Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

Gość mama roczniaka
do maj87 - dziękuję za wytłumaczenie. Prawda nie byłam w takiej sytuacji ale piszę to z kilku powodów. 1) Pamiętam moje przywiązanie do dziecka jak byłam jeszcze na początku ciąży, pod koniec, po urodzeniu i teraz po roku. Różnica jest gigant. 2) Próbuję przekazać że jeśli dziecko byłoby chore to nie zabiłabym dziecka. Moje dziecko po porodzie miało poważny problem z nóżkami, mogła nigdy nie chodzić, ale to nie ta sama sytuacja. Nawet nie przeszło mi przez myśl że mogłabym ją zostawić. Ale bardzo bliska osoba zachorowała na bardzo ciężkiego raka, niesamowicie bolesnego. Po siedmiu latach niesamowitych cierpień zmarła. Ostatni rok - najbardziej bolesny, uodporniła się na wszystkie narkotyki, przeciwbólowe i niestety cierpiała po prostu strasznie, nie do opisania. Pragnęła umrzeć ale nie była w stanie sama nic zrobić, bo była leżąca, nie mogła się ruszać. Błagała ludzi aby skrócili jej mękę. Niestety, umarła sama dopiero po roku. Ja mówię o sytuacjach ekstremalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Do "nie rozumiem Was"- Ja skopiowałam Twoje zdanie,które mnie "lekko" zdenerwowało.. było w nim "co"..może chciałaś inaczej to napisać,a wyszlo tak-nie wnikam, nie potrzebujemy tu kłótni. Rozumiem,że nie czytałas wszystkich wpisów,bo jest ich dużo naprawdę, więc jak ktoś wpada tutaj tylko na chwilę,bo nie jest,lub nie był w podobnej sytuacji,to wiadomo,że nie koniecznie chce się czytac wszystko.. O czapeczce ja także pisałam pod koniec 2010roku. Niektóre kobiety,takie jak ja -rodziły, będą rodzić, po raz pierwszy,więc nie dość,że wielka niewiadoma co do porodu,to jeszcze świadomosć,że nasze dziecko tak bardzo wyczekiwane może życ tylko chwilkę i to wszystko nagromadzone jest w kobiecie, i czemu ma być w tym cos złego,że pierwszym ujrzeniu naszego dzieciątka, nasz skarb będzie miał czapeczkę?? Nikt na Ciebie nie najeżdża,ale czemu wg Ciebie to jest coś złego,to nie rozumiem.. Powiem Ci,że mój synek miał czapeczkę,jednak wiadomo,że nawet ta najmniejsza jest troche za duża, więc wiem jak moje dziecko wyglądało.. No i jeszcze jedno wyjaśnienie. Niektóre kobiety, -ja tak tez mialam-dowiadują się o chorobie dziecka późno,( -czyli nie można wykonać magicznej aborcji,która wg Ciebie w takich przypadkach powinna być od razu wykonana-wnioskuję to z Twojej wypowiedzi-wcale nie najeżdżam na Ciebie-) więc czy poród jest w 25tyg czy też w 42,to dla Ciebie także jest egoistyczne ? Oczywiście, że możesz zapytać i wyrazić swoje uczucia. My odpowiedamy i także wyrażamy nasze.. :) pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieszę się,że nie musiałas byc w takiej sytuacji jak my. Życzę Tobie i Twojej rodzinie dużo zdrówka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
maj87-Do lekarza idę w środę wieczorem. Niestety nie do gabinetu ,tylko na oddział, ponieważ moja lekarka będzie miała wtedy dyżur i wolny czas dla mnie..takie kolejki u niej się zrobiły..Powtórzyłam betę hcg i !! na szczęście wyszło 0,1.. bo już się bałam, że jednak coś będzie nie tak..Niby pół roku po zabiegu,ale strach dalej trwa..Uspokoje się dopiwro jak wykona mi usg..Jak na razie od czwartku miałam coś w rodzaju plamień..choć wg mnie to i tak za duże określenie.. No cóż..trzeba będzie wywoływać ten okres.. :( Wirgiliusz... hmmm :) powiem szczerze,że nie spotkałam się z takim imieniem, bardzo oryginalne :) Ja do końca nie wiedziałam jaka jest płeć,bo raz mówili,że chlopiec,raz,że dziewczynka,ale od zawsze miałam dwa imiona przygotowane..chociaż mówiłam,że nie wiem jak damy na imię,że się jeszcze zastanawiamy..to i tak wiedziałam,że jak tylko się dzieciątko urodzi,to już imię będzie na Niego czekać :) a drugie imię też dajecie? Niby to nie jest takie ważne,ale my chcieliśmy,dalismy drugie imię po moim teściu :) klara200-ja także miałam różnych lekarzy,ale może uda Ci się jeszcze trafić na normalnego, który będzie zachowywać się jak na lekarza przystało.. W końcu jeśli nie chce z natury byc miły i spełniac swoich obowiązków,to przecież ma za to płacone.. eh.. takie to życie.. Armiatka-jejku, to już 16 tydzień! Jak ten czas leci...!!! :) super! jeszcze chwila i będzie połowa za Tobą! brzuszek już widoczny..:) fajnie,tak się cieszę! Zdrówka Wam życzę,całej rodzince! :) SmutnaX.X- wesoła bądź! 3mam kciuki,aby te dwie kreseczki były tymi, na które czekasz :) oby wszystko było dobrze :) Tobie także dużo zdrówka! Wszystkie Was pozdrawiam i życzę pomyslności i spełnienia marzeń w tym nowym roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Każda z nas stanęła bądź stoi w obliczu choroby swojego dziecka. Dzięki naszym Dzieciom spotkałyśmy się właśnie tutaj - na forum. Tutaj dzielimy się naszymi smutkami i radościami. Tutaj czekamy na kolejne narodziny, na kolejne "dwie kreseczki" . To tutaj szukamy zrozumienia i wsparcia. Zadajemy pytania na które wspólnie szukamy odpowiedzi. Jesteśmy razem w najtragiczniejszym momencie życia. I to nie egoizm "każe" nam towarzyszyć w krótkiej drodze naszych upragnionych dzieci. Jesteśmy bezradne w obliczu Ich śmiertelnej wady. Możemy tylko z nimi BYĆ i kochać z całych sił. "Świat",który nie chce naszych dzieci w pierwszej kolejności odbiera Im prawo do CZŁOWIECZEŃSTWA. Lekarze argumentują słuszność terminacji "brakiem odczuwania jakichkolwiek bodźców", sugerują, że nasze dzieci nic nie czują bo mają uszkodzony mózg. Inna "teoria" mówi zaś, że cierpią ........Każdego dnia dziękuję Bożej Opatrzności za moją panią doktor i wspaniałych ludzi dla których mój mały chory człowieczek był i pozostał Hanią (*). Modlę się każdego dnia aby ta wada nie przytrafiła się już żadnemu Maluszkowi. Jeśli jednak znowu gdzieś mama stanie w obliczu tej śmiertelnej wady, mam nadzieję, że trafi na nasze forum jak ja kiedyś. Dziękuję wszystkim,którzy wędrowali ze mną i Hanią. I wędrują nadal................Wierzę, że u kresu mojej drogi będzie czekać szczęśliwa Hania :) Smutna :) :):) Cieszę się bardzo :) Armiatko, czekam na wieści :) anka, maj,klara .jak tam Wasze Maluszki ? Wiercą się bardzo? mamamalegoaniolka :) trzymaj się !!! Całusy dla M.X. :) , Margo :), goksi :), pt :),załamanej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka
M. X - dziękuję za sympatię z Twojej strony. Jak chodzi o czapeczkę to miałam na myśli osoby które zakrywają ten widok aby broń Boże nie zobaczyć stanu dziecka. Jeśli jest to tak jak Ty uważasz to jest to całkowicie dla mnie zrozumiałe. O usuwaniu ciąży miałam na myśli mamy które dowiedziały się o chorobie dziecka na usg około 11 tc. 25 tc to zupełnie inna sytuacja - przepraszam, nie byłam zbyt dokładna w swoich wypowiedziach. Każda ciężka choroba genetyczna to tragedia dla rodziców, tak samo jak MPDZ. Również pozdrawiam i życzę zdrowych, kochanych dzieci:) - życzenia kieruję dla wszystkich mam na tym topiku. Nie będę więcej zakłócać tego wątku:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka
M. X - dziękuję za sympatię z Twojej strony. Jak chodzi o czapeczkę to miałam na myśli osoby które zakrywają ten widok aby broń Boże nie zobaczyć stanu dziecka. Jeśli jest to tak jak Ty uważasz to jest to całkowicie dla mnie zrozumiałe. O usuwaniu ciąży miałam na myśli mamy które dowiedziały się o chorobie dziecka na usg około 11 tc. 25 tc to zupełnie inna sytuacja - przepraszam, nie byłam zbyt dokładna w swoich wypowiedziach. Każda ciężka choroba genetyczna to tragedia dla rodziców, tak samo jak MPDZ. Również pozdrawiam i życzę zdrowych, kochanych dzieci:) - życzenia kieruję dla wszystkich mam na tym topiku. Nie będę więcej zakłócać tego wątku:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Dziewczyny sorry ale niestety ja muszę przyznać trochę racji osobie która piszę o bólu dziecka. Niestety ale tak jest już wcześniej o tym pisałam... Prawda jest taka że jedna i druga strona zachowuję się egoistycznie.... Jeśli zdecydowałyście się na urodzenie dziecka jest to egoizm jeśli decydujemy się na terminację NIE ABORCJĘ!!!!!! jak to piszecie to również jest to egoizm ... Fakt jest taki że miałyśmy się nie oceniać ale niestety kiedy ktoś tu kogoś krytykuję wy od razu piszecie słowo ABORCJA trochę mnie to boli .... więc albo się wspieramy albo nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Jakoś tak się przyjeło,że aborcja w pierwszych tygodniach,a później już terminacja, poród, nie wiem czy o moją wypowiedź chodziło,ale myslę,że zdania wypisane teraz mogą różnić się porównując całe wypowiedzi z całego topiku, także nie denerwujmy się na zapas :) każda z nas podjęła swoja decyzję i nie jesteśmy tu po to by się krytykowac tylko wspierać ;) i wiadomo,że dla jednych takie zachowanie jest egoistyczne,a dla drugich nie. I w obliczu takiej choroby jaka spotkała nasze dzieci,to jest tak jak pisze Mama- czyli,że, jedni lekarze twierdzą,że nasze dzieci nie odczuwały jakichkolwiek bodźców,a inni mogą twierdzić,że nasze dzieci cierpiały.. Ja pamiętam słowa pielęgniarki... jak miałam wywoływany poród,to powiedziała mi,że nie ma tu nic dziwnego,że tak wywołujemy i wywołujemy poród.. dziecko bardzo dobrze się czuje w brzuszku mamy, czuje sie bezpiecznie i dlatego nie chce wychodzic na świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Dla mnie jest to różnica bo nie chce mi się już tłumaczyć że moje wywołanie porodu nie różniło się niczym od twojego M.X tyle tylko że odbyło się wcześniej!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZWYKLA BABA
Załamana.... jestem osobą postronną....odpuść... wyrazy uznania, ze oszczędziłaś dziecku cierpień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZWYKLA BABA
Z tego co wiem, każde dziecko cierpi przy porodzie. Jeśli lekarze Wam powiedzieli, że dzieci nie odczuwaly bólu.... może chcieli Wam zaoszczędzić tej wiedzy, która i tak nic by nie pomogła, a Wam jedynie zaszkodziła. Sorry ale musiałam to napisać, bo trochę się wywyższacie nad tymi, które wybrały terminację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
No,ale przeciez ja zrozumiałam o czym Ty wczesniej napisałaś. Nie tylko dzisiaj,ale i od samego początku od kiedy dołączyłaś do forum. Przecież tutaj nie napisałam nic złego na temat terminacji. Tylko odpowiedziałam na temat wypowiedzi jednej osoby,która do nas zawitała i wyraziła swoje zdanie. W związu z wypowiedzią tej osoby i użyciu w niej wyrazu : "usunięcie"-co mi i może większości się kojarzy jako aborcja. Jakoś terminacja nie pasuje do wyrazu -usuwanie. Może się mylę...? Każda z nas cierpiała i dalej cierpi, więc jakaś "kłótnia" na forum,gdzie się wspieramy wwydaje mi się bez sensu. Jeśli poczułaś się urażona moją wypowiedzią, którą myslę,że tu wyżej wyjaśniłam chyba juz dość dobrze i myslę,że juz zgrzytu nie będzie ;)- to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Załamana, ja mam wrażenie, że to właśnie ja nie mogę pozwolić sobie na własne zdanie. Jeśli jednak ośmielam się je wyrazić to absolutnie nie jest to atak Twoją osobę ani żadną inną. Obie znalazłyśmy się w takiej samej sytuacji i doskonale wiemy co się wtedy czuje.Kiedyś może z łatwością przyszłoby mi osądzić czyjś wybór. Jeśli opisuję historię Hani to nie znaczy, że Cię nie wspieram.Po prostu ja postąpiłam inaczej. Nie zgadzam się też, że kierował mną egoizm. Zawsze od samego początku najważniejsza była dla mnie moja córka. W tamtych dniach gotowa byłam za Nią umrzeć. Myślę,że Ty podejmując decyzję również myślałaś tylko o Synku. Obydwie odrobiłyśmy lekcję pokory. zwykła babo- mam swoje lata,trzy porody za sobą i nie musisz mi tłumaczyć co czuję dziecko przy porodzie. Nie ukrywam, że swoimi słowami sprawiłaś mi przykrość. Wystarczająco ciężko jest mi żyć ze świadomością, że moje dziecko umarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZWYKLA BABA
Po prostu szkoda mi osób takich jak załamana, które zakończyły ciążę, bo widzę, ze ciężko jest im się z tym uporać, ciężej niż tym, które donosiły, a na pewno mniej nie kochały swoich dzieci. Przykro mi, jeśli przyprawiłam komuś cierpień dodatkowych, lepiej już stąd uciekam. Pozdrawiam wszystkie Panie, sciskam ZAŁAMANĄ :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Może dzisiaj był taki dzień..Stąd ta nerwówka na forum.. W końcu poniedziałek.. ;) Reset... Dobranoc wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie mamuśki !!! Tak jak napisałam wcześniej to forum nie jest po to żeby się tłumaczyć czy rywalizować, która była/jest lepsza mamą. Każda z nas zrobiła to co uważała za najlepsze dla swojego dzieciątka i wydaje mi się, że na ten temat nie ma co dyskutować. M.X drugie im też mamy -to Jakub :) bo tak ma na drugie mój mąż i tak sobie wymyśliłam, że jak będzie syn to właśnie drugie imię dostanie po tacie, a jak córeczka to po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamalegoaniolka
Wybaczcie, ale JASNA CHOLERA MNIE TRAFIA jak słyszę że zakończenie ciąży w 11,12,13 tygodniu nie naraża dziecka na cierpienie tak jak poród w 20tym któryś tygodniu i później, dla dziecka nie ma znaczenia kiedy musi opuścić łono matki i w jaki sposób, zawsze jest to szok, tak dla dziecka chorego jak i zdrowego, zwłaszcza że ośrodki czuciowe formują się w 5 tygodniu. Chcecie przekonać się co czuje dziecko tuż po porodzie( zarówno zdrowy donoszony noworodek jak i wcześniak) poproście kogoś żeby was oblał jak będziecie spać lodowatą wodą, albo do wanny z taka wrzucił. Tylko że dziecko ma bardzo duże zdolności adaptacyjne, po kilku, kilkunasty minutach już mu jest ok. A ten szok jest potrzebny do stymulacji układu nerwowego, taki bodziec do zaczęcia pracy pełną parą. Jeśli lekarz powiedział że dziecko nie cierpiało to miał na myśli to że nie przeżyło niczego ponad to co każde rodzące się dziecko odczuć musi. Egoistą jest każdy kto decyduje się mieć dziecko, bo będzie ono przeszkadzać sąsiadom, starszemu rodzeństwu, bo ciasno w mieszkaniu, bo żywność niezdrowa, dzieci w szkole będą mu dokuczać, może pracy nie znajdzie, albo na coś zachoruje, przecież jemu tu będzie źle, więc po co narażać go na takie cierpienia dla własnej zachcianki? I jeszcze jedna bardzo istotna sprawa, skąd pewność że lekarz się nie pomylił? Nikogo nie oceniam za jego decyzje, każdy miał prawo postąpić tak jak uważał za słuszne, moja ciąża zakończyła się też przed terminem, tylko że miałam to szczęście że nie musiałam wybierać, tak jak większość z was, bo o wadzie dowiedziałam się jak poród już się zaczął, lekarze chcieli mi zaoszczędzić cierpień i przyśpieszyć wszytko, ale zgodziłam się dopiero jak usłyszałam że jeśli się pomylili to moja córcia przeżyje. Do samego końca miałam nadzieję że jednak się pomylili. Może właśnie tym kierują się osoby decydujące się donosić ciążę, nadzieją i wiarą. Do osób tylko zaglądających : Chcesz się wypowiedzieć, przeczytaj cały wątek, we wcześniejszych postach jest wyjaśnionych wiele spraw które mogą Cię nurtować, a my nie zawsze chcemy do tego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana11 uwierz że mamom, które zdecydowały się donosić dziecko jest tak samo ciężko jak i tym które zdecydowały się urodzić wcześniej. Zawsze będziemy myśleć o tym czy nasze dziecko przez nas nie cierpiało więcej niż musiało. Wczoraj obejrzałam film wrzucony przez Armiatkę i uwierz mi, że nie spałam całą noc. Z jednej strony piękna miłość rodziców a z drugiej cierpienie dziecka i nieuchronny finał. Myślę, że to dzieciątko mimo że bardzo kochane wcale nie chciało takiego życia. Z tego co przeczytałam w tym blogu to dziewczynka musiała wiele wycierpeć. Chyba dopiero teraz uświadomiłam sobie że nie chcę aby moje dziecko cierpiało więcej niż musi. Mam jednak nadzieję że teraz kiedy jest w brzuszku to jest mu dobrze i że Bog szybko zabierze je do siebie . Nigdy nie uważałam, że dziewczyny które decydują się na wcześniejszy poród zrobiły źle i ciągle nie wiem i pewnie nigdy nie będę wiedzieć czy zrobiłam dobrze. Pisałyśmy już o tym, że nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Niestety jak pokazuje życie finał jest zawsze ten sam. Podziwiam bardzo rodziców z blogu ale wiem, że ja albo bym zwariowała albo umarła z rozpaczy gdybym miała patrzeć przez prawie trzy lata na cierpienie dziecka i czekała na jego nieuchronną śmierć.Tylko my wiemy co to znaczy żyć ze świadomością że nasze dziecko nie będzie żyło. Czekanie na czyjąś śmierć to najtrudniejsza rzecz na świecie. Czy to może być egoizm? Ale też myślę, że są w życiu sytuacje że śmierć jest najlepszym wyjściem i dlatego modlę się aby dzieciątka które mają się narodzić nie cierpiały i szybko powiększyły grono aniołków. Pozdrawiam wszystkich :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamamalegoaniolka no wydaję mi się że każda z nas która zdecydowała się waszym zdaniem na ABORCJE!!!! została poinformowana przez lekarza czy dziecko było chore czy zdrowe po drugie istnieję już taki postęp technologiczny choćby USG w 3D gdzie można utwierdzić się w przekonaniu o chorobie dziecka!!!! Dziewczyny mnie po prostu wkurza jak używacie słowa ABORCJA i jakoś odechciało mi się siedzieć na tym forum.... POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Szczerze powiem że i mnie się odechciało po tym wszystkim co tu się wypisuje. Nie rozumiem dlaczego tak łatwo przychodzi nam anonimowo oceniać i wytykać palcami ludzkie problemy. Te forum nie ma sensu w tej postaci jak teraz, że każdy może wejść napluć na innych bez ładu i składu i w "d" mieć że komuś nadszarpnął nerwy. Nie uważam że to forum realnie komukolwiek pomoże, skoro trafiają tu mamy w ciąży, szukające pomocy, wsparcia i zrozumienia i muszą się tłumaczyć przed jakimiś lafiryndami czemu kochają swoje ciężko chore dziecko... Trzeba pomyśleć o jakimś forum, gdzie administrator będzie przyjmował nowych członków po wcześniejszym zapoznaniu się z problemem i celem, dla którego ktoś chce na forum brać udział. U mnie ok. Badania wyszły dobrze. Maluszek zdrowy. Ale dupci nie chciało maleństwo pokazać. Więc nie wiem jeszcze jaka płeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA nigdy nie śmiałabym
oceniać innej matki tylko dlatego, że zgodziła się na terminację, NIGDY! ale chciałabym się wypowiedzieć na temat słuszności diagnoz lekarskich: moim zdaniem nie można wierzyć obrazowi usg, bo to tylko obraz i człowiek, który go interpretuje, a prawda jest taka, że ilu lekarzy - tyle interpretacji, niestety:O i każdy potrafi powiedzieć coś innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamalegoaniolka
Zalamana 11 mój post nie był o Tobie i dziewczynach które zdecydowały się zakończyć ciążę przed terminem, był odpowiedzią na wypowiedzi "mama roczniaka" i "ZWYKLA BABA" Jak już pisałam wyżej i zawszę będę to powtarzać są sytuacje w których nie ma dobrego rozwiązania, sama nie wiem jak bym postąpiła gdybym dowiedziała się o tym wcześniej a nie praktycznie w trakcie porodu, nikogo nie osądzam i nie oceniam za jego decyzje. Badania badaniami, ale nadzieję zawsze można mieć, ja miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Niestety w moim przypadku wszystkie diagnozy lekarskie sie pokryły i od wszystkich lekarzy usłyszałam to samo.. bardzo chciałam żeby lekarze się mylili ,przed każdą wizytą modliłam się o cud... błagałam żeby chociaż jeden lekarz (a byłam u kilku, nie licząc tego który mnie prowadził) dał mi chociaż cień nadziei że może być dobrze... niestety każdy tylko potwierdzał ten wyrok... wtedy wydawało mi się że terminacja to najlepsze rozwiązanie dla mnie i maluszka.. Bałam się też że jeśli urodziłby się i jakimś cudem nie zmarł od razu to dołożyłabym jemu i sobie tylko cierpień... nigdy się nie dowiem co by było gdyby.... to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu i przyznam się że gdybym drugi raz musiała znowu podjąć taką decyzję nie wiem na co bym się zdecydowała... Mam wielką nadzieję, że nie będę musiała już nigdy podejmować takich decyzji i że tym razem wszystko będzie dobrze, bo te dwie kreseczki na teście to 4tygodniowy braciszek albo siostrzyczka mojego Aniołka:* Dostałam od razu skierowanie na badania prenatalne i mnóstwo innych badań do zrobienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Niestety w moim przypadku wszystkie diagnozy lekarskie sie pokryły i od wszystkich lekarzy usłyszałam to samo.. bardzo chciałam żeby lekarze się mylili ,przed każdą wizytą modliłam się o cud... błagałam żeby chociaż jeden lekarz (a byłam u kilku, nie licząc tego który mnie prowadził) dał mi chociaż cień nadziei że może być dobrze... niestety każdy tylko potwierdzał ten wyrok... wtedy wydawało mi się że terminacja to najlepsze rozwiązanie dla mnie i maluszka.. Bałam się też że jeśli urodziłby się i jakimś cudem nie zmarł od razu to dołożyłabym jemu i sobie tylko cierpień... nigdy się nie dowiem co by było gdyby.... to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu i przyznam się że gdybym drugi raz musiała znowu podjąć taką decyzję nie wiem na co bym się zdecydowała... Mam wielką nadzieję, że nie będę musiała już nigdy podejmować takich decyzji i że tym razem wszystko będzie dobrze, bo te dwie kreseczki na teście to 4tygodniowy braciszek albo siostrzyczka mojego Aniołka:* Dostałam od razu skierowanie na badania prenatalne i mnóstwo innych badań do zrobienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SmutnaXX ja bardzo cię rozumię , bo cały czas boję się że moje dziecko może z mojej winy cierpieć. Gdyby okazało się, że będzie się męczyło przez trzy lata tak jak dziewczynka z filmu to nigdy nie darowałabym sobie swojej decyzji. Rozsądek jest konieczny w każdej sytuacji. Ja wiem, że tylko Bóg daje i odbiera życie, ale zawsze pojawiać się będą pytania. Przecież to nie nasza wina, że nasze dziecko nie dostało szansy na życie. Czy Bóg chce aby nasze dzieci cierpiały natym świecie, czy wolałby mieć je już u siebie? Przecież my nie znamy odpowiedzi na te pytania i tylko próbujemy wybrać wersję która w danej chwili wydaje się nam właściwa. Nie zrobiłaś nic złego i nikt nikogo tu nie ocenia . Myślę, że czasem mamy gorszy dzień i wszystkim siadają nerwy. Bardzo się cieszę że jesteś w ciąży i jestem pewna że wszystko będzie OK, bo zasłużyłaś na to. Pisz koniecznie co u ciebie, bo teraz najbardziej potrzebujemy dobrych wiadomości. Zdrówka dla całej rodzinki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armiatka gratuluję , baaaaardzo się cieszę i nawet troszeczkę zazdroszczę ale bardzo delikatnie i niezłośliwie ;) . Dbaj o siebie i twoje dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka zgadzam się w zupełności z Twoja wypowiedzią. Wczoraj wieczorem pokazałam bloga mojemu mężowi i stwierdziliśmy, że lepiej żeby Bóg zabrał naszego Wirka do siebie od razu. Fakt pokazana jest tam piękna miłość rodziców do dziecka o jakiej niejedno zdrowe dzieciątko może tylko pomarzyć ale ta świadomość, rozstania jest straszna. Tak jak już pisałam Bóg mi Go dał i Bóg zdecyduje kiedy zabrać mam tylko nadzieję, że nie będzie przedłużał jego cierpienia. Smutna.X.X i Armiatka piszcie co u Was i Waszych maluszków. Mam nadzieje, że już nikt nie będzie zakłócał spokoju na forum i wypowiadał swoich sądów na tematy, o których na jego szczęście nie ma pojęcia. W ogóle w głowie mi się nie mieści jak można wejść na jakieś forum przeczytać kilka wybranych postów i od razu przejść do ataku. Jeżeli ktoś chce o coś zapytać to ok niech pyta ale niech zastanowi się żeby to pytanie wyglądało jak pytanie, a nie jak jakiś osąd i pouczenie. Myślę, że życie wystarczająco nam już dokopało. Załamana mam nadzieje, że zdecydujesz się zostać na forum. Myślę, że nikt nie chciał cie urazić zresztą każda kłótnia zawsze powodowana jest przez kogoś nie z forum, a Twoje doświadczenia i przeżycia mogą pomóc jeszcze nie jednej mamie. Tak naprawdę nie znamy się i wiemy o sobie tylko to co napiszemy dlatego nikt nikogo nie powinien oceniać. Pamiętajcie, że najważniejsze w tym wszystkim są nasze dzieciaczki i każda z nas w swoim wyborze kierowała się wyłącznie tym co uważała za najlepsze dla swojego skarba. Szkoda, że nasi goście zanim coś napiszą nie zapoznają się ze znaczeniem niektórych słów i nie poczytają troszkę na ten temat. Sama niedawno miałam dziwna rozmowę z moja kuzynką, która miała mieć w wkrótce cesarkę i to co usłyszałam na temat jej wiedzy o porodzie zwaliło mnie z nóg Kiedyś przy sprzyjającej atmosferze wam o tym napiszę może nawet się pośmiejecie troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioremamama
a ja was dziewczyny rozumiem:( terminacja to po części też pogodzenie się z tym, że maluszek od nas odejdzie podobnie, jak w aborcji:( żebyście nie zrozumiały mnie źle, ale aborcja to łatwiejszy sposób na pożegnanie dziecka, a terminacja no cóż...przy terminacji o tyle może jest łatwiej może nie, że macie szanse pożegnać się z dzieckiem. to już nie jest kwestia, czy byłam w takiej sytuacji, czy nie, ale gdybym miała wybierać i o ile wiedziałabym wcześniej, że moje dziecko jest chore i to bardzo, to byłabym za aborcją. tylko trzeba dodać, że wada bądź wady muszą być wcześniej wykryte, bo później zostaje albo terminacja, albo poród o ile wcześniej dziecko samo nie pchałoby się na świat. nie mniej jednak pamiętajcie, że życie jest przed wami i jeszcze zdążycie nacieszyć się zdrowymi maluchami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO fioremamama
czy Tobie wydaje się, że nawet w okolicach 15 tc (bo wiadomo, że ewentualne wady można wykryć na pierwszym usg genetycznym między 11 a 14 tc, potem amniopunkcja) można się poddać aborcji??? Ludzie, zrozumcie wreszcie, że nawet na tym etapie mowa może być tylko i wyłącznie o TERMINACJI!!! Nikt nie USUNIE tak zaawansowanej ciąży! Dziecko może się tylko URODZIĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Ja też jestem za jakimś prywatnym forum nie dokonałam ABORCJI w moim przypadku 4 lekarzy potwierdziło diagnozę w różnych prywatnych gabinetach ,zapytałam lekarza i co teraz czy jakieś % szans na przeżycie powiedział że nie jeśli powiedział by mi że ma 0,5 % to ja bym się tego trzymała .Dowiedziałam się o tym w 14 tyg więc gdzie jeszcze 6 miesięcy życia z myślą że moje dziecko umrze przy porodzie rodziłam 3 razy mam 2 synków wiem co to narodziny zdrowego dziecka jaka to piękna nagroda za te bóle porodowe .Przepraszam dziewczyny maj87 anka500 nie pisze to wcale do was bo wiem co czujecie i co będziecie czuć po porodzie mimo że ten poród odbył się wcześniej kochłam i kocham mojego Kubusia mocno tak samo Jak Wy teraz swoje dzieciątka . Armiatka uparciuszek Ci tam w brzuszku rośnie to pewnie chłopaczek bo oni tacy uparci :) Smutna trzymam kciuki .Ja nie poszłam na badania prenatalne powiedziałam że co ma być to będzie zresztą trafiłam na lekarkę która powiedziała że ona nie widzi wskazań że wszystko ok z maluszkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×