Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kijanecka

odmowa-chrzciny

Polecane posty

Gość kijanecka

kilka lat temu bliscy znajomi odmówili nam bycia chrzestnymi naszego dziecka, utrzymujemy nadal częste kontakty ale czasami jak o tym myślę to jest mi przykro, tym bardziej, że powód był taki: ja już mam chrześniaka, nie będę dobrym chrzestnym.....Czy komuś się coś takiego przytrafiło? Czy powinnam o tym zupełnie zapomnieć, tylko jakoś trudno..Na początku chciałam zerwać znajomość ale kiedy kogoś zna się od bardzo wielu lat to trudno nagle stać się osobami obcymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milianna
dziwna sytuacja bo raczej się nie odmawia dziecku bycia chrzestnym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony rozumiem ze moze ci być przykro ale z 2... moze lepiej się stalo... wiesz czasem najbliźsi przyjaciele wcale nie okazują się tacy blizcy... co prawda dziś rola chrzestnego nie ejst już taka wielka i ogranicza się do bycia na chrzcie komuni i slubie...ale ja bym chciala żeby moje dzieci mialy dobry kontakt ze swoimi rodzicami chrzestnymi a slowo rodzic zobowiązuje... np znam 2 "glupio wybranych chrzestnych" pierwszy to mój ojciec. Jest ojcem chrzestnym mojego kuzynka, ale nie utrzymuje kontaktu z rodziną ze strony mojej mamy i dziecka tez nie chce widzieć na oczy... tak jakby dziecko coś mu w życiu zrobilo zlego... ale mówi sie trudno... 2 taki chrzestny to moj tesc. Jego chrzesniak mieszka w 2 koncu kraju i widzial chlopca tylko raz na chrzcie a teraz chlopak ma ze 22 lata... zero kontaktu... Moze twoi znajomi nie czuli sie na silach by byc chrzestnymi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od kiedy bycie chrzestnym to
obowiązek????? mieli prawo odmówić i nie masz powodu się obrażać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego nie się nie odmawia. W obecnych czasach jest to duży wydatek. Ludzie nie podchodzą do tego tak że trzeba być w kościele i potrzymać świeczkę tylko patrzą czego się od nich oczekuje czyli kupy kasy lub prezentów. Pozatym nie każdy ma czas na to . Kuzynka żałuje wyboru chrzestnej dla syna gdyż ta nigdy nie pamięta o jego urodzinach wiec tez może dla niego było by lepiej gdyby ta odmówiła niz żeby dziecku było przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam odmówiłam dwa razy już... bo poprostu nie chciałam być chrzestną dla dziecka tych koleżanek... Twoi znajomi poprostu może nie chcą mieć na głowie dwóch chrześniaków-po co to komu? jeden wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja sie zgodziałam byc chrzestna mimo ze tego nie chcialam ale dobra ok a teraz mamusia tego dzidziusia oczekuje ode mnie cudów, nie bierze pod uwage tego ze ja tez mam male dziecko i ze mam wydatki a liczy sie tylko to by jej dziecko mialo nowe zabawki i ciuchy. Przez dlugi czas kupowalam tej malej zabawki bo w koncu to ma byc prezent dla niej tak? A potem ta robila wyrzuty ze mala nie ma ciuchow itd a z jakiej racji ja mam to kupowac??? Takie rzeczy powinni zapewnic rodzice a nie ja. Pomimo tego czasem coś jej kupowalam czyli zabawka + ciuch+ slodycze taki rachunek to najmniej 150zl a ta oczekuje zlotych gor. Dlatego teraz juz tam nie chodze i nie ma tu winy dziecka tylko tej małpy i pewnie dlatego teraz duzo osob nie godzi sie na zostanie chrzestnymi bo dzis wybiera sie chcrzestnych ze wzgledu na kase a nie na relacje itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się nie gniewała, może znajomi podchodzą do roli Chrzestnych dość poważnie? a wolałabyś aby się zgodzili i potem w rawie czego się wypieli? Dla mnie Chrzestny to ktoś kto w razie co powinien zastąpić dziecku rodziców, może oni poprpstu bali się ze nie podołają? Ja bym gratulowała rozważnych znajomych.. Co do tego czy lepiej kogoś z rodziny czy nie.. hmm Moje dziecko ma Chrzestna moją szwagierke - siostra męża i co? I o zakład ide że nawet nie wie kiedy Jaś ma urodziny.. ale że Chrzestnym jest mój Brat to musiałam się poddać aby wojny nie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jak na dzien dzisiejszy musze stwierdzic ze źle wybralam chrzestnych... no ale to sie dalo przewidziec, szkoda ze nie przewidzialam :D:D ale moze jeszcze dorosną do tej roli- wszystko przed nimi :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też :D Chrzestną to bym zreklamowała, komuś oddała, najchętniej w komplecie z Teściową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
u nas akurat nie daje się wielkich pieniędzy, można i bez i oni wiedzieli o tym, potem inni nasi wspólni znajomi poprosili i nie odmówili im, bo zmienili zdanie, widujemy się z nimi często wiem, że to ich decyzja, ale to bolesne wiem, że nie powinnam rozpamiętywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajhjak
a co ja mam powiedzieć, wzięłam siostrę na chrzestną mojego dziecka a ona koleżankę dla swojego, powinnam też wziąć kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
najgorsze, że tak trudno znaleźć kogoś odpowiedniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko../
kijanecka jeste4s glupia jak but jak mozna chciec zerwac znajomosc z ludzmi ktorzy nie chca wydawac kasy na twojego bachora!!!!???? przeciez to o to chodzi, chrzciny, urodziny, komunia, osiemnastka, slub...trzeba byc frajerem zeby sie zgodzic, zwlaszcza jesli nie jest sie rodzina przestan myslec tylko o swojej dupie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kijanecka piszesz ze u was sie nie daje wielkiej kasy itd ale wiesz tamta malpa tez mi tak mowila ale niestety w praktyce to wygladało inaczej. Zgodziłam sie ze wzgledu na ojca tej małej bo on jest moim dobrym znajomym. Efekt taki ze oni juz nie są razem a ja niestety musze sie z ta larwa użerac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
DOBRA, POMYŚLĘ O TWOJEJ D.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
nam naprawdę nie chodziło o forsę kto inny został i dał 100zł, widujemy się często, nasze dzieciaki razem się bawią, dajemy nawzajem dzieciakom prezenty na urodziny i pod choinkę, takie na jakie nas stać, a zarówno im jak i nam się nie przelewa... akurat nam bardziej zależy po prostu, by widywać się a napisałam o pierwszym przypadku, bo od wielu lat łączyła nas bliska i dobra znajomość, zresztą nadal pozostajemy w dobrym kontakcie ja też nie mam kontaktu z chrzestnym od wielu lat, jak byłam mała dawał mi pieniądze, może dziwna jestem, ale było mi nieswojo ech...:}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja najlepsza przyjaciólka odmówiła..w sumie juz nie przyjaciółka, mam do niej dystans i wiem, ze przyjacielem to sa moi rodzice,mąz czy siostra ale nie np.Ona.Nadal Ją lubie,ale wiem ze zawiesc się na Niej moge i jest fajnie,jak się niczego nie potrzebuje.Taka jest większosc ludzi.Nauczylam sie juz tego...w kazdym razie bylo mi cholernie przykro,rozumiemCie.Mialam zal do Niej,tymbardziej, ze zaznaczylam ze ja i mąz mamy wyjątkowy stosunek do bycia chrzestnymi,tzn.zero prezentow na jakąkowliek okazję na roczek,pod choinke itp-nic z tych rzeczy.Zaznaczylam ze my jestesmy po to,aby obdarowywac coreczke prezentami,nie Ona.Ze chodzi mi tylko o chrzest i podpis na papierku w kosciele,bo nie mielismy kogo wziąc w sumie(moja siostra wowczas nie mogla byc chcrestną).w kazdym razie w koncu sie zgodzila.Wczesniej nie chciala sie zgodzic mówiąc, ze to duzy wydatek,ze bedzie musiala kupowac prezenty...Bylam zazenowana Jej tlum,aczeniem, ale teraz juz by to przewidziala bo to b.chytra osoba.W kazdym razie radze Ci przemilczec te odmowe,zdystansowac się i traktowac te znajomosć jako okazje do wspolnego rozerwania sie,pogadania o dupie maryny i tyle... Pozdrawiam i nie przejmuj sie,nie warto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kijanecka---- Ja Ciebie rozumiem! .... i tak naprawde (moim zdaniem) zrozumie Ciebie osoba w takiej sytuacji w jakiej Ty jesteś. Mi odmówił chrzesny - nie tylko mój kuzyn ale również przyjaciel, zwierzaliśmy się sobie jak również wszedzie byliśmy razem tak jak robią to prawdziwi przyjaciele.Niespodziewałam się tego ,wszyscy wiedzieli że bardzo bym chciała by to on był właśnie Ojcem chrzesnym (tak więc nie słyszałam by miał inne zdanie na ten temat).Pojechałam do niego z małym dzieckiem 100 km pytałam się i czekałam aż się ucieszy i powie tak :) .Jednak odpowiedź była inna :( Najpierw NIE szczerze to myślałam że to niesmaczny żart ,zrobiło mi się ciepło i nagle przestalam czuć nogi :) Spytałam się czy serio mówi a on (słowa mam w pamięci do dziś) ,,nie dorosłem do bycia chrzesnym\" .... Na początku było mi cholernie przykro ,mimo tego zaprośiłam jego na chrzest bo nie chciałam przekrećlać tego wszystkiego co było między nami.Myślałam że na uroczystość nie przyjdzie...myliłam się i przyszedł.Jednak ja przez jakieś kawał czasu nie wiedziałam jak mam się do niego odzywać. Już minelo sporo czasu (prośiłam jego na chrzesnego jak synek miał 2 mieisące,teraz ma 2,5 roku) pamiętam o tym.4 miesiące temu przyszedł do mnie szczerze pozmawialiśmy,podziwiam jego za szczerośc i za tą odwage,powiedział dlaczego tak się stalo a nie inaczej. Nie potrafie mieć do niego już żalu bo łączy nas krew i rodzinna i przyjacielska :) Myśle że powinnaś zapomnieć, inaczej nic dobrego z tego nie będzie. U nas właśnie przyjeło się że ,,nie wypada\" odmówić. Ja np .bylabym bardzo dumna gdyby ktoś mnie prośił na bycie chrzesną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
wiem, że powinnam dać na luz i zdystansować się, tylko gdzieś ten uraz pozostał we mnie i pewnie pozostanie, mimo, że nadal czuję sympatię do tej osoby ;) byłam ciekawa, czy komuś też ktoś odmówił i jak zareagowaliście, czy tylko ja jestem taka przewrażliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
myśmy z mężem potem długo zwlekali z chrzcinami, bo baliśmy sie kolejnej odmowy a swoja drogą to też bym chciała być chrzestną:) tylko nikt mnie nie chce, chyba jestem feralna ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i dobrze zrobili
skoro tyle lat to rozpamiętujesz(piszesz że kilka lat)-to mogły by być z tobą problemy:o taka obrażalska-strach zostać chrzestnym, bo jak coś nie tak to fochy będzie stroić- może poczuli że to zagraża waszej przyjaźni. To tylko moje zdanie, nie wiem przecież jak jest na prawdę-ale ich decyzja nie wydaje mi sie taka głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
jaka obrażalska? my nadal widujemy się, dzwonimy do siebie, jeździmy razem na wakacje, nigdy im tego nie wypominam, mam takie a nie inne uczucia, nie zawsze da się nad nimi panować łatwiej było by mi gdyby to były osoby obojętne mi nie zawsze łatwo przejść nad czymś do porządku dziennego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
a jak miało by to zagrozić przyjaźni tego zupełnie nie pojmuję jedyne z czym się zgodzę, to że nie powinnam tego roztrząsać, ale nie miałam się przed kim wygadać a gdy akurat są jakieś chrzciny to mi się przypomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wondering
Mojemu bratu odmowila chrzestna-jak sie okazalo z powodow finansowych -to bylo 21 lat temu ale moja babcia nadal nie moze tego przebolec -tam skad pochodzi jest taki przesad ze jak dziecku odmowi ktorys z chrzestnych to to malenstwo bedzie w zyciu nieszczesliwe:-(glupia fladra-jakos jak ja spotykam-bardzo rzadko - nadal o tym pamietam i nie potrafie jej lubic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanecka
straszny przesąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga pani...
kijanecka, sorki, ale dla mnie jesteś jakaś niedojrzała emocjonalnie. Bezsensem jest rozpamiętywanie tego, że ktoś odmówił bycia chrzestnym. Nie ma obowiązku zgadzać się na niańczenie czyjegoś dziecka. Nie masz prawa wymagać tego od nikogo! Ja nie jestem chrzestną żadnego dziecka i to mój wolny wybór. Jeszcze nikt się na mnie nie obraził, bo stawiam sprawę jasno. Mówię wprost, że nie będę w swoim życiu niczyją chrzestną i koniec. Jeżeli ktoś się obrazi to cóż... będę się cieszyła, że wyszło szydło z worka i będę miała mniej niepotrzebnych ludzi wokół siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×