Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kreteczka

Pęcherzyk przetrwały i ogólnie kłopoty z jajnikiem.

Polecane posty

Już się wypowiadałam na wątku o nerwicy, o nałogowym wyciskaniu pryszczy... Strasznie problemowa ze mnie osoba;-) Ale poważnie. Rok temu odstawiłam pigułki antykoncepcyjne. Przez kilka miesięcy wszystko było OK, miałam normalnie miesiączki itp. W lipcu bodajże trafiłam z silnym bólem prawej strony podbrzusza (a miesiączka spóźniała mi się ok.10-12 dni) na oddział ginekologiczny do szpitala, z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Ciążę wykluczono, jednak USG wykazało obecność tzw. pęcherzyka przetrwałego. Przyjęto mnie i próbowano doprowadzić do pęknięcia pęcherzyka zastrzykami progesteronu. Po trzech dniach nie było efektu, zrobiono mi więc punkcję. Po zabiegu wszystko zaczęło się normalnie układać i przez 3 czy 4 miesiące znów miałam normalne miesiączki. W grudniu przyjechałam do Wlk.Brytanii do pracy, z zakupioną na wszelki wypadek Luteiną (przed wyjazdem odwiedziłam moją ginekolog i tak mi poradziła-żeby Luteinę na wszelki wypadek mieć ze sobą). Pierwsze trzy cykle miałam skandalicznie krótkie, potem z kolei nastąpił bardzo długi, miesiączki nie było i nie było, wzięłam więc Luteinę. Po wybraniu opakowania okres się pojawił. Zgodnie z zaleceniem ginekolog, od 16 dnia tego cyklu biorę Duphaston, żeby jakoś ten cykl doprowadzić do porządku. I od trzech dni znów mnie boli cholerne podbrzusze po prawej stronie, podobnie jak wtedy:-( Kurde, nie chcę tu, w Anglii, wylądować w szpitalu:-/ Dziewczyny, czy miałyście takie kłopoty? Czy ten problem ma tendencję do nawracania? Jak mu zapobiegać? Czy branie Duphastonu cokolwiek pomaga? Bardzo mnie niepokoi to wszystko... Dodam, że z prawym jajnikiem miałam kłopoty od lat, tzn. często mnie pobolewa, zwłaszcza tuż po miesiączce, przez 2-3 dni. Miałam robione już w związku z tym 3 czy 4 badania USG, normalne, dopochwowe... Nic nie wykazały. Poza epizodem z pęcherzykiem przetrwałym wszystko z tym jajnikiem jest niby w porządku... Sama nie wiem co o tym myśleć, co na to poradzić... Napiszcie jesli macie jakieś doświadczenia podobne. Dzięki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponownie podnoszę i bardzo proszę o Wasze opinie na ten temat. Na pewno są tu osoby, które mają podobne doświadczenia. Czy da sie to usunąc jedynie leczeniem farmakologicznym? Na ile jest to niebezpieczne dla moich jajników, dla potencjalnej płodności?... Mam 25 lat, za rok, góra dwa będziemy się z mężem chcieli starać o dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×