Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka tam czytelniczka

Czytam właśnie Mężczyźni są z Marsa... i dochodzę do wniosku...

Polecane posty

Gość taka tam czytelniczka

... że to ja jestem złą partnerką, nie rozumiałam wielu rzeczy, wiele robiłam źle... ...i mam niejasne wrażenie, że daję się wpędzać w bezsensowne poczucie winy i przekonanie, że to nie ja jestem dość dobra... Odeszłam od faceta niedawno i jego wina wydawała mi się ewidentna i bezdyskusyjna, nie miałam żadnych wątpliwości... Teraz, owszem., zaczynam rozumieć pewne jego zachowania - i to jest dobre - ale zaczynam je też usprawiedliwiać - a to nie jest dobre... Jakie miałyście wrażenia po przeczytaniu tej książki? Miałyście poczucie winy? Takie myśli, że to Wy robicie coś nie tak...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyfuf
To się nazywa rozwój osobisty i uczenie się na błędach. Masz do tego prawo. A własnych refleksji na temat tej akurat książki nie mam, bo nie czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam czytelniczka
Do rozwoju osobistego absolutnie nic nie mam i popieram, ale poczułam się trochę zmanipulowana... ...bo zaczęłam się czuć winna, że to ja coś schrzaniłam, a chyba nie powinnam tak myśleć... (powtarzam, że jego wina w tym rozstaniu jest ewidentna, a moja - być może pewna jest, ale nie aż taka) Nawet gdybym pewne rzeczy robiła źle i czegoś nie rozumiała - zawsze jeszcze on ma wybór, jak zareaguje na to i co z tym zrobi... Chciałam zapytać kobiet, czy nie odniosły po tej książce takiego wrażenia, że mówi im się, że zachowania mężczyzn zależą od ich zachowań; taki schemat: one coś robią -> on reaguje (a więc to one i tak są odpowiedzialne) ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. faceci (wbrew opiniom niektorych) takze maja swoj mozg i kazdy odpowiada za swoje czyny. oczywiscie zawsze w zwiazkach sa pewne zaleznosci zachowan, ale na pewno dzialaja w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam czytelniczka
mam, daj maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zwiazkach zazwyczaj wina jest po obydwu stronach, w koncu to co Ty zrobisz jest spowodowane jego zachowaniem, a to co on Twoim i tak kolo sie kreci. Zreszta nie nalezy tego nazywac wina, bo to po prostu pewien ciag zdarzen. Na pewno sa po drodze jakies bledy, a to ktos cos zle powie, a to oklamie, a to cos tam. Wazne miec zasady jakies- nie zdradzac, nie klamac, jakie kto woli. Poza tymi zasadami wydaje mi sie ze nie ma az tak powaznych bledow i to ze zwiazek nie wypalil traktowac jako..cos zdarza sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez poprosze
pelnaszklanka@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam czytelniczka
Może zbyt ogólnikowo piszę - odeszłam, bo mnie oszukiwał i jego wina mi się wydawała oczywista i bezdyskusyjna, nie miałam wątpliwości do tej pory... ...zaczęłam czytać tę książkę i nagle znalazłam w sobie sporo rzeczy, których nie rozumiałam, które robiłam nie tak... ...i zaczęłam myśleć - może gdybym była inna, rozumiała go, dostrzegała jego potrzeby, reagowała na nie, ble ble ble - to zachowywałby się inaczej? I nagle coś oczywistego nie wydaje mi się już tak oczywiste. Wkręcam sobie głupoty, prawda? Powiedzcie, że tak :) Wolę myśleć, że zrobiłam dobrze odchodząc i kij mu w oko ;) niż się obwiniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro stwierdzilas ze tez nie bylas idealan- a na pewno nie bylas, bo niewiele kobiet tak naprawde slucha i rozumie potrzeby faceta- to nie bylas bez winy. wez to sobie do serca i wykorzystaj w nastepnym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam czytelniczka
Nie wyrażałam akceptacji - to moje największe przewinienie, przyznaję się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×