Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pinoczettka

Kto tu jest egoistą? ja czy on...

Polecane posty

Gość pinoczettka

Powiedzcie co o tym sądzicie... W skrócie: mam kawalerke, którą dostałam od rodziców, urzadziłam i w miare wyposażyłam za własne pieniądze, wzięłam pożyczkę, zarabiam niestety dość kiepsko i niewiele mi zostaje po spłacie i codziennych zakupach i potrzebach, mieszka ze mną mój facet, jestesmy ze sobą niecały rok, dokłada sie do mieszkania, do tej pory mieszkał z rodzicami, pracuje, zarabia bardzo dobrze, ma samochód, Wszystko jest OK, b. się kochamy, planujemy wspólną przyszłość ale na razie mieszkamy ze sobą od niedawna a razem jesteśmy też niedługo bo niecały rok :) On lubi podróze, planuje wakacje w jakimś egzotycznym kraju, wyjazd 14 dniowy to koszt na 1 os. jakieś min. 5000. Mnie niestety nie stać na to w żaden sposób, z pensji zostaje mi naprawde niewiele, na zwykłe potrzeby, kupno butów, kurtki itp to juz spooore nadszarpnięcie mojego budżetu :( On chce żebym jechała z nim, a kupno kanapy, mebli innych tego typu rzeczy może zaczekać :O (nie urządziłam sie jeszcze do końca). A ja nie po to brałam pozyczke żeby jechac np. na Malediwy ale żeby w końcu żyć jak człowiek! On tego nie rozumie... Ta rozmowa ciągle powraca i kazde ma odmienne zdanie... zbliża sie lato, które chcemy spędzić razem ale żadne na razie nie chce iść na ustepstwa :( Jak wy to widzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada moda
ja bym najpierw urzadzila mieszkanie,a potem "szalala"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Ja też tak wole... Chce miec normalne warunki zyciowe. urządzenie pochłonęło naprawde spore pieniądze, włożyłam w to wszystko co miałam, nie mam juz oszczędności, zyje z m-ca na miesiąc. Oczywiści eon mi pomaga ale mówi że woli teraz jezdzić i zwiedzać a takie mieszkanie w srednich na razie warunkach to nie tragedia :O A przeciez naprawdo mało kto moze pozowlic sobie na wakacje za ponad 5000! od osoby i niewiele osób sie na to decyduje... Chyb aze mają juz wszystko... - taki argument do niego nie dociera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmienić wycieczkę na tańszą i on stawia za 2 osoby jak ma taki budżet, w końcu można pewnie znaleźć coś ciekawego za 5000 na 2 osoby a ty kupujesz meble do waszego aktualnego mieszkania... ale swoją drogą facet ma niezłą wyobraźnię... dziewczyna ma brać pożyczkę którą będzie spłacać pewnie z rok żeby z nim pojechać na 14 dni :O no bez jaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
To jest moje własne i tylko moje mieszkanie, ja je urzadziłam i sama podjełam decyzje o pożyczce, świadomie się decydując na wydatek. Równie dobrze mogłabym mieszkac z rodzicami, szale, zwiedzać i mieszkać u nich za darmo i się nie przejmowac ale tak nie potrafię :O Z drugiej str. czy moge go zatrzymać i kazac mu spędzac wakacje ze mną skoro ja chyba nigdzie nie wyjade...? Sama nie wiem :( Nie wiem jak na to patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
powiedzcie co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tradmmm
Sądzimy, że to nie jest facet na trwały związek, to jest Piotruś Pan, który jeszcze długo będzie wolał nurkowanie o myślenia o tym, z czego się zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh............................
Kolega miał fajny pomysł ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Wiem,ze to troche tak wygląda :O On zawsze był wolnym strzelcem,szlał, bawił sie, teraz chce się ustatkowac, załozyć rodzine, miec dzieci... - tak mówi. Jest fajnym, kochajacym facetem, stara sie, wiele mi pomaga, kocham go. Nie wiem jednak czy to życie w pojedynke nie weszło mu już w krew :( Przykro by mi było jakby sam pojechał na wakacje, z drugiej strony nie wiem czy mogę go tak zatrzymywac i kazac spędzac wakacje w mieście... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tradmmm
Może mówi, ale to nie jest facet nadający się do roli męża i ojca. Co zrozumiesz prawdopodobnie jak tylko usłyszy, że jesteś w ciąży. Kobiety same proszą się o kłopoty. Gostek ma nawalone w umyśle i tyle. Ile się dokłada do mieszania, tak z ciekawości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Do opłat połowe a zakupy codzienne (jedzeniowe itd) czasem w większości płaci on nawet. W knajpach też on, ja b.rzadko. Korzystamy z jego samochodu, oczywiście on go utrzymuje. Jesli chodzi o tematy dzieci, rodziny itp to raczej ja jestem na nie :D bo już mam tak zakodowane że jeśli nie mam zagwarantowanych podstawowych warunków zyciowych i mieszkalnych nie zdecydowałabym się np. na dziecko :O Tak naprawde jeszcze nie było tematu slubu np. bo jesteśmy ze sobą stosunkowo niedługo jeszcze. Ale jego postawa i zachowanie świadczą o tym, że jest to kwestia czasu i normalna sprawa że kiedyś tak będzie. Tylko ten temat z wakacjami ... :O a tu o KASE niestety chodzi, a raczej jej brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam odwrotna sytuacje
popieram faceta, urlop jest najwazniejszy, materialne rzeczy moga poczekac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Tak mówisz...? Ale urlop to nie tylko 'duchowa' sprawa, nie tylko odpoczynek... na to trzeba mieć pare 'groszy'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my najpierw sie dorabialiśmy , potem urzadzaliśmy \"gniazdko\" , a teraz możemy robić małe wypady i wracać chetnie do kochanego domeczku..:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos duzo ludzi
Ja bym go wypie.rd.olila, albo niech doklada do mieszkania więcej skoro dobrze zarabia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudel nie upuj
ogólnie facet jest do wyrzucenia do smieci. W trybie natychmiastowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Wy.... ? bez przesady.... Ogólnie mówiąc on tak naprawde nie musi dokładac się do mieszkania bo mieszkanie jest moje a my ni ejesteśmy małżeństwem :) tak tylko pytam co o tym sądzicie, jak to widzicie. Czyli co powinnam mu powiedzieć? - jak jedziesz sam to potem nie wracaj?? ale ja go kocham albo jade z Tobą chociazmnie nie stać a więc stawiaj wyjazd? :O zawsze jest jakiś złoty środek ... hmmm .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkkdk
Masz postawić sprawę jasno, że nie jedziesz, bo masz inne priorytety fiansowe. I zobaczyć, co on zrobi. Jak nie pojedzie, a nie będzie marudził, tylko wymyśli coś w zamian - ok. Jak pojedzie sam - nie wpuszczać więcej za próg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
No tak... wiem :( CZyli myslicie podobnie... myslałam że to ja jestem jakaś przewrażliwiona i może zbyt zaborcza itp Hmmm... Przykro by mi było jakby pojechał ale może ja przesadzam i tworze sztuczne problemy. Pożyjemy - zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mi wygląda na początek nużących i wyniszczających sporów. Raczej zmienić obiekt tzw: miłości. (piszę "tzw: miłości" bo według mnie zbyt łatwo używa się tego określenia, oboje się kochacie ale jak widać nie wpływa to na zmianę postaw) Jego postawa mi się nie podoba, bo powinien brać pod uwagę, ze mniej zarabiasz, albo niech Ci zafunduje tę wycieczkę. Macie różne priotytety i to raczej będzie zgrzytać, chyba że zechce się wam OBOJGU! wypracować metody budowania kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Na pewno bedziemy się starać bo i mi i jemu zależy... zobaczymy. Teraz wiem, że trudniej buduje się związek kiedy poznaje sie kogoś w wieku już nie nastoletnim... kazdy ma jakies swoej doświadczenia, złe, dobre, nawyki, przyzwyczajenia. O wiele łatwiej jest młodym bardzo ludziom, kiedy się startuje praktycznie z tej samej pozycji i sytuacji życiowej. Tez tak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa-kwa
mysle, ze wakacje sa bardzo wazne, ale nikt nie mowi, ze trzeba miec wakacje za tyle kasy, kiedy zyje sie z miesiaca na miesiac... ja proponowalabym kompromis - jedziecie razem na wakacje, ale tansze i w miare mozliwosci on Ci pomaga na jego samotne wakacje bez Ciebie nie zgodzilabym sie i postawilabym sprawe na ostrzu noza - jak wybierze wakacje, a nie kompromis z Toba bedzie to znaczylo, ze jednak jest niedojrzaly jeszcze do powaznego zycia i nie warto zawracac sobie nim glowy powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa-kwa
aha - moze wlasciwie sie zgodzic na jego samotne wakacje i przejsc nad tym do porzadku dziennego, ale licz sie z tym, ze w Waszym zwiazku moze to stac sie norma - on ma kase wiec sam sie bawi, a Ty starasz sie utrzyma dom i jakos zyc przyzwoicie... pomysl, jak bylyby dzieci - Ty zajmujesz sie wszystkim, a on biedaczek musi odpoczywac po ciezkiej pracy (niektorzy tak maja - mysla, ze kobiety nic w domu i przy dzieciach nie robia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinoczettka
Masz racje - dzięki. Do wakacji jeszcze daleko na szczęście a on to mówił jakiś czas temu, więc... ;) Tylko mi to sie tak utrwaliło że ciągl eo tym myślę :O Akurat co do dzieci to myślę, że tak ni ebędzie. Czesto mówi, że chciałby miec dzieci, rodzinę... Lubi bardzo dzieci i tu akurat ma mi troche za złe że ja tak się nie roztkliwiam nad kazdym dzieckiem :P a ja po prostu jeszcze do tego ni edorosłam, nie widze się jeszcze w roli matki :) zwyczajnie, myślę że przyjdzie na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erinka81
Czyli Ty urzadzasz mieszkanie, a on w nim mieszka, nic sie nie doklada? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwa-kwa
wiesz, moj maz tez twierdzi, ze lubi dzieci, a ponad wszystko kocha naszego syna i ja to wiem na pewno - tak wlasnie jest, ale kiedy przychodzi proza zycia, codziennosc to zdarzaja sie naprawde kiepskie dni - macie sie dosyc wszyscy nawzajem... no coz, uwazam, ze najwazniejsza jest rozmowa i dogadywanie sie - wtedy zycie jest prostrze i latwiej przebrnac przez trudne chwile... zrob wszystko, by rozmawiac (spokojnie, rzeczowo, bez sprzeczek) i rozumiec sie - to bardzo wazne, wtedy latwiej tez osiagnac kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×