ktos pocieszy??

mam wrażenie ze zycie umyka mi przez palce. w młosoci mialam tyle planów, chcialam byc szczesliwa z czlowiekiem ktorego kocham ale dzisiaj odkrylam ze tak naprawde jestem czlowiekiem samotnym, Moj mąz nigdy ze mna nie rozmawia o tak beztrosko....tylo suche co nalezy zrobic a co zostalo wykonane. Wiecznie nie ma go w domu poświeca sie swojemu hobby a ja ciagle sama. Dzisiaj odkryalm ze juz go chyba nie kocham....wiem to straszne. Mam 29 lat 6 letnia coreczke i to dla niej jeszcze zyje!!! Dusze sie w tym zwiazku meczy mnie on te jego zachowania ciagle klotnie jego nastroje!!! pocieszcie mnie proszę!!!