Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gujanananana

Rozwod po 8 miesiacach malzenstwa

Polecane posty

Gość ciotka Halinka
crazy_bogie ma racje - sama nie wiesz, czego chcesz jak już bedziesz wiedziała, to po prostu to zrób a na moje oko będzie to rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROPONUJE OLAC OLEZ .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Nie, na dziecko sie nie skarze. Zajmuje sie nim i w dzien i w nocy. Obiad tez juz jest ugotowany...Jakos daje rade, on po pracy jest zmeczony wiec pada na lozko oglada tv lub przesiaduje przy kompie. Ale ja nie krytykuje. W koncu pracuje, oddaje pieniadze ok...Zaraz po powrocie ze szpitala , po pracy jezdzil na spotkania z kolegami, praktycznie w dzien w dzien. Ale ja nadal nie robilam awantur. Ale przedwczoraj uslyszalam, ze nic nie robie w domu i po prostu rece mi opadly..Serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olez
:-) lubię piss,wiec prosze olewac mnie jak najwiecej i jak najczesciej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedzionaaaa
moja rada: skończ to jak najszybciej, nie chcę cie podłamywać ale lepiej nie bedzie, tylko gorzej, myśl o sobie, powiedz, krzyknij DOŚĆ !!!! najgorsze jest samopoczucie potem, przechodziłam to , uciełam za późno: teraz czuje sie upokorzona i naiwna i oszukana.PZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daniell
Ale tak naprawdę autorko napisz ile jestescie ze sobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka Halinka
no przeciez napisała - przed slubem byli półtora roku, a teraz sa 8 miesięcy po slubie - zadanie z pierwszej klasy podstawówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Przeszlo 2 lata. On przede mna nigdy nie byl w stalym zwiazku. Mial tylko dziewczyne na wakacje i to zawsze za granica. Zawsze byly to dziewczyny starsze i z przeszloscia. Nie wiem, czy to ma jakis wplyw...Moze nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka Halinka
ale powiedz, dziewczyno, czego ty byś własciwie chciała ? bo ja to rozumiem tak, że wczesniej uwazałas, że nie powinnaś brac tego slubu i teraz tez tak uwazasz - więc powiedz - chcesz z nim być czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Tak chce z nim byc, ale chce zeby byl ze mna szczesliwy, zeby nie narzekal. Bo jesli jest mu faktycznie tak zle, to chce zeby odszedl. Nie chce byc z kims na sile, kto mnie np nie cierpi. Nie wiem, czy mnie rozumiecie...Ja na niego nie narzekam, wiem, ze sa gorsi, chcoiaz nie pomaga mi komletnie w domu. .. Mysle, ze na tyle jestem dobra zona i mama , ze zasluguje na spokoj i milosc we wlasnym domu. A dla niego skoro jestem taka beznadziejna, to niech sie rozwiedzie i tyle. Bedzie mi ciezko, ale dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Jeszcze na koniec dodam. Ze w momencie kiedy zaczynam rozmowy na temat rozwodu on zaczyna klocic sie o pieniadze, ze tyle wladowal w nas kasy, z enie ma zamiaru teraz zaczynac wszystko od zera. W narzeczenstwie tez zawsze jak chcialam odejsc klocil sie o kase, ze mam mu oddac prezenty lub rozwnowaertosc prezentow. Boze jakie to chore bylo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeee noo nieeee ____
powiedz mu po prostu o wszystkim i zostaw to :O w imie czego masz sie męczyć a co to ty jestes ...lokata kapitału psia kość :O....o forse sie bedzie czepiał ...to jakis palant ...nagle spadła mu na glowe żona i dziecko wiec sie miota jak zwierzę w klatce ...nie ...wydaje mi sie ,że lepiej nie będzie ...może byc tylko gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeee noo nieeee ____
a co to znaczy : ze tylke władował w was kasy ?! skoro teraz tak pieprzy to za 2 lata wypomni ci pizze ,która ci zafundował na miescie ...boże ...popędziłabym to w cholere ... wolałabym juz sama wychowywac to dziecko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Masz racje. Nikt tego za mnie nie zalatwi, nawet on. Siostra. ktora pracuje w sadzie ma u siebie gotowe papiery, ktore mam wypelnic. Nie powinnam juz nigdy wiecej pozwolic na takie upokorzenia. DOSC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka Halinka
Widzisz - on w ogóle sie nie chce rozwodzić. Ale ty jesteś workiem treningowym dla niego - jak ma zły humor, to ty jesteś temu winna i luz. Musisz mu pokazać, że nie godzisz sie na byle jakie życie. Albo cie będzie szanował i zachowywał sie jak dorosły, albo do widzenia. Postaw sprawe jasno i twardo - oczekujesz tego, tego i tego. Dajesz mu 2 miesiace , w czasie których sie przyjrzysz, jak sie z tego wywiazuje. Jeśli nie spełni twoich oczekiwań, składasz pozew o rozwód. Moze to go otrzexwi, a jak nie, to ni ma co sobie zawracac dupy, rozwiedx sie, bo nic z takiego życia nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Przykre jest tylko, to ze we wszystko wplatuje moich starych rodzicow. Ciagle im pisze, ze on planuje wyjazd zagraniczny, ze szuka pracy za granica itp....W koncu moj ojciec nie wytrzymal i mu odpisal, zeby po drodze nie zgubil coreczki:) Moja mam mieszkala z nami przez miesiac jak wrocilam ze szpitala, dopiero wtedy zobaczyla jak moj maz mnie traktuje. Potem zaczal i ja mieszac z blotem. Powiedzial, ze nas podpali i uciekl z domu...Co troche mial takie akcje, ze wychodzil sobie poznym wieczorem i wracal w nocy...Traktowal mnie jak smiecia. Pomimo tego, ze wszystko mial w domu zrobione, a moja matka prala i prasowala jego koszule. W koncu tez nie wytrzymala i powiedziala, ze juz nigdy wiecej nie bedzie jego sluzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka Halinka
Dorosły człowiek jak ma problemy ze sobą, to idzie do psychologa i nie obciaża swoimi schizami innych, a juz tym bardziej nie próbuje ich obciążyc odpowiedzialnosćią za swój stan. Wszystcy - i ty i twoi rodzice - powinniscie bardziej ostro z nim postępować. W ogóle co to za prasowanie koszul ? A jemu raczki do dupy przyrosły ? Ty masz swoją prace - dziecko. Obowiazki domowe jak najbardziej powinniscie dzielić. A nie ze ty odwalasz wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotka halinka-- gadasz jak prawdziwa ciotka, zycie nie jest czarno białe, nie zawsze da sie zrobić tak jak mowisz \"masz 2 miesiace zeby sie zmienic bo jak nie to ja odchodze\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotka halinka-- gadasz jak prawdziwa ciotka, zycie nie jest czarno białe, nie zawsze da sie zrobić tak jak mowisz "masz 2 miesiace zeby sie zmienic bo jak nie to ja odchodze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasiekk
kazdy dostaje rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka Halinka
Nie, prawdziwa ciotka by powiedziała tak jak ty - daj sobie skakać po głowie, daj sie upokarzać, bo niechby pił, niechby bił, byle był. Jesli mężowi na niej zależy, to siemusi opamietac i zacząć ją traktowaćjak człowieka, partnerkę, a nie jak popychadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku chcialam ci napisac, ze pewnie slub byl przez wpadke wiec to jest problem. ale nie jest jak widze. problem jest w tym, ze to byl od poczatku toksyczny zwiazek. on sie nie zmieni, to pewne. pytanie jest takie, czy znajdziesz w sobie sile zeby odejsc. mieszkanie jest twoje wiec spakuj walizki i do widzenia. wiem, ze tu zaraz ludzie napisza, ze powinna sprobowac, dac szanse, walczyc. ale prawda jest taka, ze on sie nie zmieni, oni sie nie zmieniaja jesli sami tego nie chca a przewaznie nie chca. moja ciocia tez wyszla za takiego, miala juz nieslubne dziecko, wyszla za maz jak kuzyn mial 7 lat. temu drugiemu urodzila trojke dzieci i stala sie kura domowa, mieszka w dziurze zabitej dechami, robi w gnoju (doslownie) i w tym roku bedzie 15 rocznica slubu. jak sie oswiadczyl to rodzina tez mowila, zeby brala co jest bo panna z dzieckiem ma male szanse na meza. jak to sie skonczylo kazdy widzi. teraz kazdy mowi, ze lepiej zeby zostala panna z jednym dzieckiem niz mezatka z czworka dzieci. najstarszy kuzyn skonczyl w kryminale. mam tez sasiadke, ktora ma meza podobnego do meza autorki. facet zarabia doskonale, jest zlotnikiem itd. wybudowal dom. ale zone i dzieci gnebil, nieraz nocowaly u nas bo tatus wpadl w szal, wypil za duzo albo cos w tym stylu. i po co wszytko? sasiadka tez wyszla za maz bo byla w ciazy. po co? po co tyle lat z nim zyla? nie lepiej bylo sie rozwiesc od razu albo w ogole slubu nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujananana
Cos w tym jest..Ja tez jeszcze niecaly rok temu, pracowalam, konczylam drugi fakultet i zaczynalam studia doktoranckie. Z moim wygladem tez naprawde bylo ok. Mam przeciez zdjecia z tego okresu, na brak powodzenia nie narzekalam, a ze bylam tez oczytana, nie tylko ladni chlopcy sie mna interesowali, ale tez majacy cos w glowie. Ale milosc jest slepa i tyle. Caly czas mnie krytykowal, nawet wtedy kiedy tak fantastycznie wygladalam, bylam szczupla to fakt, ale to akurat w dzisiejszych czsach zaleta, no to slyszalam ze mam male cycki itp. Teraz przytylam, mam 10 kilo wiecej, cycki mi tez urosly i wcale nie uwazam, zeby wygladaly lepiej...Wiec moj maz nadal mnie nie chwali. Chwali tylko swoja mame i siostre i podaje mi je za wzzor. Jego matka mieszka teraz z kochankiem mlodszym o 20 lat. Wczesniej miala 2 mezow. I ja na niej mam sie wzorowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujananana
Zameldowanego nie da sie tak latwo pozbyc. Prawnik powiedzial, ze najpierw pisze sie jakies podanie o eksmisje itd. Wiec to tez sie ciagnie nawet latami. Czy moze sie wypoweidziec jakis mezczyzna, co Wy o tym sadzicie, dlaczego on mnie tak krytykuje? Nikt by tego nie zniosl na dluzsza mete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem facetem, ale jedno ci powiem: nie rozumiem... normalnie nie miesci mi sie w glowie, jak ty mozesz zyc w takim zwiazku. Jest to dla mnie tak totalnie niepojete, ze czytalam twoje wypowiedzi i tylko oczy mi sie coraz szerzej otwieraly ze zdumienia.... Co wiecej, z tego co napisalas wynika, ze ten twoj obecnie maz nigdy nie byl dla ciebie mily czy dobry- ze nie bylo komplementow, ze tylko marudzenie.. Yyyy... jak to sie stalo, ze sie w nim zakochalas?? Nie rozumiem! Przeciez ten gosc to jakis psychol (baardzo kolokwialnie mowiac).. Odejdz od niego a zobaczysz, ze spotkasz w koncu normalnego faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce odejść mam dosyć
nad czym ty sie jeszcze dziewczyno zastanawiasz, daj spokój ... Przeczytaj swoje wpisy od samego poczatku, tak jakby były innej osoby a zrozumiesz że nie ma o co walczyć. Co byś poradziła komus kto miałby takie same problemy? chyba tylko jedno: UCIEKAJ OD TEGO KOLESIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gujanananana
Ojciec namawia mnie zebym zacisnela zeby i wytrzymala do konca studiow, zostal mi jeszcze rok, sa to drugie moje studia, pierwsze niestety nie daly mi tresciwego zawodu. Jeszcze jest opcja zebym jednak wrocila do pracy, wtedy bede mniej uzalezniona od niego finannsowo, ale czy tak czy siak, on nadal bedzie ze mna mieszkal, bo nie jest tak latwo kogos wymeldowac. Zwlaszcza, ze robimy teraz remont i to on przeznacza na niego swoja kase...Dodam jeszcze, ze praktycznie sie mijamy, wychodzi o 6.30 rano wraca o 18.30 wieczorem. W sumie to moze i dobrze, bo przynajmniej nie ma sposobu by sie ze mna kloocic. Nie sypiamy razem, nawet mnie nie przytuli, tylko jego mama i siostra sa na 1 miejscu. Nie wolno mi zlego slowa na nie powiedziec. Ostatnio wybralismy sie do moich rodzicow, mieszkaja 200 km ode mnie, a on raptem wytrzymal tylko jeden dzien, wkurzyl sie na mnie, ze podczas rozmowy telefonicznej ze swoja mama nazwalam ja klamczucha. Zazartowalam mowiac to, bo tesciowa bardzo przesadza na pewne tematy, wymyslila, ze syn fachowca robiacy remont jest pijany, w co ja nie uwierzylam...Ja zalatwialam tego fachowca i przypuszczam, ze chciala nadac na mnie, jakiego to do dupy fachowca zalatwilam...A on sie ubral i pojechal bez slowa do domu:) Zostawil mnie z malenkim dzieckiem i jeszcze zabral portfel z dokumentami i pieniedzmi:) Spotkali go moi rodzice po drodze i pytaja , co sie stalo, a on wymyslij, ze ja niby dzwonilam do swojego eks...Dodam, ze w malzenstwie nie mam kontaktu z zadnym eks i nie mam zamiaru odnawiac tych kontaktow...Mysle, ze ten czlowiek jest psychiczny, normalni ludzie sie chyba tak nie zachowuja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz prawo do lepszego zycia
Witaj,ja mam podobnie,tez moj mąz mnie krytykuje,obraza,poniza,nie moge na niego liczyc,sprawil ze starcilam radosc zycia.Tez nazywal mnie grubą i brzydką,gy bylam pulchna w ciazy.Gdy doszlam do swej figury mowil,ze jestem glupia.Ja co prawda,chcialam za niego wyjsc i chcialam z nim dziecka.To on sie zmienil po slubie w tyrana.Dzis czekam na sprawe rozwodowa.Mam 2,5 rocznego syna.Nie daj soba pomiatac.Szacunek najwazniejszy.Złoz pozew i wymysl mądry argument,bo mozesz dostac jedynie separacje.Podaj powod np.przemoc psychiczna,ja sie tym m.in.kieruje.Pozdrawiam Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×