Płakać się chce gdy słyszę tą piosenkę, mimo że jest wesoła...

Na pewno to znacie - "Sex Appeal" Stefanii Górskiej, przedwojenny przebój... Ale ten tekst mnie dobija... Wcale nie wszystkie kobiet są takie piękne i urocze jak w tym tekście. Co z tego, że wyreguluję sobie brwi, skoro mam nos jak concorde, zwłaszcza gdy się uśmiechnę, wary obciągary i niezgrabne nogi... :-/ Żebym chociaż miała te "perły i futra"... Niby taka wesoła piosenka, a mnie dobija, tylko mi uświadamia że jestem do niczego... Widzę to zresztą dookoła siebie, każda dziewczyna jest ładna, a tylko ze mnie takie straszydło :-/ Nie wiem, pocieszcie mnie jakoś... Tekst: Wy jesteście mocni, silni - my słaba płeć. Lecz my mamy coś, co byście wy chcieli mieć. Co jest warta wasza siła, wasza pięść i twarda dłoń? My kobiety choć słabiutkie mamy na was jedną broń! Sex appeal to nasza broń kobieca. Sex appeal to coś co was podnieca. Wdzięk, styl, czar, szyk, tym was zdobywamy w mig. Jeden znak, a już nie wiecie sami co i jak, wzdychacie godzinami: Ech! Uch! Och! Ach! Słychać wciąż po całych dniach. Jeden uśmiech, jedna minka, już każdy z was najtwardszy głaz - od razu grzeczny jest, serdeczny jest dla każdej z nas. Słaba płeć, a jednak jest mocniejsza. Słaba płeć, a jednak najsilniejsza. Wdzięk, szyk, czar, styl, nasza broń to sex appeal! Perły, futra nie są ważne, bo słaba płeć zamiast pereł, aut i skarbów wdzięk musi mieć. Miły uśmiech, zgrabne nóżki, mały nos i ładne brwi, to ważniejsze niż bogactwa, bo w tym wszystkim właśnie tkwi: Sex appeal... ...nasza broń to sex appeal!