Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kumcia

odchudzanie zaczynam kto ze mną?

Polecane posty

sama j.n.w. -> gratulacje 🌼 🌼 🌼 ale to jednak inaczej jak Twój Ukochany nie wie, że się odchudzasz niz jak mój wie i specjalnie przy mnie je i proponuje. cos by mu się stało jakby się wstrzymał? widać tak 😡 oj, tyjącaEB -> współczuję krótkiego widywania się z mężem - ja lubie pobyć sama, ale czasem i z wyboru, a nie z musu. przynajmniej dietkowonie kusi. znów nie zjadłam o czasie 😠, zasuwam coś robić - to niezdrowo tak nie jeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, to nie do konca jest tak, ze on nie wie, powiedzmy ze ja obralam taka strategie, ze nie trabie na lewo i prawo, ze sie odchudzam, bo juz pare razy mi sie tak zdarzylo a potem byla wielka klapa i bylo mi glupio, teraz odchudzam sie tylko i wylacznie dla siebie i z glowa :) sniadanie zaliczone (tradycyjnie owsianka) i zaraz zabieram sie za jakis lunch (pewnie 2 jajka na twardo i kromka ciemnego chleba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórym lepiej nie mówić, że się odchudza - to racja. vide -> moja teściowa (nie będę rozwijać tematu). ale też muszę powiedzieć, że jak mi kolega powiedział, że nie schudnę - nie bo nie dam rady - to się wpieniłam i lepiej mi teraz idzie. chyba przekorna jestem troszkę:) ja po II śniadanku - 3 Waski z serkiem i ogórkiem. jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam wrażenie, że im bardziej myślę o odchudzaniu to tym gorzej mi to idzie,, albo jak myślę że zaczynam od jutra to oznacza że dziś mogę ostatni raz coś zjeśćtak na maxa i opycham się do nieprzytomności a potem od jutra od jutra..... i tak tyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kumcia -> bo ciężko zacząć jest. ale jak już zaczęłaś teraz to chyba nie opychasz się \"ostatni raz\"? przecież nawet jakaś wpadka nie oznacza końca diety i konieczności rozpoczęcia od nowa - tzn. naszej dietki, która pamiętajmy ma byc sposobem na życie. a wpadki tylko od czasu do czasu;) a próbowałaś mieć tak załadowany na maxa dzień, żeby nie mieć czasu mysśeć o diecie - tylko wykonywać to co zaplanowałaś? u mnie to działa, nie zawsze co prawda:O ale trza próbować... właśnie się przeszłam po dworku (słoneczko u mnie, ale nieźle wieje) i szykuję się do wsunięcia pęczka rzodkiewek i pieczonej łopatki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kumcia, ja tez jak mysle tylko o odchudzaniu, to od razu dostaje swira i zaczynam jesc, im wiecej mysle, tym wiecej jem... na szczescie ostanio podeszlam do tego na luzie, chce schudnac, bo chce, a nie bo musze; mala wpadka, to nie koniec swiata, spale robiac brzuszki, lub jezdzac rowerem; maly slodycz - czemu nie, ale zjem troszke mniej obiadu, etc. najwazniejsze to nie dac sie zwariowac i nie odmawiac sobie wszystkiego, bo wtedy latwiej o napad glupiego obzerania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ha, oto moje menu: sniadanie - kawa z mlekiem - owsianka lunch - 2 jajka na twardo - 2 kromi ciemnego chleba obiad - zupa pomidorowa z ryzem (nie zabielana) - salatka (maly kawalek grillowanej jagnieciny, pomidor, maly ogorek, ocet winny) wypilam duuzo wody, teraz pedze do kolezanki paaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rano zjadłam kanapeczki z pasta jak pisłam, banana i ryż z warzywami tyle tego wzięłam ze na dwa razy tyle ze jestem tak napchana ze mam wrazenie ze strasznie dużo zjadłam......a i wypiałm 3 litry wody. ALe na prawde znów mam wrazenie ze za dużo zjadła chociaż tak na prawde to chyba nie dużo. no i już dziś nie zamierzam jeśc chyba że jak wróce do domu to zjem chlebek ten wasa czy jak bo sobie zakupiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem :), myslalam, ze zjem u kolezanki cos niedobrego (=kalorycznego), ale powiedzialam, ze jestem dopiero co po obiedzie i pekam, wiec nie nalegala, wypilam tylko duuuzo herbaty :) za to teraz mam ochote na cos malego, chyba zjem troche jogurtu z platkami owsianymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja 🖐️ wczoraj dzień OK, zjadłam jeszcze kurczaczka pieczonego i ogórka i ... padłam.. totalnie nic nie jarzyłam - niby na aero się nie męczę (kondycję po nartkach mam:) a padam jak szmatka - to przesilenie wiosenne. no, i dziś dzień ważenia nie wypadł za dobrze - zgodnie z przewidywaniami: @ + aero nie dają spadku wagi tylko wzrost. jest 58,5 kg. jednak sądzę, że to nie stała tendencja, bo z jedzeniem nie przesadziłam - to zebranie wody w organiźmie i początek zbijania tłuszczyku w mięśnie. zobaczymy w przyszłym tygodniu. na razie nawet w tabelce nie zmieniam i się nie dołuję:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) a wiec tak mój mąż wczoraj sobie zazyczył zapiekanki na kolacje z podwójnym serem. no ok ja zjadłam trzy komeczki chleba wasa i luzik mówie sobie nie jestem głodna:) no i robie te zapiekanki wstawiam do piekarnika jest ok...ale wyjmuje i co sie dzieje??? tak tak!!!one zaczynają sie rzucać na mnie i to jak perfidnie pierwszą wyrzuciłam na talerzyk drugą też ale ta trzecia była wyjątkowo nie ugięta i rzucała sie do mnie wyjątkowo.. no i pękłąm zjadłam ją żeby mnie już wiecej nie denerwowała:( moj maż sie ze mnie śmieje ze miałam sie odchudzac ze coś tam. No to ja na to że rezygnuje z diety. On sie cieszy ze wiedział ze tak będzie..ale ja mu pokaze teraz mu nic nie mówie a swoje bede robić teraz tak łątwo nie pęknę!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was :) ja dopiero co po sniadaniu (jak zwykle owsianka, ciekawe kiedy mi sie znudzi?) mam nadzieje, ze na mnie nie napadna dzis zadne zapiekanki :P, planuje zjesc jedna bulke (duza i biala :D) na lunch i mam nadzieje, ze na 1 sie skonczy, wieczorem ide na aerobik (step), nareszcie, bo juz tak sie stesknilam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyjącaEB -> widzę, że słusznie solidaryzujemy się w bólu posiadania nieodchudzających się mężów. przecież jakbyś mu nie robiła to by Cię zapiekanki nie zaatakowały! i widzę, że przekora u nas podobna:) damy radę i wszyscy zobaczą, że jesteśmy twarde, nie miętkie;) buźka 👄 👄 👄 👄 sama j.n.w. -> ja też non stop na owsiance, ale mi z rana obojętne co jem (najchętniej nic, ale juz od dawna się zmuszam, bo to zdrowo). myślę, że się szybko nie znudzi. ja też aero dziś - wczoraj na sztangach mało się zmachałam, ale dziś ma być z laseczką, która nieźle daje tempo. lubię to:D po to chodzę! dzięki za linki - w wolnej chwili przejrzę 🌼 🌼 🌼 kumcia -> coś scichłaś? co się dzieje, Kochana? dużo roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm.... nie wiem jak wam to powiedzieć, ale zjadlam dziś ciatko francuskie i wiecie co czuję sie z tym podle. Po prostu trzeba nazwać rzeczy po imieniu, ja wcale nie jestem na żadnej diecie bo co i rusz jakaś wpadka, a potem dziewię się czemu waga nie spada... ciekawe co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama , fajna ta strona:) klamstewka pasują do mnie jak ulał . a pierwsze podstawowe to to co u Kumci , odchudzam sie (mysle sobie) a wcale tak niejest:( Juz 900 kcal czuje sie jak balon..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dlatego to wkleilam, bo czytajac rozpoznalam siebie :D moje obecne grzeszki to nr 4, 7 i 8, staram sie je wyeliminowac, chociaz np z 4 idzie mi najgorzej jak jestem w domu (PL), no bo jak odmowic mamie super ciasta upieczonego specjalnie na moj przyjazd i super ciezkiego pysznego obiadu, ktorego nigdy sama nie ugotuje w NL???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messalinda
Witam dziewczynki po krotkiej przerwie.Nie bylo mnie bo bylam na weekend na szkoleniu na Mazurach.No niestety te wyjazdy sluzbowe i jedzenie w hotelach mi nie sluza.Jeszcze do tego wszystkiego okres dostalam wie opychalam sie slodyczami na maxa.Mam pytanie do sama juz nie wiem-jak ty robisz ta owsianke?Wczoraj w moim miescie nie bylo pradu pewnie slyszalyscie?wiec co robic?Jesc!Wczoraj chyba zrzarlam za caly tydzien...Teraz mecza mnie wyrzuty sumienia po co ja chodze na ten aerobic skoro z mojej diety to juz tylko teoria zostala?I te ciagle postanowienia ze od jutra juz na powaznie sie biore za siebie....Zgroza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj przepis na owsianke to: - ok. 1,5 szklanki mleka - 3 lyzki platkow owsianych - 2 lyzki platkow jeczmiennych - 2 slodziki + malenka szczypta soli - troche wody wiem, ze slodziki nie sa zdrowe, ale ja lubie ten slodko slony smak owsianki, wiec chyba lepiej wychodze na tym niz bym slodzila, nie? :) messalinda, kazdy ma swoje ups& downs, najwazniejszy jest cel dlugoterminowy, wiec sie nie zalamuj chwilami slabosci i powoli daz do celu 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o sport, to nigdy nie jest to strata czasu, nawet jesli nie chudniesz, pomysl o jedrniejszej skorze, kondycji i miesniach, ktore gdzies tam zaczynaja sie ksztaltowac :), glowa do gory, my tu sie nie poddajemy tak latwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja też mam taki problem np. mój teściu robi niesamowicie pyszny osołek a moja teściowa też niczego sobie gotuje i jak tu odmówić. A moja mama tez świetnie gotuje np pulpeciki w sosie własnym słuchajcie niesamowite i jak tu odmówić albo piersi murzynki no tesciowa robi je lepiej nz w cukierni i jak sie tam pojedzie nie idzie nie zjeść..... ale oni swoją drogą ty mówisz nie dziękuje.. a ona jak to zjedz zjedz zjedz dobre... a ja nie dzięki a ona jedz moze jednak no i człowiek w końcu ulega presji i je to koszmar ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pociesz mnie fakt ze już pije prawie 4 litry wody dziennie:) mozę cos pomoze ja jestem ciekawa wyników w niedziele 🌼 🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze jeden problemik mam 12 maja mamy pierwszą rocznicę ślubu i nie wiem jaki prezencik sprawić mężowi:( moze sie odchudze na powaznie:)i wyskocze w seksownej bieliźnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak zawsze jestem :D, odpoczywam po intensywnym stepie, dziwne, moze to ta dzisiejsza pogoda (bylo dosc cieplo), ale w pewnym momenice myslalam, ze zemdleje... na szczescie w pore sie pozbieralam :) moje menu z dnia dzisiejszego: sniadanie - kawa z mlekiem - owsianka na chudym mleku lunch - bulka z serkiem twarogowym i pomidorem obiad - zupa pomidorowa z ryzem - salatka z ryba (2 male kawalki), fasolka szparagowa i pomidorem - lyzka dresingu (oscet winny + musztarda) kolacja - troche salatki (bez ryby)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczorkiem zjadlam jeszcze garsc orzechow i troche platkow owsianych z jogurtem naturalnym i lyzeczka miodu mam nadzieje, ze jutro bedzie u nas troche razniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawaliłam to wstyd pisać. ale czytam jestem . niewiem co pisać:( ładnie Wam idzie. chyba coś tu nie pasuje bo ostatnio tylko psuje diete:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×