Zrobione-zapłacone

oglądałam kiedys program Rozmowy w Toku i była tam babka zajmujaca sie domem, taka zwykla sobie gospodyni. Te prace traktowala ona jak i domownicy jako normalna prace. Brała urlopy i np przez trzy dni nic nie robiła - pracowała tylko 8 godzin a potem wszystko robili juz wspolnie. Kobieta ma o tyle gorzej ze nawet jak pracuje to jeszcze musi ugotowac w domu posprzatac i zajmowac sie dzieckiem - 24 na dobe musi byc na nogach, a faceci najczesciej przychodza bardzo zmeczeni z pracy i nic ich nie obchodzi. Ogladaja tv i mają wszystko w d... .

Napiszcie do - zgadzam sie z Tobą we wszystkim co napisałes.

nie bardzo sobie wyobrażam jakby to sie miało odbywać- znając nasze społeczeństwo- wszystkie pijaczki , kobiety które zaniedbują dom i dzieci- brały by sobie spokojnie pensję albo póxniej emeryturę- bo przecież ma dzieci - dziś płaci się za dobrze wykonaną pracę- co państwo zwalniało by te nieuczciwe z etatu kury domowej? no sorry. są 3 filary, inne wyjścia by na emeryturę odłożyć- ja osobiście też nie chciałabym aby moje dzieci płaciły składki na tego typu osoby. już 100 razy bardziej wolałabym przeznaczyć składki na rodziny leczące sie z patologi- np matki z dziećmi uciekające od alkocholików, gnębicieli psychicznych które tkwią w takim życiu bo nie mają wyjścia- nie oszukujmy się - na tak szeroką skalę kobiet- kur domowych i pracujacych na 2 etaty- pensja była by kwotowo porównywalna do rodzinnego - ech- marzą wam się szklane domy

ike - no niby tak ale z drugiej jednak strony uwazam ze byłoby to dobre rozwiązanie. A co do kobiet zaniedbujacych dom i dzieci to przeciez powinny byc jakies odpowiednie komisje ktore były by od tego by orzekac czy dana kurka spełnia warunki :):):):) Pomarzyc kazdy moze czy nie???

Ike, ja jeszcze raz podkreslam-nie chodzi mi o pensje, bo tego tez sobie nie wyobrazam. W Niemczech jakos funkcjonuje system odprowadzania skladek emerytalnych. Mozna by i u nas:)

pszczoła ja odpowiedziałam na post męża czyjejś żony co do komisji- zjadłaby nas biurokracja- opieka społeczna nie wyrabia się z tymi problemami które ma teraz- a co dopiero sprawdzać komisyjnie co drugi dom. nie oszukujmy się - to nie ten czas i nie ta pora- państo jest zbyt biedne by było nas stać choćby na emerytury- rzeczywiście odbyłoby się kosztem naszych podzyższonych skladek- dziś utrzymanie działalnośc i zatrudnienie pracownikóe jest i tak kosztowne- wróciłby prędzej wielki powrót szarej strefy- z którą nie umiemy sobie poradzić - a wiadomo im wieksza szara strefa tym mniej pieniędzy- i koło się zamyka. w historii zawsze drastyczne zmiany dokonywały się podczas rewolucji- na razie przy sposobie myslenia i społeczeństwa i rządzących możemy tylko sobie pomarzyć

Wybaczcie, mamy i kury domowe. Osoba ktora pracuje zasluguje na wyplate i skladki. Wy nie. Dlaczego? Oto dlatego ,ze pracujac w jakiejkolwiek firmie/instytucji itp...... pracownik swoim wkladem pracy dba o interesy tejze firmy. Np. pracujac jako informatyk dbasz o programy ktore firma zobowiazala sie komus dostarczyc. ksiegowy dba o rozliczenie finansow danej firmy. Sprzataczka dba, aby bylo czysto w danym budynku. Kucharz, aby byly pierogi ulepione czy co tam. Itd. Pytam sie teraz, o co dba i w czyim interesie osoba (kobieta glownie) "pracujaca" w domu? Sprzatajaca, pracujaca i wychowujaca dziecko? Ano dba o ........... wlasny dom. O komfort swojego meza, swojego dziecka i swojej rodziny. Jakiegos tam wydawnictwa czy firmy spedycyjnej albo budowlanej zupelnie nie interesuj,e czy jakies dziecko ma zmieniona pieluche, a czyjs maz cieply obiad na czas i czyjs dom posprzatany, a pranie wiszace w ogrodzie. Kogo to natomiast interesuje? Kto przywiazuje do tego wage? Ta "pracujaca" kobieta i jej maz. Eweentualnie jej rodzice, rodzina, tescie itp. Zatem nie ma szans. aby skladki na takie kobiety byly odprowadzane z pensji czyich? naszych! Od pracodawcy? Takowy nie istnieje. Zatem niech skladki oplaca sobie taka kobieta sama, albo...........jej maz. Smutne? ale prawdziwe. W tym co napisalem jest jedna, istotna rzecz. Niech maz, jesli docenia prace zony, matki swojego dziecka, placi jej pensje. Prosze bardzo. Pensja to za duzo? To niech chociaz oplaca jej skladke emerutalna. 100-200 zl miesiecznie wydawane dla zony na jej skladke przez kilka lat to duzo. Pytanie: czy waszym mezom, lub wam samym, drogie mamy wychowujace dzieci, przyszlo to do glowy? A jesli przyszlo - czy to egzekwujecie? pozdrawiam

Abyscie dobrze zrozumialy to zdanie : 100-200 zl miesiecznie wydawane dla zony na jej skladke przez kilka lat to duzo. To nie jest duzo w sensie wydatku ze strony meza na zone, ale duzo w sensie pieniedzy zgromadzonych na emeryture. pozdrawiam

Aa inspektor>>to wymaga patrzenia dalekowzrocznego, nazwijmy to w ten sposób:) Kobieta, która wychowuje dzieci, robi to dla społeczeństwa i temu społeczeństwu powinno zależec na jej pracy.Odprowadzanie skladek przez mężów..nie znam się. JA uważam, ze społeczeństwo powinno doceniać pracę domową kobiet, nie zaś uważać ją za nicnierobienie. I to docenianie niech się wyraża własnie w skladkach. To jest taka kategoria, która ekonomicznie trudno uchwycić, nazwać, uporządkować-a która dla społeczeństwa znaczy wiele i gwarantuje jego zrównoważony rozwój. Bo ani obniżenie przyrostu naturalnego, ani oddanie wychowywania przyszlych pokoleń instytucjom, świetlanej przyszłości społeczeństwom nie zapewnia. Dopóki uważamy, ze taka praca, to nie praca, tylko powinność, czy wręcz pójście na latwiznę-jesteśmy krótkowzroczni.