Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marii_24

PROSZE- niech mi ktoś szczerze odpowie co o tym myśli?

Polecane posty

Gość Marii_24

Rozstałam się z chłopakiem po prawie 4 letnim związku. Zbierałam się długo ale w końcu stwierdziłam jak nie teraz to nigdy(zresztą po kilka razy zrywaliśmy i schodziliśmy się). Pomyślałam że nie warto i szkoda jego i mojego czasu. Powód: on był bardzo nerwowy, czasem agresywny. W zasadzie nie było romantyzmu między nami, tylko tak raczej z przywiązania i brakowało mi takiej szczerej prawdziwej miłości.... Jego własna siostra mi go odradzała, że on nie dla mnie że powinnam sobie poszukać kogoś innego. Juz nie mówiąc o mojej rodzinie, która go nie akceptowała wogóle. Bolało mnie to i drażniło.. żeby sie uwonić od tego"ciężaru" powiedziałam koniec dla naszego związku. Po wakacjach poznałam nowych ludzi, wśród nich chłopaka który się we mnie zakochał.... Byłam z nim jakiś czas ale to wielka pomyłka, on uzależniony od swojej matki-koszmarr szkoda pisać. tak więc jestem sama teraz, alee............... były chłopak, cały czas twierdzi że kocha, układa nam wspólne życie. Czasem mówi że nie chce mnie już widziec znać, że będzie miałą inną kobięte. A potem mówi do mnie, wróć, spróbujmy raz jeszcze... Robi mi mętlik w głowie..że czasem nie wiem czego chcę Zaprasza mnie do siebie do domu, aja nie chcę uważam że to byłoby zobowiązujące w sensie że będzie coś znaczyło tzn. że jestesmy znów razem. Najchętniej uciekłabym dalekoooo Sorry za to zwierzenie, ale nikomu o tym nie mówię, bo oni znają już moją sytuacją i gdyby usłyszeli że mam w planach powrót do niego to by mnie wysmiali:(( dlatego piszę to do Was:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. zejdziecie się i znów 'powtórka z rozrywki'..nadal będzie Cie tak samo traktował jak rtobił do tej pory? czy Ty wierzysz w to, że po kilku miesiącach on przeszedł całkowitą metamorfozę? charakteru się nie da zmienić tak prędko..(o ile wogóle się da, bo tego jeszcze nie doświadczałem) i nadal będziesz zaspokojeniem jego pustki... trudno wyczuć jak faktycznie on widzi tą całą sprawę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Twierdzi, że zmienił się. I że dopiero teraz poczuł co stracił. I że jak nie spróbuje to nie będe wiedzieć. A mój szwagier mówi mi że dobrze zrobiłam, że nie miałbym z nim życia, że to frajerr. Nawet się nie wychylam, a jak pyta co tam u mnie to cicho siedzę. Co ja mam zrobić z tym wszystkim? Powinnam go odwiedzić w domu? Już sobie wyobrażam te spojrzenia jego rodziców(będzie z nim czy znowu zostawi?) pokręcone to strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź do niego i porozmawiajcie szczerze tak jak tylko mozecie.. ale skoro szwagier tak mowi, facete faceta lepiej zna podobno(gdzies kiedys w jakiejs ksiazce wyczytalem i o dziwo mi to zostalo)? podejrzewam, że Ty sama masz mętlik w glowie, bo kiedyś bardzo bliska Ci osoba zaczyna znowu swoje 'podboje'..wg mnie to wygląda jakby szantaz... 'jak nie sprobujesz to nie bedzies weidziec'... podobno do tej samej rzeki dwa razy sie nie wchodzi..tymbardziej, ze macie bujna przeszlosc we 'wracaniu' do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Arke, dzięki za te słowa widze że rozmawiam z normalnym. Wiesz szantaż też już był z jego strony. Jak spotykałam się tamtym chłopakiem, to pisał do mnie że jak znajde sobie jeszcze kogoś to sie zemści. A potem przepraszał i pisał że to z zazdrości i nigdy by tak nie zrobił. Chce żebym pojechała do niego, namawia mnie i wkręca w to swoich rodziców. Jakj mu odmówię to poterm zachowuje się tak że mma wyrzuty sumienia i mi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynkaaa18
Jasne ze nie wracaj do niego,jak juz to skonczylas to raz na zawsze napisalas ze jest agresywny a co by bylo pozniej...:?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to naprawde nic nie da.. widzisz? mówi, że się zmienił.. a szantaż nadal jest.. a zazdrość? chyba najgorsze to co może być w związku.. zazdrością są wymalowane bramy piekieł... do tego wkręcanie w to wszystko swoich rodziców.. przede wszystkim to Ty nie powinnas dać się zwariować..a tak naprawdę to Ty go znasz najlepiej i wiesz, na co go stać..przeraza mnie tylko ta agresja... on nie jest tylko jeden na swiecie i swiat nie kreci się wcale wokol niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
No tak macie rację. Rozsądek też mi tak podpowiada. Nie wiem tyllko jak się zachowac jak postąpić, bo gdy ja staram się być konsekwetntna, on zaczyna pisać i wszystko zaczyna się od nowa.Psuje mi to co sobie zakładam i obiecuje. Mma wtedy wrażenie że może on ma racje i może będe żałować kiedyś decyzji że go zostawiłam. Jak mu powiem koniec to będzie się wściekał, boje się trochę :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Dzisiaj on chce przyjechac po mnie do pracy. Pewnie z nim pojade, ale co będzie potem. Boję się powiedzieć i skończyc to raz na zawsze. Bo gdy mówie mu że koniec to on traktuje mnie strasznie jak powietrze, niech każdy się zajmie swoimi sprawami i nie znamy się. A potem on po 3-4 dniach pisze do mnie że nie może żyć be zemnie jak mam się zachować w takiej sytuacji? Zazwyczaj odpowiadam na te smsy , a później widuje się, on chce pocałunków czułości _ja nie mogę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Ale to trudne. Myśle sobie że on cierpi, że nie jest szczęśliwy. Z drugiej strony boję się też że jego praca(jest żołnierzem) wpłynie w przyszłości na nasze życie i jeszcze bedzie gorzej niż było. Ale jak on do mnie pisze że kochaże nie może żyć dalej czy to są słowa tylko po to by mnie przekonać? Co byś mu powiedziała gdyby prosił Cie kolejny raz? by mówił: szukałem kwater na majówkę, kupię ci taki piekny pierścionek zaręczynowy, etc. Zagłusza moje myśli i na siłe układa życie, nie mogę sobie dać z tym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to trudne. Myśle sobie że on cierpi, że nie jest szczęśliwy. ---No i co z tego. ze cierpi? Życie bez cierpienia jest niemożliwe. Będziesz go uszczęśliwiać wbrew sobie, jedynie dlatego, że on cierpi??? Ale jak on do mnie pisze że kochaże nie może żyć dalej czy to są słowa tylko po to by mnie przekonać? ---Wcale nie musi być tak, ze albo jest szczery albo nieszczery. Występują stany pośrednie. Nie zmienia to jednak faktu, ze nie potrafiliście się porozumieć i NIC na to nie wskazuje, że będzie inaczej. Wy do siebie nie wracacie z entuzjazmem, bez wąpliwości! On wymusza na Tobie decyzje. To jest bardzo zły początek i dalej nie będzie lepiej. Zagłusza moje myśli i na siłe układa życie, nie mogę sobie dać z tym rady ---NIe pozwól się wkręcać w coś na co nie masz jednoznacznej ochoty. Związek powinien być oparty na szczerym pragnieniu a nie wietrzejących reminiscencjach minionych wspólnych dni. Ama leta dobrze napisała ludzie się nie zmieniają... może nie do końca ma rację, bywa ze czasem się zmieniają, ale WIDAĆ TO wówczas z kilometra. Tutaj widać, ze tak jak było jest i nadal i może być tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Właśnie, ostatnio pomyślałam sobie ż gdybym tego chciała naprawdę to nie miałabym wątpliwości żadnych, rzuciłabym się mu w ramiona. A tak nie jest. Zapytałam go nawet czy mógłbyś żyć z kobietą która Cie nie kocha tak naprawdę. A on odrzekł że mógłby. Trochę to dziwne dla mnie było ale puściłam mimo woli. Powiedzcie jak mu powiedzieć stanowczo "koniec", żeby zrozumiał i zachował sie dojrzale. Bo ogrania mnie strach na samą myśl co może zrobić. O kolejnym związku nie chce myślec bo będzie do mnie pisał coś w stylu: wiem teraz jaka jesteś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę lecieć, wiec szybko Ci napiszę: zawsze powtarzaj stanowczo NIE! NIE! NIE! dodając: nie kocham Cię, nie podobasz mi się i tak dalej nie wdając się w szczegóły bo to prowadzi do rozmów bez końca a najlepiej zerwij wszelkie kontakty Zapytałam go nawet czy mógłbyś żyć z kobietą która Cie nie kocha tak naprawdę. A on odrzekł że mógłby. ---więc trzeba było dodać, że Ty nie mogłabyś być z mężczyzną, którego nie kochasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Gubię się w tym wszystkim naprawdę:( On probuje teraz być miły, chce ze mną jeździć do restauracji i widze że wszystko to ma zaplanowane, cieszy się z tego. Nie chce mu tego burzyć bo wiem że będe się gupio czuła. Ale mam świadomość że to wszystko jest jak pajęczyna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haguna
heheeheh trafilas na swira i naiwna jestes myslac, ze sie zmieni :D tak, siedź z nim dalej ty cierpiętnico :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
hmm, "świr" juz to słyszałm od kogoś na jego temat. Ale jak sie od niego uwolnić. Gdy jakaś cząstka mnie chce zostać przy nim??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haguna
musisz sie odciąc calkowicie i zerwac kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on toba manipuluje
widzi ze nie potrafisz sie do konca sprzeciwic i to wykorzystuje..bierze cie na litosc w jakms sensie. a tym asz racje piszac ze gdybys chciała z nim byc i go kochała to bys nie miala watpliwosci. nic z tego nie bedzie i tylko od ciebie zalezy jak długo bedziesz sie meczyc w tej sytuacji. ja mialam kiedys podobnie - bylam rok z facetem, ktorego nie kochałam, byłam z przyzwyczajenia, choc on miał na prawde swietny charakter. musisz zakonczyc znajomosc raz na zawsze i to definitywnie - zadnych spotkan, zadnych kontaktów - zmien numer, unikaj go. tylko tak sie go pozbedziesz. to trudne, ale musisz byc stanowcza bo innaczej bedziesz sie kisic w tym zwiazku nastepne lata. jestes teraz sama, z nim byałas 4 lata i rozumiem ze ciezko jest tak wszystko przekreslic. ja byłam rok i było mi ciezko, ale byłam twarda - byly chwile ze załowałam, chciałam wrócic - ale to było złudzenie. skoro jednak doszłas juz do wniosków ze nic z tego nie bedzie to nie trac wiecej czasu na ta i tak przegrana sprawę, bo mozesz przegapic jakas inna zanjomosc. ja teraz jestem 4 lata z cudownym facetem i nie chce myslec co by było gdybym wtedy nie zakonczyła tamtego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Napisala mi kiedyś że nie pozwoli żeby te 4 lata zmarnować, że mogłam mu wcześniej powiedziec że "nie" a nie teraz. A teraz mówi do mnie "kochanie" tak się do mnie zwraca. Nie odpowiada mi to bo nie wiem co on sobie myśli, wogole. I powtarza że nie wie co zrobi jak mu sie ze mną nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod znakiem zapytania
Marii nie wracaj do niego, trzymam za Ciebie kciuki, pu swiatu tego kwatu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do haguna
ty sie nie patrz na to co on ci mowi i jak toba manipuluje, tylko pomysl o sobie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam kiedys w podobnej sytuacji.to naprawde nie chlopak dla Ciebie.zerwij z nim wszelkie kontakty bo bedzie Ci ciezko.on Toba manipuluje.sluchaj jego siostry bo ona dobrze zna sytuacje.zerwij kontakty,zobaczysz ze znowym bedzie Ci lepiej.poznasz kogos! ale uwolnij sie od tego agresora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mario !!!! bardzo mi przypominasz siebie!! zle sie z tym czujesz ze go zostawilas,masz wyrzuty sumienia,jestes dobrym czlowiekiem ktory ma slabosc do "biednych ludzi" ,jest Ci go zal bo widzisz jak on cierpi ! prosze Cie otworz oczy !!! bo bediesz cale zycie cierpiec! zerwij z nim kontakt, jesli przyjezdza po Ciebie po pracy to nie wsiadaj z nim! powiedz mu ze to koniec! masz prawo z nim nie byc! to Twoje zycie, masz byc szczesliwa.jak z nim bedziesz nigdy nie bedziesz szczesliwa,bedzie Ci glupio przed rodzina bo go nie akceptuja! Ciesz sie ze nie masz z nim dzieci! szukaj nowego partnera.najlepeiej nie odpisuj,nie oddzwniaj, albo zmien nr tel !!!! ja tak zrobilam .mam nowego chlopaka,jestem najszczesliwsza osoba,a jak przypomne sobie o tamtym......boze wiem ze on mna manipulowal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jak glupek sie teraz stara,moze zrozumial ze z zadna nie bedzie bo zadna z nim nie wytrzyma.powiedz mu ,ze widzisz jak on sie stara,i nawet jesli sie zmienil to i tak nic z tego nie bedzie bo nic do niego nie czujesz! tak mu powiedz i powiedz ze wolalabys abyscie zerwali kontakty.powiem Ci ze bedzie Ci ciezko jak bedziesz miala z nim kontakt. najlepeij zmien nr.na samym poczatku moze byc Ci ciezko,zrozumiesz dopiero pozniej ze dobrze zrobilas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Ona..82, dzięki Twoje słowa dodały mi odwagi. I przyznam że stara się i to bardzo. A dziś jednak wsiadłam z nim i pojechałam jeździliśmy po sklepach ti i tam. Powiedział że ma nadzieję że tak już zostanie i że będzie już tylko lepiej:(((((( Co ja narobiłam najlepszego, głupia gęś ze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiej dziewczyno od takiego faceta jak najdalej!!!! piszesz ze byl agresywny myślisz że się zmieni? człowiek nie potrafii zmienić swojej natury. Boisz się że powie Ci,że zmarnowałaś mu cztery lata życia, a Ty chcesz sobie zmarnowaś 40? Sama wiesz, że nie wiele jest wart, oczym chcesz się jeszcze przekonać? Może boisz się, ż już żaden inny Cię nie pokocha? Daj sobie szansę. Nia zmanuj sobie życia - NIGDY W ŻYCIU!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Kurde, za szybko się to wszystko dzieje. Nie wiem jak z tego wyjść? Może zaczekać parę tygodni, nie wiem sama? Musiałbym kombinować a tego nie chcę. On sie angażuje cały czas;planuje Majówkę!!! i chce tak na poważnie i na zawsze................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marii_24
Wiecie co, tak sobie czytam różne i posty i stwierdzam że nie tylko ja mam takie rozterki;-) Ale przyznam że te decyzje dot. małżeństwa i takie tam są straszne. A może tylko wydają się trudne i cięzkie dlatego że nie kocham tak na prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podjęłaś decyzję, że to KONIEC i uwierz mi, najlepiej się tej decyzji trzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari_24
Chyba jednak dochodzę do wniosku, że naprawdę nie jest dla mnie. Analizowałam to i nie rozumiem czemu jest taki uparty i czemu nie da sobie ze mną spokój. I po przyjacielsku odejdzie Tak poza tym to ładna pogoda dziś aż sie marzy wyjazd na wakacje:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×