w co ubrać pana młodego??

Moja sukienka już wybrana, ślub za ok. pół roku. W co ubrać pana młodego?? Garnitur? Smoking? Frak? Jeśli garnitur, to w jakim kolorze, ech...nie mam koncepcji, a coś mu trzeba doradzić ;)

a nie lepiej iść do sklepu i tam wyprymierzać wszystkie typy garniturów? i się przekonać w czym facet wyglląda najlepiej?

ubierz go w spodniczke z lisci palmy, na pewno zrobi wrazenie:-)

a może po prostu zapytaj samego zainteresowanego co chce na siebie włożyć?

podobaja faceic w surdutach

no tak, ja zapytałam Pana Młodego, ale on zdaje się na mnie, poza tym wiem, że można wszystko przymierzyć i spróbować, ale liczę na Wasze cenne rady, jak skrócić czas wyboru, bo on bardzo nie lubi chodzi po sklepach...:/

jako osoba praktyczna polecam czarny garnitur, białą koszulę i krawat. będzie służył i po ślubie a elegancja tkwi w prostocie. zresztą w smokingu czy fraku mało który pan prezentuje się dobrze. http://www.newmen.eu/pl-htm/porady.html http://www.przewodnikmp.pl/art/stroj_a_sylwetka/pan_mlody/menu_pan_mlody.php http://www.moda.com.pl/wedding/~strony/garnitury.phtml?strona=fular.i http://slub.onet.pl/1452057,obyczaje_artykul.html

drogi Jarku-84, uwierz, że masz mu czego zazdrościć :):)

ojej, to ona nawet nie potrafi podjąć decyzji w czym sie dobrze będzie czuł?? Pewnie wszystko w takim razie jest na Twojej głowie...

on* oczywiście

http://www.forum.axxa.com.pl/viewtopic.php?t=863 zdjęcie nr 4

ja nie ingeruje w to co moj facet sobie kupi ufam ze wybierze cos odpowiedniego :) jest wysoki i szczuply wiec we wszystki mu bedzie dobrze :P

najlepiej pojsc z nim do sklepu i niech poprzymierza powie w czym sie dobrze czuje i najllepiej niech sam wybierze

a co ubezwłasnowolniony on jakiś? sam nie wie, czy nie dopuszczasz, aby wiedział?

Bez przesady, chłop się ma żenić a nie potrafi się ubrać??? Niech pochodzi po sklepach i poprzymierza, i kupi to w czym się najlepiej czuje, bo nie ma nic gorszego niż pan młody który całą imprezę się męczy w źle dobranym garniturze:-O A jak było u mnie...? Mój facet ostatnio stwierdził że za bardzo się żądzę jeśli idzie o przygotowania do ślubu, i że on nie ma nic do gadania;) No to pojechaliśmy szukać garnituru. Był tak zagubiony w gąszczu sklepowych półek, że posłusznie pytał się mnie o radę za każdym razem jak coś mierzył, mimo że wcześniej uważał się się rządzę:-D Aż mi go żal było:) W końcu wybraliśmy garniak ładny i zarazem wygodny, w którym on się czuje dobrze, i który pasuje do mojej sukni. Tak się biedak zmęczył tymi zakupami, że potem 2 dni dochodził do siebie:-P Tak więc nic na siłę, pozwól mu zdecydować, a jak się już totalnie pogubi to można mu co nieco doradzić:) W końcu to on go założy, nie ty:)