Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samantallllll

17 dobra dla 30+ latka?

Polecane posty

Gość fujtujapa
Duzo nastolatek wchodzi w pierwszy zwiazek z facetem o wiele starszym od nich. Taki zwiazek wydaje sie dzialac na zasadzie symbiozy - obie partie czerpia obopolne korzysci z bycia w takim zwiazku. Doswiadczenie pokazuje jednak, ze niestety ale nastolatka ma o wiele wiecej do stracenia niz taki dojrzaly facio - zatepujacy tatke lub dziadzia. Facet pasozytuje na takiej mlodej dziewczynie: jej naiwnosci, mlodosci, pieknym mlodym ciele, spontanicznosci i zaufaniu i po prostu cala ta sytuacja: mloda naiwna dziewczyna, ktora mysli ze jest bardzo dojrzala na swoj wiek (ach ile naiwnych nastolatek tak mysli o sobie ;) - ach jakiez to musi byc mile dla starszego pana :)... Ale, ale, dziewczynie leca lata, zwiazek w ktoryms momencie wczesniej czy pozniej sie rozpada (oczywiscie zawsze sa wyjatki potwierdzajace regule), dziewczyna staje sie kobieta, poznaje zycie, nabiera doswiadczenia, zaczyna rozumiec nature mezczyzn.... wtedy dopiero zal przychodzi, ze oddala swoja niewinnosc, mlodosc itd. staremu dziadu, ktory nie kochal tak naprawde jej jako osobe, ale kochal ja za to, ze sie zgodzila byc jego zabawka, jego cacuszkiem, ktore utrzymywal przy sobie kasa i odpowiednimi emocjami. Jezeli zas facetowi zdaje sie ze rzeczywiscie kochal ta dziewczyne - to swiadczy to bardzo zle o jego dojrzalosci emocjonalnej. I tak wiec zestaw: nastolatka - stary dziad rozlozony na czynniki pierwsze to: 1. stary facet kupujacy sobie milosc dziewczyny kasa i emocjami, tlumaczucy sobie sam przed soba, ze przeciez nic zlego nie robi bo dziewczyna sama tego chce a on jej zapewnia wiele rzeczy, na ktore nie moglaby sobie jeszcze dlugo samam pozwolic - podsumowujac jest to dran mniej lub bardziej swiadomie wykorzystujacy dziewczyne 2. czlowiek noedojrzaly, ktory rzeczywiscie mysli o takim zwiazku bardzo powaznie - jest to innymi slowy nastolatek w obudowie starszego pana. Uwagi koncowe: nie mam nic przeciwko nawet bardzo duzym roznicom wieku miedzy partnerami ale mam duzo przeciwko takim zwiazkom w pewnym wieku. Dziewczyna ktora jest nastolatka ponizej 18 roku zycia, ktora decyduje sie zwiazac z o wiele od niej starszym gosciem ryzykuje bycie wykorzystana (duze prawdobodobienstwo tego), najczesciej nie bedac tego nawet w pelni swiadoma. Uwazam, ze dorosli faceci , ktorzy sa w zwiazkach z nastolatkami, powinni byc napietnowani spolecznie. Jezeli dziewczyna ma 15 lat a chlopak 20 to w tym wieku jest to ogromna roznica! (a juz np jesli ona ma 18 a on 20 pare to jest naprawde ok) . Tych, ktorzy maja po 30, 40 i wiecej lat a sa w zwiazkach z nastolatkami uwazam za wstretne kanalie. Dziewczyny, ktore sa dorosle i dojrzale, niech decyduja same za siebie z kim chca byc i na jakich zasadach. Ostroznosc zas wskazana jest wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
modle sie zebym nie natrafiła na takiego Trzydiestolatka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka warszawaa
Hymmm ja wczesniej byłam w zwiaku z równiesnikiem...3 lata... od 17 roku zycia..wszystko robilismy razemw rastalismy w milosci rzucilam go dla tego starszego 34 letniego... i nie zaluje...za 3 mies nasz sluB:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
Anitka, zazdroszczę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tez lubie starszych ale takich gora do 28 ...ech ...tacy to sa...mescy ,poukladani i wogole... P.S.zdarzaja sie tacy co chca taka mloda na jeden raz zeby wyruchac ,ale mam nadzieje ze na takiego nie trafie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Mam do Ciebie autorko topiku pytanie: jakie masz układy ze ojcem? Dziewczyny które szukają starszych partnerów często w ten sposób leczą syndrom 'braku ojca'. Być może nie każdy przypadek jest taki, ale dość częsty... Mam lat 19. Mój były chłopak obecnie 28. Poznaliśmy się dwa lata temu. Byliśmy rok. Powód rozstania: notoryczne spóźnianie się. Nie potrafiłam zaakceptować tej jednej jego wady. Kochałam bardzo. Utrzymujemy kontakt do dziś (sporadyczny ale jest). Wina rozstania leży po obu stronach. Potem związek z mężczyzną 31 letnim. Raczej romans. Nie przyznał się, że ma dziewczynę (od 3 lat). Byłam odskocznią, pocieszycielką, zabawką, wakacyjna przygodą? Nazywajcie jak checie. Wyjechałam, Italiano pisze, dzwoni, szantażuje, starszy. Chce niby wszystko rzucić i przyjechać do obcego kraju. Nie wierzę w to. W międzyczasie był pan 38 letni. Z tym miałam problem. Skończyło się na policji. Pan notorycznie wydzwaniał, śledził, nie dawał mi spokoju. Nigdy go nie sprowokowałam, kusiłam itd. Żonaty, znajomy mamy. Nie życzę nikomu takich przebojów. Narobiło się wiele problemów. Skończyło się polubownie. Obecny chłopak: młodszy o 2 miesiące. :D Nie wyglądam na 19 lat, 15 góra.Plus 155 cm wzrostu. Mam twarz dziewczynki, nie ubieram się wyzywająco. Nie chodzę na obcasach, nie mam wyzywającego makijażu. Szara, mała mysza. Dużo macie racji pisząc, że dorosły meżczyzna szuka wśród 'małolat'. Kto jak nie nawina nastolatka będzie tak bezkrytyczna wobec niego? Mądrego, zadbanego, przystojnego, bogatego itd mężczyzny po przejściach. Potrafi sobie taką małolatę wychować. Zainponować jej łatwo... i ta świadomość, że sie będzie jej pierwszym mężczyzną. Nic bardziej nie działa na faceta, żaden afrodyzjak! Ale nie zawsze tak jest. Wśród młodych dziewczyn jest grono mądrych, inteligentnych osób. Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka. Nie warto... ps nie żałuje związków z tymi 'panami ;) mam miłe wspomniania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
Mam dobre relacje z ojcem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Mam mieszana uczucia co to Twojej wypowiedzi. Nie ma konkretnego 'obiektu westchnień' tylko ogół. Zasanawiasz się czemu oni się Tobą interesują? Pewnie dlatego, że jesteś młoda, ładna. sympatyczna... Co do związku z starszym mężczyzną uważaj. Nie każdy jest potencjalną świnią, ale takich też nie brakuje. Życzę powodzenia! ps ja jestem książkowym przykładem syndromu braku ojca ;) dlatego pytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
:( rozumiem i szczerze współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
mam tez jedna konkretną osobę na myśli, ale to niemożliwe uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Dzieki za współczucie... ale ja się nie czuje tym faktem jakoś szczególnie pokrzywdzona. Wiem jak się odbiło na psychice... ale nie ważne. Nie możliwe uczucie? Napisz co i jak... Może coś będę mogła Ci doradzić. Najważniejsze to to jak Ty myślisz i czujesz... Głupie, ale prawdziwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
wiesz... ja się zakochuje ciągle w nieodpowiednich mężczyznach... teraz zakochałam się w 33 letnim korepetytorze... uczy mnie matematyki, wydaje mi się, ze daje mi dyskretne znaki, że mu sie podobam, ael z drugiej strony moze śnie na jawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Kobiety zwykle nie czują się jakoś szczególnie wykorzystane póki ktoś im tego nie uświadomi/(wmówi bycie ofiarą). 17 latka jest tak samo podatna na wpływ faceta jak i na wpływ innych starszych osób, które są przeciwne jej kontaktom z nim. Obie strony dokładnie tak samo manipulują jej psychiką dla własnych celów czy racji. Niemniej związek 17 latki z 30 latkiem wydaje się trochę dziwny. Gdy ona przekroczy 22 to już mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
muszę się zgodzić... sporo w tym racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Ciężko... Trudno określić czy 'Pan od matematyki' jest życzliwy z natury, poprostu darzy Cię sympatią czy liczy na coś więcej. Przykro mi, że się męczysz. Nie jest to miłe. Narazie chyba lepiej zostawić to tak jak jest... Zobaczysz sama, czy w ogóe to ma jakiś sens. Widzę, że racjonalnie myślisz. Nie kłócisz się i nie buntujesz wobec tego co inni piszą. Podziw za to... (i tu przykład dla ludzi oceniających 'małolaty' żle). Inni nie zawsze potrafią liczyć się ze zdaniem innych (w tym często ja:P). Trzymaj się cieplutko :*!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
dziękuję Ci bardzo, naprawde miło to słyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
nie ma za co... nie każdy na tym forum obrzuca innych błotem ;) wiem jak ciężko jest w takiej 'dziwnej' sytuacji, ktoś kto nigdy z czymś takim nie miał doczynienia nie zrozumie... nie każda nastolatka to pusta laleczka, nie każdy 30 letni mężczna to chodzący ***, no właśnie ;) jakoś sie to musi poukładać, zobaczysz... wyklaruje się, wyjaśni, narazie nie ma co się zadręczać. Napisz jak coś będziesz wiedzieć, jak będziesz miała wątpliwości, z chcęcia jka tylko będę mogła postaram się pomóc. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tereso - naprawdę zrezygnowałaś ze związku z facetem którego bardzo kochałaś z powodu... spóźniania się??? Przepraszam, że tak drążę ale to dla mnie wprost niewyobrażalne, dawno nie przeczytała czegoś równie zaskakującego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingusiaaaaaaaaa
Tesoro9 - mam nadzieję, że się wyjaśni :) Bardzo dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo niektorym laskom szybko do
zmija 20 to niezla blachara 20 lat a juz liczy kase facetow no no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
ciekawe... iście ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Już odpowiadam czemu zrezygnowałam z związku. Uwierz, że było bardzo mi ciężko podjąć taką decyzję, często się zastanawiałam czy dobrze zrobiłam. Na początku był cud, miód i orzeszki. Spóźniał się od zawsze (pomijając pierszą randkę na która stawił się punktualnie). Potem 5, 10 minut które po prawie roku kończyły się 2, 3 godzinnym spóźnieniem lub nie przyjeżdżał wcale. Ignorancja totalna... Bolało. Nie pomagały prośby, groźby. Poparwiało się na dzień, dwa.. po czym znowu. Taki typ człowieka? To jednak mimo wszystko było męczące. Po drugie to on miał pracę, biznes, obowiązki a ja byłam wolna od tego. Miałam tylko szkołę. M. twierdził, że kocha ale porostu taki jest. Wiem, że to nie tyczyło tylko mnie ponieważ często dzwonił przy mnie do znajomych, rodziców, współpracowników 'że się spóźni'. Jedna drobna wada... ale cholernie męcząca. Nie dałam rady. Ja to określił 'nie sprostał moim oczekiwanią'. Wytzrymałam 11 miesięcy ciągłego czekania. laida ja widzisz nie było ławto, dalej nie jest... teraz chcę zapomnieć, minęło sporo czasu, M nic nie zrobił żeby to zmienić. Kilka telefonów, wiadomości na gadu. Nie widzieliśmy się od roku. Widocznie tak miało być. Życzę mu dużo szczęścia a jego wybrance... dużo cierpliwości. I mam żal... jakiś tłumiony, ale żal. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
łoo przepraszam za błąd, ale wstyd :| powinno być 'oczekiwaniom' ps wyjdzie, że małolaty pisać nie potrafią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantallll
:( czyli jednak związki z aprtnerami w podobnym wieku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Moja babcia ciągle powtarza, że idealna różnica wieku pomiędzy partnerami to 5 lat (mężczyzna starszy). Sama jest 3 lata starsza od dziadka, w tym roku mają 50 rocznicę ślubu. Wiek jest ważny, ale czy najważniejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakowianeczka..
no tak do siedmiu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesor - dzięki za tak obszerną odpowiedź :) pytałam, bo sama jestem osobą która się notorycznie spóźnia :( tak mam po prostu, dumna z tego nie jestem, no ale na szczęście jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś z tego powodu zerwał ze mną znajomość (nawet koleżeńską) a tym bardziej związek. z tym że ja się spóźniam o kilkanaście minut zazwyczaj, 2-3h to już serio przegięcie i można się zastanawiać czy ktoś Cię po prostu nie olewa w ten sposób... w każdym razie przykro mi, że Wam nie wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesoro9
Nie przsadzajmy, z powodu spóźnienia o kilka-kilkanaście minut nie robiłabym afery. ;) Też czasem nie wyrabiam, ale staram się aby to było maksymalnie 15 min (studencki kwadrans). Byłam z człowiekiem którego kochałam, mam cudowne wspomnienia z tego okresu, nie rozstaliśmy się podczas kłótni i obyło się bez zbędnego obrzucania błotem. Jak ważny był widzę nawet po nicku (tesoro-po włosku skarb.. tak do niego mówiłam, a 9 to różnica wieku). Widocznie tak miało być... poprostu nie wyszło. Drobna rada: jak wiesz, że nie wyrobisz napisz, zadzwoń. Komuś oszczędzisz stresu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×