Internetowa miłość - czy jest możliwa???

Co z miłością?

szybko przyszła szybko poszła

i wszystko jest do kitu...

:P zabić tę miłość!!!

Kocham Cię bardzo wirtualną miłością... taka miłość jest bezpieczna: nie ma wad i skaz, i może trwać wiecznie... Kocham Ciebie nie znając Twojego głosu, nie patrząc w oczy, nie czując Twojego zapachu... masz w sobie tajemnicę, przed którą nie czuję strachu... Kocham Cię bardzo wirtualną miłością... dla innych to niezrozumiałe... kocham za wiersze, które piszesz, a które długo,wnikliwie czytałam... Kocham Ciebie za Twoje myśli, za ciepłe słowa, którymi ogrzewasz mnie wirtualnie... Kocham Ciebie całym sercem: prosto, zwyczajnie, choć... nienormalnie...

jest....

przeżyć i umrzeć!!!!

tak jest mozliwa...chociaz rok temu myslalam ze nie:) poznalam swojego chlopaka wlasnie na czacie, zawsze myslalam ze to bez sensu w ten sposob poznawac ludzi no ale coz. nie chcialam sie z nim spotkac gdyz ze zdjec ktore zobaczylam nie spodobal mi sie;/ ale jednak cos mnie do niego ciaglo a to byc moze bylo przeznaczenie:) pisalismy ze soba pol roku i dopiero wtedy sie spotkalismy:p balam sie ze cos pojdzie nie tak i przez to spotkanie nasza znajomosc sie zakonczy ale bylo inaczej. Gdy pierwszy raz zobaczylam go w realu odrazu wiedzialam ze bedzie moj:) jestesmy juz ze soba 7 miesiecy i chcialabym zeby zostalo tak juz na zawsze bo nie moge bez niego zyc:* Kocham go bardzo i mamy juz naprawde duze plany na przyszlosc i mam nadzieje ze moje marzenia sie spelnia:) jednak warto kogos bardzo dobrze poznac zanim sie spotkamy bo na czacie malo jest takich jak moje kochanie wiec trzeba uwazac:)

ktos sie podszywa pod moim nickiem;/ wypowiedz z 18.07 22.30 nie jest moja;/ czyli ta powyzej:P

pewnie, ze jest mozliwa!!! nawet ciaza pozanetowa!!! co za ludzie...

to sobie nicka zarejestruj, cymbale... i kto ci uwierzy??????:/

Oczywiście, ze jest możliwa. Ja tak poznałam swojego męża :). Najgorsze było to, że po 5 miesiącach pisania i rozmawiania przez net, postanowiłam zakończyć ta znajomość (zbyt długa odległość- on za oceanem ). Po roku czasu nie rozmawiania z soba, on do mnie napisał i wtedy nasza znajomość sie zaczeła od nowa :):). Postanowiłam polecieć do niego, do mężczyzny którego nie znałam w realu. Poleciałam za ocean zupełnie w nieznane i się udało !!! Zakochałam się do szaleństwa .On twierdził, że zakochał sie we mnie już podczas naszych wspólnych rozmów przez net. Oboje jesteśmy szczęśliwi i będziemy do końca naszych dni :)

oboje mamy HIVa

eeee...tammm

Generalnie chyba jest możliwa. Chociaż nie wiem czy nie mylę tego z zauroczeniem, fascynacją.

zdarza się...i tu...

to pewnie sie zdarza:O:(

rozmawialiśmy prawie rok przez neta, spotkaliśmy się tworzyliśmy związek na odległość prawie 1,5 roku, ale skończyło się love story 3 miesiące temu

o..szkoda!

eeeee

ja tez taką przezyłam.

WSZYSTKO JEST MOŻLIWE TYLKO TRZEBA CHCIEĆ

ooo

kto to wie?