Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto pyta nie błądzi...

miłość-przyjaźń-miłość / mężczyzna po długim związku

Polecane posty

Gość kto pyta nie błądzi...

w sumie ten tytuł powinien inaczej brzmieć - zaraz dokładnie wyjaśnię o co mi chodzi. Jestem w półrocznym związku . Ja- 28 , on - 34 . On - po 6-letnim związku , który sam zakończył . Poznaliśmy się jakieś 2 miesiące po tym. Pierwsze miesiące - euforia i chodzenie w chmurach. Jednak jakiś miesiąc (może trochę dłużej) wstecz, coś zaczęło się psuć. Aż w końcu powiedział mi , że ma kryzys. Że sam nie wie czego chce tak naprawdę . Że w tej chwili nie jest w stanie stworzyć związku . I nie chodzi o mnie . Bo nie jest w stanie narazie zrobić tego z kimkolwiek. Ale mnie kocha. Chce się ze mną spotykać , kontaktować . Chce ze mną przebywać , rozmawiać , bo to uwielbia. I nie chce mnie stracić. Ale dla niego za szybko to się potoczyło. Po paru tygodniach można powiedzieć ,że mieszkaliśmy już razem (tzn. nie było dnia ,żebyśmy się nie widzieli ,ani nocy spedzonej oddzielnie , ale swoje rzeczy mial w swoim mieszkaniu - mieszkamy blisko siebie) . Jednak od czasu "kryzysu" to wszystko się zmieniło. Żaluje z jednej strony ,że nie zrobił sobie przerwy po tamtym związku ,ale z drugiej- gdyby tak nie zrobił - nie poznałby mnie... więc niby nie ma czego żałować . Przestraszył się tego tempa . I powiedział ,że boi się tego , że znów coś pójdzie nie tak . Przez ten ostatni mięsiąc ja bardzo to przeżywałam . Bo widziałam ,że coś się dzieje i że oddalamy się od siebie, ale nie wiedziałam dlaczego. No to się dowiedziałam ... Do czego zmierzam . W sumie wyjścia są dwa 1. odejść , ale na to nie mam póki co siły, bo naprawdę się zaangażowalam 2. być z nim , w sumie to raczej "przy nim" , dać mu po prostu czas na to by się jakoś ogarnął ? taka niby to miłość , niby przyjaźn ... ale oczywiście spotykanie się z innymi nie wchodzi w grę . czy ktoś był może w podobnej sytuacji ? i może mi powiedzieć czy to w ogóle ma sens ? i czy da się to jeszcze ratować i stworzyć normalny związek ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja właśnie...
jestem w podobnej sytuacji,tez ktoś prosił mnie o czas,wiecej swobody.Dostosowałam sie do prośby i teraz już nie ma co zbierać.Oddaliliśmy się na tyle ,że pewnie będzie to koniec. Ból ogromny ,brak sił i i bezsilność...Wspólczuję Ci...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
Pocieszam się tym ,że nie ma nigdy dwóch identycznych sytuacji ... ja właśnie -> a mogłabyś mi trochę więcej napisać o Was ? Jak długo to trwa itp ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
Doprawdy -> nie pytałam tu o przyczyny jego zachowania , bo je znam i mu wierzę. On uważa tamten związek za nieudany . A jego była zawsze chciała do niego wrócic, bo to on odszedł . I nie chce do niej wracać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie wiem czy dobrze Ci doradzę, ja bym na Twoim miejscu dała czas, takie szybkie tempo może wystraszyć, a poza tym jeżeli damy z siebie wszystko, szybko na samym początku związku, to równie szybko może się to wszystko wypalić. Ja ze swoim mężem przez 10 lat związku mieliśmy \"luzu od siebie\" 1 dzień (!!!!) a tak to zawsze, wszędzie razem, teraz wiem że to nie jest dobre, ale teraz jest już za późno, jesteśmy w trakcie rozwodu (również z innych powodów). Może moja wypowiedź trąca naiwnością, ale jeżeli On tego czasu potrzebuje to mu go daj, pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooopa
Faceci zawsze mówią że odchodzą a później płaczą do poduszki. Miałam bardzo podobna sytuacje. On długi związek i ja - odskocznia, pół roku rok było fajnie i the end. On potrzebuje wolności i takie tam bzdety. Teraz wiem że z facetem trzeba na dystans duuuuży dystans, zwłaszcza po rozstaniu. Facet po rozstaniu chce zmian szaleństw, a ty pewnie wcieliłaś się w role byłej żonki. Największy błąd jaki popełniłaś to taki że wpuściłaś na swoje terytorium - zdobył cię. Teraz wiem że też to był mój błąd. Kobieta nigdy nie powinna dać odczuć facetowi że jest całkowicie mu oddana. Jedyne co możesz zrobić to powiedzieć "Przerwa dobrze nam zrobi, masz racje potoczyło się to za szybko" i z wysoko i dumnie podniesioną głową pokazać mu swoje cudowne plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
Aga W. -> dziękuję Ci za Twoją wypowiedź . Nie odejdę od niego , bo nie mam na to siły . No i nie chcę tego. Narazie spróbuje być bardziej "przy" nim niz "z" nim . Mam tylko nadzieję ,że będę miała na to siłę i cierpliwość . Chcę się tylko dowiedzieć , czy komuś , kto był w podobnej sytuacji ...udało się stworzyć normalny związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
doooooopa - on mówi , że nie jestem odskocznią. I że nie chce żadnej przerwy , nie chce odchodzić, tylko (póki co) zmienić nasz związek . w bardziej przyjacielski. W sumie on już taki jest odkad zaczęło się psuć :/ . Ale masz rację. Jedną z przyczyn jest to ,ze chyba stałam się za bardzo zaborcza. I on sie przestraszył ,że będzie miał "powtórkę z rozrywki" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi ...
mogę jeszcze liczyć na wasze wypowiedzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta.....
up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia1911
ja jestem w tej samej sytuacji, tzn byłam, byłam z chłopakiem ponad 2 lata po 2 latach zaczęły sie schody, miał przyjaciółke ktorej chciał pomóc, no i z tej pomocy wyszła z nich para, potem wracał do mnie 2 razy, przekonywał że sam nie wie czego chce, ale kocha mnie, chce być ze mną, ostatnim razem stwierdził że woli być z tamtą dziewczyna po to żeby mnie nigdy więcej nie skrzywdzić,to bolało, bardzo,wróciliśmy do siebie ale od 6 dni on znowu jest z nią, nie ma na to żednej rady, jeśli Cie kocha a masz pewność że nie spotyka się z inna to walcz o niego, nie dawaj mu za dużo czasu bo jeśli jest zagubiony to go nie wykorzysta, pkaż mu że możesz na Tobie polegać,jeśli nie odejdz z podniesioną głową i zaproponuj przyjaźń, jeśli naprawde Cie kocha po jakimś czasie to przerodzi sie w miłość,pozdrawiam i trzymam kciuki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizka 3467
J trakcie rozwodu poznałam faceta. Od lat rozwiedziony, samodzielny, z mieszkaniem, przystojny. Chciałam spotkac się z nim tylko zeby pogadac, jednak on zakochał sie od pierwszego wejrzenia. Tłumaczyłam mu,ze dla mnie jest jeszcze za wczesnie,ze rany muszą się zagoic zebym była gotowa na nowy związek. Niby rozumiał a jednak robil wszystko zeby mnie zdobyc i uzależnic od siebie. Ocknełam się i skończyłam znajomosc skoro nie umiał uszanowac moich uczuć. A tak naprawdę był z innej bajki i stąd moja niechęc do zaciesniania relacji. \"Daj mi czas\" to takie eleganckie danie do zrozumienia, ze nic z nas nie będzie.Wiem to po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi ...
Danusiu - jestem pewna że z nikim innym się nie spotyka . Czy mnie kocha - nie wiem . On tak mówi, jednak kto to wie, jak jest naprawde? Narazie moge tylko czekać. Aż coś się nie zmieni, albo jak skończy mi się cierpliwość. Eliza - a jakby ten Twój facet poczekał jednak ? Najpierw został Twoim przyjacielem ? Dałabyś mu tą szansę ,jakbyś była już gotowa na nowy związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia1911
Dałas mu do zrozumienia że Ci na nim zależy i że chcesz być z nim? jesteś przy nim wtedy gdy Cie potrzebuje? jeśli tak do dobrze tylko wydaje mi sie że z tym spotykaniem sie cały czas troche przesadziliście, nie byliście małżeństwem a żyliście prawie jak ono, wiesz jeśli chcesz czekaj, ja gdybym miała pewność że mam jeszcze na kogo czekać czekała bym bardzo długo, a teraz zostały mi tylko łzy i wspomnienia które były kiedyś tak bardzo radosne a teraz są smutne:( a wy często sie spotykacie teraz? wiesz czym on sie zajmuje jeśli nie jest z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia1911
Eliza 346 czemu uważasz że jeśli ktoś chce troche czasu to znaczy że nic już z nich nie bedzie? a jeśli naprawde potrzebuje czasu bo coś jest z nim nie tak? może ma jakieś problemy albo poprostu sobie z czymś nie radzi? twoje myślenie jest chore, jeśli cierpisz to nie obarczaj tym cierpieniem innych, to że tamten chłopak starał sie Ciebie zdobyć nie znaczy że nie liczy sie z Twoim zdaniem, bo jeśli odrazu by sie poddał to znaczyło by że jest słaby i co byś wtedy o nim myślała? że tak szybko sie zniechęca więc nie jest wart uwagi?uważam że sama nie wiuesz czego chcesz, nie chce tutaj potępiać Twojego zachowania ale takie jest moje zdanie bo tak to wygląda z psychologicznego ponktu widzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
Danusiu - juz odpowiadam . Jestem przy nim ,kiedy mnie potrzebuje . On wie, ze mi na nim zależy. Na początku spotykaliśmy się bardzo często . To się naprawdę potoczyło bardzo szybko. Tak jak pisałam - dzień w dzień po pracy, noc w noc. Od pewnego czasu (mniej więcej miesiąca , trochę dłużej może) to się zmieniło. Już u mnie nie nocował i spotkania były krótsze. Ale były. Od czasu naszej decydującej rozmowy nie minęło zbyt wiele czasu. Ale spotykamy się. O ile są do tego możliwości (bo on ma taką pracę ,że często wyjeżdża/wylatuje na kilka dni) . Jeśli jest w kraju i na miejscu (bo nieraz przebywa w innych miastach parę dni) to raczej codziennie się widzimy . Nieraz na dłużej , nieraz tylko w "przelocie" . Więc i tak nie jest źle. Tylko , że te nasze spotkania teraz oczywiście wygladają inaczej. Ale kontakt mamy cały czas. Od 3 dni jest właśnie na takim wyjeździe i np. wczoraj dzwonil 3 razy ,a dziś to już chyba nie zliczę ;) . Czyli potrzebuje ze mną rozmawiać. Mniej więcej wiem czym się zajmuje kiedy nie jest ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj aj
a ja ci powem....daj mu czas...ja nie dalam mojemu facetowi czasu ... minelo 15 lat a ja ciagle zaluje ze go stracilam.....bo ....chcialam za duzo za szybko..a on nie byl gotowy...tez po 6 letnim zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
chyba tak będzie najrozsądniej , jak dam mu ten czas , cokolwiek by to nie znaczyło . Ale nie będę już naciskać, niczego przyśpieszać. Tak jak zaczęłam to robić. Ja przed nim byłam przez jakiś czas sama. Może dlatego nie przeszkadzało mi to tempo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia1911
No to fajnie że tak wam sie chyba powoli układa,pytałam o to czy wiesz czym sie zajmuje jak nie jesteśmy razem bo mój chłopak oczywiście były po rozstaniu często pił, wpadł w złe toważystwo, starzy kumple z kryminalną przeszłością itp, no ale jeśli tak często dzwoni to jaseście na dobrej drodze do powtórnago związku:) mam dla Ciebie taką rade, jeśli już wroci do Ciebie nie spędzajcie każdej wolnej chwili razem, może to głupio brzmi ale daj mu troszke czasu do tęsknienia, to dobrze robi,jestem bardzo młoda ale dużo przeszłam z moim byłym i troszke sie znam na tym,po za tym do większości rzeczy podchodze z psychologicznego punktu widzenia, chociaż sama już teraz nie wiem jak sobie poradzić po stracie ukochanego:( nie wiem czy na niego czekać czy nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi...
Danusiu , my tak naprawdę to się nie rozstaliśmy . Tylko że ten nasz związek jest teraz trochę "inny" . On w ogóle nie pije, w złe towarzystwo też napewno nie wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia1911
tez tak myslałam i sie pomyliłam:( wierze ze wam sie uda,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi ...
ja chciałabym w to wierzyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fukuruku
jestem z moim facetem prawie 2 lata. On wczesniej byl w 2-ch powaznych zwiazkach po jakies 3-4 lata, ja nigdy z nikim nie bylam...ciesze sie, ze on mial miedzy mna a ta ostatnia troszke przerwy, ze mogl odpoczac od zwiazkow, a przy okazji zblizyc sie do mnie. Powoli go zdobywalam, ale skutecznie najpierw zwykly kumpel, pozniej krok po kroczku i powiem, ze naprawde warto bylo czekac i nie spieszyc sie!:) Czasem mysle o jego bylych, ale to chyba poprostu lekka zazdrosc i to ze tak bardzo go kocham!:D kto pyta nie bladzi mysle, ze on moze potrzebowac troche czasu zeby wszystko przemyslec, uporzadkowac nie musisz odrazu z nim byc, warto czasem byc poprostu przy nim, zeby czul, ze ma kogos obok siebie. moze gdy wreszcie wszystko sobie ulozy bedziesz mu juz tak bliska, ze o tamtej nawet nie bedzie pamietal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi ...
wszystko się może zdarzyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
moja droga. tak się składa że identyczny problem już przerobiłam. mój obecny meżczyzna był moim przyjacielem, znaliśmy się dość długo. po jakimś jednak czasie nasze relacje bardzo się zblizyły , on był już w trakcie rozwodu. było identycznie, euforia, zachwyt, radość z życia ( po rozwodzie 8 lat byłam sama ) , i po kilku miesiącach coś zaczęlo się dziać. coraz mnie czasu , coraz mniej kontaktu... kilkakrotnie byłam przekonana że on to chce zakończyć, że może pojawił się kto inny.... ale w końcu porozmawialiśmy sobie. ja w sumie byłam przekonana że już po wszystkim , przez niemal miesiąc nie odzywał się. możesz sobie tylko wyobrazić co przeżywałam. pojawił się nagle , mocno przytulił i powiedzial że jest panicznie wystraszony m boi się chyba bardziej ode mnie, boi się że zbyt mocno zaangażuje się a póżniej znów bedzie klops. postanowiliśmy że zaczynamy na nowo, na nowo się poznajemy,on wie i zapewne czuje że nie jestem podlotkiem któremu się może odwidzieć, nie chcę go stracić . dziś jesteśmy już razem, związek rozkwitł, jego obawy z czasem maleją . nie naciskaj na niego. ale bądż blisko-nie oddalaj się całkowicie. to facet który dopiero zakończył związek , i będzie się bał nie tyle nowej partnerki co zaangażowania. po prostu niech on czuje że jesteś . będzie dobrze :) pozwodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi ...
melni .... nawet nie wiesz jak mnie podniosłaś na duchu :), az mam łzy w oczach . Dziękuję Ci za to . 🌼 Twoja historia jest niemal identyczna jak moja.... i mam nadzieję ,że skończy się tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
:) uwierz mi, mnie również było bardzo ciężko. pamiętam że gdy nie rozumialam jego nagłego milknięcia szukałam przyczyn, pisałam( ale nigdy z wyrzutami.) zawsze starałam się mimo togo że bardzo bolało-pokazać mu że jest dla mnie kimś bardzo ważnym. kimś kogo potrzebujębuję , za kim tesknię. wiesz ? kiedy napisałam poraz ostatni w sumie takiego pożegnalnego sms-a , po ok 3 tyg. po prostu przyjechał . miał łzy w oczach. widzialam że on nie chce mnie stracic , widzialam że mu też zależy, jest tylko wystraszony , jak mały chłopiec... jesem niemal pewna że sytuacja u was wygląda podobnie , a może i nawet identycznie. dla tego też musialam tu napisać. on musi czuc że ma w tobie oparcie-a nie narzekającą gdy pojawią się problemy " babę " która zaraz zacznie oczerniać i wyzywać. faceci wbrew pozorom są jeszcze bardziej wrażliwi od nas , tyle tylko że oni zamykają się ze swoimi rozterkami w sobie , a my kobiety-wykrzyczymy sobie... tak że moja droga-cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
a jeśli bedziesz chciała jakiejś porady , rozmowy-pisz.. melni@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto pyta nie błądzi ...
dziekuję Ci za maila, na pewno z niego skorzystam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×