Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aperr

Dlaczego tak naprawdę nie mam dziewczyny - dlatego

Polecane posty

Gość unlock10
Szukam dziewczyny wiek od 9 do 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el muke
ja nie mam dziewczyny mam 21 lat tak samo nie pracuje mam dysleksje która działa na mnie destruktywnie walczę z tym problem i wiem że wygram za to tak samo studiuje mam prawo jazdy co uważam że to nie jest powód do dumy studia prawo jazdy każdy osiągnie jak będzie chciał i plany na przyszłości które są uwarunkowane ilością pieniędzy w portfelu... A co do kobiet nie potrafię powiedzieć słowa kocham osobie z którą się spotykam 2 miesiące miłość dojrzewa z wiekiem jak dobre wino nie umie w tej materii okłamywać siebie i jej i to jest moja wada . Moi znajomi maja dziewczyny i to jest paradoks kłamcy mówią że kochają a nie dają tego do zrozumienia obmawiając tyłek dziewczyn z kumplami przy piwie. Ja nie wiem co jest nie tak ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dążąca do celuD
Aperr napewno fajny z Ciebie facet:D A to że się bić nie umiesz to nie koniec świata. Jeżeli jakaś dziewczyna Ci się podoba to śmiało do przodu. Prawda jest taka, że atrakcyjne dziewczyny mają problem żeby znaleźć jakiegoś porządnego faceta bo się koło nich kręcą zazwyczaj tacy, co myślą, że trafili na kolejną głupią pindzie mindzie. Dlaczego tacy macho co im się wydaje, że wiele mogą a nie mogą mają odwagę podejść i zagadać (chciaż z poziomem inteligencji to u nich ciężko) a porządni, sympatyczni faceci się wstydzą czy mają obawy. Chłopaki do boju, wierzcie mi na słowo, dziewczyny czekają na takich jak wy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olmc
Mam tak samo Ale przynajmniej jeszcze nie dobiłem 18 lat... w piątek ide na imprezę może mi się po szczęści I znowu rozwiązuje kasa jeszcze przy zaletach jakie wymieniłeś to już wtedy to miał byś w kim wybierać.... Same by Cie prosiły a nie ty je Poprawie Ci nastrój ja nawet nie znam dziewczyn które by mi się podobały :/. Ogólnie to znam bardzo mało dziewczyn. Przynajmniej możesz jakąś poznać na tych studiach :) Więc weś się w garść i staruj od jakieś puki jeszcze je spotykasz na co dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Novalis
Ciekawe wypowiedzi! Nie byłbym jednak soba, gdybym nie przyczepił się do słów "napewno znajdziesz dziewczynę". Zdaję sobie sprawę z tego, że autor tychże słów, miał jak najlepsze intencje, lecz nie popadajmy w skrajności! Nie lubię słowa "napewno". Jak już to może "bardzo prawdopodobne". Ja także studiuję na 4. roku, dziennie, nie pracuję, mam prawo jazdy, umiem co nieco narawić, mam dobre serce, ogromny szacunek do ludzi i można na mnie zawsze liczyć. Tylko Ty chłopie, jak wspomniałeś, jesteś wysoki i przystojny. Ja tego nie mam! Mam za to 180 cm wzrostu (raczej średnio) i 120 kg wagi (gruby jak świnia). Nigdy nie miałem dziewczyny. I szczerze mówiąc nie wieżę, aby to się zmieniło. Dlaczego nie mam? Zadałem sobie to pytane 3 lata temu i wciąż szukam odpowiedzi, ale jestem już bardzo blisko. Wyciszyłem się, przeprowadziłem autoanalizę, która zajęła mi kilka dni. Zebrałem wyniki z uwzględnieniem mojej osobowości, temperamentu, światopoglądu, religii, środowiska rodzinnego, środowiska moich kolegów, nabytymi doświadczeniami i wysnułem na ich podstawie pewne wnioski. Oto mój wniosek: to, że znajdę dziewczynę, z którą połączyłąby nas miłość jest bardzo, ale to bardzo małoprawdopodobne (żeby nie użyć sformułowania "na pewno nie"). Tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się z tego, co mam, cieszyć się z najdrobniejszych nawet sukcesików. Mam swoje hobby, kolegów. Ponadto wiem, co chciałbym robić w przyszłości - wiążę się ona z zawodem strikto pomocowym, prospołecznym, więc w pracy będę bardzo długo, poświęcę się dla innych. Chcę przede wszystkim dobrze przeżyć życie, chcę pomagać ludziom. Kieruję się zasadami: uśmichnij się do ludzi, miłym słowem i uprzejmością zyskasz więcej aniżeli krzykiem i złością, bądź dobry dla ludzi, a ludzie będą dobrzy dla ciebie, nie toleruj zła, szanuj wszystkich ludzi bez względu na kolor skóry czy wyznanie. Tak, pięknie to brzmi, ale gdy tak postępuję, to odczuwam ogromną radość w sercu. Brakuje mi tylko tego, by tą radością podzielić się z ukochaną osobą... No cóż, pewnych spraw nie przeskoczymy. Pozdriwienia da wszystkicch!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2501
Nie wiem po co ta dyskusja!! Życie jest niesprawiedliwe Najlepiej to powiedział Dr. House "People get what they get. It has nothing to do with what they deserve" Dla nie kumatych tłumaczenie "Ludzie dostają to co dostają nie ma to nic wspólnego z tym na co zasługują" w sprawie "napewno" poruszonej w powyżej to napewno każdy z nas umrze Tak już jest że w życiu trzeba mieć trochę szczęścia. Jedni mają go więcej inni mniej a jeszcze inni nie mają go wcale. Niektórzy też mówią że jak się będzie prosić Boga to da radę no tu jest już różnie zależy kto w co wierzy.... Ja tam już w to nie wierzę!! Może i jet Bóg ale taki "Deus Artifex" czyli taki który ma nas głęboko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybila_vane
Chłopy!! Nie mogę tego czytać , to jest takie śmieszne :D jestesmy tylko ludźmi ,każdy ma swoje wady. Z tegoo co mogę Wam doradzić w kontaktach z dziewczynami (czego one oczekują ) : 1) Zeby facet się mył ( WAŻNE i podstawowe!) 2) Żeby ją szanował i na pierwszej randce nie sugerował seksu ani jej nie molestował ( bo wtedy dziewczyna nie jest pewna co do intencji potencjalnego kandydata) ( sprawdzone na własnym przykładzie :D do tego zabierać sie co najmniej na trzeciej, czartej albo piatek randce.. zależy jakie dziewczyna daje sygnały, chociaż pare bajerów i komplementów możecie jej powiedzieć, o których później będzie myślała ;d) 3)no i zeby generalnie się chociaz odrobine starał , jezeli mu na niej zależy, a jesli nie to od razu niech to daje do zrozumienia) i błagam, nie możecie miecie mieć takich humorów i huśtawek nastroju, to jest straszne, jak dziewczyna jest miła, stara się a wy zachowujecie sie jak baba w ciązy. 4)no i kazda dziewczyna lubi, jak chłopak może jej czyś zaimponować, nie da się ukryć :) chociaz nie musi to być miliionowe konto, zrobione 3 fakultety , ale np jakaś ulubiona umiejętność ( tylko nie oglądanie meczy w TV, już lepiej jakiś serial :d ) Pozdrawiam, życzę wam szczęscia, bo właściwie to sama szukam chłopaka, no ale po moich patologicznych relacjach z męzczyznami, chociaz troche wniosków wyciągnęłam na przyszłość ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanyartur
a ja ma 24 lata, nigdy nie miałem dziewczyny, nie mam prawka. ale za to bardzo dobrze się uczę na dobrych i trudnych studiach. jestem bardzo przystojny. wiem, że się podobam, ale tym którym się podobam to one mi się nie podobają. te które mi się podobają są albo zjęte, albo zimne takie lub przynajmniej sprawiają takie wrażanie, albo po prostu mnie nie chcą. a ja nie mogę sie zmusic do bycia z kims ,kto mi sie choc troche nie pdoba. moje studia juz sie koncza a ja zawsze juz bede sam....:/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolega2
Brawo dla autora tych słów. Zgadzam się z tym w 100%. Jest to obszerny scytat z pewnogo forum.... Kobiety nie mam, bo: - nie posiadam VW Golfa, nawet jakby posiadał to bym nie mógł jeździć, bo nie mam prawa jazdy. - nie posiadam także systemu car audio z Tesco, który mógłbym zamontować w Golfie i puszczać na całego Kalwi&Remi - nie mam „Tribala” na prawej łydce - nie golę prawej łydki, bo nie mam wyżej wymienionego tatuażu - nie zamierzam do mojej playlisty dodawać Dody i Feelu w celu późniejszych rozmów z nią na temat muzyki - piątkowy wieczór wolę spędzić słuchając mojej ulubionej muzyki do czasu, aż baterie się rozładują w discmanie, a nie przy udawaniu, że się dobrze bawię w Spiżu na disco-party. - sobotni dzień traktuję jako odpoczynek od szkoły. Relaksuję się w domu, na dworze, w lesie. Nie zamierzam spędzać go w Silesia City Center na porównywaniu cen getrów A i getrów B. - o północy zdecydowanie wolę spać niż pisać milion smsów zapewniających jak bardzo ją kocham - nie chcę, aby jej znajomi na swoim GG przy jej numerze widzieli opis „kocham cię skarbeńku || jestem w kiblu” - nie chcę też sam ich ustawiać… - wysyłając jej smsa „hej, co tam porabiasz” dostałbym odpowiedź „a co, kontrolujesz mnie?”. Natomiast gdybym go nie wysłał dostałbym smsa od niej, „dlaczego nie interesuje cię, co się u mnie dzieje?” - idąc z nią ulicą, gdy dostanę jednego smsa (zapewne od operatora) ona wyrwie mi telefon z ręki i spyta się, z kim tak cały czas piszę, za to, gdy ona przez cały czas zajmuje się odpisywaniem na smsy ja nie mogę spytać, z kim piszę, bo się obrazi i powie, że naruszam jej prywatność - idąc z nią ulicą, gdy z naprzeciwka nadejdzie koleżanka z podstawówki, powiem jej cześć i nawet głos mi nie drgnie, od razu będę podejrzewany o romanse, za to ona po drodze wita się z prawie każdym facetem dając mu buziaka i przytulając go zarazem tłumacząc mi, że to jej kumple… - w Walentynki wolę obejrzeć film, który mi się podoba, a nie film, w którym gra Szyc, Małaszyński i Zakościelny - jak już wydam te 20zł na kino to chcę zobaczyć film, a nie patrzeć na nią i rozmawiać o tym jak to Brad Pitt jest zajebisty - w wakacyjny ciepły dzień, wolę 3 godziny pojeździć na rowerze, a nie opalać się na pobliskiej hałdzie… - w zimowy dzień wolę iść do lasu i słuchać jak śnieg skrzypi mi pod butami, a nie siedzieć z nią w solarium - idąc na imprezę chce się dobrze bawić, a nie pilnować jej, gdy po jednym piwie zacznie tańczyć na stole - wolę domowe imprezy niż tourne po Spiżu, Mega, i Strasznym… - wolę wydać 300zł na kartę graficzną, która pozwoli mi cieszyć się z nowych gier przez długie miesiące, niż wydać 300zł na złotą bransoletkę dla niej, bo i tak po tygodniu się jej znudzi - gdy powiem jej, że pięknie wygląda powie mi, że wcale tak nie jest, gdy jej tego nie powiem, ona powie, że nie prawie jej komplementów - zdecydowanie wolę pisać swoje „smuty” na WordPressie, niż przesiadać się na onetowy blog i relacjonować nasze życie seksualno-kulturalne - nie chcę, aby na jej fotkowym profilu widniało moje i jej zdjęcie podczas całowania się z podpisem „ja i mój skarbek”… - wolę być osobą udzielającą rad zakochanym, (dlaczego do mnie piszą jak ja jestem sam? xD) niż pytać znajomych „ej stary, poradź mi…) - gdy zadam jej pytanie „czy poszłaby ze mną na rower” ona odpowie „a to jakaś nowa impreza?” - nie mam zamiaru lakierować ramy mojego roweru na kolor pasujący do jej koloru bluzki - nie mam zamiaru także porzucić moich ciuchów i ubrać się w różowe polo, z czarnymi rybaczkami z pomarańczowymi butami Puma Ferrari kończąc tylko, dlatego, że taka moda - nie zamierzam także zapuszczać włosów, zafarbować ich na blond i postawić na żel Podsumowując: Do końca życia będę sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Zaciekawiła mnie wypowiedź Kolegi2. Ma on rację gdyż niestety taka jest rzeczywistość (na ogół) choć można mieć dziewczynę całkiem spokojną itd, nie trzeba być od razu siłaczem z ekstra samochodem. Wystarczy odrobina szczęścia... którego ja niestety nie mam choć widuję dość często dziewczyny wyglądające na spokojne i zrównoważone(gdyż tylkotakiej szukam) nie interesują mnie natomiast młode na ogół niestety \"puste\" dziewczyny które uważają seks za zabawę itp. To dla mnie poprostu nie jest dziewczyna ani nawet człowiek to poprostu żenujaca istota nie wiem jak nazwać człowieka tak właśnie myślącego. Ale w dzisiejszych czasach przeważnie takie się spotyka na ulicy-niestety. Ale nie zamierzam o nich pisaćto ich życie i ich sprawa, mają swój rozum i niech robią co chcą. Ja chciałbym powiedzieć,iż też jak większość piszących na tym forum mężczyzn nie mam dziewczyny. Nie wiem co mam robić bo ostatnio tracę siły jak jadę gdzieś z rodziną na zakupy i widzę tych wszystkich \"cwaniaczków\" w ciemnych okularach najczęściej z drogim samochodem, opaleni i z dziewczyną jak z okładki czasopism typu \"Playboy\". Mnie to poprostu denerwuje i dołuje i to bardzo. Mam 19 lat a miałem tylko lub aż 2 dziewczyny w życiu. Jednak szybko znalazły sobie innych chłopaków \"lepszych\" choć ze mną źle nie miały z tego co myślę. Jestem ciepły, miły, dowcipny, staram się być czarujący jak spotkam jakaś dziewczynę na ulicy która zwróci moja uwagę, jestem też spokojny, mam raczej szczupła budowę ciała, lubię jeździć na rowerze (to ze sportów, które uprawiam). Poza tym uważam siebie za osobę zadbaną czystą, schludną ale mimo to dziewczyny mnie omijają lub gdy jakaś mi się spodoba to jest to albow innym mieście lub też nie zwraca na mnie uwagi tudzież (co jest najczęstszą przyczyną, że nie będzie \"moja\") jest zajęta. Nie chciałbym się rozpisywać ale juz chyba to zrobiłem ;D więc pomału będę kończył moją wypowiedź. Na koniec powiem, że dziewczyny na siłę nie szukam jednak myślę, że raczej szybko nie znajdę takowej (o ile wogóle kiedyś znajdę). Teraz wybieram się na studia zaoczne jednak myślę ze raczej nie będzie nic z rzeczy \"młość na studiach\" bo będąc na rekrutacji już widziałem te \"piękne panie\" w spodenkach w których widac tyłek...;/ itp. \"penerówy\" z tatuażami... niestety ale ja takiej dziewczyny nie chcę poprostu. Taka moją największą wadą jest trądzik... na twarzy... i chyba dlatego jestem sam... trudno, trzeba z tym żyć, zawsze sobie mówię \"ciesz się Macieju, że Bóg sprawił, że nie jesteś niepełnosprawny albo ciężko chory a tylko masz te pryszcze, bo ludzie mają dużo gorzej”. Pozdrawiam wszystkich ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autora: jeśli nie umiesz tańczyć zapisz się na kurs, będą z tego dwie korzyści: 1) nauczysz się tańczyć i przestaniesz postrzegać tę umiejętność jako wadę, a to na pewno doda Ci nieco pewności siebie 2) na kursy tańca przeważnie chodzą dziewczyny i zawsze brakuje partnerów dlatego jest możliwość poznania kogoś ciekawego i wyskoczenia potem gdzieś, może na pizzę żeby naładować akumulatory po takim wysiłku? i pogadać przy okazji ;) swego czasu sama chodziłam na taki kurs (miałam iść na wesele i wstyd mi było za dwie lewe nogi) i tego nie żałuję:) przezwyciężaj swoje wady! to jest klucz do sukcesu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy_osad
Drogi autorze,jestem Twoją kobiecą wersją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
no to bardzo fajny chlopak jest z autora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy_osad
pewnie że fajny,takich teraz jak na lekarstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
Ciemna czekolada ma racje z tym kursem tanca. Kiedsy chodzilam na taki i byly tam praktycznie same dziewczyny i moze 3 facetow! Pamietam jak jeden wszedl na sale (nawet calkiem przystojny) - jakas bystrzejsza laska do niego podbiegla i wziela go do siebie w pare a on troche oniesmielony sie zgodzil :) I pamietam ze wtedy ja bylam troche zla na siebie ze nie bylam taka odwazna i nie podeszlam pierwsza do tego chlopaka bo nie mialam z kim tanczyc. Do odwaznych swiat nalezy. P.S. moj facet tez za bardzo nie potrafi tanczyc ale mnie to absolutnie nie przeszkadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GertrudaY
rzeczywiscie beznadzieja, studia, samochod... i placze po kontach. A tylu ludzi ma prawdziwe problemy, pochodzi z biednych rodzin, choruje... szkoda slow na takie pierdoly i czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwi249
Kolego! Nie tak źle! jak chcesz podbudować swoje ciało, to spróbuj Airsoftu! bajeczny sport. Towarzyszą mu takie emocje że nawet nie będziesz wiedział kiedy się zmęczyłeś lub jak ci muskuły urosły :D To jest jak paintball, jednak broń jest jak prawdziwa. strzela się z ploastikowej, 6mm amunicji (zazwyczaj białej). Rozgrywka trwa często 4-5h. Wyobraź sobie że przez ten czas będziesz biegał po lesie z 3-kilowym karabinem strzelając do przeciwników. (przeciętnie 3-kilowy, ale np. M249 ma 6 KG + 2600 kulek 0,2 g) To jest połączenie biegów z przeszkodami, przełajowych, strzelectwa, szach i kto wie czego jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejkuuu
Sebastian_ A co ja mam powiedzieć ? Też nie mam dziewczyny , mam marne 161 cm wzrostu Wspolczuje, co to jest 161 cm wzrostu u chlopaka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega2 to jest to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarenka14
Z tego co widze macie bardzo nieskie mniemanie o sobie wyglad tez sie troszke liczy ale to charakter wygrywa. I o jejku 161 to juz dobry wzrost jak chcecie pogadac to piszcie na gg 22811456

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość news 2011
Bo patrzę na urodę a później na charakter. Jak mi nie drgnie wśrodkowej kieszeni, to nici. Dziewczyna nie musi się rozbierać,by na mnie tak działała. Wystarczy, że jest w moim typie. Czyli po prostu podoba mi się wizualnie. Jest tylko jeden szkopuł. 90% z nich leci na szmal a 10% jest już zajęta lub ma dzieci. Szkoda, bo urodziwy ze mnie facet, dość romantyczny i inteligentny. Może po prostu brak mi dobrze płatnej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student24:)
Polecam dużo się spotykać z kobietami i dużo ruchać :).Wbrew pozorom to najlepszy sposób na znalezienie tej, której szukasz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apper
no i znalazłem dziewuche jest okropnie brzydka ale zaloze jej worek na leb i gitara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlettt Jooo
Gdzie ty mieszkasz? Ja potrzebuję takiego faceta jak ty, autorze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też samotnik :(
Jestem w podobnej sytuacji, co autor tego wątku (tyle, że studiuję na II roku i będe miał 21 lat). Nie raz towarzyszy mi refleksja, czemu nie mogę być z jakąś spoko dziewczyną. Trudno komukolwiek uwierzyć, ale od kilku lat (konkretnie od końcówki gimnazjum) próbuję rozwiązywać problem i nic z tego. Wkurza mnie to, jak ktoś mi się pyta "Masz dziewczynę?" i muszę się z tego tłumaczyć, że "nic nie na siłę". Ale w głębi duszy krew mnie zalewa, jak jakiś koleś ma całkiem dobrze. Nie musi być to (bez urazy :P, bywam specyficzny) drągal z długimi kłakami albo loczkami, lubiący (punk)rocka, "niby" artysta, znający kabarety, jeżdżący po Alpach i inne tego typu bajery. Po prostu normalni kolesie mają też powodzenie, a ja nie mogę się przełamać. Na początku rozmowy z dziewuchami idą mi nienajgorzej, ale im dalej w las, tym gorzej. Jakoś kontakty się urywają. Chcę się z dziewczyną spotkać, a ja tylko dostaję odpowiedź, że "nie mogę, bo coś tam....". To bardzo mnie dobija, bo naprawdę nie mam wielkich wymagań (sam jestem facetem o przeciętnym wyglądzie), a "romantyczny" widok w mieście, szlag mnie trafia. W internecie próbowałem, ale to strata czasu i nikogo sensownego nie znajdziesz (wiem z własnego doświadczenia). Z drugiej strony zaczynałem od dłuższego czasu analizować moje błędy: 1. Nie staram się za bardzo. 2. Bardzo ważne-mam bardzo spóźniony refleks. Nie potrafię trafić z decyzjami. Gdy chcę umówić się z dziewczyną, to okazuje się, że "po ptokach", tzn. ma innego. Taka walka nie ma sensu. A bycią z nią tylko jako "koleżanką", to nie będzie dobrym pomysłem (nie wiadomo, jaki będzie jej "luby", a niektórzy są cholernie zaborczy), a ja nie będe do końca "syty". 3. Źle dokonuję wyboru, co do dziewuch. Nie "Podrywam" tych, do których powinienem (na początku liceum zrobiłem kretyńską gafę, bo jedna do mnie "celowała", a ja dałem dupy i do dziś żałuję :(). 4. Za mało pozytywnego nastawienia, chociaż próbuje się uśmiechać itd. 5. Po prostu mam pecha. Oczywiście do dziś próbuje ujść zwycięsko z problemem, jednak postawiłem też warunek: jak do "30-stki" będe sam, to zostanę na zawsze kawalerem (później związki by mnie nie interesowały), chociaż bycie kawalerem ma też plusy (masz własne życie, realizujesz własne marzenia), ale.... ...Co to za życie bez "drugiej połówki"? :( Bez kłopotów, ale też nieco jałowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistopesymistka
Też nachodzi mnie czasem taka refleksja że jednak charakter ma dominujące znaczenie a nie tak jak powszechnie sie mówi że wygląd on tez jest bardzo ważny bo sie nim przyciąga ale osoba bez fajnego charakteru i z wyglądem niewiele zdziała... Poprostu jeśli ktoś jest otwarty, towarzyski, odważny poznaje wiele ludzi, zwiedza wiele miejsc i nawet może być mało atrakcyjny a zawsze kogoś sobie przygada a osoba nieśmiała, zastanawiająca się ciągle, nudna ciężko ma sie przełamać. Na końcu przychodzi zaś ogólne zniechęcenie do płci przeciwnej- "dobrze mi samemu" ale niestety jest to oszukiwanie siebie :( Niby mam to samo co i dziewczyny co mają chłopaków, nie strasze wygladem, studiuje a jakoś nie moge nikogo poznać, wiem że to moja wina ale nie chce szukać na siłe bo z tego nic nie wychodzi, pozostaje chyba tylko pogodzić sie z losem, zająć swoimi sprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damko
ja mam 15 lat dla niektórych pewnie mało ale wydaje mi sie ze jestem wystarczająco dojrzały tak jak inni tutaj szukam dziewczyny nawet juz jom znalazłem ale niewiem jak ją zdobyc 4 lata temu ona chciała bym z nią chodził lecz ja jak ostatni głupek odpychałem ją.Teraz ona ma chlopaka z którym jest szczesliwa.Mam sporo wad mam biedną rodzine,nie umiem pływac,tanczyć i wiele by tak wymieniac ale po co zasmiecac strone moimi problemami.Co mam zrobic by ją zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitter s
JA JESTEM Z CZESTOCHOWY I TEZ MAM POWAZNY PROBLEM MAM JUZ 35 LAT I NIE MAM DZIEWCZYNY OD 2 LAT A JAKA JEST PRZYCZYNA SAM NIE UMIEM TEGO WYTŁUMACZYC KIEDYS ZOSTAWIŁA MNIE MOJA UKOCHANA AZ 2 RAZY PROBUJE ZNALESC KOGOSC Z DAREMNYM SKUTKIEM JUZ MNIE SZLAK TRAFIA NA TO NIE WIEM MOZE ZE MNA COS NIE TAK ILEZ TO MOZNA NIBY NIE JESTEM SAM MAM ZNAJOMYCH DWOCH MA TEZ TEN PROBLEM NIE WIEM JAK Z TYM RADZIC SOBIE A JAK KOGOS SPOTKAM TO ZAWSZE ALBO MA 2 LUB 3 DZIECI ALBO NIE DOCHODZI DO SPOTKANIA BO TAMTA OSOBA SIE BOI LUB NIE WIEM CO ALBO PATRZY NA TO NIE KIM JESTEM LECZ CO MAM MIALEM KIEDYS TAKI PRZYPADEK.PIOTR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×