pamietam jak kiedys bylo...

kiedys w liceum podobal mi sie pewnien chlopak, chyba sie w nim zauroczylam ale to bylo niesamowite co czulam jak go widzialam, ja sie cala trzeslam serce walilo mi jak oszlale, a do tego ja bylam taka szczesliwa ze go spotkalam ze go zobaczylam, a potem potrafilam godzinami przezywac to ze on na mnie spojrzal tylko ze on o tym nie wiedzial i nie wie do dzis mogl sie domyslac ale nie sadze CO TO WLASCIWIE BYLO? bo teraz mam chlopaka ale nie ma czegos takiego jak kiedys, nigdy nie bylo

zreszta wtedy i tak nie zwrocilby na mnie uwagi a ja bylam taka niesmiala:(

Nie wiem... Też kiedyś miewałam takie stany: uniesień, euforii na czyjś widok, słodkiego cierpienia że on na mnie nie patrzy, dreszczy i innych... A potem skończyły sie takie miłostki, przyszła prawdziwa miłość, niestety juz bez takich odczuć. Nie wiem o co chodzi. Mam wrażenie że w facecie z którym jestem i którego kocham z wzajemnością nigdy tak naprawdę nie byłam zakochana ani nim zauroczona.

no wlasnie a moze to z obecnym facetem to nie jest milosc skoro nie ma tego wsyztskiego?:( gdyby bylo i przeszlo to co innego ale tego nigdy nie bylo

ale wielu ludzi spędza życie z przyjacielem albo nawet znajomym, dla mnie to dziwne że ludzie wiążą się bez miłości :o wiem że nie warto...

ja nigdy nie kochałam w ten niesamowity sposób :( zawsze tylko rozsądek!!!!!!!!!!!! :(

to i tak mija z czasem ot zauroczenie, faza zakochania w której rządzą feromony, endorfiny i inne hormony

to jest odpowiedz osoby ktora nigdy nie kochala naprawdę, przykre to ale wiadomo że bywa.. jeśli zwiazujesz sie z kims kogo nie kochasz nie dajesz sobie szansy an to by to uczucie Cie znalazlo :O