Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomóżcie Marcie z Siłowni

Wasza opinia na temat oszukiwania, ściągania itd. Do referatu,ProszęOWypowiedzi.

Polecane posty

Gość Pomóżcie Marcie z Siłowni

Koleżanka ma napisac referat( tak, za kare:P) o oszukiwaniu nauczyciela, ściąganiu itp. Chciałaby zmaieścić w referacie opinie innych na ten temat:) Jeśli jesteście/byliscie uczniami, studentami, a w każdym razie na pewno mieliście styczność z tą sprawą, proszę Was o wypowiedzi, opnie:) Z góry dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomóżcie Marcie z Siłowni
Podbijam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomóżcie Marcie
no, niestety... Zdarzają się tacy, którzy udają, że cale zycie to tylko zgodnie z prawem i celibat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomóżcie Marcie
to jak, mozna na Was liczyc? Czas do wtorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie licz, ze zbierzesz pare cytatow z kafeterii i bedziesz miala z glowy referat. My za ciebie nie odrobimy pracy domowej. Poza tym zasada cytowania jest taka, ze musisz podac wiarygodne zrodlo, ktore mozna sprawdzic i potwierdzic jego autentycznosc. Osby z kafeterii raczej nie spelniaja tych kryteriow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No to ja powiem :) w podstawówce nie ściągałam wcale, w szkole średniej tylko w ostateczności :p nie byłam w tym dobra. Na studiach zdarzało się częściej ale nie na zasadzie wszystko na ściągach - zero w głowie. Nie kserowałam ściąg takich jak wszyscy mają ;) jeżeli coś zapisywałam to sama i tylko rzeczy, których autentycznie nie mogłam zapamiętać, np. kosmiczne wzory. Uważam, że ściąganie to żadna chluba, nie rozumiem znajomych ze studiów, którzy chwalili się, że "nic się nie uczyli a cała sesja do przodu" - dla mnie to raczej wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weszłam, skoro prosiłaś, ale obawiam się, że moja opinia nie bedzie miarodajna :D problem polega na tym, że ja akurat nie ściągałam. Po pierwsze - zawsze wychodziłam z założenia, że wolę uczciwą tróję od nieuczciwej piątki. Po drugie - jestem osobą dość prostolinijną i moja konstrukcja psychiczna nie sprzyja oszustwom ani kłamstwom w żadnej formie. Należałam do tych dwóch osób w klasie, które jako jedyne nie skorzystały ze skradzionych z pracowni testów rocznych z dość trudnego przedmiotu. Przed egzaminami pracowicie przygotowywałam dziesiątki ściąg, traktując je jako doskonałą formę powtarzania materiału, jednak żadnej z nich nie zabierałam na salę egzaminacyjną. Po prostu nie nadaję się do takich akcji, źle się z tym czuję i efekt nie wart jest dla mnie łamania własnych zasad i natury :) Co nie znaczy, że uważam się w czymkolwiek za osobę lepszą od tych, które ściągają - to ich sprawa, życie i oceny. Nie wnikam :) Nota bene, w dorosłym życiu szybko i bez specjalnych oporów nauczyłam się bluffu zawodowego, bez którego nie mogłabym orać na swoim poletku i negocjować ze współpracownikami. Ale prywatnie udawać ani kłamać nadal nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomóżcie Marcie
Dzięki za dortychczasowe opinie:) Liczę na więcej waszych głosów:) Lola Lu- można umieścić czyjeś opinie, kto powiedział, że nie? A jeśli posługujesz się jakimiś pozycjami z literatury fachowej, to przecież jest czyjaś opinia. To nie jest referat wagi akademickiej:) I koleżanka po prostu napisze, że zasiegnęła opinii forumowiczów. Także, bez bulwersu Lola, te opinie mają byc dodatkiem, częścią a nie całoscia pracy:) Taka sonda:) Dzieki jeszcze raz za wypowiedzi moi drodzy i czekamy na następne:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem nauczycielką i uważam, że jeżeli uczeń był na tyle żałosnym fajtłapą, że dał się złapać na ściąganiu, to należy mu się kara...Dajecie sie złapać i potem oczekujecie, że nauczyciel wam przyklaśnie...Żeby ściągać, też trzeba mieć trochę oleju w głowie i być sprytnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papierowe_Nozyczki - Zgadzam się z Twoją opinią :) To co chciałam napisać Ty już napisałaś. Dodam więc tylko od siebie, że ja raczej nigdy nie ściągałam. To głupie. Nie chciałabym żeby leczył mnie lekarz który całe studia przeszedł tylko na ściągach, nie chciałabym żeby mój dom zbudował inżynier który ściągał na kolokwiach. Wymagam od ludzi kompetencji więc sama staram się być kompetentna. Najważniejsze być uczciwym dla samego siebie... Wiedzy nie da się sprzedać, nie da się kupić, trzeba na nią uczciwie zapracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandy moore
kiedyś sciągałam ile wlezie, szczególnie w LO, potem troche na pierwszym roku, a teraz jak sobie pomyśle ile trzeba włożyc trudu w produkcje ściąg to wolę się uczyć. zresztą nie chce mi się nawet,bo to coraz więcej materiału i musiałabym te ściągi taczkami nosić. A z drugiej strony to jednak jest stres, a tak przychodzisz na egz na luzaka, zawsze coś tam wiem wiec spoko... ściągają tylko lenie albo ci co mają za dużo czasu więc marnują go na klejenie tasiemców... a najgorszym przypadkiem są ci, co ściągają z nie swoich, nawet nieczytanych ściąg - to juź jest dno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z belferskiej perspektywy. ;) Większość \"moich dzieci\" ściąga na kolokwiach, o czym wiem, i staram się nie zapominać właśnie \"jak wół cielęciem był\". :P Mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że ściągać też trzeba umieć. Jeśli widzę tekst spisany żywcem z książki bez zrozumienia, wtedy naturalnie obniżam ocenę. Zdarzają mi się geniusze, którzy przepisują zdanie za zdaniem z podręcznika, ale czegoś nie doczytają, coś przekręcą, albo zapomną słowa \"nie\" :P zmieniając w ten sposób znaczenie (łatwego i zrozumiałego!) tekstu o 180 stopni. :D A osobiście... zdarzało się. :P Nie ściągałam na przedmiotach, których faktycznie chciałam i byłam w stanie się nauczyć: matma, polski, obce języki... A np. biologia była dla mnie męką i bzdurą, spisywałam więc bez wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i nie chciałabym taż, żeby mnie i moje dzieci(kiedyś:P) uczył nauczyciel ,który ściągał na przedmiotach które wykłada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest nasze forum uczelniane z 13 stronami opinii na temat ściągania: http://www.esgieha.pl/forum/viewtopic.php?t=11757&highlight=%B6ci%B1ganie Ankieta dot. ściągania u nas: http://www.esgieha.pl/forum/viewtopic.php?t=11746&highlight=%B6ci%B1ganie http://www.esgieha.pl/forum/viewtopic.php?t=10056&highlight=%B6ci%B1ganie Chyba są tu ujęte wszelkie możliwe opinie na ten temat jakie mogą wystąpić u studentów, łącznie z przykładami z życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem za. Wiadomo - nie zawsze, ale są po prostu przedmioty na których grzechem jest nie ściągać (np. moje PO). Nauczyciel wiedział, bo to było u niego naturalne jak oddychanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszykiwanie z punktu widzenia etycznego, czy przynoszące korzyści? etycznie jest nie w porządku ale całe życie nie jest w porządku, ściąganie to element nauki, jakby nie patrzeć - nauki życia, bo przecież w życu nie chodzi o to, by wszystko było takie, jak chcą tego inni, czasem można bez krzywdy dla innych - uprościć drogę sobie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem za obydwie
strony, bo bylo sie i po jednej i po drugiej ;) Jestem za. Pod warunkiem, ze sciagi zrobione sa wlasnorecznie. A to zdecydowanie widac, no chyba, ze ktos obryje nie swoje sciagi - ale wtedy nie rozumiem celu sciagania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ostrzegam że umieszczenie tego typu wypowiedzi jak moja, może doprowadzić do furii osobę, która zleciła referat dlatego na końcu warto zaznaczyć, że niezaliczenie pracy z uwagi na brak zgody z autorem referatu - będzie etycznie nie w porządku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem za obydwie
Na niektorych przedmiotach oczywiscie sie nie sciagalo. Ale wiekszosc, zwlaszcza z tych zbednych (ktore zaliczalo sie na podstawie Zasady 4Z) to szla rowno ze sciag ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem za obydwie
ale do referatu lepiej poszukac materaialu na stronach zagranicznych. Tam to grzech smiertelny sciagac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze rozne opinie sie tutaj pojawily ;) w podstawowce chyba nie sciagałam , w gimnazjum - owszem i to chyba czesto :P w LO zalezy na ktorym przedmiocie, ale tez sie zdarzalo ;) teraz na studiach... tylko na statystyce, ewentualnie jak ktos życzliwy pomógł i dł odpisac troche od siebie. na egzaminach ( czy to na studiach czy na maturze, nie sciagałam i uwazam ze to bez sensu bo jak zrobic scige na taka mature z polskiego ?? :P i po co ? :P nie wiadomo co bedzie, a poza tym są teksty zrodlowe wiec sciagi sa zbedne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej ściągnąć i dostać 5 niż zakuwać, dostać 4 a następnego dnia zapomnieć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomóżcie Marcie
Etincelle de nuit - dzięki śliczne za linki:* :) Widzę, że pojawiają sie skrajne opinie:) Bardzo się cieszę, że zechcieliście poświęcić nam chwilę czasu i się wypowiedzieć:) Pozdrawiam, będziemy zaglądać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Uważam, że jeśli ktoś ma ochotę ściągać, to niech to robi, ale umiejętnie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ściąganie było, jest i będzie. Można być tylko za albo przeciw, ale jeśli ktoś myśli, że jak powie, że to jest po prostu niemoralne to zmieni czyjekolwiek nastawienie to jest w błędzie. Chodzę do drugiej liceum i czasem zdarza mi się korzystać z \"dodatkowych pomocy\", ale robię to zazwyczaj na przedmiotach, z którymi nie wiążę swojej przyszłości. Nigdy nie zostałam przyłapana. Jak ktoś wyżej napisał, nie chciałabym być leczona przez lekarza, który ściągałby na biologii, ale wszystko mi jedno, w jaki sposób pisał sprawdziany z historii, czy podstaw przedsiębiorczości. Swoją drogą wymyślanie przeróżnych kryjówek, sposobów \"przechytrzenia\" nauczyciela dostarcza uczniom adrenaliny i w pewnym sensie uczy sprytu. Nie jest to oczywiście powód do dumy, ale nie uważam też, że to taki straszny wstyd. Czasem ktoś uczy się cały dzień i nic nie wchodzi mu do głowy, bo po prostu temat kompletnie mu nie leży. Starał się, ale nic z tego. Dlaczego ma dostać jedynkę tak samo jak ci, którzy nie zrobili nic, żeby się nauczyć? A tak z innej beczki, to mam paru nauczycieli, którzy po prostu pozwalają ściągać. Oczywiście nie wprost, ale swoim zachowaniem dają na to przyzwolenie. Moja nauczycielka angielskiego widząc, że koledzy pomagają sobie nawzajem tylko patrzyła się na nich i uśmiechała. A potem chłopcy dostali po 5. Inny sor celowo wychodził z klasy. Jeżeli uczniom pozwala się na oszustwo, nie można się im dziwić, ze z tego pozwolenia korzystają. Nauczyciele też muszą szanować swój przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopuki wie sie o czym sie pisze, zna temat i umie wnioskowac sciaganie nie jest czyms strasznym, nie jestes w stanie nauczyc sie wszystkiego , a jakas mala wskazowka zawsze odswieza pamiec :) natomisat sciaganie , jako przepisywanie bezmyslne tekstu uwazam , za calkowicie niepowazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze w podstawowce, pierwsze kilka razy bylo stresujace, ale potem szlo, jak z platka. sciagalam notorycznie z przedmiotow, ktore polegaly na wkuwaniu beznadziejnie idiotycznych, nieprzydatnych i niepotrzebnych mi osobiscie do niczego (poza zaliczeniem danego przedmiotu) regolek. w szkole sredniej byl tak samo - czego nie lubilam i nie potrzebowalam, z tego sciagalam, niejednokrotnie na piatki. :p teraz - na studiach sciagam rzadko, bo malo jest przedmiotow, ktore mi nie pasuja i ktorych nie lubie. w koncu studia juz sa bardziej ukierunkowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×