Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

normalnie szok...

Mam dziś doła...

Polecane posty

No my ze sobą 4 miesiące a już zdążyłam się "zakochać"... to wcale nie jest tak mało, jedni po 10 latach małżeństwa mają problemy inni po pół roku... Napisałam... i co mi odpisał? że mam sama zdecydować czy się chce spotkać czy nie, bo on jakiś specjalnych planów na dziś nie ma... :/:/ cudownie... zapytałam się czy by się odezwał gdybym ja tego nie zrobiła, napisał że tak, jakby wrócił do domu to by napisał... jakoś nie chce mi się w to wierzyć:( Nie pisz dlaczego milczał, zapytaj się czy się spotkacie. Beż żadnych wyrzutów, tak jakby się nic nie stało. I wtedy zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
Margeuritte humory faktycznie kiepawe..... urwalabym mu leb najchetniej .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margeuritte chciałam Ci wczoraj odpowiedzieć na Twój komentarz ale się zacięło kafe... może teraz to zrobię... to trochę skomplikowane. On powiedział mi jak się poznaliśmy ze istnieje taka możliwośc że będzie musiał wyjechac ale nie wie kiedy. Wiedziałam o tym od poczatku i zamiast wtedy się wycofac brnęłam w to dalej... chciałam być szczęsliwa, choć raz... a teraz mam mętlik w głowie, bo nie wiem po co on ze mna był... :( jesli się okarze że nie chce utrzymywac ze mna kontaktu - poczuję sie jak wykorzystana zabawka... boje się tego - dlatego tak ciężko mi się go zapytac... Nigdy wczesniej nie musiałam w taki sposób okazywać uczyć, nigdy nie powiedziałam nikomu "kocham"... nie dam rady... chce mu wysłac ten list... ale on trochę dziwnie reaguje gdy mu mówie o uczuciach, w końcu on ma 28 lat, inaczej do tego podchodzi i nie jest typem romantyka... ja moge się produkowac na 2 strony A4 a on odpowie mi jednym zdaniem:( moze go to co mu napisałam przerośnie... :( zawsze tak się zarzekałam ze nie można kogoś tak szybko pokochac... ze ja nie uwierze gdy mi ktoś coś takiego powie po kilku miesiącach... sama się kuźwa wkopałam i nie wiem jak się z tego wykrecić:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
oj tak :) popieram, tez mam czasem takie mysli. Staram sie jakos nie popasc w paranoje i mowic sobie ze przeciez on nie ma pjecia jak bardzo jestem na niego wsciekla... wtedy mysle sobie ze szkoa moich nerwow czasu i wole cos fajnego porobic, ale to male pocieszenie ;/. dobrze ze te glupie swieta sie juz koczna... bo siedzniee z rodizna na glwoie doprowadza mnie do szalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra widze ze
angel nie da sie tak latwo z tego wykrecic... ja sie tylo zastanawiam czy od listow naprawde nie ejst latwiejsza rozmowa z 4 oczy .... latwiej mozna djsc do wpsolnych wnioskow, mniejsza szansa na zle zrozuminie.... ja na razie mykam bede pozniej dziewczyy i oczywiscie nic nie odpisuje ciekawe ile tak wytrzymama chyba zwariuje i faktycznie dobrze ze juz po swietach....... :) milego popoludnia ;*;*;*;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
Ja tez chcialam wczoraj pogadac jeszcze... Rozumiem Ci bardzo dobrze. U mnei niby troche inna sytacja ale tez poodbna bo tez wiedzialam ze to wszstko jest bezsensu a teraz jestem w punkcie ze cofnac sie nie moge bo tyle lat minelo i szkoda je przekreslic a przyszlosc tez marnie wyglada... Wiesz nie wiem co Ci poradzic. Dlugo ze soba jestecie? On na pewno Cie tez kocha nie kazdy facert umie to pokazac a i moze boi sie ze ze wzgledu na wiek Ty jeszcze tego nei rozumiesz tak jak on. (choc jest w bledzie bo kobity sa szybciej dojrzale emocjonalnie)... Sama nie wiem...ale dopki mu nie powiesz nei wiesz jak bedzie nie wiesz co powie, nie bedziesz wiedziala na czym stoisz. No a druga sprawa jest taka on jest starszy wiesz masz prawo wymagac od niego traktowania powaznegoi i odpowiedzialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
a z ta miloscia wiesz kpilam z chlopakow ktorzy mi po 3 dniach mowili ze kochaja mnie, sama temu teraz tez nie chcialam mowic ze kocham bo nie przyjmowalam tego do wiadomosci... ale tak to chyba jest clzowiek sie zakochuje i traci rozum. Mowiac z ekocham poczuam sie slaba wiesz slaba i ulegla, ze juz ma mnie w garsci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 miesiące... mało by mówić o uczuciach, nigdy tego nie robiliśmy, zawsze to było w formie żartów. Nigdy nic konkretnego... :( może to był mój błąd, ja po prostu byłam nadal zakochana w innym facecie... z obecnym zaczęłam się spotykać by zapomnieć o tamtym... zapomniałam i się zakochałam... i głupio tak teraz o tym mi mówić. Chce z nim pogadać ale boję się jego reakcji. Wiem, jest dorosły i powinien zachować się adekwatnie do swojego wieku... czy to zrobi? nie wiem... tez boję sie mu to powiedzieć. Wolałabym żeby to on 1 zrobił... ale on nawet nie kwapi się by wyjaśnić na czym oboje stoimy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadwage,włosy mi okropnie wypadają, biore slub za 2 miechy i sie boje ,podoba mi sie kolega z pracy a pozawtym siedze sama teraaz bo nie chciaąłm jechac do rodziny narzeczonego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa w 4 oczy? jak mam z nim tak pogadać? skoro ja nawet własnym rodzicom nigdy w życiu nie powiedziałam że ich kocham? Nigdy przed nikim nie umiałam się tak otworzyć bo zaraz chciało mi się beczec... więc jak to zrobić przed nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny. Ledwo zwlekłam sie z łóżka bo normalnie nic mi się nie chce. Jestem tak wykonczona psychicznie po wczorajszej kłótni że szok. Widze ze u was też kiepskawo. Wczoraj trzymałam sie mocno i nie wymiekłam tak więc się nie spotkalismy ale co z tego jak czuję sie jeszcze gorzej... niby go olałam ale czekałam na smsa a on odpisał o 20 \"czy chcesz sie spotkać już czy dalej foch?\" ja już nie daje rady :( i oczywiście odpisalam mu że mam go gdzieś tak jak on mnie i koniec, zero reakcji. A dzis znowu cisza a ja dół ... Ktoś wcześniej dobrze napisał, ze faceta trzeba sobie wychować i najważniejsze to szanować samą siebie ale tak sie nie da!!! ja nie potrafię bo cholernie źle się czuje olewając go a wiem, ze on nie ma wogóle skrupułów mnie tak traktować. To choroba a nie żadna miłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lula inside ja wlasnie sie rozstalam z narzeczonym po ponad 3 latach... teraz szlag mnie trafia bo zakochalam sie chyba w innym a ja sama nie wiem co on chce ode mnie, raz jest tak raz tak i po ptrostu chuj mnie strzela!! wrrrrrrrr inny jest francuzem, pracujemy razem, ale za miesiac odchodzi, wyjezdza.. niby mnie zapraszal do siebie do francji a pozniej mielismy w planie wyjechac gdzies na dluzej ale kurwa ja juz nie wiem co on chce;/ i tylko niedopowiedzenia, zale klotnie... kurwa mac!! a jeszce zostal tylko miesiac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co ja w to wszystko brnelam?? to przez niego chyba rozpadl sie moj zwiazek, przez niego zerwalam z narzeczonym. kurwa jebani faceci mysla tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysiaaaaa
tez mam dola, sa swieta, a ja spedzam je sama w domu ogladajac mtv. Moja rodzinka wyjechala do Anglii, a ja tu jeszcze musze gnic do maja zeby podejsc do matury. I tak sama sobie siedze i obzeram sie ;] pozdrowienia dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angel - ja mam to samo z okazywaniem uczuć... w przeciwieństwie do mojego faceta bo to on mowi mi, ze mnie kocha a ja milczę... nie potrafię tego wydusić i nieraz odpowiadam "ja ciebie też" i tyle. Nie wiem z czego to sie bierze. po woli się uczę sama mu to mowić ale kiepsko mi to idzie. może 3 razy powiedziałam kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mu tego chyba nigdy nie powiem... Tęsknię za nim ale czasem czuję się jakbym mu się narzucała... może popełniam błąd... nie wiem... na razie muszę zmykac:/ święta... może potem wpadnę... trzymajcie się dziewczyny:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte
kurcze angel , pogmatwane to masz racje. To moze po prostu nie mow ze go kochasz moze tylko ze Ci zalezy na tym zebyscie dalej razem ze soba byli i co on na to? Jak to widzii czy chce? Wogole wszystkie takie romzowy sa piekielnie trudne ale chodzi o to zebys byla szczesliwa a czasami trzeba zrobic cos cholernie trudnego ponad swoje sily zeby osiagnac cel o jakim sie marzy ;/. Poza tym czy nie lepiej zebys znala jego zdanie niezaleznie od prawdy? Bo jakby mial tak wyjechac nie odzywac sie a Ty bys czekala i czekala myslac ciagle ze mu zalezy czy nie lpiej byloby znac od razu prawde by moc szybciej sie pozbierac? Choc to najgrszy scenariusz i wcale go nie przeiwduje ani Tobie nie życze ale z mojego dosiwadczenia lepiej jest nastawic sie na najgorsze bo potem doznaje sie szoku ze trudno po nim wziac nawet oddech. Paulinacz - moze powinnas sobie dac z nim spokoj? Za kogo on sie uwaza? Masz rpawo sie gniewac a on powinien Cie przeprosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margeuritte - wiesz co wydaje mi się, ze za bardzo się od niego uzależnilam. on to widzi, ze nie potrafię bez niego żyć i niestety wykorzuystuje... kiedyś było inaczej, bo to on o mnie zabiegał i sie starał a ja bylam srednio nim zainteresowana. Bo to on sie we mnie zakochał i skakał koło mnie. Zreszta wczoraj miałam duuuuuuuzo czasu na przemyślenia i stwierdziłam, ze nie bedę mu uległa i nie dam mu tej piepszonej satysfakcji :) Muszę zająć się swoim życiem, wkoncu spotkać sie z koleżankami na jakiejs popijawie i zapomnieć chociaż na chwile o nim. Faceci sa tak beznadziejnie skonstruowani, ze gdy widzą brak zainteresowania u kobiety to nagle włącza im sie czerwone swiatełko, ze trzeba się strarać. a wogóle jak to powiedziała ostatnio moja kumpela też po przejściach : ze ona to sie na kobiety przerzuci, bo faceci to nie jej poziom :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
wielki DOŁ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu przy kompie. przed chwilą wyjrzałam przez okno i co zobaczyłam ?? mój facet w najlepsze jeździ sobie na motorze. w dupie ma to, że jest mi źle... chziałabym tak lajtowo do wszystkiego podchodzić jak on. czasem wydaje mi się ze nas juz nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
nas juz nie ma a ja nie potrafie tego przyjąć do wiadomości. wiem ze się upokarzam ale nie moge sobie odpuscic qrcze. tyle czasu razem, plany, marzenia... kocham go :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszukana - mi się wydaje że nas łączy tylko przyzwyczajenie a innym razem, ze tylko ja kocham a on przychodzi do mnie dla rozrywki szczególnie gdy się sciemnia... bez komentarza:( zastanawiam się jak to jest, ze są swieta, zero obowiazków a my siedzimy same i łapiemy dola. przecież mamy facetów... dla nich poswiecamy całe nasze zycie??? nie warto chyba. gdybym nie miala serca to wszystko byloby prostsze. po prostu bym to skonczyla i szła dalej własna drogą nie patrząc za siebie. pewnie bylabym szczęśliwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszukana... dlaczego Was już nie ma? Byłaś wczoraj u niego i co? Ja za chwilę jade do mojego \"ukochanego\" ... zobaczymy co będzie... ale mam stracha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Odkąd pamiętam zawsze wszystko poświęcałam dla facetów... a teraz zostałam z niczym. Rodzice mają mi za złe że nie spędzam z nimi czasu, rodzina ma mi za złe że do nich nie przyjeżdżam. Nie mam na nic czasu, zawaliłam szkołę. Odsunęłam się od przyjaciół. Oni chcieli się spotykać iść gdzieś poszaleć, pogadać a ja mówiłam ze nie mam niestety czasu... a w głębi duszy o niczym innym nie marzyłam jak jechać do niego, przytulić się i zasnąć w jego ramionach:( A najgorsze jest to że już 2 raz popełniam ten sam błąd, nie ucze się na nich a powinnam... i wiem że jeśli kiedyś w przyszłość poznam kolejnego chłopaka będę robiła dokładnie to samo:( albo zakocham się na zabój... albo już nigdy żadnemu facetowi nie zaufam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
tak bylam u niego. przyjechalismy do mnie, wypilismy troszkę % i poszlismy na impreze. caly czas musialam go szukac, co chwila gdzies znikal. a na koncu zniknął na amen :/ zostawił mnie w knajpie nic nie mowiac. bez pieniędzy, bez telefonu, bez niczego. nawet ciuchwó musialam szukac po knajpie bo to on gdzies je połozyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
angel doskonale Cię rozmiem. tez juz nie mam przyjaciół bo kazdą cholerną minutę chcialam spędzac z nim, a teraz jesem w trakcie zawalania szkoly i wiem o tym a i tak po prostu nie umiem się skupic. wszystkie kola od poczatku semestru w plecy. a po swietach lepiej pewnie nie bedzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
tak wlasnie zrobil. nie przeprosil tylko napisal ze jest w domu i dobranoc (odczytalam 2 godz pozniej jak juz dotarlam do domu bo tel nie mialam). nie chce powiedziec ze tokoniec ale tak chyba jest... oi zle mi baaaaardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny też zastanawiałam sie nad swoim życiem, w końcu miałam na to duzo czasu ostatnio. I wiecie co, ja wogóle nie mam znajomych, bo niby jak mam mieć jak na każde zawołanie jestem przy nim... koleżanki to już wogóle nie zapraszają mnie nigdzie bo wiedzą, że i tak nie przyjde... a kiedyś bylo inaczej, moje życie bylo ciekawe i bylo tyle ludzi wokół mnie:( oszukana - to przykre co twoj facet wyrabia, nie mieści mi się to w głowie jak można zostaić swoją dziewczyne na imprezie i zapomniec o niej... mojemu tez się nieraz zdarzało zostawić mnie na godzinę wśrod ludzi, których nie znałam i czułam sie nieswojo. ale wracał po jakimś czasie i dostawał opiepsz. ale nigdy nie poszedłby do domu bezemnie... współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana...
tak wlasnie zrobil. nie przeprosil tylko napisal ze jest w domu i dobranoc (odczytalam 2 godz pozniej jak juz dotarlam do domu bo tel nie mialam). nie chce powiedziec ze tokoniec ale tak chyba jest... oi zle mi baaaaardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×