Klub -niespokojnych dusz..

Również ze mnie niespokojny duch,. ciagle mnie gdzieś nosi, po Polsce, kocham przygode, podróże, spontaniczne wypady np z Łodzi nad morze..obejrzeć zachod słońca, czy na spacer do Torunia.. tak wiec zapisuje sie do klubu ;)

Ale chyba jesteś z nim szczęśliwa ,bo niektórzy to już tylko z przyzwyczajenia i dla dobra dzieci.

Małomówny i upierdliwy jak już coś powie to ni w 5 ni w 9.

Wujek witamy w klubie!

Tak Mania jestem ,nie wyobrazam sobie innego zycia(innego w sensie ze z innym facetem).I to nie jest przyzwyczajenie.Jednak tez czuje nie raz jak zycie przecieka mi miedzy palcami,ale coz taka rola mamuski hihihi.

Oj to trzeba nad nim Mania popracowac,rozruszac deczko,zeby nie bylo zes temperamentna za dwoje.

To taki charakter niczego nie potrzebuje ,na niczym mu nie zależy,strasznie mnie to męczy ,też czuję jak życie przecieka mi przez palce.może i mnie na swój sposób kocha ale słabo to okazuje.Duszę sie w tym ,czuje sie stłamszona nigdzie nie wychodzimy ,nikogo nie zapraszamy ,nie rozmawiamy bo dla niego liczy się świety spokój.

To trudny charakter.Ja tez cenie spokoj zwlaszcza po calym dniu zapieprzu.Lubie jednak sie zabawic,poszalec,gdzies wyjsc.Po kilku miesiacach siedzenia w domu jak nie ma meza jestem dwukrotnie padnieta.Psychicznie i fizycznie.

Gapiszonku ty najlepiej mnie rozumiesz bo masz podobnie jak ja ,tyle ze ja nie mam z mężem wspólnych tematów ,staliśmy sie obcy-dlatego wieczorami tu przesiaduję.

Meczy cie napewno takie zycie Mania,wyobrazam sobie.Smutno tak nie miec o czym pogadac z facetem ale wiesz zawsze moze sie to zmienic,tak musimy myslec zeby bylo latwiej zyc.

Nadal w to wierzę ,wierzę że jeszcze kiedyś będzie pięknie.,

Bedzie Mania na pewno:)Nie mozemy sie poddawac,musimy dbac o siebie i starac sie myslec pozytywnie.Nie latwe to wszystko,ale mozna.

Tak ,myślenie pozytywne ,afirmacje itd...

Z pracy wróciłam,,Gapiszon--:)

...napisałam i poszło w kosmos, kurde...!!!! Nie wiem jak długo jesteście tzw. żonami, mnie w tym roku pyknie 11 latek... I mam tak samo jak miliony kobietek, chemia w ciągu dnia nie działa...a rozmowa to już za dużo dla mojego faceta...;) Ale ja 3 razy w tygodniu latam na dyskoteki do nocnego klubu, i jeszcze mi za to płacą, hihi..jestem kelnerką... I jak tuż przed wyjściem widzę ten błysk, ten żar w jego oczkach to wiem że gdyby mógł ( a próbował wiele razy )...schrupał by mnie w przedpokoju... A ja zamiatam tylko tyłkiem i wychodzę.... Może wy macie też podobną możliwość podgrzania mężowskich uczuć, hmm ? Nio, nie myślę o pracy w night club...

Cortina też pracowałam w knajpie ,bardzo miło wspominam ten etap w moim życiu ,faktycznie był zazdrosny ja miałam pracę która łączyła przyjemne z pożytecznym,lubiłam ten klimat zadymionej sali ,muzykę .Myślałam o powrocie do tego typu pracy ale maż stanowczo protestuje.

ech...tez tesknie za praca w restauracji, bardzo fajny klimat i ludzie! chcialabym miec wlasny pub i restauracje.

Właśnie praca;),gdyby nie to juz dawno bym zwariowała.O mężu nie chce pisać,bo to co On wyprawia..Lubie przebywać wsród ludzi,flirtuje ile sie da:)Lecz jesli chodzi o uczucia juz dawno je skryłam w sobie.Po ostatnim facecie juz nigdy sie nie odkryje.:(

Tetyda...nie badz taka pesymistka. Wiem,ze jak ktos Cie zrani to boli.. no ale z drugiej strony..samotnosc tez boli. A przyjaciele i znajomi nie wypelnia tej luki, ktora moze tylko i wylacznie wypelnic ukochana osoba. Tez sobie wmawialam,ze nigdy wiecej. I jak mnie trzeplo pewnego dnia...tak sie zakochalam :P i nie zaluje, byc moze mnie skrzywdzi kiedys, ale to co? przezylam to juz, wiem,ze dam rade i mnie to nie zniszczy! zyje dalej, mam sie dobrze! otworz sie na kogo, jak przyjdzie czas, odpowiednia osoba, uczuc tez nie warto skrywac.

To skomplikowana historia :) dam rade.jak zawsze

No jasne,ze dasz, a ja bede trzymac kciuki! Ja sie zastanawiam czy z dziecmi jeszcze poczekac, az bede miala lepsza sytuacje i juz teraz spelniac marzenia. Czy juz teraz je miec, i wtedy spelniac marzenia.

Czekaj,bo dziecko to najważniejsza osoba na swiecie--dla mnie.Wiec jak podrosnie bedzie czas na marzenia.

ale nie chce byc stara mama, bo chce miec 3, jedno i pozniej dwojke na raz albo rok po roku, wiec nie wiem...na pewno poczekam dwa lata. Moja babcia dopiero po 60-ce zaczela zwiedzac swiat :D

W sumie masz racje.Podróze mogą poczekać ,a 3 dzieci to fajne marzenie:)Duża rodzina:)

Pochodze, z duzej rodziny, wiec sama chce miec duza :D pozyjemy zobaczymy :D

dzisiaj wczesnie wstalam czy wy tez tak macie,ze jak czujecie zapach czosnku to nie mozecie spac?

Jest tu koś?

Jeśli chodzi o niespokojną duszę to może trudno wam w to będzie uwierzyć ale mieszkam od lat z duchem,co jakiś czas daje sygnały ze jest ,był nawet egzorcysta na jakiś czas pomogło ,ale potem wszystko zaczyna sie od początku,na temat duchów wiem bardzo dużo.

Mańka ja widze duchy(zmarli z rodziny):O Na szczescie tylko w snach.Juz sie przyzwyczaiłam,ale jako dziecko to bałam sie jak cholera.