Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

trzecia strona medalu

Chcę maluszka a nie mogę!!!

Polecane posty

Życie mi się całkiem popieprzyło. Mam 26 lat, cudownego narzeczonego, wykształcenie, pracę, perspektywy i.... nie mogę mieć przez najbliższe 4 lata (oby nie więcej) potomstwa. Jestem chora, zostało mi 2 lata leczenia i przynajmniej 2 lata muszę odczekać po skończonym leczeniu. Niby 30 lat na dziecko to nie taki zły rezultat gdybym postawiła na karierę a ja karierę mam już teraz, dorobiłam się czego trzeba i chciałam założyć rodzinę. Czy życie jest sprawiedliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się- spójrz na 4 stronę medalu- sa kobiety które wogóle nie moga mieć dzieci- więc z tobą nie jest tak xle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Tylko ja również nie mam pewności, że mogę być matką. Moje leczenie, to bardzo silna chemia, która pozostawia spustoszenie w moim organizmie, więc żadnej pewności nie mam. Nie mam pewności też, że maluszek urodzi się w pełni zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna kobieta - zanim nie zajdzie w ciąże i nie urodzi pewności nie ma myślę że niepotrzebnie sie podłamujesz a życie nigdy nie było, nie jest i nie będzie sprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mozna adoptowac dzieciatko :) ja bym kiedys chciala chociaz jedno dzieciatko zaadoptowac pomimo ze jedno jzu mam swoje.. a zycie czasami jest okrutne i nic na to nie poradzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak żadna, ale nie każda kobieta jest poddana cyklom silnej chemioterapii, która więcej niszczy niż naprawia. Wiem, że będąc zdrowa nie mam 100% pewności, że dziecko będzie zdrowe, ale będąc chora te % rosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa kobiety bardzo zdrowe i adzieci rodzą się ze schorzeniami- i owrotnie- mysl pozytywnie - po co masz się zadręczać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym chciala
a nie moge, bo niczego sie ni dorobilam :( To straszne ale nie stac mnie na dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zadręczaj się- szkoda twoich nerwów- i tak co ma byc to będzie- bądź dobrej mysli- przynajmniej masz szansę a to już coś ;) pewnie że to długo- żyć w takiej niepewności - ale jak się uda- jaka radośc będzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno- ale na razie o musisz sie skupic na sobie w takim wypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkdllla
Ale masz problem. Straszne, przerażające, istna tragedia. Niektórzy chcieliby tylko takie problemy mieć w życiu. I co za debline pytanie: Czy życie jest sprawiedliwe? Nie nie jest, ludzie giną w wypadkach albo wychodzą z nich sparalizowani nie dlatego, że sobie zasłużyli, kurzy móżdżku. To co nasz spotyka nie ma nic wspólnego z karą albo nagrodą. Zresztą rusz ten jeden neuron, który może jeszcze ci został i pomyśl: dość dużo dostałaś od życia, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzecia strona medalu-mam podobna sytuacje jak Ty, z ta roznica ze to maz bral chemie z powodu zlosliwca ,pozostalo nam jeszcze min.pol roku czekania, niepewnosci. nie wiemy czy w ogole uda mi sie zajsc w ciaze ,czy Jego plemniki nie dostaly kopa. mam 33 lata ,wiec Ty masz masz jeszcze duzo czasu , glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dkdkdllla, jedni giną w wypadkach inni umierają na raka. Mój kurzy móżdżek pozwolił mi pozytywnie myśleć podczas walki o życie a teraz zaczęłam patrzeć w przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dkdkdllla
ty myślisz w ogóle?? dziewczyna walczy o życie, czeka na przeszczep, będzie miała chemioterapię i nie wiadomo jak będzie a ty pierdolisz, że każdy chciałby mieć tylko takie problemy??? kurwa nie rozumiem ludzi autorce topiku współczuję i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korala, będzie dobrze, lekarz mi mówił, że większości takich jak "nam" wraca płodność rok po skończonym leczeniu. Mi zostało jeszcze 2 lata i trochę niepewności, bo jestem kwalifikowana do przeszczepu szpiku, ale moja rodzina odpadła, więc czekam stąd też ta niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym chciala
do tej,co mi radzi zarobic :) Zarabiam, cale 1200zl :) Ale jakbym urodzila dziecko to przeciez do pracy bym nie chodzila :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkdllla
To w takim razie niech ta dziewczyna skupi się na walcę z chorobą i modli o własne życie, a nie wkręca sobie że nie może mieć maluszka!!! Na litość, czy to jest najważniejsze zmartwienie w takiej sytuacji????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galla anonima1
Z tego co autorka pisze wynika , ze nie martwi sie o to, ze nie wyzdrowieje, tylko o to, ze musi czekac na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzecia strona medalu-wiec moge Ci zyczyc duzo CIERPLIWOSCI,pogody ducha,optymizmu -to bardzo wazne :) Ciekawa jestem czy te zle geny nie spowoduja wiekszego ryzyka zachorowania na ta chorobe? jakos nie chce myslec o radosci z powodu zajscia w ciaze -i wiadomosci ze dziecko jest chore na raka (Boze uchron od tego) az mnie ciarki przechodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me voy
Dziewczyny, gdybyscie zapytaly sie wszystkich mamusiek na forum ile zarabiaja, okazaloby sie, ze wiekszosc nie przekracza nawet 2000zl miesiecznie, a stac je na wszystko, bo maz duzo zarabia, takze glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkdllla
Z jej postu można wnosić, że największe nieszczęście, jakie jej się przydarzyło, to perspektywa posiadania dziecka po 30-tce. Nie tu jest twój największy problem, czyż nie? Może przyjmij jakąś hierarchię ważności spraw i dziękuj, że masz perspektywę wyleczenia, a nie rozpaczaj, że nie możesz mieć dziecka, teraz zaraz już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ty jedna zarabiasz 1200 zł- ludzie sobie radza i po urodzeniu dzieci- i to nieloniecznie piekielnie bogaci- i jakos ich stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkdllla
Dlatego może niech się skoncentruje na tym, co naprawdę ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dkdkdllla, chciałabym żeby tacy jak Ty i Tobie podobni kiedyś wpadli w odwiedziny na oddział hematologii i chemioterapii, chciałabym żeby to nie była sekunda a dłuższy czas, chciałabym żeby tacy ludzie poznali nas i nasze problemy :) Jestem w remisji, rok czasu leżałam w szpitalu z małymi przepustkami do domu. Jestem teraz na podtrzymaniu, jeszcze nie w pełni zdrowa, zresztą nigdy już nie będę, dlatego też zaczęłam myśleć o przyszłości. Gdybym całe życie zastanawiała się nad tym jak żyć ze świadomością, że choroba może wrócić albo rano mogę się nie obudzić, to bym się zadręczyła. Wbrew pozorom jesteśmy normalni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×