Czuje, ze zaraz serce mi peknie.....

Wczoraj maz po malej imrezce ze znajomymi, oczywiscie alkoholowej powiedzial mi, ze jestem szmata i w ogole mnie nawyzywal. Do tej pory bylismy dobrym malzenstwem, spodziewamy sie drugiego dziecka a tu takie cos??? jestem zalamana i nie wiem co robic. Nie wiem tez po co to pisze, chyba zeby sie wyzalic, nawet nie mam komu o tym powiedziec. Boze zeby ktoras z Was wiedziala co ja teraz czuje, serca rozrywa mi sie na kawalki.........

dalas mu powody? ( pomijajac,ze takich slow nie powinien uzywac)

Powody? Wydaje mi, ze nie. poza tym, ze na niego krzyknelam, bo usypial na siedzaco a trzymal mala na reku i prawie spadla. Kazalam mu isc spac. To wszystko.

no to wspolczuje. A nigdy przedtem taki nie byl? Moze mu sie tylko raz wypsnelo? Przeprosil potem? Powidz mu spokojnie i stanowczo,ze jako ojciec dzieci nie powinien uzywac takich slow, bo po prostu nie wypada

Nie wiem jak mogłas pozwolic męzowi pijanemu trzymać dziecko...a niestety alkohol wzamża agresję. Nie jestem przeciwniczką ale jak ktoś nie umie pić to niech nie pije...

Corka ma prawie 2 latka i sama weszla mu na kolana gdy ja robilam mleko. Nigdy przedtem takie cos nie mialo miejsca. Maz tez nie pije czesto, ze 3 razy w roku... W sylwestra i jak jest jakas wazniejsza okazja. Przepraszal, ale jakos nie potrafie wybaczyc. Dla mnie nie jest usprawiedliwieniem to, ze by pijany.

Boje sie, ze teraz nazwal mnie szmata, a za kilka lat uderzy w twarz(?)

już sam ten incydent świadczy że jest coś niepokojącego w waszym związku. :o

Nie wiem co robic. Do tej pory byl idealny, troskliwy. Nie wiem co sie dzieje

bardzo nieciekawa sytuacja:O sama nie wiem co bym zrobiła.

musisz się z nim rozstać.

w pracy i tak odreagowal ( choc nieslusznie) Porozmawiaj z nim, spytaj, czy ma cos do ciebie, czy raczej do swiata.

Niebardzo wiem jak z nim rozmawiac. Patrzec na niego nie moge, bo lzy cisna mi sie do oczu.

A może coś u znajomych się wydarzyło? jakaś rozmowa , gest?? może Oni jakiś temat nadali i mąż się \"nakręcił\"?? współczuję Ci... znam taki przypadek...nie jest to miłe:( czasem jest tak,że idealny mąż ma duuużo za pazurkami.... przyjrzyj mu się...-choć w tym mogę nie mieć racji...

Wlasnie nic sie nie wydarzylo. Caly wieczor byl spokoj. Rozmowy o wszystkim i o niczym (dzieci, praca i takie tam).

a to razem byliscie na tej imprezie?

taak najlepiej tak jak ci tu jedna siuska doradzila juz dzis sie spakoj wez na rece dziecko i bedac w ciazy odejdz przekreslajac wasze wspolne lata:(Facet to skomplikowane stworzenie zadko kiedy powie wprost o co chodzi.Moze ma jakies problemy o ktorych ty nie masz pojecia a on ci nie mowi zeby cie nie martwic???ja zawsze uwazalam i tego sie trzymam w malzenstwie ze gdy dzieje sie cos zlego to trzeba usiasc i ROZMAWIAC.Sprobuj!:)