nie bede juz z nikim

łzy tu nic nie zmienią trzebą byc cierpliwym nie czekac ale żyć prosząc Boga czy kogos innego przestac się spodziewac i tyle!!!!

hehe :P nie musiscie nas pocieszac, doradzac JA SIE Z TYM JUZ POGODZILAM i jest dobrze nawet juz zapomnialam co to znaczy kochac.

nikt nas nie musi pocieszać my tylko stwierdzamy fakty

dokładnie. stwierdzamy fakty.

nie mogę być z NIM to nie będę już z nikim, próbowałam, okłamywałam się ale teraz pogodziłam się i jakoś mi łatwiej. Nie wierzę w słowa typu: napewno znajdziesz tego przeznaczonego, jedynego sratata :-o Pomyślcie ile kobiet umiera samotnie, ile kobiet nigdy nie spotyka odpowiedniego faceta. Taki właśnie jest mój los, ciesze się tylko że mogłam spotkać JEGO i chyba mi to wystarczy.

ja też , doskonale cie rozumiem ja tez umre samotna, ale niech tam ;] jestem zadowolona z tego przynajmniej nikt za mna nie bedzie plakac.

ja te ciesze sie ze raz spotkałam go teraz mam po nim tylko poezje .....

Ja już prosiłam Boga, płakałam i nic. Dlatego przestałam się łudzić. Koteczku, naprawdę nie będę Cię zapewniać o tak oczywistych rzeczach, nie znasz mnie, więc nie możesz nic na ten temat powiedzieć.

skoro o tym piszecie tzn,że się nie pogodziliście z tym i w głębi serca macie nadzieję na wielką miłość.

to juz pisać mi nie mozna dzieli sie tylko spostrzezeniam na swoj temat a jesli ktos sie do tego odnosi pozytwnie czy negatywnie to jego sprawa

na 100 facetow przypada 108 kobiet. Ja jestem wlasnie w tej szczesliwej ósemce ;]

a ile masz lat? ja zylam nadzieja, ze moze ten, ale weszlam na nk, i wiem, ze nie mam na co liczyc :(

Ja się pogodziłam. Pojawił się ten topik, więc napisałam o tym.

ja juz nie nie mam nadzieji, bo po co.?

ja nie mam, naprawdę. Jedyne na co mam nadzieję to ON, ale żaden cud się już nie stanie, nigdy z NIM nie będę. Dziękuję za te wspomnienia, dziękuję za wszystkie złe momenty i mówie ostateczne, absolutne: dość, nigdy więcej, nie chcę, jestem zmęczona.

ja mam 24

mam 23 lata

ja podobnie

i tylko nie mówcie że to mało, że napewno sobie kogos znajde bo to gówno prawda, wierzcie mi ;]

oki zaraz ide pa luluuu spać bo i tak troszke sie za duzo

Ja tego na pewno nie powiem. :( Chciałabym, ale niestety...

heh a ja sobie posiedzę jeszcze ;] mam gorączke, i tak sie nie uspie ;]

przecież ja nikomu nie zabraniam pisać. Ale skoro mówicie, że nikogo nie będziecie mieć i jest wam z tym dobrze to wcale nie jest tak dobrze. Próbujecie sprawić by wasza samotnośc stała się bardziej znośna wmawiając sobie i innym, że jesteście z tym szczęsliwi. Nie oszukujmy się, nikt nie chce być sam. Ja też długo była sama albo miałam wiecznie pokiereszowane serce bo trafiałam na niedobrych chłopców i też próbowałam to sobie jakoś tłumaczyć. Teraz jestem szczęsliwa, nie wiem jak długo jeszcze ale jestem. A uczucie przyszło nagle, zupełnie nieoczekiwanie.

Linger, dziekuje

bede wchodziła na ten topik jeszcze

Może nie że nie chce być z nikim. Ale nie będę już z nikim. I sie z tym pogodziłam ;]

Ja nie powiedziałam, że jest mi z tym dobrze. Jedynie stwierdziłam, iż już pogodziłam się ze swoją samotnością, a to znacząca różnica.

Ins.

masz racje Ins trudno ludziom to zrozumieć a szkoda

a mi już zaczyna byż z tym dobrze ;] zaczynam doeniac to w pewny sposób ;]