Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agra

kocham go a wciaz cos jest nie tak - czy ja jestem problematyczna?

Polecane posty

jestem z moim chłopakiem ok roku - cieżko dokładnie powiedzieć od kiedy byliśmy razem bo napoczatku byliśmy znajomymi a 2 lata temu zaczeliśmy być sobie coraz bardziej bliscy, w tym czasie sie w nim zakochalam i cierpliwie czasami mniej cierpliwie czekała na to zebyśmy byli razem - wkońcu bylismy i wydawało by sie ze juz happy and... tyle ze coś jest nie tak, kocham go dobrze mi z nim a zrobi jakas glupotke ja płacze przez niego czuję sie czasami jak wariatka o wszytko sie czepiam ze wszytkim mi niedobrze, mam wrażenie że on z innymi sie lepeij bawi niz ze mna i wtedy czuje sie jakbym go nieumiała uszczęśliwić... on jest razcej malo wylewny taka jego natura - ja zas mowie co mysle i jestem wylewna czasami brakuje mi tej jego wylewności i wkurza mnie jego milczenie jak cos jest nie tak... zazwyczaj niby jest nie tak bo ja sie czepiam ja robie porblemy.... najgorsze ze nigdy taka nie bylam nie wim czemu teraz tak mam nawet zastanawiam sie czy to nie wina tabletek anty... ae to takie usprawiedliwianie samej siebie on jest cudownym facetem, zawsze takiego szukalam wiec czemu wciaz cos mi nie pasuje - czasami sobie mysle ze nie wiem moze kochamy sie ale niepasujemy do siebie, ale na myslze mialabym go starcic boje sie Nie wiem co zrobic co o tym myślec - Prosze o dobra rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krara
milość powinna opierać sie na zaufaniu i nie być ''toksyczna'' a mam wrażenie że ty właśnie wprowadzasz do waszego związku jakis totalny zamęt , tak przynajmniej odbieram to co napisałaś , wnioskuje też że jesteś jeszcze bardzo młodą osobą i działasz impulsywnie , zwolnij trochę i ciesz sie milościa i pamietaj że druga osoba nie jest twoja wlasnoscią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no powiedzmy ze mloda 22latka mam:) ja sobie zdaje sprawe ale czasami wkurza mnie wszystko, jak z nim nie blam do zwiazkow podchodzilam inaczej a tu czuje ze go mecze ze sama sie mecze ale wiem ze takiego faceta szukalam i nie wiem co zrobic zeby wrocila stara \"ja\" a przed okresem to moj facet juz wie ze lepeij ignorowac moje gadki... czuje sie jakbym miala burze hormonow... potrafie płakac a za chwile sie śmiac.... a wszytko sie na nim kumuluje.... mam tego swiadomosc ale to w niczym nie pomaga bo dalej taka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krara
no może i te hormonny mają tu jakąś winę ale jeśli tak to chyba nieiwelką ,piszesz że facet idealny to mo ze ty podświadomie panicznie boisz się że go stracisz i dlatego nie możesz sie wyluzować ,moja rada jest taka - traktuj drugiego czlowieka tak jakbyś sama chciala byc traktowana i czasem popatrz na siebie jego oczyma , uwierz w miłość bo jeżeli jest prawdziwa to dacie radę przez to przejść - wiem że to takie trochę banały ale w życiu tak to już jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
doskonale cie rozumie bo sam tak sie zachowuje tylko ze moje postepowanie ma chyba zwiazek z moja przeszłoscia chociaz nie ejstem tak na prawde pewna tez nie potrafie wytłumaczyc swojego zachowanie i tez widze ze robie zle ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
krara-wiesz co? twoje zdanie ...traktuj człowieka tak jak sama bys chciałą byc traktowana...boze jak ciezko mi to wytłumaczyc...a mi sie wydaje...ze potrafie tak postepowac ale.....nie postepuje tak bo mysle sobie ze ta 2 osoba nie doceni tego i nie ebdzie widziałą moich staran(to głupie ale takie mam podejscie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana też tak mam
po prostu chaos :-( jak z nim jestem to po brzegi wypełnia mnie radość , a jak go nie ma obok to zaczynam szukać dziury w całym. Jakieś jedno jego krzywe spojrzenie, niewinny żart, nieprzemyślane słowo, coś co zrobi nie tak jakbym chciała a już mam pewność że to bezsensu i wcale mu na mnie nie zależy. Wiem że sama też popełniam blędy, ale na codzień widzę tylko te jego. Kocham go jak cholera, może dlatego oczekuje że będzie idealnie? czasem mam do niego o coś pretensje, myśle że to oczywiste, a okazuje sie ze on nie ma pojecia o co chodzi. Też czasem myśle że jesteśmy niedopasowani, wcześniej nie miałam takich akcji w zwiazach, ale wczesniej na nikim mi tak naprawde nie zalezało. strasznie sie w tym wszystkim pogubiłam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
Byłam 7 lat w związku...strałam sie ...dogadzałam...a potem mi nie miał kto podac szklanki wody.....i gdzie tu traktowanie sie wzajemne? tez mi sie wydawało że jak ja dzisiaj zrobie mu kawke ...to za kilka dni tez on zrobi mi kiedy ja nie ebde miała na to siły....i sie pomyliłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletki
Ja brałam tabletki 2 lata i to była masakra. Ciągle płakałam , miałam najprawdopodobniej depresję, ciągle czułam się źle, nie potrafiłam się niczym cieszyć.Czułam, że towarzystwo innych dziewczyn jest dla mojego faceta bardziej interesujące (a tak nie było ...) Przestałam je brać i od razu ciągłe beczenie zniknęło. Mimo wszystko, nie zwalałbym wszystkiego na tabletki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
hmmm mysle sobie że tak długo byłam w jednym związku że teraz kazdy gest z jego strony nie taki jak bym chciałą a ja odrazu mysle sobie że to nie ten że przeciez nie tak ma robic moj ideał nie tak ma mowic moj ideał ...to choree

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krara
buhaha no może trochę zle się wyrazilam , chodzlo mi o to żeby nie szukac dziury w całym i nie czepiać się z byle powodu bo to męczy drugą stronę i może w koncu tego nie wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana też tak mam
o właśnie, to też jest dla mnie problem. Wcześniej myślałam że jak ja bede go traktować tak jak sama chciałabym być traktowana to on "załapie". Przejechałam sie na tym. Teraz widze że on czasem po prostu nie ma pojecia o co mi chodzi. Automatycznie odbieram to jako sygnał że ma mnie gdzieś. niby wystarczy powiedzieć o swoich potrzebach, a ja chyba ciągle mam taki schemat myślenia że jak mnie kocha to powinien czytać w moich myślach :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
i tez w tym zwiazku to ja ciągle stwarzam problemy...on jest bardzo spokojnym człowiekiem,...to ja ciągle sie o cos dąsam,a przecież nie powinnam ,,,,,to silniejsze ode mnie.do myslenia dało mi...jak po kolejnej mojej chorej akcji on wyszedł.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krara
bo........ sama taka bylam i ciągle z tego powodu byly nieporozumienia , przemyslalam , przeanalizowalam i odpuściłam tj. nauczylam sie byc bardziej tolerancyjną i mniej czepialską i wiecie co jest cudownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
UCZMY się siebie na wzajem przygladajmy sie ..bo to co robimy jest okropne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ten chaos mnie dobija- chce zeby bylo dobrze a wychodzi inaczej i nie umiem nad tym zapanowac:( tabletki moze i maja na to jakis wplyw ale po czesci to moze moja wina moze rzeczywiscie boje sie ze go starce ale jak tak sie bede zachowywac to z czasem bedzie mial mnie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
a mi chodzi jeszcze jeden schemat po głowie..mówi sie tak ..że jak sie od początku przyzwyczai faceta do tego żę sie np.po nim i za niego robi..to potem tak już zostanie...dlatego ja teraz przygladając sie mojemu facetowi widze że on np. przywyczaja sie do tego że ja po nim sprzatam....i co bedzie kiedyś kiedy ja powiem stop???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nauczylas sie tego z dnia na dzien?? ja tez sie ucze potrafi byc tydz dobrze a potem to sie we mnie kumuluje i ejszcze gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana też tak mam
nie wiem czy to wina tabletek, ja miałam takie problemy przed tym jak zaczęłam brać pigułki. Owszem po hormonach zrobiłam sie chyba jeszcze bardziej nieznośna i humorzasta, podchodze do wszystkiego strasznie emocjonalnie ale już wcześniej miałam takie tendecje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
straciłam go na kilka dni....i od tego czasu zmieniłam swoje postepowanie...nie działam juz tak impulsywnie...wiecej obracam w żart zamiast sie dąsać...a straciłam go bo pokłuciłam sie z nim o herbatę to było bardzo głupie...poprosiłam go żeby mi zrobił herbate...powiedział że za chwile ..a wemnie sie zagotowało za chwile? jak to ...przecież ja prosze teraz......bo pomyslałąm sobie że skoro on dzisiaj mi mówi za chwile to nastepnym razem powie zrób sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja P.
U mnie jest identycznie. Mam wspaniałego chłopaka. Jest dobry dla mnie, pomaga mi w domu, mogę na nim polegać. Jednakże wystarczy jedno jego krzywe spojrzenie, coś powie nie tak itp., a ja już wybucham. Robię się zła i się dąsam na niego. Nie wiem dlaczego tak jest. Najbardziej mam pretensje do niego o to, że wg mnie za mało spędza ze mną czasu, a za dużo przy komputerze. Wydaje mi się, że on powinien sam chcieć spędzać ze mną czas. Jak coś mi nie odpowiada, to myślę, dlaczego on nie wie o co chodzi, a on później mi mówi, że on nie wiedział, że wystarczy tylko powiedzieć. Stałam się bardzo nerwowa, aż siebie za to nie lubię. Ciągle się boję, czy on rzeczywiście mnie kocha itp., że może się ze mną męczy. Takie myślenie jest chore i nie wiem jak to w sobie zmienić. Często powtarzam sobie, ze już nie będę się denerwować, że odpuszczę, ale to i tak mi nie pomaga. Może to rzeczywiście wina tabletek? Chcę się zmienić, bo boję się, że przez moje zachowanie rozpadnie się nasz związek. On już jest troszkę bardziej na mnie obojętny niż na początku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
Patrycja P.- U mnie jest identycznie. Mam wspaniałego chłopaka. Jest dobry dla mnie, pomaga mi w domu, mogę na nim polegać. Jednakże wystarczy jedno jego krzywe spojrzenie, coś powie nie tak itp., a ja już wybucham. Robię się zła i się dąsam na niego. Nie wiem dlaczego tak jest. Najbardziej mam pretensje do niego o to, że wg mnie za mało spędza ze mną czasu, a za dużo przy komputerze. Wydaje mi się, że on powinien sam chcieć spędzać ze mną czas. MAM DOKłADNIE TO SAMO UCZUCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ie jestem sama w swoich humorach... ale to nie powod do szczescia z drugiej strony - bo kochamy naszych facetow a nie umiemy im tego okazac jakbysmy tego chcily. dobrze ze zdajemy sobie z tego sprawe tylko jak sie zmienic???? ja sie naprawde staram wiele rzezcy juz przemilcze ale tak jak mowie potem sie to kumuluje i mala drobnostka a juz robie fochy moze znajdzmy na towspolny sposob albo zrobmy grupe wsparcia bedziemy tu pisac nasze zale, tu sie wygadamy zeby nie wyzywac sie na nich taki pomysl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
SIEDZE I PATRZE NA NIEGO I MAM OCHOTE GO POCAłOWAć.....I TAK SIE ZASTANAWIAM DLACZEGO ON NIE MA TEKIEJ POTZREBY I TAKIEJ CHęCI PODEJśCIA I PRZYTULENIA SIE ,LUB POCAłOWANIA MNIE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do kzywego spojrzenia to jest nagorsze - oni nie wiedza o cho chodzi obia to zapewne nieswiadomie a my sie czujemy lekcewazone urazone itp ja tez zawsze uwazam ze powinienze mna spedzac wiecej czasu - zreszta co tu duzo gadacmam tak jak wy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
bardzo dobry pomysł...jak nas facet wkurzy to lepiej pomyslec ...opisze to na kafe.Może potem ktos cos doradzi i lepiej przypomniec facetowi dana sytuacje na spokojnie i powiedziec co było nie tak lub co nas zdenerwowało niz wybuchac i potem sie zastanawiac co z tym zrobić..zawsze mozna przeanalizowac na kafe dana sytuacje i sie zastanowic co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bedziemy razem analizowac i nawzajem sie motywowac zeby nie ybuchac i podchodzic z ystansem do wszytkiego:) miejmy nadzieje ze te topic jakos nam pomorze wszytkim humorzastym dziewczyna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahahah
a ja własnie nie mogę narzekać na krzywe spojrzenie mojego faceta...on tak nie robi...ale na gesty o tak mogę narzekać na słowa tez.jestesmy razem od niedawna i wydaje mi sie ze te poczatki powinny byc najfajniejsze....a jest inaczej...i mysle sobie tez że powinien mi w drobnych gestach okazywać uczucia ,a on tego nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krara
pewnie mnie zlinczujecie dziewczyny ale troche mi tu egoizmem zalatuje , sorry ale takie odczucie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×