam robić, co mam o tym myśleć...Boję się, że skoro w ciągu 3 lat od skończenia szkoły niczego się nie dorobił, to będziemy musieli wiązać koniec z końcem Wspieram go w jego poczynaniach, ale czasem mi już sił brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego....
ON się nie dorobił... a TY czego się dorobiłaś w tym czasie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikoszka
A Ty? jakie swoje 3 grosze dorzucisz do rodzinnego gniazdka? prace masz? wykształcenie? Czy liczyłas raczej na to, że to facet Cie bedzie utrzymywał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikoszka
po co zakładasz tematy jak nie masz zamiaru odpisywać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego....
nie takich odpowiedzi pewnie się spodziewała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na ostatnim roku studiów dziennych, w chwili obecnej staram się o przyspieszenie sesji, żeby jak najszybciej się obronić i iść do pracy. studiując dziennie nie mogłam sobie pozwolić na pracę pełnoetatową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój stan pogłębił się dzisiaj, kiedy dowiedziałam się, że rodzice narzeczonego nie chcą mu pomóc-chciał on, by rodzice wzięli pożyczkę na siebie, a on by im oddawał w ratach, a na razie ma umowę na 6 m-cy, a pilnie auto potrzebuje, niestety...nic z tego :( jego rodzice mają go za nieudacznika, a mi wcale nie jest ztym lżej :( wspieram go, pocieszam, ale nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem na studiach dziennych i pracuje na cały etat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche materialistka z ciebie co ? idz na rekolekcje do kosiciola...swieta ida...serio pisze...jak mu bozia da pieniazki to moze zdrowie odebrac (upraszczam)...co wolisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie rekolekcje się właśnie skończyły :) materialistką niestety nie jestem, choć pewnie gdybym była żyłoby mi się lepiej, bo szukałambym na męża "faceta ze skórą, furą i komórą" a mój A. ma jedynie komórę. Czy jest ktoś na tym forum kto może normalnie, logicznie napisać czy moje obawy są uzasadnione czy nie? Czy jest to normalne, że człowiek mający 23 lata jest w takim punkcie jak mój chłopak ? Czy jak zwykle są tutaj komentarze nie na temat-nie ważne co, ważne, żeby pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos daje rade mimo ze nie jest to latwe bo nie mam czasu praktycznie na nic ale na Twoim miejscu nie narzekalabym tak bo z tego co piszesz to chlopak wydaje sie byc naprawde w porzadku i stara sie jak moze a watpliwosci zawsze bedziesz miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila lolu
Jeśli nie masz jasnej sytuacji a jednocześnie jesteście tak młodzi to po jaką cholerę tak się śpieszysz do ślubu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co chcesz, aby ci napisano ? podaj przyklad ? jestes materialistka i nic tego nie zmiani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neni - oczywiście, że on się stara, widzę to i doceniam ! i wcale nie narzekam na niego czy coś podobnego. Po prostu... im bliżej tego ślubu, tym bardziej poważnie podchodzę do wielu spraw i coraz wyżej stawiam poprzeczkę mojemu A. Często dochodzi między nami do spięć z tego powodu, a ja nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga burzo, twoje obawy sa uzasadnione. przy takich zarobkach ciężko wyżyć dwojgu ludziom. jednak dlaczego twoje obawy skierowane są z pretensjami do przyslego meza? skoro kombinuje stara sie to znaczy ze mu zalezy ale wez pod uwage ze z takim wyksztalceniem bedzie ciezko znalezc godziwie platna prace. jednka skoro Ty jestes po studiach to pewnie uda Ci sie znależć coś bardziej oplacalnego i studia zawsze daja mozliwosc doksztalcenia awansu. i wtedy przy twojej pomocy chlopak tez moze pomyslec o podjeciu studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie spieszymy się do ślubu, bo jesteśmy ze sobą już jakiś kawałek czasu. chcemy być razem, dzielić ze sobą każdy dzień, zamieszkać razem, ale nie chcemy żyć na tzn 'kocią łapę'. Ponadto wiem, że gdy ja zacznę pracować i on rozwienie skrzydła w pracy, to będzie lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli sie kochacie i bedzieciee sie wspolnie wspierac to tak .Oczywiscie nikt nie powie Ci ze bedzie rozowo ale jesli sie kochacie dacie rade. p.s mowisz ze jego rodzice uwalzają go za nieudacznika .. widzisz ty zadajac sobie takie pytanie ii majac takie obawy sama go tak traktujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie na poważnie
Oczekujesz od 23-latka cudu. Żeby miał doktorat, zarabiał kilka tysięcy, budował dom i jeszcze był wspaniały i dojrzały i nie wiadomo co jeszcze - przejaskrawiam :) On ma 23 lata!!! Jeśli nie jesteś zadowolona z tego, co do tej pory osiągnął, nie chcesz dorabiać się całe życie razem, to zostaw go i szukaj chłopa około 40-tki. A ślub sobie odpuść - dla wspólnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój obecny narzeczony jak miał 23 lata był w podobnej sytuacji co Twój facet .... miał pracę za 800zł-1000zł. Także nie było mowy o ślubie czy mieszkaniu razem. Teraz (mój narzeczony ma 25 lat) i pracuje w firmie, w której bardzo dobrze zarabia (pracuje w niej już ok.2 lata) ... mieszkamy razem w wynajętym mieszkaniu i mamy już prawie roczną córeczkę :) Jest na tyle dobrze, że mogę być w domu z małą dopóki nie pójdzie do przedszkola ... a planujemy też drugiego bobaska :) ... Ślubu jeszcze nie planujemy, ale jest to związane z mieszkaniem z urzędu miasta. Na Waszym miejscu zrezygnowałabym na razie ze ślubu i poczekała na "lepsze czasy" . Jesteście jeszcze bardzo młodzi i nie musicie się na siłę do niczego śpieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za te ostatnie komentarze-czegoś takiego potrzebowałam-logicznego postawienia sprawy ! P.S. przykro mi to stwierdzić, ale....zakładając ten temat chyba uznałam go za przegranego :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( a tak nie jest, bo to wspaniały człowiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widzisz w naszym przypadku sytuacja praktycznie z dnia na dzień się strasznie zmieniła na lepsze więc może u Was też tak będzie ? :) Tego Wam serdecznie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, moze ja sie po prostu boje odpowiedzialnosci? boje sie na pewno tego,ze moj chlopak ma lekka reke do wydawania pieniedzy,ze nie umie sobie pewnych rzeczy odmowic :( moze boje sie,ze bede musiala go utrzymywac? nie wiem ! nie wiem juz sama, durne mam mysli, niepotrzebnie tyle o tym mysle chyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie jesteś pewna
to może lepiej poczekać ze ślubem? zobaczysz co się będzie działo, jak on będzie dawał radę i wtedy zdecydujesz. Trudno wymagać od 23-latka żeby był już dorobiony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ... przede wszystkim nie możesz winić tylko jego za to ile zarabia ... faktycznie z tego co piszesz facet stara się jak może ... Musisz być dla niego bratnią duszą i wspierać go :) Może razem poszukajcie innej pracy dla niego ? ... a Ty po skończeniu studiów też poszukaj pracy :)... Razem będziecie mogli więcej :) Ja też od 19 roku życia pracuję w jednej firmie (z tym, że uczyłam się zaocznie) ale zarabiałam grosze, ale zawsze to było coś :) Jestem pewna, że Wam się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie na poważnie
Myślisz, bo jesteś babą :) My kobiety kochamy myśleć, zastanawiać się i roztrząsać :) Pamietaj o jednym - po ślubie nic się nie zmienia. Facet, za którego wyjdziesz będzie taki sam. Nie przybędzie mu nagle zalet i wady nie znikną. Więc obserwować, obserwować i rozmawiać, rozmawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz wiem, ze jak mezczyzna ma 23 lata to nie zarabia 2000 i nie jezdzi sportowym autem...chyba takiej odpowiedzi oczekiwalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo rozmawiamy, bardzo duzo! i widze,ze to powolutku przynosi efekty :) zawsze marzylam o tym,zeby spotkac kogos takiego jak on - jest bardzo uczuciowy, wrazliwy, romantyczny, oddany swojej pasji(w weekendy gra w klubie koszykarskim, dlatego nie ma czasu na studia), towarzyski, szczery, kulturalny i bardzo meski :) jest nie tylko moim chlopakiem,ale i przyjacielem ;) chce spedzic z nim zycie, ale i chce mu pomoc, a niekoniecznie wiem jak :( jestem zawsze przy nim,wspieram,ale czasem peka cos we mnie i jest wtedy zle :( W chwili obecnej A. pracuje jako elektryk,zarabia 1400 zl, ponadto dorabia jako masazysta (ma dyplom,studiowal rok fizjo),ma duze mozliwosci w tej pracy i to jest na plus :) teraz staramy sie kupic auto,ja prawa jazdy nie mam,wiec to on bedzie je uzytkowal,ale mamy duzo problemow z tym skad wziasc pieniazki i juz mnie szlag trafia ;( stad chya to zalamanie-widze,ze nie jest latwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety ... łatwo nie jest :( ... Też kiedyś myślałam, że mieszkanie razem jest niezbyt drogie a teraz jak przychodzi nam zapłacić opłaty i jak widzę jak leci kasa na jedzenie to włosy mi się jeżą na głowie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×