Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ponętna_kobietka

zakochana bez wzajemności- banalne ale powszechne

Polecane posty

NIe licze na zbyt wiele bo facet jest z rodzaju tych powalająco przystojnych, intelligentnych i z poczuciem humoru- chodzący ideał. Ja za to zwłaszcza przy nim zachowuję sie jakby brakowało mi piatej klepki. Chciałabym tylko żeby kiedyś spojrzał na mnie chociaż jak na potencjalną dziewczynę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ktoś z was też tak ma że zakochuje się zawsze tylko platonicznie, cierpi w samotności i nikomu tego nie mówi? Nie okazuje swojego uczucia obiektowi westchnień bo umiera ze strachu? Ja mam tak zawze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tam popisze smam ze sobą- pomaga mi to:P On i ja jesteśmy tak jakby zupełnie z innej bajki, zanmy sie wsumie bardzo długo ale tez bardzo słabo, chodzimy razem do klasy. Ja nigdy nie zaliczałam sie do tych rozrywkowych, imprezowych dziewczyn. NIe mamy nawet za bardzo wspólnej płaszczyzny do rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym on ma ogromne powodzenie, a ja nie należe do typu dziewczyn, które sie podrywa. NIe jestem brzydka- jestem po prostu cicha, spokojna, dobrze sie ucze- nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje się po prostu że wyjdę na taką okropnie żałosną, nie potrafie zerwać z moim wizerunkiem "dobrej uczennicy" on nikogo innego we mnie nie widzi. NIe mam pojęcia jak to zmienić, nie chce uciekac sie do jakiś radykalnych posunięć. Próbuje wyluzować w jego obecności i zachowywac sie z większa swoboda żeby nie myslał ze jestem taka sztywna, próbuje żartować :P, ale tak mnie spina w jego obecności ze wychodzi to żałośnie. Przy nim sprawiam wrazenie ograniczonej intelektualnie kujonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syk wydarzeń
Rok temu założyłaś ten temat o jakiejś "miłości", która okazała się być oczywiście tylko hormonalnymi zawirowaniami, a teraz znów to samo. Opanuj się. Powinnaś już mieć jakiś dystans do tego typu huśtawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, znów zostałam źle zrozumiana, ta \"miłsoć\" nie okazała się być objawem burzy hormonów. Po prostu umarła bo kompletnie inc nie byłam w stanie z nią zrobić. Nie uważam że w moim wieku kocha się po grób, martwię się tylko tym że jeżeli już przydarzy mi sie zakochać (1 raz na rok to chyba niezbyt często), to kompletnie nic z tym nie potrafie zrobić. W mi wieku powinnam \"przeżywac\" jakieś pierwsze miłosci,a nie \"przemyślać\" je tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandruśka
Cześć ! Nie jestes sama .. Ja też jestem beznadziejnie zakochana w CHŁOPAKU Z INTERNETU ! W życiu go na oczy nie widziałam .. Ale jak zobaczyłam jego zdjecia i wog poczułam coś czego nigdy nie czułam .. Rozmawiałam z nim .. tlyko przez jeden dzięń ; ( Olał mnie zwyczajnie a ja wciąż o nim myśle i kocham go bardzo mocno nigdy nie zapome tej daty kidy mi odp .. Dokładnie 19 sierpień 2008 r Myśle o nim przez 7 miesięcy . 19 marca będzie 7 .. Mam dosć tego że nie moge żyć bez myśli o nim .. Oglądam jeog zdjecia i wog .. Tylko ze on ma 17 lat a ja 13 to jest duża różnica według niego .. Ale ja go rozumiem .. Jeszcze najgorsze jest to ze ja mieszkam na śląsku a on w londynie ! Nigdy go nie widziałam ale musze go zobaczyć bo nie wytrzymam .. Dużo razy miałam myśle samobujcze tlkyo przez to że go nie widze .. Wiec masz lepszą sytułacje niź ja .. Spróbuj go zniszxczyć w swoich oczach to pomaga ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haney
To fakt - zakochanie bez wzajemności jest taaaaak powszechne ze zdazylo sie nawet mnie chociaz mam juz 22 lata;(((( . Nim go poznalam wiodlam dobre, poukladane zycie "singielki", spokojne i bez zawirowan, a potem ogromne szczecie, gdyz myslalam ze on tez czuje cos do mnie. Jednak sie mylilam i od tego momentu czuje sie fatalnie, nie mam ochoty na nic. Chce mi sie plakac kiedy widze zakochanych w sobie ludzi na ulicach, kiedy slucham smutnych nut. Z jednej strony wole nie utrzymywac z Nim kontaktow bo to nie pozwala zapomniec, lecz gdy Go nie wiedze czuje sie zle. Kiedy z nim rozmawiam staram sie byc obojetna wobec niego i nie zracac uwagi na jego piekny usmiech;)) a co mam robic? kiedy ja chcialam z nim pogadac to on mnie olewal , wiec teraz ja bede taka sama! Aaahh mimo wszystko lubie z nim przebywac, a widujemy sie tylko w pracy . niestety;(((( Podsumowaujac JA jestem niesmiala, przecietna dziwczyna,nieufna wobec ludzi ale pogodna i z duzym poczuciem humoru, ON przystojny, dusza towarzystwa, zawsze usmiechniety - chyba za ten uśmiech go pokochalam. Tak wiem ze to nie jest milosc, tylko zauroczenie, ale zauroczenie tez nie jest latwe do wyrzucenia z serducha!!!! MUsialam to napisac zeby bylo latwiej zyc, sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehe ehe
a moj studiuje 50km ode mnie, mieszka 450 km ode mnie :) na poczatku o mnie zabiegal, byly ciagle rozmowy na gg, smsy, a teraz totalnie olewa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałeMrau
Zakochanie bez wzajemności jest fajne xD ja lubię obserwować obiekty swoich uczuć z dystansu ^^ to są takie interesujące stowrzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pu pu
Ja jestem w tym specjalistką. Zdarzało mi się to wielokrotnie. Raz takie zauroczenie nie chciało mi przejśc przez osiem-dziewięc lat. Nie wiem, jak tego dokonałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile razy mnie to spotkało. I czasami też nie chciało sobie pójść :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana i zraniona
Też zakochałam się bez wzajemności otóż w szkole go widuję i to bardzo boli jestem sama od 14lat!!! To jest okropne ale cóż może kiedyś wszystkie samotne kobiety znajdą sobie tego jednego jedynego!!!;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iamhere
Hej... Widzę , że wątek umarł , ale to ja też chce się podzielić moją historia. tzn... nie ma co opowiadac jestem zadłuzona gdzies od 4 lat. nie ejst zabojczo przystojny, popularny, ma swoje poczucie humoru, uchodzi za chamskiego,ale.... no nie wiem, nie moge przestac o nim myslec. wiem ze to nie milosc. bo to skomplikowany proces, ale ... jak go widze dostaje skrzydel, nie zachowuje sie jak idiotka czy cos. problem ... niesmiala strasznie i zbyt dumna. poza tym podobam sie jego 2 kumplom...i zacowalam sie chamsko w stosunku do jednego ,wlasnie ze wzgledu na niego. tzn od poczatku dalam lekko do zrozumienia ze nic z tego nie bedzie. probowalam z kims innym, ale nie... nie idzie. bo sobie mysle ...a jesli jednak udaloby sie? błedne kolo...eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh
zadurzona czy zadłużona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznaniaczka
No to na pocieszenie moje drogie opowiem wam moja historie... Przez 9 miesiecy chodzilam jak struta, zakochana bez pamieci, poczatek byl taki ze kilka razy pod wplywem mega duzej ilosci alkoholu wyladowalismy razem w lozku, oczywiscie chwile z Nim spedzone byly czyms co dawalo mi nadziei ze moze On bedzie chcial czegos wiecej, a jednoczesnie moralny kac nastepnego dnia dotykal tak mocno ze czulam sie najpodlej na swiecie. W koncu zebralam w sobie sily i mimo ze wcale nie chcialam to odmowilam raz, drugi, trzeci, dzieki czemu zrozumial ze nie ma na co liczyc przestal traktowac mnie jak obiekt wylacznie seksualny i jakos tak wyszlo ze mocno sie zaprzyjaznilismy. Jako ze laczyla nas ta sama grupa znajomych duzo sie mowilo. On zakochal sie w mojej przyjaciolce... Ja oczywiscie udajac ze wszystko mi jedno dawalam mu rady staralam sie ich wyswatac cokolwiek byleby byl szczesliwy. Los tak chcial ze owa przyjaciolka wrocila do swojego bylego, a moja milosc zostala na lodzie, jako dobra kumpela widywalam sie z nim codziennie (co bylo katorga tu sie sprawdza to powiedzenie ze najtrudniej jest przebywac obok osoby ktora sie kocha nie mogac z nia byc) pewnego dnia na skraju wyczerpania ostatnich sil mojej psychiki wykrzyczalam mu wszystko co czuje. Bylam pewna ze zniknie z mojego zycia a mi uda sie wyleczyc kiedy nie bede miala z nim kontaktu. Ale nie udal sie plan gdyz on stwierdzil ze za bardzo mu na mnie zalezy zeby zerwac ta przyjazn i ku mojemu zdziwieniu stwierdzil ze chce sprobowac ze mna byc. Na dzien dzisiejszy jestesmy razem i przede wszystkim On odwzajemnil moje uczucie... I chociaz zaczelismy nasza znajomosc troche od konca, nie wracamy do tego. Warto bylo przeczekac, choc zniszczylo mnie to psychicznie zeby spelnilo sie to najwieksze marzenie. Cuda się zdarzaja kochane tylko trzeba dac im szanse :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anguish
odpowiadam na starą wiadomość, ale co mi tam. ja TYLKO i WYŁĄCZNIE zakochiwałam się platonicznie. a trafiłam na to forum, bo umieram z miłości. jeszcze nigdy się tak nie czułam. przeżywam to wszystko sama, powiedziałam koleżance, więc jest ze mną i tak dalej. bardzo mi na nim zależy, zrobiłabym wszystko, żeby z nim być. on jest nieśmiały i miły, dlatego mi imponuje, bo nie zachowuje się jak skończony kretyn i pozer, o których jest przecież tak łatwo... zamierzam coś w końcu zrobić, żeby się do niego zbliżyć, bo pali mnie od środka, nie mogę o niczym innym myśleć jak o nim, cały czas chce mi się płakać, wszystko zawalam. przyznam się, że do nieśmiałych też należę, ale czuję, że to jest to. takie rzeczy się po prostu wie. ale czy jest szansa, że sama coś zdziałam, jeśli facet jest strasznie nieśmiały i po prostu wiem, że nie ma możliwości, żeby zrobił jakiś krok, nawet po tym jak ja zacznę? nadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala;|
Mam to samo...ja jestem zakochana w koledze z klasy, którego nie da się nie lubić...czasem jest chamski, ale nawet jsk coś przeskrobie, to na niego nie idzie się gniewać...mega inteligentny, przystojny, porozmawia na każdy temat, uwielbia muzykę...ale nigdy z nim nie będę...to niemożliwe...niestety...;\\\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanabezwzajemnosci
No ja tez mam taki problem.10 miesięcy temu poznałam pewnego chłopaka no i na początku tylko mi się podobał no i stwierdziłam ze i tak o Nim zapomnę, jak o każdym innym, bo pewnie już z Nim nie będę miała kontaktu,ale jednak się myliłam, bo okazało się ze jest ze mną w klasie i na dodatek jeszcze musiałam z nim siedzie w pierwszym półroczu, no wiec skorzystałam z okazji i zaczęłam kręcić ogólnie było zaje*iscie ,aż On powiedział ze kocha inna, wpadłam wtedy w dola i w gl wiecie jak to jest,kiedy takie coś sie uslyszy . Po tym wyznaniu, myslalam ze zapomne o Nim i sie nie mylilam, przeszlo mi z Nim ale tylko na pol miesiaca, a pozniej znowu On , ale dowiedzialam sie , ze juz nie jest z tamta typka wiec znowu zaczelam krecic , ale znowu narobil zbednych nadziei , bo co sie okazalo to ma inna.Wiecie moze jak mam zapomniec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;P:P
zakochalam sie w chlopakuktory ma duze powodzenie u dziewczyn .......nie wiem co robic...zauwaza mnie owszem ale czy nie ejstem tylko jego kolezanka!?ja chce byc dla niego kims wiecej;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mycha . !
Nie przejmuj sie bo nie masz czym ja sie zakochalam w chlopaku ktory bawil sie mojimi uczuciami . Lizal sie ze mna itp . A okazalo sie ze nic do mnie nie czuje a ja w nim bylam zakochana po same uszy . ! Ale jak zobaczylam go zmoja przyjaciolka to zobaczylam ze wkoncu znalaz milos i bylam szczesliwa bo on byl szczesliwy . I po jakims czasie przestalam o nim myslec . Dalej cos do niego czuje ale da sie z tym zyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ototakaoto
też chciałabym napisać swoją historię - rodzaj pewnego katharsis. Historia zaczela się gdy miałam 15 lat, wtedy go poznałam. Starszy, inteligentny, błyskotliwy,przystojny i ogromne poczucie humoru. Imponował mi wszystkim. Odwagą, niezależnościa indywidualnością... Jako nastolatka byłam bardzo niesmiała i nie wiedziałam czego chce. Pech chciał, że akurat wtedy on zwrócił na mnie uwagę, a ja jako 16stka byłam tym faktem przerażona. Zachowywałam się przy nim niczym niepełnosprawna umysłowo i w zaden sposób nie mogłam sobie z tym poradzić. Na jego widok dostawałam palpitacji serca. On widział to wszystko i prawdopodobnie wyrobił sobie zdanie na mój temat. Dodatkowo każdy wolny jego kolega adorował mnie, a ja w nadziei że jednak moj bożek zwróci na mnie uwagę wszystkich odrzucałam. Teraz mam 21 lat, za sobą dwa nieudane związki i cały czas jego w sercu. Przez ten czas widzielismy się co jakiś czas, jednak nigdy do niczego miedzy nami nie doszło. Mimo to pamiętam jak na mnie patrzył, jak mnie dotykał w tańcu jak niby przypadkiem dotykał moich włosów, i tego nie sobie nie wyimaginowałam. Nie potrafie z nikim byc bo chciałabym być z nim i z nikim innym. Niestety teraz on związał się z kimś są ze sobą już prawie dwa lata. Ona jest starsza od niego. Tak bardzo żałuje, że nie dał mi szansy zostać kobietą jego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruchotrzepiec
Ty powyżej! Dlaczego z nim nie byłaś? Sama sobie jesteś winna! Dziewczyny to hopkrytki! Robią coś czego nie chcą, a potem żałują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
nie będę oryginalna - kocham mojego byłego chłopaka. takiej chemii nie przeżyłam nigdy wcześniej, do tego stopnia, że wyczuwałam jego zapach na raz założonej przeze mnie bluzce rzuconej do szafy między inne rzeczy. z zamkniętymi oczami rozpoznałabym ten zapach. przyciągał mnie do niego wprost zwierzęcy magnetyzm (feromony, komplementarność DNA, czy jakkolwiek to się nazywa). ale niestety, lipa, bo chłopak mnie zostawił. bardzo chciałabym przeżyć coś takiego jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochęzdenerwowana Trochęzła
czuć jego całego na sobie, kiedy ukochany mężczyzna leży na Tobie i powiedzieć mu "kocham Cię", a w odpowiedzi usłyszeć "wiesz, że nie mogę Ci tego powiedzieć". Bezcenne i okropne... Wczoraj tak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
chyba zasadziłabym takiemu facetowi porządny prawy sierpowy. współczuję i mam nadzieję, że uczysz się na błędach, dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochęzdenerwowana Trochęzła
jakoś daję radę. jasne, że nie chcę tego samego przeżyć drugi raz, ale wiadomo jak jest, kiedy kobieta się zakocha, nie myśli racjonalnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekcokolwiek
trzeba być arbitrem swoich emocji, zwłaszcza jeśli ma dochodzić do takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×