Znow przez Niego placze....

No to nie wiem, dla mnie facet bez pracy jest niezaradny zyciowo. A takiego bym raczej miec nie chciala. Twoje zycie, Twoja decyzja. Skoro jak sama piszesz nie potrafisz mu nie pomagac to wybieraj, albo rybki albo akwarium./

masz rozwinięty instynkt macierzyński, kochasz matkować - sama psujesz tego faceta - po cholerę on ma szukać pracy, uczyć się języka, pisać CV, skoro wie, że ta naiwniara wszystko za niego zrobi?

wyobraz sobie zycie w kraju bez znajomosci jezyka.... to logiczne ze nie daje rady nieprawdaz???????

po pierwsze - nie wyjeżdża się do obcego kraju BEZ znajomości języka ! NAJPIERW trzeba coś umieć ! a jeżeli już pojechał w ciemno, to nie rozumiem, jakim cudem PO 4 LATACH JESZCZE NIC NIE UMIE ??????????????

Rozyczko, bylam w bardzo podobnej sytuacji... Tzn. moj facet niby mial skonczone studia, ale kompletnie nie wiedzial , co chce ze soba robic, a mial juz 26 lat. Pracowal od 7 lat w beznadziejnej pracy, ktora zalatwil mu ktos z rodziny. Ja mu pomagalam pisac CV, listy motywacyjne sprawdzalam, staralam sie go zachecic do nauki jezyka obcego. Nie powiem, moglam na niego liczyc, gdy bylam chora, razem duzo jezdzilismy. I co z tego? Po skonczeniu studiow zauwazylam, ze nie moge na niego liczyc w wielu sprawach, ze on nie pomoze mi w szukaniu pracy, nawet nic nie doradzi. Czulam sie tak, jakbym ine mialam faceta, bo z nim mozna bylo chodzic do kina a nie podejmowac zyciowe decyzje. I przerazilam sie, ze za pare lat bede ze swoimi problemami sama. Nie jestem juz z nim.. i czuje ulge... ze nie musze ciagnac faceta 'za soba' Daj sobie spokoj poki czas, jesli on po 4 latach nie uwaza za stosowne przystosowac sie do warunkow pracy.. nie zmienisz go. Wywyolasz w nim tylko frutracje. powie Ci 'widzialy galy co braly, tyrzeba bylo sobie magistra poszukac'. I bedzie mial racje...

aha, napisalas, ze on jest 'opiekunczy' ????? Jak ?"??? Herbate Ci przynosi??

"A czemu nie możesz być jego mamą ? Jesteś zimna" ooooooostro:O mamą to będzie dla swojego dziecka a nie dla chłopaka :O

Długo byłam sama, nie miałam się o kogo troszczyć. Wreszcie odnaleźlismy się nawzajem. Jesteśmy ze sobą od roku.On ma 32 lata i niestety przyzwyczaił się do tego mojego "matkowania". Sama jestem sobie winna. Zawsze zrobię mu obiadek, kolację, jak śpi u mnie to śniadanie. Kanapeczki do pracy też naszykuje. Upiorę, posprzątam w jego mieszkaniu. No i się doczekałam... Wczoraj zrobiłam na kolację pyszne kanapeczki, a on skwitował to stwierdzeniem: a dlaczego nie dodałaś sera żółtego? I tak Cię Kocham J.:)

:O

Ja tez przyjechalam bez jezyka tak jak on, ale po 4 latach pracuje w biurze tlumaczen.

Myślisz, że on się zmieni?? Ale tak szczerze.

mysle ze nie:( ale chcialabym wierzyc ,ze tak

Odejdz od niego. Innej rady nie ma.

im szybciej tym lepiej

moim zdaniem jedynym wyjsciem jest wstrzasniecie nim, powiedz, ze chyba wasz zwiazek nie ma sensu i lepiej go zakonczyc, bo on sie nie stara, nie mozna na nim polegac, jezeli go to ruszy i zacznie sie zmieniac, to ok, jeszeli nie, to nie ma co ciagnac tego zwiazku, bedzie tylko gorzej!!!

Nie przemyśli. Zwłaszacza, że i matka i ona robiły wszystko za niego. Powiedz mu, że jak się usamodzielni, dorośnie to niech się odezwie. Choć lepiej poszukac kogoś z większymi aspiracjami.

Ale pacan, 4 lata i nie zrobił nic by się języka nauczyc ? Przeciez są kursy wieczorowe dla cudzoziemców. Nawet pracując się człowiek uczy spotykając innych ludzi. Znam takich co w ciągu miesiaca dwóch radzą sobie wyjeżdżając do pracy w wakcaje, ucząc sie języka praktycznie od zera....a ten Twój siedzi tam 4 lata i nie zrobił nic ani by miec lepszą pracę ani by sie czegoś nauczyc ?! Niektórzy wyjeżdżaja za granicę w ciemno i potrafią od zera znaleźc pracę i kąt do mieszkania a on taki niezaradny ? I co siedzi w domu i czeka aż wrócisz i zrobisz mu obiadek ? Utrzymujesz go, sprzątasz za niego i po główce głaszczesz ? Naiwniara z Ciebie. Facet starszy od Ciebie i tak Cię wykorzystuje.

tez bez przesady, n gotuje:(p

To musisz być z niego dumna :O

Jego matka powinna Ci płacic za opiekę nad nim.

Prosze Was , moze ja zle z Nim rozmawiam, moze nie powinnam krzyczec, ale czasem juz nie wytrzymuje

Powiedzialam ,ze sie wyprowadzam. Nie wierzy mi.........

do kurde faktycznie SAMA JESTES PACAN

Rozyczko, Ty ROBISZ JUZ ZA DUZO!!! Niech on wreszcie tez cos zrobi i albo powiesz mu, ze tak dalej byc nie moze i wasz zwiazek nie ma sensu i to jest jedyna szansa, ze cos do niego dotrze i sie zmieni, a jak nie to NIE MARNUJ SOBIE ZYCIA!!! Jak sobie to wyobrazasz jak np. beda dzieci???

WYSZEDL Z DOMU , MOZE COS PRZEMYSLI POWIEDZIALAM ZE JUTRO SIE WYPROWADZAM DO ZNAJOMEJ SAMA W TO NIE WIERZE :(

to jedyne wyjscie, tez trzymam kciuki, ze on sobie powaznie wszystko przemysli! bardzo dobrze zrobilas!!!

Różyczko - jesteśkolejną kobietą, która kocha ZA BARDZO FACETA a za MAŁO SIEBIE SAMĄ. Ustal sobie kto za co jest odpowiedzialny.napeno ty za siebie i on za siebie. ty ponoś konskwecje za siebie a on za swoje niedojrzałe zachowania.jeśli ty sie zgadzasz ,że to ty ponosisz ciężar jego niedojrzałości to masz problem, bo on sie nie zmieni! bo po co ? tak mu wygodnie ! ty zrobisz za niego, ty przypomnisz, ty napiszesz.A jak będziecie mieć dziecko a on zapomni je nakarmić albo zapomni iść z nim na szczepienie do lekarza . pomyśl ile ty wkładasz energii by było dobrze o ile on.nie ma w tym związku równowagi jest wyzysk wygodnictwo i niedojrzałość

ZOBACZYMY co powie, on beze mnei nawet swieczek nie chce kupic , bo boi sie ze zle wybierze:(

i jak wroci, to nie daj sie omamic, niech wie, ze mowisz powaznie i ze on musi zaczac sie zmieniac i powaznie zastanowic sie nad soba i Waszym zwiazkiem

On mnie kocha, ja to wiem, nigdy z nikim nie bylo mi tak dobrze, ale rzeczywistosc nieraz przygniata