Czy on wróci - jak myślicie?

Jakiś czas temu - w trudnych okolicznościacj - odszedł. Nie wiem do końca dlaczego. Twierdzi,że coś się w nim wypaliło.Nagle zostawił wszystko, co było między nami i z wszystkich sił układa sobie życie na nowo - już beze mnie. Miał wcześniej wiele związków, ale ten(to nie tylko moja opinia) był inny i naprawdę zanosiło się na to,że będziemy już ze sobą. Teraz on bardzo stara się jak najszybciej odciąć od tego wszystkiego. Pojawiła się też inna kobieta, która, nie wiem jak bardzo, go zafascynowała. Szokuje mnie ta jego nagła zmiana. Czuję się, jakby uciekł, bo... nie wiem, czemu... Był ze mną prawie dwa lata. Bardzo mnie kochał, jestem tego pewna. Bywa dojrzały, myślący, uczuciowy. Przez ten czas,gdy byliśmy razem dał się poznać jako mężczyzna, który chce kochać i być kochany, wrażliwy, opiekuńczy,mądry, dobry.Umie mówić o uczuciach i je okazywać. To, co robił zawsze świadczyło o tym,że chce być ze mną.

Myśle ze wróci... ale musisz sie uzbroic w cierpliwosc

ja tez bylam pewna, ze mnie kochal. gdy odszedl, zobaczylam wszystko w innych barwach.

a masz jakies blade pojecie, dlaczego odszedl?

łatwo powiedzieć. Kolejny tydzień jak szalona staram się dać sobie z nim spokój :) I chociaż jeszcze przed rozstaniem wiedziałam,że on nie jest ideałem - chciałabym z nim być. Ingaa... czemu napisałaś, że myślisz, że wróci? Większość ludzi radzi mi go wyrzucić z pamięci na wieki... Odchodząc powiedział mi kilka sprzecznych rzeczy. Do ostatniej chwili powtarzał,że mnie kocha. A równocześnie,że chce realizować swoje marzenia i aspiracje zawodowe i zająć się sobą. Oraz, że coś nie wyszło i on nie ma sił tego sklejać, bo chce być szczęśliwy. Dla mnie niechęć ratowania tego związku zaprzecza jego potrzebie spokoju i bezpieczeństwa... Od rozstania nie poznaję go.

Mam wrażenie, że odszedł pierwszy, bo w tych naszych zawiłościach ja zaczęłam go (może) ranić i bał się, że w końcu to on zostanie poraniony przeze mnie.. Wiecie... lepiej odejść samemu niz zostać zranionym...

napisalam tak daletgo , ze tez jestem w takiej stuacji... i czekam... Mysle ze on wpadł w jakiś doł i dlatego chcial wszytsko rzucic ! teraz szuka byle czego zeby zapomniec o tobie i innych spr... i dlatego ta kobieta, mysle ze on kiedy sie oswobodzi z tej calej sytacji , pzremysli to i dojedzie do wniosku ze bycie z Toba jest szczesciem a nie przeszkoda w realizowaniu siebie .

zaden koles jezeli jest normalny nie odchodzi jak mu jest dobrze i kocha kobiete, widocznie mu nie zalezalo, za jakis czas zobaczysz go pewnie z inna baba zalosni sa moze i mu przykro ale nie wiedzial jak zerwac to nawymyslal ze ma problemy z soba, wypalic ... co to znaczy wogole czy jak ktos ma prace.. jest nauczycielem prawnikeim, czy kims tam jak sie niby wypala to jak mu zalezy cos w tej pracy zmienia albo szuka innej i niemozliwe zeby kochal , skoro zmienil prace. Jak sie kocha to sie walczy... w kazdej dziedzinie zycia!

nie mozna az tak uogólniać, na niektóre sprawy potrzeba czasu, zwlaszcza dotyczace milosci... i czasem wlasnie sie z tej milosci odchodzi, albo odchodzi sie bo sie komus zdaje ze tej milosci nie ma, a dopiero potem po czasie... czlowiek rozumie co stracil

nie tlumacz faceta, tylko pozbadz sie wszystkiego, co ma jakikolwiek z nim zwiazek. wywal smsy, rzeczy ktore od niego dostalas, listy. ja mecze sie juz miesiac. raz lepiej raz gorzej, ale nie rozpaczam jak pierwszy tydzien po rozstaniu. jak wroci, to wroci i daj mu wycisk, albo kopa w dupsko. a jesli nie- odpowiedz jest jedna: nie kocha. moj tez odszedl, ale jak ktos juz to wczesniej napisal-byl niedorozwojem umyslowym i nie mam sobie zbyt wiele do zarzucenia. jestem zwykla kobieta, ktora jak kazda inna potrzebuje poczucia bezpieczenstwa i wzajemnosci uczuc.

jesli Ci naprawde zalezy... to daj mu troche czasu a sama miej nadzeje...

bezsensu to wszytsko... ja powywalałam numery, rozmowy... ale z pamieci nie umiem...

a ja mam inna rade ingga- niech idzie sie sama zabawic i posmakuje zycia bez niego. ja juz bylam w podrozy zagranicznej, na imprezach, zapisalam sie do kolka teatralnego i zaczynam powoli dochodzic do siebie, choc jeszcze kocham.

odchodzi , przychodzi, testuje , zastanawia sie ... a co to czlowiek jest towarem , produktem sklepowym trzeba wiedziec nim sie zacznie dlaczego i po co sie inwestuje w dana osobę, mial chlop 2 lata i nie doszedl do tego ze chce byc z ta laska... a za chwile wroci bo mu inna nie odpowiadala... gdzie tu szacunek, tym bardziej ze nie podal konkretnego powodu, wiec kreci a poza tym skoro autorka pisze ze jest inna kobieta... to jest inna kobieta, wiec albo ja juz zdradzil albo inwestuje juz w inna pania i tyle

i jeszcze jedno- mysle, ze jestem swietna dziewczyna, a on jest po prostu niedojrzaly. i to jest jego strata, nie moja.

kazdy kto zrywa DOSKONALE wie dlaczego to robi, tylko najczesciej nie wie jak to drugiej stronie powiedziec

ja tez mam w planach podróz, ale bardzej z musu niz checi ... salamadro dlugo juz tesnisz?

niamej- tylko jak sie kocha to jest b ciezko sobie przetłumaczyć pewne kwestie

jestesmy miesiac po rozstaniu. jednego dnia kocham, drugiego nienawidze. nie wiem, co bym zrobila, gdyby wrocil. ale widze wszystko w innych barwach, jest tyle rzeczy, ktorych po prostu nie moglabym przebaczyc. nie moglabym mu juz zaufac, chyba ze za kilka lat, jak dziecko dorosnie.

u mnie też było tak samo ... odszedł bez słowa, nigdy nie powiedział dlaczego... 6 miesięcy temu... w jego życiu jest już inna... ale jest nieszczęśliwy,na silę układa sobie życie żeby zapomnieć o mnie .. ale nie chce wracać ... :(

skad ta pewnosc, ze jest nieszczesliwy?

byliśmy ze sobą 3 lata... zaplanowany ślub ... kochający, czuły, dobry, było jak w bajce.. wciąż powtarzał bez Ciebie nie istnieje, czekałem na Ciebie całe życie, jesteś dla mnie wzystkim, na zawsze będziemy razem .. i pewnego dnia zniknął bez słowa..

jego najlepszy kumpel do mnie dzwonił... powiedział .. jest nieszczęśliwy .. ale zawzięty i głupio uparty ...

Zauważyłam ze faceci potrafią różnych bzdur nawymyślać-czasem bardzo wiarygodnych-byleby tylko nie być uznanym za łajdaka...jak facet kocha to nie zostawia kobiety,bo nie chce siebie przede wszystkim skazywać na cierpienie...chyba że jest masochistą. Stąd wniosek-nie zależy mu.Po dwóch latach uczucie bardzo często się wypala i to nie jest kwestia dobrych chęci,ale chemii....Bo ta piękna,przecudowna miłość to chemia jedynie,stąd tyle rozstań i łez

szarrak, moze tez szacunek i przyzwyczajenie. ale zgadzam sie. tylko my kobiety jak glupie wierzymy, ze wroci! a on najczesciej po prostu nie kocha.

mnie chlopak zostawil za ktorego dalabym sobie reke odciac a zostawil, bo jego rodzice nie mieszkaja tutaj, sa juz starzy i chorzy, a ma 10 letniego braciszka i zostawil mnie zeby moc sie nimi opiekowac, bo nikt inny im nie pomoze i mimo ze sie kochalismy zostawil mnie, a ja nie mialam odwagi zeby sie z nim przeprowadzic i na co mam czekac i na kogo mam byc zla ? skoro wybral inaczej jego zycie PS dla mnie jest wielkim czlwoiekiem, bo rodzicow sie ma , dziewczyny, zony miewa i tyle

:(

ale za to mam nowego, seksownego managera, ktory siedzi naprzeciwko mnie. i wiecie co, gdy tak sobie na niego patrze, zapominam o moim bylym w mig:-) czyli nadzieja istnieje!

heh to jesli salamandro znalalzlas nowy obiekt... to czemu szukasz zajec by zapomniec?

wybaczcie ale nie wierze ze facet odchodzi bo kochal za bardzo... bla bla bla ani ze odszedl bo bal sie zranienia. facet jak odchodzi to nie kocha, chce rozrywki, czegos innego, szuka, wrocic moze jezeli nie trafi na nic lepszego i stwierdzi ze lepiej wrocic. jeszcze pol biedy jak cos mu sie wymyslilo i odszedl, z nikmi nowym sie nie spotykal i stwierdzil ze jednak teskni itd i wtedy wraca. ale taki co odchodzi, znajduje sobie inna dziewczyne, pobawi sie, przemysli, stwierdzi ze lepiej bylo wczesniej i wtedy wraca to nie jest wart funta klakow i tylko takiego kopnac w dupe.