Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana narzeczona

Co robić??? ARESZTOWANO narzeczonego!

Polecane posty

Gość załamana narzeczona

Witajcie! Wczoraj aresztowano mojego narzeczonego. :( :( :( Nikogo nie zamordował, nie pobił, nie spowodował wypadku ze skutkiem śmiertelnym, etc. :-O Kilkanaście lat temu prowadził firmę ze wspólnikiem, gdzie większość udziałów ( 80% na 20%) należała do tego drugiego. Po jakimś czasie, wycofał się ze spółki, zostawiając sobie 1% udziału w biznesie. Zupełnie przestał jeździć do tamtej firmy, nie prowadził żadnych interesów na rzecz byłej firmy. Cholerka, nie wiem, o co chodzi w sprawie, poza tym, że w tym czasie, jego ex wspólnik, dopuścił się jakichś przestępstw gospodarczych (chyba, tak przypuszczam, bo nikt mnie nie wtajemniczał :-O) i był poszukiwany. Mój mężczyzna kilka lat był wzywany do sądu, ale nie stawiał się, a wczoraj go aresztowano i o tym zjawisku, dowiedziałam się od jego brata. Od jego brata wiem, że ma posiedzieć min. 3miesiące do sprawy, za to, że lekceważył wezwania do sądu. CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ??????? Załatwić adwokata? Co ja mam mu powiedzieć, jesli nic, a nic nie wiem o sprawie. Jak ja mam mu teraz pomóc? Pomóżcie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka .................
trzeba znaleźć nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisesenika
troche jego wina że sie wstawiał mógł isc do sądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sądu się nie lekceważy
miał być tam świadkiem czy oskarżonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby się raz wstawił, miałby przynajmniej kaca, a tak... dupa blada. A skoro się na stawiał na wezwania, to nic dziwnego, że w końcu zaprosili Go do aresztu śledczego. Ale narzeczony, to narzeczony, musisz Mu pomóc. Chociaż... ma chyba jakąś rodzinę, jak sama mówisz brata, działajcie wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
kurcze, wiem, że nie jest bez winy, bo (powiem kolokwialnie)- olewał sobie sprawę i lekceważył wezwania. Boję się, że przez to, że zostal mu ten 1% udziału, a temten narobił jakichś nieczystych interesów, to mój narzeczony, jako , bądź co bądź -wspólnik, takze bedzie odpowiadał za to przed sądem + za to, że nie jeździł wyjaśniac sprawy, kiedy go wzywano :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrego faceta to ty nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki typ spółki to był
?? z oo sc sa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczyloby doprowadzenie
na rozprawę, ale mamy takie sądy jakie mamy... Byle kretyn może dzisiaj skonczyc prawo i jesli stary ma znajomosci, odwalic praktykę w kancelarii. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
jak ja mam mu teraz pomóc??? Nie widziałam się z nim wczoraj podczas, ani po aresztowaniu. Kompletnie nie wiem, kiedy będę mogła się z nim widzieć (jeśli w ogóle). I czy jakikolwiek adwokat mnie wysłucha, jesli zupełnie nic nie wiem o sprawie. :-O Nie zadrwi ze mnie taki prawnik, jesli zadzwonię i powiem, że wczoraj aresztowano narzeczonego, ale poza tym, że nie za morderstwo, to tak naprawdę, nie wiem za co(?) :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne juz to widze
jak za nie stawienie sie jest 3 miechy do sprawy, skoro sprawa juz sie odbyla a on na niej nie byl. koles ma cos grubszego na sumieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
niestety, nie wiem, jaka to była spółka :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisesenika
do adwokata to mogłabys isc wtedy jakbys miała dowody jakies ze ejst niewinny a tak to co powiesz czym sie okażesz ze sie wstawiał na wezwania sądu, ze olewał lekceważył? ty nie mysl jak go ratowac lepiej poszukaj normalnego nrzaeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
Jego brat mi powiedział, że jemu powiedziano, że będzie zatrzymany na minimu 3 miesiące -do sprawy. Ja nie wiem, czy to chodziło o wezwania na zeznania wyjasniające, do sprawy, która ma sie odbyć, czy jak. Kurcze, nic nie wiem! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisesenika
to jak nic nie wiesz to siedż na dupie i sie nie wtrącaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż123
toś się wpieprzyła w związek z kryminalistą :O czy on był aż tak głupi, że olewał wezwania do sądu??? tak się nie robi. Co do adwokata to nie da to teraz za wiele, bo i tak areszt będzie go obowiązywał za niestawianie się w sądzie. Ponadto 3-miesięczny może oznaczać, że mają i na niego papierki w związku z przestępstwami gospodarczymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka 27
Sama piszesz, że olewał sprawę i lekceważył wezwania - taki człowiek, wybacz, ale i Ciebie oleje. Jest niesolidny, nieszczery, lekceważący ważne rzeczy. To wielki wstyd związać się z kimś, kto ''siedział" - będziesz jedną nogą w półświatku, a zobaczysz, jakie kreatury i pijaczki zaczną mówić do Ciebie po imieniu i uważać się za Twoją koleżankę tylko dlatego, że zobaczą Cię pod aresztem. Stracisz szacunek zwykłych ludzi, zyskasz znajomków wśród marginesu. I nie chce mi się wierzyć, że Twój narzeczony nic nie wiedział - raczej liczył na to, że mu przekręty ujdą płazem. Wniosek jeden - trzeba skończyć tę znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
O szukaniu nowego narzeczonego, nie myślę. Bardzo chcę pomóc temu, którego mam od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaj sie
to on wyjął ptaszka w autobusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to się narobiło....
macie pecha. Narzeczony świadkiem na pewno nie był - bo wówczas by go tylko na sprawę doprowadzili. Widocznie jest stroną postępowania - pewnie współoskarżonym (jeśli to sprawa karna). Poza tym jako że nie jesteś najbliższą rodziną (jeszcze) na dobrą sprawę nie przysługuje Ci widzenie. Najpierw zgłoś się na policję lub do najbliższego AŚ i ustal do jakiej sprawy został zatrzymany. Później idź do sądu i złóż wniosek podając numer sprawy o zgodę na widzenie (narzeczony też musi złożyć taki wniosek). Jeśli to nie jest żadna poważna sprawa (typu przestępczość zorganizowana, na pewno dostaniesz widzenie - ale nie od ręki, tak dobrze to nie ma (niestety).... biurokracja niestety górą :( Możesz iść do adwokata - jeśli znajdziesz jakiegoś który podejmie się tej sprawy dostanie widzenie od ręki, pójdzie do aresztu i dokładnie wypyta tego twojego w co jest zamieszany, bo nie wierzę, że nie wie..,... No i niestety przez własną głupotę - niestawianie się do sądu - posiedzi sobie te 3 miesiące ( albo krócej/ albo dłużej - to zależy kiedy sprawa się wyjaśni )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrego faceta to ty nie masz
masz go od lat a nie wiele o jego zyciu wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margarett Chudodupliwa
A ile on ma lat, że jest takim fajtłapą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małolaty na tym forum
mają szczególny dar do przyklejania ludziom etykietek. Kryminalista kryminaliście nierówny, każdy może się czasem potknąć nieświadomie o haczyki w kodeksie prawnym i z dnia na dzien przywitać się z kratkami... Wkurwia mnie takie określenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
Asiu, on na pewno wiedział , o co chodzi i za co te wezwania, tylko ja nic nie wiem, bo on mnie nie wtajemniczał. Ze zdawkowych wypowiedzi, wiem, że prawdopodobnie chodzi o jakieś przestępstwo gospodarcze, którego dokonał po odejściu z firmy, jego wpólnik. Niemniej jednak, ten 1% udziału mojego narzeczonego w tej firmie, obliguje go do stawienia się w sprawie wyzej rzeczonych przestępstw gosp., a on wezwania sądu lekceważył. Mniemam, że z obawy o to, by nie został pociągnięty do odpowiedzialności i nie aresztowano go za "machloje" byłego wspólnika :-O No i sobie bardziej schrzanił sprawę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczyloby doprowadzenie na rozprawę, ale mamy takie sądy jakie mamy... Byle kretyn może dzisiaj skonczyc prawo i jesli stary ma znajomosci, odwalic praktykę w kancelarii. Wiadomo, że tymczasowe aresztowanie jest nadużywanym środkiem. Być może jednak w tym wypadku wcale nie chodziło to, że się nie stawiał, tylko o to, że mają dowody na to, że popełnił przestępstwo. Trudno ocenić sytuację, bo koleżanka narzeczona, sama nie wie jak się rzeczy mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
No właśnie, cały problem polega na tym, że je nie znam sprawy dokładnie i kompletnie nie wiem, co robić. Co ja miałabym powiedzieć adwokatowi, jesli nic nie wiem. :( Prawnik powie, że jakas niepoważna jestem i zupełnie nie będzie chciał mnie sluchać, a ja barrrdzo chciałabym się zobaczyć z narzeczonym. Bardzo chciałabym mieć go w domu! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
do ---> "no to sie narobiło..." Zastosuję się do Twoich wskazówek. :) Zrobię, jak poradziłaś/eś. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka 27
Niestety, ja bym mu nie ufała...Kiedyś jeszcze jako 16-latka chodziłam ze starszym od siebie chlopcem, przychodził codziennie, potem bez słowa zniknął. Pomyślałam, że mnie rzucił w tak niemiły sposób. Wyobraż sobie moje zdziwienie, gdy po 3-ch miesiącach nagle ten chlopak znowu się pojawił, jak gdyby nigdy nic. Na moje pytanie, co się stało, odparł "nic wielkiego, wrobili mnie, siedziałem". Kazałam mu odejść, chociaż go nadal kochala, po prostu się obraziłam, że mnie o niczym nie informował. I dobrze zrobiłam, bo potem dowiedziałam się, że ma dwoje nieślubnych dzieci, no i znowu "ktoś go wrobił - siedzi". Dlatego nie ufam takim osobom, choć też prawda, że każdy przypadek jest inny, niektóre aresztowane osoby są rzeczywiście niewinne. A czy długo ze sobą jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana narzeczona
Jesteśmy ze sobą blisko 11 lat. Kocham go i nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego miejscu. Jest dobrym, szlachetnym człowiekiem. Na jest przestępcą. Rzecz dotycząca byłej firmy i jej niezbyt jasnych spraw , nie jest z jego winy. Teraz jestem zła sama na siebie, że pozwoliłam się zbyć lakonicznymi odpowiedziami odnośnie czynnosci, jakich dpouscił się jego były wspólnik, bo on, jako współudziałowiec (i to nic, że z 1% udziału), jest teraz za to pociągniety do odpowiedzialności. Żałuje, że nie wymusiłam na nim stawienia sie sądzie, kiedy go wzywano. Zapewne podśwaidomie tez bałam sie, że go aresztują do wyjaśnienia sprawy, a tego nie chciałam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka 27
Jedenaście lat!!! To co innego. Po 11-tu latach rzeczywiście nie można ot tak się rozstać. Nie będzie Ci łatwo - życzę wytrwałości i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×