jeszcze o noclegach dla gosci

Tak czytam wasze opinie i widze ze wiekszosc jest z atym zeby zapewnic gosciom nocleg. Ale ja mam w związku z tym pytanie. U mnie 90% gosci to beda ludzie ktorzy do restauracji w ktorej bedzie wesele maja do ok. 20 km. Czy im powinnam takze zalatwiac pokoje? A jezeli im nie zalatwie tylko tym ktorzy maja ponad 100km , to czy nie obrazą sie o to ? podpowiedzcie cos, proszę:) Dodam ze juz odezwala sie siostra narzeczonego, ze ona chce miec pokoj , bo polozy tam swojego 7 letniego synka gdy juz bedzie śpiący i wroci sie bawic.No wiec jej tez zalatwimy nocleg w hotelu. i pewnie zas sie ktos obrazi ze on nie dostal , a tez ma dziecko. No wiec jak to pozalawiac wszytsko. Niestety na nocleg dla wsyztskich gosci mnie nie stac. 70 osob razy 60 zl to troche przerazajaca suma;/

Moj ślub był organizowany 600km od mojej rodzinnej miejscowowści (w miejscowości mojego męża) więc wszyscy z mojej rodzinny mieli pokoje. Co do rodziny meża, ci ktorzy mieszkali jakieś 30km od sali weselnej wracali do domu, a osoby z dalszych okolic (np 200 itp) mieli nocle. Każda rodzina płaciła za swoją rodzinę. Dzieci było niewiele, moj synek (miał pokoj :-) ) i moj 10 letni brat cioteczny, a od strony męża jego 11 letni brat i 10letnia siotra (wytrzymali przez całe wesele). Oczywiście wszystkie dzieci były zapraszane ale rodzice woleli przyjechac sami.

W takim razie ci ktorzy mieli te 30 km nie obrazili sie ze im nie zaoferowano noclegu?

Był załatwiony bus, ktory zawoził ludzi o chyba 3 w nocy potem drugi kurs jak sie skonczyło wesele. A ci ktorzy chcieli o swojej godzienie jechać do domu (a praktycznie takich nie było), lub ci którzy dość blisko mieszkali i nie chcieli fatygować busa jechali z osobą która nie piła.