Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sycylijska burza

Za rok ślub, a ja się boję przyszłości...

Polecane posty

przez 5 m-cy mieszkalismy i pracowalismy razem za granica,zylo na sie swietnie,na wszystko pieniadze byly,jednak ja nie chce juz wiecej wyjezdzac.... ide spac,moze tejnocy nie bede plakac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sycylijskiej
płakać? Wymyślasz sobie problem dziewczyno :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie pomyslalas o tym, ze moze Tobie trafi sie swietna robota i problem bedzie z glowy? U mnie wlasnie taka sytuacja miala miejsce. Moj chlopak byl po studiach i przez jakis czas niestety nie mial pomyslu, co by tu ze soba zrobic, niby pracowal, ale ani satysfakcji ani konkretnej kasy z tego nie bylo. Ja w tym czasie studiowalam na 2 roku socjologii, wiec perspektywy tez mialam nieciekawe...Przez pierwsze pol roku naszego wspolnego mieszkania bylo sredniawo, az w koncu ja uznalam, ze mam dosc i cos z tym czas zrobic. Zdalam licencje na maklera, pracuje w zawodzie. W miedzyczasie moj narzeczony zalozyl firme, ktora teraz ma sie calkiem niezle. W rezultacie w przeciagu pol roku zarabiamy na miesiac tyle, ile wczesniej na 4 miechy. Czego i Wam serdecznie zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wam za odpowiedzi ! zrobiło mi się od razu lepiej :) po waszych słowach, głownie dziubusia i voalki zaczęłam wierzyć w to, że wszystko się ułoży dobrze :) niekoniecznie od początku będzie łatwo, ale kochamy się naprawdę i wspólnie damy sobie radę :) w końcu jak śpiewa karolina kozak \'tak mało wciąż dobranych par\" :) czekam na dalsze komentarze (pewnie niekoniecznie miłe ) ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mój narzeczony ma teraz 21 lat i też w lecie 2009 roku bierzemy ślub :) też zarabia 1000 zł, sam się utrzymuje, uczy się zaocznie. ja też studiuję zaocznie, pracuję codziennie od 9 do 17. ale przecież całe życie przed nami, jesteśmy młodzi, wszystko do osiągnięcia, nie będziemy całe życie pracować bez awansu ;) głowa do góry, przecież nikt sam się nie dorobił w wieku 23 lat! [co innego gdy ma się bogatych rodziców z własną firmą u których się pracuje] ciesz się że on się stara - to napewno zaowocuje :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubas 29 - bardzo bardzo bardzo bardzo dziękuję :) twoja słowa podniosły mnie ponownie na duchu :) skoro w 2009 się pobieracie, to przyjmij ode mnie gratulacje :) ja dopiero za kilka m-cy po obronie i skończeniu studiów dziennych zacznę szukać pracy i zarabiać, wiem, po prostu wiem, że będzie wtedy lepiej :) W końcu co dwie pensje, to nie jedna :) Może moje obawy były też związane z tym, że mój chłopak ma wielkie marzenia, że chciałby, żebyśmy wybudowali dom, mogli sobie pozwolić na zagraniczne wycieczki, na poznawanie innych kultur-i nie jest to grzechem marzyć, ale on chciałby to wszystko mieć już tu i teraz :):) a przed nami dłuuuuga droga do spełnienia tych marzeń :) muszę czasem ściągać na ziemię narzeczonego, że jeszcze kilka lat trzeba na to poczekać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci powiem tak... mój chłopak na prawie 22 lata, a prawie 23...on nawet liceum nie skończył bo od najmłodszych lat musiał pracować:( pracował przez rok na myjni ręcznej, teraz pracuje w prywatnym pogotowiu, na na utrzymaniu matkę mieszkanie...w maju wraca na myjnie bo szef za nim płacze i gwarantuje wższą pensję...będzie zarabiał ok 2500 plus napiwki na rękę a ja...pracuję na urzędniczym stanowisku, jestem sekretarką w dosć poważnej firmie od paźdzoernika i zarabiam 1000 na rękę:o niby podwyżka będzie ale przeciez nie dadza mi niewiadomo ile... ja też boje sie o naszą przyszłość...ale nie w tym sensie ze nam nie wystarczy, bo będziemy mieszkać na początku z moimi rodzicami, ale o to ze ja nie chce być na jego utrzymaniu. chciałabym wziąć dodatkowa pracę popołudniami, ale kiedy czas na zycie...:o masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byl taki moment
w zyciu mojego brata i bratowej (maja 29 i 28 lat), ze najpierw brat nie mial pracy i siedzial na kuroniowce, a za jakis czas bratowa stracila prace i tez dosc dlugo szukala. Brat ma technikum, bratowa studia. Zadne z nich nie pomyslalo, ze nie warto byc razem bo sa problemy z kasa itd. Wspierali sie, wierzyli, ze bedzie lepiej. Sa malzenstwem od prawie roku, oboje teraz maja dobrze platne prace, wykanczaja mieszkanko, jakos jest! Milosc jest najwazniejsza, milosc i szacunek! Bez tego niczego nie mozna zbudowac. A do slubu to Ty sie tak nie spiesz! Z tym tez zdazysz! Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz! powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego uważasz, że będziesz na jego utrzymaniu? Skoro zarówno ty jak i on pracujecie i zarabiacie pieniądze :) My z narzeczonym po ślubie nie chcemy rozgraniczać pieniądze na \'moje\' lub \'twoje\' tylko będziemy je wkładać \'do wspólnego wora\' :) w związku z tym nie będzie ważne, kto ile zarobił :) Pewnie martwisz się tym, że on ze swojej pensji pomaga mamie-ale to akurat świadczy o jego dobrym sercu :) Zresztą - patrząc na to logicznie - napisałaś, że pracujesz od października, to nie tak długo :) Zdobędziesz doświadczenie i staż pracy w tym miejscu, gdzie obecnie pracujesz i za jakiś czas możesz się rozglądać za inną pracą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byl taki moment - z tym ślubem to my się nie spieszymy, tzn pewnie na zewnątrz to tak wygląda, ale za rok bedziemy miec po 24 lata, nie tacy bardzo młodzi będziemy:) obydwoje nie chcieliśmy ze sobą chodzić latami i dorabiać się żyjąc na garnuszku u rodziców. Chcemy jak najszybciej zamieszkać razem, nawet w kawalerce, ale być razem, zasypiać obok siebie i budzić się czując oddech tej drugiej osoby na naszej szyi :) ale nie chcemy mieszkać razem bez ślubu - takie mamy zasady i nie wynika to z tego czy jesteśmy katolikami czy nie. Chcieliśmy mieć skromny ślub, taki na jaki byłoby nas stać. Jednak nasi rodzice zaoferowali pomoc i sfinansują nam wesele, żebyśmy mogli jak najszybicje stanąc na nogi. Jesteśmy im za to wdzięczni :) Jak czytam te ostatnie wasze posty, to nie uwierzycie, ale jest mi coraz lżej na duchu :) Bałam się, że zobaczę tutaj komentarze o tym, że 23 latkowie to już mają własne firmy i 6 samochodów w garażu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam :) miłość jest najważniejsza :) jak się kochacie to sobie poradzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sycylijska burzo - ale zastanów się logicznie -jak można w tak młodym wieku się już czegoś dorobić? zwłaszcza jak się jeszcze uczysz... po to się właśnie edukujesz żeby potem mieć lepiej płatną pracę :) wiadomo że na początku kokosów się nie zbija. ale tak a propos utrzymania się - pomyśl sobie że są ludzie/małżeństwa/rodziny które utrzymują się w sumie za 1000-1500 zł miesięcznie bo albo są na rencie, albo emeryturze albo mieszkają w takiej a nie innej okolicy. i żyją. my sobie z narzeczonym zawsze tłumaczymy że nie jesteśmy przecież tłumokami, że umiemy sobie poradzić, że inni mają o wiele gorzej. że właśnie po to się uczymy żeby mieć lepszą przyszłość. a póki co pomagają nam rodzice, więc do momentu ślubu odkładamy wszystko co się da :) ważne że oboje chcecie żeby było lepiej i dążycie do zrealizowania marzeń :) i pamiętaj - we dwójkę zawsze raźniej, więc wspieraj swojego faceta jak się da :) i dziękuję za gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka22
no wiesz ja też bym sie martwiła... mój nie ma wykształcenia ale auto ok 30 tys ma juz go spłacił a pozatym sam stara sie zarobić ostatnio kupił garaż który teraz jest warty 3 razy tyle co on dał. ja studiuje ale też boje sie o przyszłość... nigdy niewiemy co nas czeka myśle ze jeżeli sie kocha to można dużo zdziałać. a pozatym życie takie kruche to poco sie zamartwiać na zaś???a stała praca to podstawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×