Tu wspierają i łączą się ludzie ZNERWICOWANI, którym złość niszczy życie.

Łatwo wpadam w szał, złości mnie za głośny telwizor, psy szczekające, irytuje mnie głos sąsiadów, bałagan po wstaniu z łóżka, który poprzedniego dnia sama zrobiłam... wszystko mnie denerwuje. Chcę się z tego wyleczyć, bo boję się, że to prędzej czy później odbije się na moim związku.

Wpisuje sie jako pierwsz :-0 :-0 :-0 :-0 Tez tak mam jestem jednym wielkim klebkiem nerwow!!!czasem (czesto) mam ochote wszystko rozwalic na strzepy!!!mam tez ochoty uzywac przemocy...:-0

mnie tez wszystko denerwuje nawet ty pomimo ze cie nie znam...:o

moją siostrę, zdążyła już skłócić się ze wszystkimi w rodzinie, nawet rodzicami.

Jeśli przez sootę i niedzielę nie zmobilizuje się do nauki na cały tydzień, to cały tydzień chodze wnerwiona, że z czymś zalegam, czegoś nie zdązyłam zrobić, że nie mam czasu dla siebie. a że najbliższa mi osoba przebywa ze mną 24 h to on jest niestety ofiarą moich \"ekscesów\"... milczy, znosi... akceptuje, ale ja nie chcę dłużej ranić otoczenia swoimi zszarpanymi nerwami. jak to leczyć? joga?

Ja na nerwice zawsze załanczam sobie powtórki KLANU to pomaga cholernie albo ewentualnie plebania