Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KLEPPPOOOA

poród

Polecane posty

Gość KLEPPPOOOA

wasze wspomnienia z porodu? :) ile trwał? :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLEPPPOOOA
upupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shgaffffffffffffffffffffffffff
fff upupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie był zły:) zresztą jak i cała ciąza od przyjazdu do szpitala do porodu 2 godz:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóle zaczęły mi się o 17 w piątek,do szpitala przyjęli mnie o 24,urodziłam o 14,50 w sobotę.Sam poród trwał max 10 minut :) Bóle znośne teraz ich nie pamiętam,ale skoro przeżyłam to oznacza,że nie było tak źle :) W każdym bądź razie da się wytrzymać :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skurcze o 11 z minutami a poród 14.50 pamietam byla to sobota.Podczas rodzenia zapytalam się czy widać głowke to jak widać bylo głowke to zapytam czy widać wloski ale był ubaw na sali porodowej(mój pierwszy poród) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_s
Urodziłam o 22.03- byłam spokojna, opanowana..grunt to dobre nastawienie. Najgorsze były bóle- sam poród da się wytrzymać. Fajnie było:) Jak urodziłam to płakałam jak małe dziecko ze wzruszenia i szczęścia..i sama przecięłam pępowine:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też poród wspominam w fajnie. Do szpitala przyjechałam koło 10, bo byłam już 7 dni po terminie a nic konkretnego sie nie działo. Podczas badania lekarz mnie zapytał: \"A pani nie czuje, że pani rodzi?\". A ja mu na to \"eee wydaje się pany:) ) miałam już rozwarcie na 5 cm i nic nie czułam. Dopiero ok 13 zaczęłam mieć skurcze (po pęknięciu pęcherza płodowego). a urodziłam 2 i pół godz. później. Ogólnie ok. półtorej godziny bólu, bo parte to juz nie bolą. Na porodówkę zabrałam sobie gazety, bo myslałam, że będzie mi się nudzić :) ale jednak nie było nudno :P A kiedy mały sie urodził nie wiedziec czemu kazałam lekarzowi liczyć mu paluszki. naliczył 11:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie cuzłam,że rodzę bo mialam skrcze przepowiadajace równe z tymi prawidłowymi dopiero od rozwarcia 6 + czułam coś innego ...... skurcze łątwo przechodzilam to znaczy czulam a jakże! ale rozchodziłam je "wytanczyłam" ruch ruch i jeszcze raz ruch nie dać sie położyc no chyba ze zachodzi potrzeba .... kuliłam się ...kucałam ...wyginałam ...kombinowałam jak koń pod góre ...ale nie dawalam sobie nawet szansy na pąłczi krzyk ..przez to sprawnie 3 godziny .....skurcze parte prawie 20 minut a pamietam jak minute doslownie ! = ale to nie bylo fajne uczucie generalnie lekarz stwierdzil ze "jestem waska w pasie" :P i ze zuch dziewczyna O ! :D :P .... ale to bylo okropne to przeciskanie przez kanałrodny mialam schize ze eksploduje ! pękne ale to takie żłudzenie tylko połog to jest dopiero masakra ...szcypiąca piczka .... :P przy sikaniu ...myciu .... siadanie :D echhh ..... fajnie powspominac ... pamietajcie "Nie taki diabel straszny jak go malują "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam nienajgorsze wspomnienia, od odejścia wód poród trwał 10 godzin, najgorszy był masaż szyjki macicy i przedłużające się skurcze parte-mała urodziła się z pępowina na szyjce i do tego wszystkiego z rączką przy główce... ale nie było tak źle, moje wyobrażenia przed były znacznie gorsze niż sam poród:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dodam jeszcze, że w pewnym momencie położna chcąć mnie zmobilizować do większego wysiłku krzyknęła, że już widzi piękny czarny łepek... a ja zamiast się sprężyć, rozlużniłam się całkowicie i kazałam sprawdzić mężowi czy faktycznie, bo my oboje mamy włosy jasny blond, więc skąd ciemne włoski? a tak w ogóle to było całkiem wesoło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porod byl ok,ale pobyt w szpitalu do dupy,brak intymnosci np.leze w kilkuosobowym pokoju obok maz na odwiedzinach u zony a przychodzi lekarka polozna i kaza mi na moim lozku rozstawic nogi,bo chca mnie zbadac...o taki glupie sprawy nie umilaja mi wspomnien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×