Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pressure

Kiedy go zobacze? - dla tych, ktorych najblizsze osoby wyjechały...

Polecane posty

Jest daleko.. a dopiero kiedy go nie ma uswiadomiłam sobie, że to jest ktoś więcej niż kolega:( jak przetrwać ten czas? czuje sie beznadziejnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi aussi
tez tak sie czuje, w dodatku tak rzadko mam od niego jakiekolwiek wiesci, staram sie o nim nie myslec bo moze wogole juz nie wrocic wiec nie ma po co robic sobie nadziei:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz ten moj kolega ma wrócić i wydaje mi sie, ze robi mi nadzieje, niestety na dzien dzisiejszy nie jestem w stanie powiedzieć czy złudną czy nie :( to tak boli, taka niepewnosc i zawieszenie długo sie z tym męczysz? i jak sobie radzisz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinona
Cześć.. dziewczynki jestem w podobnej sytuacji jak wy mój "kolega" tez wyjechał.. daleko.. nie widzimy się już 9 miesięcy z tym, że jesteśmy w sobie zakochani i chcemy być razem. może u was też nie będzie tak źle.. pozdrawiam.. trzeba być dobrej myśli :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"mój\" narazie też wyjechał na około rok :( odczuwam, ze on wiecej coś ale przed wyjazdem nie chcial sie angazować.. no wlaśnie z powodu wyjazdu jak sobie radzicie na co dzień? staracie sie nie myśleć o tym? :( ja jakoś nie potrafie przestać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi aussi oj :( współczuje Ci w ogóle moze nie wrócić? wyjechał za granice? vinona Ty chociaż jesteś pewna jego uczuć i to chyba w jakimś stopniu rownież pomaga Ci przetrwać 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknotka
nie widziałam Go prawie 2 miesiące, potem widzieliśmy się 3 dni, teraz wyjechał na 3 miesiące...jestem dziewczyną marynarza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinona
tak jestem pewna.. a jak sobie radzimy.. hmm jakoś dajemy rade..chociaż nie powiem że czasami było mi bardzo przykro że, nie ma go jak mam ciężkie chwile..ale teraz mój wraca za 2 miesiące... na miesiąc niby nie wiele ale zawsze coś a później ja dołączę do niego .. a twój kiedy wraca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tęsknotka oj podziwiam Cie - to bardzo duże wyzwanie dla Was vinona za rok, jak dobrze pójdzie, ale w między czasie myśle, ze pare razy sie spotkamy 🌼 najgorsze są chwile ciężkie, tak jak vinona mówi, kiedy naprawde dobija wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez przezylam milosc na odleglosc, prawie rok sbylismy na odleglosc na szczescie srednio co trzy miesiace sie odwiedzalismy nawzajem. bylo ciezko ale przetrwalismy i teraz jestesmy juz razem. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michela york no tak ale Ty byłaś w sytuacji pewnej ja niestety póki co o takiej nie moge powiedzieć i to chyba mnie najbardziej dołuje i boli jedni mowią walcz, inni zapomnij ale jak zapomnieć jak odbieram (moze blednie ale inni też tak sądzą) sygnaly zainteresowania i jednoczesnie dystans co do mojej osoby z powodu wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciezko poradzic. Jezeli jest z toba w stalym kontakcie i mimo wszystko jakies sygnaly ci to calkiem obojetna mu nie jestes. Moze sprobuj nabrac do tego wiekszego dystansu a miedzyczasie nie skupiac calej nadziei tylko na nim tylko probowac nawiazywac tez i inne znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brutalnie brzmi z tym dystansem:) ale staram się w koncu co zrobie? nic nie zrobie i albo wezme sie w kupe i zajme soba staly kontakt jeszcze nie, bo nie moze, ale sygnaly wydaje mi sie, ze jak najbardziej tak, wiem, ze chcialby sie spotkac jak wroci na chwile tutaj... ale... no wlasnie... czy warto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byc moze obawa przed ewentualnym niepowodzeniem dystansuje mnie z drugiej strony chcialabym wytrwac, bo wiem, ze to wspaniała osoba no wlasnie, tylko, czy dam rade, czy sie nie rozczaruje i czy nie okaze sie, ze nie trafnie definiuje sygnaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinona
pressure - u mnie tez nie było tak kolorowo bo przed jego wyjazdem znaliśmy się zaledwie kilka tygodni które spędziliśmy razem.. ale jakoś to się rozwinęło w dobrym kierunku (oczywiście) .. więc głowa do góry nie ma się co jeszcze dołować.. może jesteś dla niego wyjątkową osobą tylko nie chce tego tak okazywać..powiem ci że mój też na początku się bał tego, tego że się zawiedzie jak wróci do polski..że sobie znajdę kogoś innego a on sie zakocha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura255
Ponad 1,5 roku temu byłam w takiej samej sytuacji. Poznaliśmy się na necie, wspaniale nam się gadało. On chciał czegoś wiecej, ja bałam się angażować. Trochę go lekceważyłam. To było w lipcu 2006r. We wrzesniu on wyjechał na 7 m-cy na misję, bo jest żolnierzem. Przed wyjazdem napisałam mu smsa, że zycze mu powodzenia i myśle ciągle o nim. Podczas jego pobytu często kontaktowaliśmy się ze sobą, były emaile, rozmowy na gg. Na miesiac przed jego przyjazdem gadaliśmy bardzo długo, powiedziałam mu, że jest mi bliski. Jak wrócił od razu się spotkaliśmy. Poczułam się taka szczęsliwa, ze znowu on jest obok. W maju minie rok jak jesteśmy razem. Jest dla mnie wszystkim, kocham Go bardzo mocno. Warto było czekać, warto było być szczerym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura255
vinona---> u mnie było tak samo. Mój chłopak równiez bał się zaangażowac. Obawiał się mojego odrzucenia. Mam nadzieje, ze dzisiaj nie żałuje swojej decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinona
laura255---mój też sie już przede mną otworzył... za 2 miesiące wraca i jestem pewna że będziemy razem bo bardzo tego chcemy. .. wiem też że watro było czekać bo tez jest kimś wyjątkowym dla mnie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×