Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca---ola

dlaczego ludzie tak robią że gdy poznają swoich partnerów zostawiają przyjaciół?

Polecane posty

Gość pytająca---ola

już 2 przyjaciół tak postąpiło, boli to bardzo, to prawie jak zawód miłosny a może nawet coś gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To tylko stan przejściowy. Choć akurat dla baby z facetem każda inna wolna (nawet przyjaciółka) staje sie z buta potencjalnym wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
e tam. mój najlepszy kumpel z dzieciństwa jak poznał swoją obecną żonę to pół roku się chyba nie widzieliśmy. a potem wszystko wróciło do normy. teraz ma żonę, dwoje dzieci i dosyć często się widujemy. trzeba po prostu umieć być przyjacielem i potrafić zrozumieć to, że nawet najlepszy przyjaciel może zupełnie stracić głowe dla jakiejś kobiety/mężczyzny. na to rady nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca---ola
ale jak mu przejdzie ten stan uniesienia, to ja mu nie wybacze tego że tak postąpił. Ja rozumiem wiele, ale nie rozumiem tego że można olać przyjaciół dla jakieś nowej dziewczyny Zresztą jak miałabym mu zaufać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca---ola
no nie wiem, ale ja tak nie robie. Przynajmniej odpisuje na jakies wiadomości, a nie tak ani me ani be, żadnej odpowiedzi. Dlatego dam sobie spokoj i juz nic pisac nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Twoja sprawa. Egocentryczka z Ciebie. Nie znam typa, ni sytuacji, ale z tego co piszesz, to do przyjaźni z Twojej strony mozna mieć zastrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca---ola
a to dlaczego do mojej można mieć zastrzeżenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bo przyjaciołom się wybacza takie duperele. Ja potrafię zniknąć dla całego świata i na pół roku, jeśli trzeba czy mam ochotę. Na początku mojej znajomości z moją ex-żonką też mocno ograniczyłem kontakty z kumplami. Później znowu się spikneliśmy. Tak juz bywa, nowa miłość, spotkania non stop, szalony seks, ot początki, kiedy świat się kurczy do drugiej osoby. Jeśliś tak nie miała, to będziesz mieć. Ten błąd chyba akurat każdy musi popełnić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola troche przez ciebie egoizm i chyba zazdrosc tez przemawia. Pozwol sie przyjacielowi nacieszyc jego szczesciem. To normalne jest ze w poczatkowych stadiach znajomosci jest sie tak zauroczonym i zakochanym ze chce sie z ukochanym/ukochana przebywac non stop. I nie ma w tym zadnej zlosliwosci. Po prostu zakochanie i traci sie glowe. Jak ten stan pierwszego zauroczenia mija powoli wszystko wraca do normy. Takzie cierpliwosci, poza tym masz tez chyba i innych znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u coniektorych
to nie tylkow poczatkowych stadiach tak bywa.....znam to dokonale. i to nie wynik egozimu, ze tak to sie odczuwa, taka prawda, ze jak chlopak na chwile wyjedzie.... to moja przyjaciolka daje sie wtedy we znaki, pisze, smseuje, zali sie i chwali, gdy wraca natomiast nastaje cisza!... przykre to poprostu i tyle, dlatego autorko ja ciebie rozumiem, choc i ta przyjaciolke niby te zstaram sie i zawsze jestem jak dotad do dyspozcyji gdy tylko cczegos potrzebuje:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze mną tak jest
i to już ósmy rok. razem pracujemy, razem mieszkamy, razem chodzimy na zakupy i razem śpimy. nie chcę spędzać czasu tak jak kiedyś - na imprezie lub przy wódce w knajpie. ze znajomymi spotykamy się czasami w weekendy wspólnie i zazwyczaj wychodzimy po angielsku. raz na jakiś czas wypadam na kawę z kumpelą, ale to na godzinkę czy trzy a nie na osiem godzin. kiedyś codziennie poświęcałam kilka godzin moim przyjaciółkom i znajomym. w sumie to moje życie kręciło się wokół życia towarzyskiego. teraz nie mam na to czasu. nie mam czasu na nasiadówki na plotach. nie mam czasu na bezowocne włóczenie się po sklepach czy knajpach. kiedyś nie gotowałam, bo dla siebie samej to mi się nie chciało, nie pracowałam tylko się uczyłam a z zajęć przecież zawsze można było się urwać, nie martwiłam się, że rano po długiej imprezie mam nieświeży oddech, zapuchnięte oczy i kłopoty z koncentracją, prawie mnie nie było w domu, więc i sprzątać nie było co. inna sprawa, że nie bawi mnie już to co bawiło mnie wcześniej. zamiast szaleć na koncercie wolę spokojnie porozmawiać w restauracji. ot, zmieniają się priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola zakochana chyba
widac byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu ja mam przyjaciela... tak chłopaka... i nic nas nie łączyło oprócz bardzo głębokiej braterskiej więzi... ostatnio poznał dziewczynę i jest z nią i mimo te ona jest na drugiem krańcu polski czuje sie okropnie bo kiedyś prawie cały czas byliśmy wszędzie razem a teraz nawet nie mogę na necie z nim pogadać bo ona mu zajmuje cały czas.... wychodzimy fakt razem rzadko ale wtedy jest jak dawniej zwierzenia śmiechy i jak zwykle mnie poucza (jestem 4 lata młodsza) Byliśmy bardzo przywiązani do siebie ale teraz sie oddalamy wiedziałam ze tak będzie ale ciesze sie ze już nie ejst sam ze kocha kogoś:) i naprawdę to mile widząc bliska osobę szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×