Znow przez Niego placze....

on musi sie nauczyc, ze zwiazek to dwie osoby i on tez musi sie starac i byc odpowiedzialny za was, sama milosc to za malo, ale jak Cie kocha to ma powazny atut, zeby sie zmienic, zreszta tez dla samego siebie, ale i dla was

dzieki za cieple slowa, naprawde chcialabym to zmienic, nie chce sie poddawac i sreslac wszystko co razem zbudowalismy

tez kiedys tak zrobilam, bardzo mnie bolalo, ale do moejgo faceta nic nie docieralo, zadne prosby czy rozmowy, postawilam sprawe jasne, bylo kilka bardzo ciezkich dni, ale zrozumial i nadal jestesmy razem, tego tez Tobie zycze...

wyprowadzilas sie???? a o co chodzilo u Ciebie??

tak, bylo bardzo ciezko, ale wytrzymalam, ciesze sie, ze to zrobilam, dluzej juz nie moglam wytrzymac ogolnie egoistyczne podejscie mojego faceta, jestesmy razem, ale szalec moze do woli, potrzebuje wolnosci, musi sie wyszumiec, niezbyt powazne podejscie do zwiazku, kobieta w zwiazku jest od tego i tego (wiadomo skutki wychowania, szczegolnie przez mame) itp., choc niby uwazal sie za bardzo powaznego:-o

Jeżeli ten facet jest dla Ciebie kulą u nogi, utrzymujesz go i odbiera Ci poczucie bezpieczeństwa, to rozstanie z nim powinno tylko poprawić Twoją sytuację. Nie do pominięcia jest też fakt, że tkwiąc w tym związku zamykasz się na inne znajomości. Skoro Ty nosisz spodnie, to miej jaja i skończ z niańczeniem maminsynka.

ja byłam w taki związku w ktorym płakalam ciagle, ciągle jakieś niedomowienia, brak czasu... moja mama mówiła mi "dziecko, tak w miłości nie powinno być" - nie wierzylam, myslalam, ze nam sie uda, ze to naprawię... zostawił mnie... jaka rozpacz ale wszytsko mi przeszło po pol roku, potem poznałam mężczyzne przy którym cały czas jestem uśmiechnięta i zrelaksowana... i jak patrze wstecz to szkoda mi siebie ... tyle zdrowia poszło się j...ć - nie warto !!!

szczerze mowiac to finanse nie pozwalaja mi na przeprowadzke, zaliczka nie wchodzi w gre:( jestem splukana

wyprowadzka do koelzanki to tez bardzo dobry pomysl, zahacz sie u niej chocby na kilka dni, a pozniej zobaczysz jak bedzie wygladac sytuacja...

wiecie co, najgorsze ze moj byly byl taki sam(nawet jeszcze gorszy), jak Go wreszcie zostawilam to rozkrecil jedna z najlepiej prosperujacych firm w miescie

ludzie no skad?? wspolczuje Ci. Niestety moje zdanie jest takie ze go nie zmienisz. Bylam 9 lat z takim chloptasiem :( cala mlodosc zmarnowalam, tak tego zaluje ze szok, jak sobie pomysle to mi sie samej szkoda ze taka glupia bylam :O No ale oprzytomnialam. Tez bylam za granica z nim i to wlasnie tu podjelam najwazniejsza decyzje w moim zyciu. Myslalam ze za granica jak trzeba bedzie samemu sobie radzic bez mamusi i babci to w koncu dojrzeje, ale jakze sie pomylilam :( To byla najtrudniejsza i jednoiczesnie najlepsza decyzja w moim dotychczasowym zyciu!!! Zostawilam go , a potem poznalam mojego meza i w zyciu taka szczesliwa nie bylam. Przyznam, ze bylam w szoku iz facet moze byc na przawde takim prawdziwym facetem, dawac oparcie i martwic sie o wszystko. Bo dotad ja to robilam, a bylam jak slepa jakas przez tamtego.

blagam dodajcie mi sil Nie mam tu nikogo, ta kolezanka , u ktorej moge zamieszkac to tylko chwilowe, na kilka dni

mam 24 lata a czuje sie jak stara kwoka nie dosc ze z dala od POlski, to jeszcze to....

przesylam Ci , przeprowadz sie choc na kilka dni, wiem, ze to bardzo, bardzo ciezkie, ale mozesz tylko zyskac... trzymam kciuki, zeby bylo dobrze!!!

a w jakim kraju jestes? ja tez jestem aktualnie za granica:-(

Noraegia

a to ja nie, choc kraj tez na N, to inny kierunek;-)

...nie chce sie poddawac i sreslac wszystko co razem zbudowalismy... A co razem zbudowaliście ? Zastanów się nad tym, pomyśl nad udziałem Twoim i jego w zbudowaniu tego czegoś. I odpowiedz, przede wszystkim sobie, na to pytanie :)

Rozyczka, jak sie czujesz, jak tam u Ciebie?

"Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu."