kocham meza bardziej cz2 - NIEPRAWDA!!

kiedys zalozylam temat gdzie zaciekle bronilam swojego zdania ze meza trzeba kochac bardziej ze to normalne ze kocha siebardziej niz dziecko passsss mam dziecko i ju wiem - bylma w ciazy i myslalam ze nic sie nie zmieni.. tymczasem z mezem sie popsulo.. wiem ze to inna milosc jednak jakbym miala porownywac - dziecko kocham bardziej.. bo ono kocha mnie bezinteresownie.. i bedzie kochac zawsze a maz?? coz.. moze gdyby miedzy nami sie nie zepsulo bylabym tego zdania co w ciazy

moja miłość do męża też się zmieniła po urodzeniu dziecka. odeszła ode mnie zazdrość, mniej się czepiam, mniej doszukuję się błędów w jego zachowaniu, nie zabiegam o jego wyrazy miłości. Czasem przykro mi , że tak się stało, ze tyle się we mnie zmieniło. Przecież było tak fajnie, byłam zakochana. a teraz mam dziecko i je kocham najbardziej

podstawą małżeństwa jest mąż i żna a nie mama i dziecko- ja kocham męża i dzieci tak samo- wiadomo miłość do dziecka jest inna- ale mąż nigdy nie przestał być dla mnie mniej ważny. czasami ze zmęczenia kłócimy się okrutnie- ale każde z nas czuje, że mimo wszystko tej drugiej stronie bardzo zależy. spimy razem- bez dzieci jak możemy podrzucamy maluchy żeby razem spędzić czas dzieci owszem są baaaaaaaaaardzo ważne ale dzieci kiedyś odejdą a to co zostanie z naszego małżeństwa zależy od nas samych

kochma syna i kocham meża rózwnie mocno ale inną miłościa daże synka a inną meża jest dla mnie wazny i zwsze tak bedzie

zgadzam sie z ike.

Pamiętam ten topik :-) Fajnie, że się odezwałaś :-)

w moim odczuciu milosc do dziecka to milosc ABSOLUTNA; z niczym nie mozna jej porownac

zawsze zastanawia mnie po cholerę licytować kogo kocha się bardziej to inna miłość i to inna miłość

A ja nie wyobrażam sobie by kochać męża bardziej niż dziecko czy też dziecko bardziej niż męża! Kocham ich tak samo MOCNO i JEDNAKOWO!