Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basia28

Chce zeby moja mama przyjechala donas po porodzie, ale ona pije

Polecane posty

Gość Basia28

Bardzo przykra sprawa,niedlugo porod,ja mieszkam na koncu polski od rodziny,bardzo bym chciala miec mame u boku w pierwszych kilku tygodniach,nie do wyreczania,tylko do tego by bylo rodzinnie w tak waznym okresie zycia.Jednak moja mama ma problem z piciem,mysle ze jak by przyjechala to by niepila,ale przykro mi jest ze nic z tym nierobi.Wkoncu jak moje dziecko bedzie dorastac ,to chce miec jak najwiekszy kontakt z rodzicami,ale sie boje,mam duzo obaw.Moj tato rowniez jest alkoholikiem,po tylu latach picia wciagnal do tego tez mame,Rece mi juz opadaja,tak bardzo mi przykro,na nic zdaly sie moje tlumaczenia dlaczego jest mi tak zle z tym.Ma ktoras z was podobna sytuacje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia28----Przykro mi z tego powodu,bo sytuacja nie ejst do pozazdroszczenia :( Jednak uważam że jak przyjedzie mama to nie skończy z piciem.Ona musi tego naprawde chcieć bo nawet wnuk/wnuczka tego nie zmienią. Jest takie coś jak Dorosłe Dzieci Alkoholików -jest to grupa wsparcia która naprawde by Tobie pomogła.Dowiesz się na ta takich spotkaniach jak sobie pomóc i rodzicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
princpolo-cos slyszalam o tym co mowisz,chyba masz racje musze tam sie zglosic,dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze mysle ze dobrze by jej to zrobilo dgyby przyjechała wiesz może poczułaby sie lepiej tak potrzebnie itd... moze mialaybyscie czas pogadac tak od serca, może narodziny wnuka bedą dla niej czymś tak boskim ze sama sprobuje sie zmienic albo chociz porozmawiac o tym. Zaproś ją ale z góry postaw ultimatum ze nie zyczysz sobie w swoim domu przy swoim dziecku - alkoholu!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja równiez wspolczuje i sczzerez nie wiem jakbym sobie poradzila gdybym nie mogla liczyc na moja mame... i nie chodzi mi tu o jakas konkretna pomoc ale o taka rozmowe i psychiczne wsparcie. Wiem ze moge sie jej wyplakac jak mi źle i zapytac jak potrzebuje porady... Brakuje mi tego ze strony mojego ojca. Powiem ci ze jak zobaczyl wnusie troche sie zmienil na lepsze.... ale nie wiele. Za to wnusie kocha to wiem napewno! Jednak liczyc na niego nie moge i myśle że gdyby twoja mama przyjechala tez bys liczyc na nią nie mogla. Ja bym sie bala zostawic dziecko nawet na 5 minut z osobą ktora sięga po alkohol... poprostu takie osoby stracily moje zaufanie i tyle. Jesli myslisz ze wnuczek/ wnuczka sprawia ze twoja mama przestanie pic to niestety sie rozczarujesz :( Nalóg jest w wiekszosci przypadków tak silny ze rodzina z nim przegrywa :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takirela
moja też pije, mieszkamy w tym samym mieście jak jest trzeźwa to jest fajna pomaga nam, jak muszę gdzieś pójść, siedzi z dziećmi one uwielbiają ją i tylko raz widziały pijaną, ale nie zajarzyły, bo były małe i szybko wyszła zaproś, może się nie upije ja nie potrafię rozmawiać z moją o jej nałogu i tyle :( mąż i ja oboje nie pijemy, miałam takie sobie dzieciństwo :( i cieszę się, że moje dzieci mają lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak rodzina przegrywa bo z nim walczy a zamiast z nim walczyc to trzeba alkoholika pozostawic samemu sobie - to trudne ale wykonalne wowczas taka osoba albo sięgnie dna i bedzie chciala sie podniesc albo tam zaostanie wszystko zalezy od alkoholika jednak mozesz dac jej szanse i chociaz na kilka dni ja zaprośic to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam z daleka... niestety to tylko teoria... mój ojciec zostal sam... i wlasnie siedzi w swoim pokoju i wypija 20 piwo... potem pojdzie spac zalany... a jutro zniesie calą sterte puszek do śmieci... jak juz ktos potrafi pic w samotnosci to z tym sie nie wygra... Jak czlowiek sam NIE CHCE Z TEGO WYJSĆ to nic sie nie zdziala!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
przybywam z daleka-tez mysle zeby przyjechala,a potem tak pogadac od serca mamani-wlasnie niewierze ze to cos zmieni,dlatego jestem taka zalamana,ona ciagle mysli ze moze pogodzic normalne zycie z nalogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia----Niestety łzy,zakazy i nakazy nie pomogą.Napewno już pare razy z mamą na ten temat rozmawiałaś.Teraz kiedy jesteś w ciązy może poraz setny rozmowa coś da? Powiedź wszystko co masz na sercu, powiedź mamie że zawsze będziesz przy niej,żeby zaczeła leczenie,że bedziesz z nią tam chodziła.Niestety ale alkoholizm to problem całej rodziny.Jedno jest pewne mama sama musi przyznać się przed sobą że jest alkoholiczką i potrzeba jest jej pomoc.Inaczej nic to nie da.Szkoda kobiety by stoczyła się zupełnie na samo dno ale pamiętaj że terapia wsąsowa mamie też by się przydała inaczej będzie miała za dobrze a to również prowadzi do zamknietego kola. No wlaśnie a czy mama przejawia jakś chęc nad leczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
takirela-wlasnie moja mama tez jest wspaniala jak niepije,bardzo ja kocham i serce mi sie kraja co sie z nia dzieje,a nie zawsze tak bylo.Ojciec to jeszcze zanim sie urodzilam mial problem z alkoholem,przez niego juz sie dosyc wycierpialam,ale matka???To jest dopiero bol,zawsez taka kochajaca a jednak tak rani jak nic innego I wlasnie tez niewiem czy stanowczo zerwac kontakt az sie opamieta,czy co ja mam zrobic niewiem,ale tak latwo kontaktu tez niejest mi zerwac,prubowalam juz niedzwonic itp.Ale przeciez tak bardzo by sie chcialo o wszystkim porozmawiac z mama,ojeju az sie poplakalam,a przy mezu dzis gram twardziela ,udaje ze mnie niewzruszyl telefon dzisiejszy z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu Twoja mama napewno sobie sama nie poradzi. Potrzebna jest jej terapia . W takich przypadkach również dobra jest wszywka (jak chcesz moge coś więcej o tym powiedzieć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
princpolo-wlasnie to jest najgorsze ,ze ona wie ze ma problem ,ale sie do tego nieprzyznaje,wie ze jakby sie przyznala,to by musiala zaczac cos z soba robic,pewnie sie tego boi,a o wszywce wiem juz sporo,jak juz wspominalam moj tato zawsze byl nalogowcem,mial juz chyba w zyciu z 8 wszywek,rok spokoju i na nowo sie zaczynalo,a ten rok tez niebyl taki spokojny bo tato byl nerwowy,mylse ze to trzeba polonczyc z terapia,ale ich niedarady do tego namowic,wiem ze musi mama sama tego chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu może na mame lepiej to zadziała ? (wszywka) Warto sprawdzić,tylko oczywiście musi się na nią zgodzić .Moze to ją powstrzyma ? gdyby była na ten czas z Tobą to też byś wiedziała czy jest trzeźwa czy nie bo właśnie po tej wrzywce są wymioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane to nie jest teoria to jest praktyka!!!!!!!!!!! Twój tato pije bo tk chce bo nie widzi problemu bo jemu wstyd sie przyznac ze wy macie racje. Pije bo ma warunki do pica ma gdzie mieszkac ma co jesc i ma za co pic a co by sie dzialo gdyby tego wszystkiego nie mial? gdybscie nie otaczali go opieką? Albo zapilby sie w cholere pod jakimś mostem albo przyszedł by do poradni. A kobiety alkoholiczki mają jeszcze gorzej niestety ale ten wsytyd ze jest sie kobietom pijaca w wileu przypadkach wygrywa z wyznaniem prawdy. Kazdy alkoholik musi ponieść konsekwencje swojego picia a te dla kazdego sa inne dla jednych jest to utrata pracy a dla innych np żony jeszcze inny latami nie widza konsekwencji bo żyją mechanizmem iluzji i zaprzeczeń i wierzą ze wszystko jest dobrze. Niestety kazdy alkoholik predzej czy pozniej orjetuje sie ze jednak jest zle tylko nie kazdy wie co z tym robic. To nie jest teroria powtarzam po raz drugi :) i przepraszam za błędy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przebywam z daleka no co ty. on chodzi do pracy pierze swoje ciuchy garnitury oddaje do pralni a w niedziele do kosciola... moze gdyby byl od takim lumpem z pod sklepu i skonczyla mu sie kasa to by latwiej bylo go przekonac... ale on sam finansuje swoje picie i nigdy mu na to nie braknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
princpolo-ja juz probowalam na wszystkie sposoby z nia rozmawiac,a ja nawet przez telefon wyczuje czy nawet cos odrobine wypila,ma calkiem inny glos.Mysle ze zadzwonie jutro powiem zeby przyjechala na ten czas domnie, a jak przyjedzie to bede z nia rozmawiac w cztery oczy,postaram sie by ten czas sprawil ze poczuje ze rodzina jest jednak najwazniejsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie kochana problem w tym ze on ma prace i ma zapewniony komfort swojego picia. Ale kiedys pracowac przestanie... Mogę wam tylko udzielic kilku rad nie pytajcie skad wiem ale dodam ze sprawdzone na niejednej osobie. Czy ktokolwiek od was byl na detoksie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkobieta
Basia - ja mialam w rodzinie taki przypadek. Moja babcia pila. W zasadzie odkad pamietam to pila. Dziadek zmarl i jak mieszkala sama, to juz calkiem. Moja mama w koncu wziela ja do nas. Bo babcia pare razy ze schodw spadla. Od tego czasu babcia nie pije. Ale na okragla ktos z nia jest. A tam gdzie moglaby cos do picia znalezc to nie wejdzie. Sama z domu tez nie wyjdzie, bo juz nie te lata i nie ta sila. W naszym przypadku bylo troszke "lepiej" bo bacia juz nie jest taka samodzielna. Twoja mama mysle ze jest. I mysle, ze jak przyjedzie do Was i poki Ty bedziesz z nia w domu to pic nie bedzie, ale jak zostalaby sama w domu, to moze byc roznie. Glod alkoholowy jest bardzo silny niestety. Musialaby bardzo chciec przestac. Nie obiecywac, a przestac. Wiem z doswiadczenia, ze szantaz pomaga na pare chwil. Potem wszytsko wraca. Jak ktos sie nie bedzie chcial wyleczyc to tego nie zrobi, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam - nie przestanie bo jest cos takiego jak emerytura policyjna i za to mozna pic az do smierci.... nie mialam bezpośrednio stycznosci z detoksem widzialam tylko programy w tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy wiecie ale kazde z was moze zadzwonic np po karetke jak tylko zauwazy jakies niepokojące objawy u alkoholika np dyrylium czy inne objawy na kaca. Wtedy lekarz stwierdza zatrucie alkoholowe i chory automatycznie zostaje przewiexiony do szpitala tam odbywa 7 dniową kuracje polegajaca na oczyszczaniu organizmu z toksyn. Mozecie tez udac sie do pierwszej lepszej poradni odwykowej z rumowska ksiażeczka chorego i poprosic o skierowanie na detoks i do osrodka wszystko jest bezplatne. W waszych miastach napewno jest tez jakas komisja do spr uzaleznien tam mozecie udac sie same i anonimowo zglosic ze ktos pije - wtedy alkoholik dostaje zawiadomienie z data wstawienia sie na taka komisje na dole takaiego pisma widnieje kluzula " jezeli wezwany sie nie zglosi zostanie doprowadzony " to najbardziej mobiluje ich do przyjscia, tam z kolei jest kilku lekarzy ktorzy przeprowadza szczegolowy wywiad i na jego podstawie wypisza skierowanie do poradni. Mozna tez wystąpic z takim wnioskiem do dzielnicowego aby zrobil to przez sąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sa juz takie dobitne metody pokazania komus ze sobie sam nie poradzi ! Prawda jest taka ze jedni idą do poradni a drudzy na piwo jednak nie nalezy sie zniechecac wazne ze juz pierwszy krok za wami i za nimi i jakby co wiedzą gdzie iść. Co do wszywki to ok mozna zastosowac ale bez terapii nie ma efektow a tylko meczarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia28
przybywam z ..- moi rodzice mieli naprawde ciezkie sytuacje finansowe,ale zawsze znalezli na swoje nalogi.Ja niemoge teraz pomoc ,mieszkam 650km od rodzicow,moja mama pije ,ale nie do upadlego wiec innym ciezko tez zrozumiec ze ma problem z alkoholem.Boli mnie to ze moje dziecko niebedzie mialo normalnych dziadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basia ja cie rozumiem i wiem o co ci chodzi i masz racje na alkohol kasa zawsze sie znajdzie, ale jak bys kiedys miala mozliwosc to załatw to wiesz co ja mysle ze mozesz nawet zadzwonic do takiej poradni i wszystko opowiedziec wowczas oni sami wyslą pismo do matki i ojca. Z jakiej miejscowosci jet Twoja mama? To podam ci namiary na poradnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam z daleka wyprowadze cie z bledu :) mój ojciec byl w stanie agonalnym- zatrzymanie akcji serca - reanimacja- szpital... nie moga go skierowac na przymusowe leczenie bo musieliby wystapic do sadu z jakims tam wnioskiem... a nie wystapią bo im sie nie chce i nie sa od tego zeby sie uzerac z kims kto nie chce pomocy... wiec potrzymali go tyle ile bylo trzeba na IT a potem wypuscili do domu... niestety wszystko to TYLKO TEORIA. w praktyce NIC SIĘ NIE MOZE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skorzystaj z DDA tam napewno ci pomogą i wiele wyjaśnią na temat tej choroby. Nauczysz sie jak masz postepowac z matką i jak nie wpedzac siebie samej w złość żal itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie trafilas na jakiegos durnego lekarza, Nie chodzi o przymusowe leczenie a jedynie o detoks. A na to chory nie musi sie zgadzac. Nie wiem kto ci tak powiedzial i zostawil to samemu sobie ale to nie jest normalne. W moim miescie takich praktyk sie nie stosuje - kazdy podejrzany o zatrucie alkoholowe automatycznie zostaje na detoksie i w tej kwesti ma gówno do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam u nas jako tako detox nie istnieje- zatrucia alkoholowe kierowane sa na toksykologie. lezalam troche na toksykologii i powiem ci ze to nic nie daje. podaja kroplówke z odtrutka i z tym co akurat potrzeba organizmowi , sa dwie góra trzy rozmowy z psychologiem i psychiatra a potem papa i radź sobie sam. dostajesz karteczke gdzie mozesz sie zglosic jakies osrodki interwencji kryzysowej aa i inne takie i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie moze byc trudniej bo ojciec jest policjantem ale na taką komisje i tak mozesz go zglosic byc moze to cos da jak nie raz to 10 ale w koncu kiedys efekty tego będą. Ja w poradni odwykowej spedzilam ponad 3 lata i jakies tam pojecie mam takze jestem zszokowana tym o czym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×