Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepowaz.na

czy on traktuje mnie powaznie

Polecane posty

Gość Niepowaz.na

Jestem z nim od 5 lat.on niedawno skaczyl studia i pracuje.ja pracuje i ucze sie zaocznie.widujemy sie wiec tylko w weekedy i to nie zawsze.Wszyscy nas pytaja o date slubu a on nic.Nawet nie chce sie zareczyc ani zamieszkac ze mna.moja najlepsza przyjaciolka jest zareczona chociaz jest ze swoim chlopakiem krocej za rok planuja slub.A moj chlopak nie wspomina nawet o tym.Jesli ja to robie odpowiada ze mamy jeszcze czas.Myslicie ze mnie kocha i potrzebuje jeszcze czasu czy poprostu nie traktuje mnie powaznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po jaką cherę ci ten ślub?? ty jesteś ze swoim chłopakiem z miłości ? czy dla całej otoczki dla znajomych ?? tak ci śpieszno do tego miodku ?? poczytaj sobie fora dyskusyjne rozwodzących sie i rozwiedzionych... czy wiesz że według statystyk z ubiegłego roku co 3 małżenstwo zawarte w ciągu ostatnich 10 lat rozwiodło się ??? a w tych statystykach nie ma uwzględnionych ludzi żyjących w separacjach tych formalnych i nieformalnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepowaz.na
nie chodzi o znajomych.Tylko o to ze chce juz miec dom,rodzine.chce przejsc do nastepnego etapu zwiazku.Nie musi to byc ślub,ale zamieszkanie razem.Ccialabym sie zareczy zeby wiedziec ze kiedys nastapi tez slub.Ile lat mozna tylko sie spotykac i tylko sie spotykac.Chce z nim zamieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj. powiem ci tak. gdy chodziłam ze swoim chłopakiem ( póżniejszym mężem a dziś ex mężem ) on również ciągle naciskał na ślub , na zamieszkanie wspólne ... ja tego unikalam nie chcialam. nie byłam gotowa. im bardziej naciskał tym bardziej sie odsowałam po kilku latach zaszłam jednak w ciążę no i odbył się ten ślub co do którego i tak do konca nie byłam przekonana. heh , jak widać nie pomyliłam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepowaz.na
wiec moze o mnie kocha tylko tez nie jest jeszcze gotowy na cos powazniejszego.Dzieki za rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak sie bzykcie
odetnij mu seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniewalkika
mysle ze po tylu latach o sie przyzwyczail ze jestes i jest mu tak wygodnie.Nie kocha cie jednak i dlatego nie chce z toba planowac swojej przyszlosci.Powinnas sie zastanowic czy warto to dalej ciagnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) po prostu bądż z nim, nie ważne czy ze ślubem czy bez. bo gdybyście się mieli rozejść to czy ze ślubem czy bez i tak do tego dojdzie. a nie mając ślubu masz ten luksus że nie musisz sie sądzić i przechodzić katuszy związanych z rozwodem. wolne związki mają tę przewagę że tu nikt nikogo nie uznaje za swoją własność. nikt nie siądzie i nie pomyśli " no , to teraz mam męża / żonę i nic więcej nie trzeba. jak wiadomo takie coś doprowadza do powolnej agonii w związku. w wolnym związku jest zawsze ta nutka niepewności , zawsze jedno o drugie bardziej się stara , bo czuje to ryzyko odejścia ... powiem ci że mam już swoje latka i z obserwacji moich wnioskuję że wolne związki są bardziej trwałe , barwne, udane od małżenstw w których po prostu już w pierwszych miesiącach pojawia się ciągła walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też chcęęę
Każdego mierzycie jedną miarą - jeśli kocha to chce ślubu. Jestem żywym przykładem, że można kochać i nie planować ślubu, a nawet zamieszkania razem ;) Nie każdy pragnie przejścia na kolejny etap związku w tym samym czasie, takie to trudne do pojęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też chcęęę
A dlaczego to on musi ustępować jej? Rozmijają się w swoich potrzebach, owszem, ale dlaczego musi ustępować strona która nie chce w tym momencie ślubu? Bo druga go chce? Kwestia dogadania się, uszanowania zdania i potrzeb drugiej osoby i dojścia wspólnie do kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też chcęęę
I zgadzam się, że jeśli autorce to nie pasuje to niech go zostawi i po sprawie. Tylko czy to jest jakieś wyjście z sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też chcęęę
A dlaczego przypisujesz komuś, kto nie chce ślubu od razu złe intencje - że nie wie czego chce, że nie jest pewien? Że sobie będzie z nim marnowała życie? Nie dla każdego ślub to priorytet w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżyc_
skoro jesteście ze soba już tak długo, to na pewno do siebie pasujecie :) Doceń to, co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimiska.p
widywacs sie co jakis czas to kazdy moze ale stworzyc cos powazniejszego to nie.Moja kloezanka tez tak miala i w koncu zerwala .ma teraz rodzine,dziecko z innym.A on jest nadal sam.Nie mozesz czekac w nieskaczonosc.Moim zdaniem on Cie wykorzystuje.Rozumiem zeby na poczatku zwiazku nie chcial sie jeszcze angazowac ale po tylu latach.W koncu Cie zostawi i albo zaraz ozeni sie z inna albo bedzie skakal z kwiatka na kwiatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam.
moze podaj linka skad to sciagnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie pytanko mam.
:) dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO VOALKI---\"\"\"\"\"A dlaczego to ona musi ustępować jemu? I kolejne lata marnować na życie z nim w takim wolnym związku, bo szanowny pan sam nie wie czego chce i jeszcze nie jest pewien co do niej?\"\"\"\"\" ależ ona wcale nie musi ustępować...może zrezygnować i poszukać kogoś kto zechce się z nią ożenić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepowaz.na
Chialabym miec jakies plany nawet odlegle ale zawsze...Gdybym tylko wiedziala ze on mnie kocha i kiedys zamiszkamy ze soba.Boje sie ze on nie traktuje tego zwiazku tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też chcęęę
A rozmawialiście o tym? Powiedz mu o swoich marzeniach, o tym co jest dla Ciebie ważne, zapytaj jak widzi wasz związek w przyszłości. Możemy gdybać dlaczego on nie chce ślubu, czy nie jest gotowy, nie jest mu do niczego potrzebny, czy boi się zobowiązań, powodów może być wiele. Spokojna, szczera rozmowa, bez pretensji, wypominania i fochów czyni cuda, naprawdę :) Na pewno się dogadacie, znajdziecie jakieś wspólne wyjście z sytuacji. Ważne jest, żeby się w siebie nawzajem wsłuchać, a razem dojdziecie do kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepowaz.na
Ale w tym problem ze on nie chce rozmawiac!!!Jak ja zaczynam rozmowe,to on mowi ze jeszcze nie wiadomo jak ulozy nam sie zycie,gdzie znajde prace po studiach,itp a ostatnio jak zaczelam ten temat to powiedzial ze znowu zaczynam i obrazil sie na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfdfs
he he weź go zostaw kobieto. od razu widac, ze chleba ztej maki nie bedzie a koles to zwyczajny palant, ktory cie wykorzystuje, ale raczej na pewno nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się czasem czytając takie posty, czy jedynym i wyłącznym celem większości kobiet jest ślub? ja myślałam, że jest się z kimś, bo chce się z nim być, a nie po to, by poprosił o rękę i bym mogła nadąrzać za koleżankami jeśli chodzi o ich stan cywilny owszem, rozumiem chęć zamieszkania z ukochaną osobą, chęć spotkania się częściej niżeli tylko i wyłącznie w weekend (chyba, że sytuacja np terytorialna nie pozwala, wtedy należy zrozumieć i zaakceptować rzeczywisty stan rzeczy) ale do chole.. rki, chyba nie jesteśmy z kimś tylko dla ślubu :) dodam, że jestem z ukochanym 2,5 roku i nie jesteśmy zaręczeni i wcale nie mam zamiaru przypominać mu o pierścionku z brylantem (;))i płakać z tego powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfdfs
no dobra katka ale tobie to odpowiada. no chyba, ze sama sie oszukujesz ale ja w to nie wnikam. poza tym pisze się nadążać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfdfs
ciekawe katka czy jak twoj chlopak zrobi ci dziecko to czy nie kopnie cie w tylek. i dopiero wtedy zrozumiesz o jaka ja bylam glupia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, ż, dzięki za uwagę:) a co do wypowiedzi, to nie oszukuję samej siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gddf akurat planujemy dziecko, ogólnie wspólną przyszłość, prawie już mieszkamy razem (muszę wracac do rodzinnego miasta ze wzgledu na studia) i jestem pewna, że "nie kopnie w tyłek" chodzi tylko o to, że sam papierek nie świadczy o miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka2
zgadzam się z melni w 100% Po co te sluby? ślub to pierwszy gwóźdź do trumny małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×