Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaczuszka23

Nerwica Natręctw kto ma!!niech wchodzi!!

Polecane posty

Gość Maria84
Witam, treść kieruję do matki która boi sie zachowań córki związanych z myciem rąk. Pomoc w czynnościach nie pomoże, musicie porozmawiać ale nie wiem czy się uda tak bez leków i psychoterapii, usiądź z córką weź kartę i spisz z nią czego się boi, wszystko co jej przyjdzie do głowy, później obok tego dopiszcie inne bardziej racjonalne odpowiedzi np. córka boi się że zajdzie w ciąże dotykając brudnych rzeczy, bardziej racjonalne myślenie: czy nawet gdyby na tej rzeczy był plemnik i gdyby nawet miała go na ręce, mogłaby zajść w ciążę dotykając sobie czoła ? będąc ubraną? i takie tam. Ja od jakiegoś roku zmagam się z nerwicą natręctw, obecnie chodzę do świetnej pani psychiatry i jednocześnie do równie dobrej pani psycholog, jestem właśnie na etapie sporządzania takiej listy bardziej racjonalnych myśli choć idzie mi strasznie ciężko ale mój mąż już zauważył poprawę w moich zachowaniach , moje nerwice skupiają się na sprawdzaniu wszystkiego , myślach że w przyszłości coś złego się wydarzy i takie tam. obecnie już zelżały ale w najgorszym momencie mojego życia wielokrotnie miałam przez nie myśli samobójcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mario84 - Twoje rady próbujemy wcielać w życie. Jest lepiej. Pomogła córce wizyta u ginekologa. Na kartce spisywałyśmy wszystkie fobie córki w formie pytań: np. Czy zajdę w ciążę , jeśli dotknę spodni mężczyzny? itp. Uzbierało się tych pytań kilkadziesiąt. Wszystkie zadała swojemu lekarzowi ginekologowi, informując go wcześniej, że cierpi na nerwicę natręctw. Odpowiedział cierpliwie na każde pytanie. Od tej wizyty nastąpiła ogromna poprawa. Może taki sposób okaże się pomocny innym? Spisujcie swoje obawy, pytania i zadajcie je takiemu lekarzowi, którego uważacie za autorytet. Mojej córce pomogło - a było podbramkowo już:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nerwicy natręctw można się wyleczyć. Trzeba po prostu ignorować objawy. Nie jest to łatwe, najlepiej skupić się na czymś innym, np. robić coś co się lubi, skupić się na problemach innych osób. Ważne jest też pozytywne myślenie. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego ja_
Chorowałam na bardzo ciężką postać nn, zaczęło się, kiedy miałam 8 lat w trakcie drugiego pobytu w szpitalu. Najpierw myłam ręce aż porobiły się rany i biegałam bez przerwy do toalety, niby zapalenie pęcherza, ale nic mnie nie bolało. Jedna z pacjentek kazała mi ręce smarować masłem, kiedy lekarka to zobaczyła, strasznie na mnie krzyczała, tak jakoś że zaczęłam się wstydzić, że w ogóle żyję. Była zima, mama do mnie codzień dojeżdżała. Oglądałam wiadomości i akurat trafiłam na informacje o wypadku. Zapamiętałam ten moment, bo od niego zaczął się mój koszmar. Najpierw analizowałam - ile lat ma moja mama a ile ta pani, co zginęła w wypadku. I choć lata się nie pokrywały nie przestałam się bać. Później bałam się już ciągle. Myślałam, że jeśli np. zrobię krok do przodu to spowoduję śmierć mamy, jeśli nie odwrócę się i nie splunę przez lewe ramię, nie dotknę klamki akurat w ten sposób, nie wypowiem tego akurat słowa w tym momencie...to mogło dotyczyć wszystkiego. A najlepszym wtórnym zranieniem okazała się religia. Nie macie pojęcia ile wszędzie jest krzyży i innych symboli religijnych. Były wszędzie :( Historia ma długi i zawikłany ciąg dalszy, ale nawet nie mam siły o tym pisać. Może innym razem. W każdym razie minęło 27. Jestem praktycznie zdrowa. Po drodze oddział nerwic-o wiele lat za późno i jeden trafiony lek - fluoksetyna w dawkach 40-60. Brałam go przez osiem lat. To, co teraz mi doskwiera to głównie efekty wtórnego zranienia związanego z nierozpoznaniem choroby i koniecznością ukrywania jej. Byłam w tym niezła :( zazdrościłam innym normalnego dzieciństwa, normalnego życia, tego, ze ich umysły należą do nich. Miałam zaostrzenie objawów ale w nieco innej formie po kilku latach, spowodowane jak sądzę idiotyczną dietą opartą o tak lubiane przez nerwice wszelkiej maści cukry proste. Nasilaczem objawów były informacje o śmierci i nieuleczalnych chorobach oraz symbole religijne. Zostało mi do wykorzenienia parę rzeczy, myślę, że dam radę temu dziadostwu i ze uporam się z tym szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego ja_
Dodam, że nerwica natręctw rozpoczynająca się przed okresem dojrzewania to najprawdopodobniej zespół PANDAS wywołany przez paciorkowce. To bardzo istotna informacja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cięzko powiedzieć, ile w tym prawdy, ale... Jedną z przyczyn nerwicy są podobno niedobory niektórych witamin. Tutaj można o tym przeczytać: http://shuu.de/nerwica . Wygląda zatem na to, że uzupełniając te niedobory można pomóc sobie w leczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubiłam się w mieście
Witajcie, wiem, że temat ciągnie się od kilku lat, ale te forum wyświetla się jako pierwsze z "nerwica natręctw" w google. Mam 23 lata i niezdiagnozowaną nerwicę. Jest ona jednak ukierunkowana, bo z głową wszystko okej, poza jednym - robię sobie masakrę ze skóry. Mam obsesję na punkcie czystości i gładkości skóry. Nie ma dnia, żebym sobie czegoś nie wyczyściła, nie zdrapała. Dermatolog mówi, że mam trądzik, więc "zanoszenie" tego ścierwa na całą skórę przychodzi w tempie ekspresowym. Mam całą twarz, szyję, dekolt, plecy i uda w bliznach. Wiem, ze powinnam przestać się wyciskać i drapać, ale nie mogę. Mechanizm tego pogarsza się jak się stresuję, jestem sama w domu albo mam doła. To jaką krzywdę potrafię sobie zrobić sama czasami doprowadza mnie do płaczu. Nie wiem jak się powtrzymać i z tym walczyć. Co więcej, boję się, że NN jest u mnie rodzinna - mój młodszy brat gryzie swoje paznokcie i skórki tak mocno, ze zostają rany. Boi się ciemnosci. Zgrzyta zębami przez sen. Ma tiki nerwowe. Martwię się bardziej o niego niż o siebie, chciałabym jakoś zapobiec jego cierpieniu, żeby nie miał tak przerąbane ze sobą jak ja. Boję się iść do psychologa, nie chcę ćpać żadnej chemii. Zastanawiam się, czy nie zacząć chodzić w dwupalcowych rękawiczkach w domu, żeby sobie pomóc. Tylko co z moim bratem? Jeżeli ktoś to czyta i ma podobnie, pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety mam 13 lat od 34 lat walczę, u mnie nerwica objawia się tym że jak się zdenerwuje to odpadają mnie sensacje żołądkowe, natrectwa typu: idź sprawdź zamki w drzwiach czy są na noc zamknięte. Bez stoperanu z domu nie wychodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawełijuż
I ja to mam tak jak i wiele innych problemów z emocjami, uczuciami życiem w rodzinie i społeczeństwie a także z odpowiedzialnością jednym słowem niezły pasztet. Ale jakby to powiedzieć wszystko chyba jest ze sobą powiązane jeżeli szukacie pomocy to mi w największym kryzysie mam namyśli depresję i przygniatające wredne natręctwa pomogła a może uratowała terapia grupowa. Bardzo polecam zwłaszcza miasto Kraków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla poczytania, może kogoś zaciekawi, bo mnie zainteresowało: Wszystkie dolegliwości ciała fizycznego, w tym i psychiczne są skutkiem braku harmonii ciał subtelnych. Jeśli często opanowuje człowieka nienawiść, smutek, żal, zazdrość i inne negatywne myśli, uczucia, czy emocje, to za każdym razem, coraz bardziej niszczy swoje ciała subtelne. Po pewnym czasie te zanieczyszczone energie, znajdujące się w ciałach subtelnych, schodzą na ciało fizyczne, poprzez różne dolegliwości. Nieprawidłowe działania, myśli, negatywne emocje i uczucia, powodują dolegliwości i tylko sam człowiek jest za nie odpowiedzialny. Duża różnorodność dolegliwości, spowodowana jest przez różne przyczyny, jakie człowiek wywoła. Inne dolegliwości odczuwa kiedy, nie może komuś wybaczyć, inne kiedy jest ciągle pełni zazdrości, a jeszcze inne kiedy na przykład. źle się odżywia. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że to sam człowiek tworzy je sobie i sam jest za nie odpowiedzialny. Również i sam może się ich skutecznie pozbyć. Powinien to jednak chcieć zrobić sam. Nie jest to proste, ale do wykonania. Zaczerpnięte z bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila47
Przeczytałam ostatni wpis, i coś w tym jest! Człowiek często nosi w sobie urazy.Ja od kilku lat nie mogłam się pogodzić, że bliskie mi osoby poprostu odeszły na drugą stronę. Ból jakoś nie chce odejść. nerwica Natrectw, nasiliła się, wcale nie ma zamiaru mi odpuścić. przyjmuje leki, uczestniczyłam w wielu terapiach, niestety nie przynoszą efektów leczenia. Czy macie wrażenie, obawy, że można od tego wszystkiego zwariować? Jak sobie pomóc?Ja poprostu chyba boję się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krz81
Witam wszystkich. Przeczytałem wasze doświadczenia oraz problemy jednak najgorsza w moim przypadku jest ta paskudna samotność i brak zrozumienia przez najbliższych. Moja historia z OCD ciągnie sie od liceum a obecnie mam 35 lat. Wczesniej lek przez kriwą i zakarzeniem poprzez lęk przed zranieniem fizycznym kogoś. Obecnie juz od 8 lat boje sie smarow, olejow samochodowych, benzyny itp. Jak widze przejezdzajacego tira wiem ze na laczeniu naczepy jest pelno smaru. To mnie wykancza. Jak myje rece wyobraza mi sie ze zamiast mydla wzialem do reki smar a woda to paliwo. Wiem ze to co pisze jest irracjonalne jednak tak mam. Myje sie czeso plus wszystkie ciuchu plus wnetrze auta bo np jak tankuje samochod wyobraza mi sie ze czesc leje do srodka. To co mnie dobija to ciagle poczucie winy o wszystko i natrectwa pojawiaja sie rowniez ale nie tylko jako kara. Mam mysli ze wrecz powinienem sie ubrudzic tym paskudztwem . Biore paroxinor od roku czasu i nie widze poprawy. Chodze do psychologa od 10 lat i po wizycie jestem spokojny a pozniej wraca. Jak wspomnialem na poczatku moja rodzina tego nie rozumie. Moja Żona ma mi za zle ze zadko sie zajmuje corka. Kurcze wiem ze tak jest ale ja bym chcal tylko te leki. Na szczescie moja praca dziala na mnie relaksacyjnie :) Mam naprawde duzo pracy umyslowej i fizycznej przez co nie mam czasu na glopoty. Obecnie mam urlop i powiem Wam ze mam juz dosyc. Nie jestem w stanie wypoczac. Wiem ze przynudzam ale to moja codziennosc. Jesli jest ktos z Krakowa i chce sie spotkac by pogadac to chetnie sie spotkam. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulaaaa97
Ja mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulaaaa97
Ja mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krysia2302
Witam ja również choruję na nerwicę natręctw od 30 lat. bardzo pragnę nawiązać kontakt z osobami takimi jak ja po by dzielić się doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana37
ja niestety tez sie z tym zmagam od 7lat zaczelam dostrzegac nerwice natrect po przeprowadzce a wlasciwie po eksmisji nie moglam sobie z tym poradzic ze stracilam ze stracilsmy mieszkanie... od dziecka bylm wrazliwa i nerwowa i to byl wlasnie ten moment kidy zachorowalam... moze warto sobie uswiadomic kiedy u Was to sie zaczelo... kazdy nerwice natrect przechodzi inaczej... u mnie przesadne dbanie o porzadek i sprawdzanie czy wszystko jest wylaczone to jest strsznie meczace przed wyjsciem z domu potrafie spradzic nawet 50 razy nie raz spoznilam sie autobus :) tak to jest smieszne ale strasznie meczace to jest cos takiego takie silne uczucie ze musze to zrobic sprzatam dzien w dzien te same katy musze i juz to jest takie uczucie straszne uczucie... w pracy potrafie spardzic kilknascie razy szafke czy klodka jest napewno zamknieta chociaz wiem ze jest ale to uczucie sprawdzenie jest silniejsze od mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwica natręctw pojawia się wtedy gdy w wyniku przezytej traumy ktorą np. może byc świadomośc otaczajacej rzeczywistosci ktora wpierw skutkuje depresją.Czesto tez chodzi o jakieś powazniejsze rzeczy traumatyczne przezycia,gwałty,ponizanie i przesladowanie jest to sytuacja w ktorej twoja podswiadomośc chce cie po prostu zabić gdyz w glebi duszy masz wszystkiego juz dośc natomiast instynkt przetrwania czyli najsilniejszy instynkt ludzki wciaz walczy o utrzymanie sie przy zyciu.Wtedy pojawiaja sie natręctwa,czyli własciwie robienie jakis głupich idioptycznych rzeczy ktorych analizowanie zajmuje mnostwo czasu co pozwala zapomniec o prawdziwych problemach jednoczesnie stres ktory podswiadomie wywołały prawdziwe problemy uchodzi z człowieka w pewnym stopniu poprzez wykonywanie tych bezsensownych z pozoru czynnosci. Dzisiaj nerwice natrectw u niektorych wywołuje się poprzez oddziaływania psychotroniczne a takze jakkolwiek by to nie brzmiało okultystyczne.To juz temat rzeka i dosyc niebezpieczny chociaz jest o tym oficjalnie wiadomo ale w Polsce staje sie to powoli dosyć masowe,zupa elektromagnetyczna w ktorej zyjemy w ogromnym stopniu przyczynia sie do tych anomalii i tzw.chorób psychicznych ktore są wywoływane poprzez system.Nie polecam brac jakichkolwiek proszków i pigułek od "BigPharmy".One nie zalecza przeciez zródła problemu,poprzez chemiczny wpływ na neurologie człowieka wycisze tylko lepiej lub gorzej w zaleznosci od danego organizmu i psychiki pewne objawy.Oczywiscie sa osoby ktore zaczna odczuwac znaczaca ulge po zazyciu przepisanych przez lekarza psychotropów z powodów ktore podałem powyzej,czesto tez dochodzi efekt placebo.Jesli jakas osoba jest np.Targetem zorganizowanego nękania operatorzy moga w momencie rozpoczecia kuracji lekowej zaprzestac swoich diabelskich sztuczek natomiast taka osoba jest przekonana ze "BigPharma" uratowała jej zycie mimo ze to własnie ona brała znaczacy wspołudział w wieloletnich badaniach w tematyce kontroli i tortur umysłu,oczywiscie nieoficjalnie :)Coz bussines as usual jak to sie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wybieram dokolejnego psychiatry tym razem nie do doktora a do profesora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w czym ci ona przeszkadza? Jak jesteś zajęty cały czas, to nie masz takich myśli. Mycie rak- zakręc sobie wodę. Profesor to sie pewnie okaże byc za 300 zł,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wyzdrowiał? Jakim cudem? Ile zajęło to skuteczne leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tathagatagarbha
Witam! Ja wyszedłem z nerwicy natręctw. Jest to możliwe, ale nie jest łatwe. Znam pewną metodę, która na mnie podziałała. Oferuję pomoc dla osób z nerwicą. W razie potrzeby proszę o kontakt. Tel. 732 445 393 e-mail: Tathagatagarbha@t.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta choroba to rak psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...i schiza schiz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam.Kilkakrotnie sprawdzam czy dokumenty sa na miejcu,gazy wylaczone,okna pozamykane,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bazyliowepole2
Ja z tym problemem, za namową rodziny, udałam się do Poznańskiego Ośrodka Rozwoju Osobistego Przystań gdzie psycholog Pani Ewa Gordziej-Niewczyk pomogła mi się z tego wyleczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowni Państwo, jestem studentem Psychologii na Uniwersytecie SWPS.Bede pisał pracę magisterską na temat: Perseweratywnosc,a poczucie sensu życia u osób z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi czyli popularnie zwana nerwica natręctw. Perseweratywnosc to trzymanie w sobie negatywnych emocji dłuższy czas. Do wypełnienia są dwa kwestionariusze. Będę bardzo zobowiązany jeśli Państwo mi pomogą.Moge tylko dodać,ze pracę traktuj***ardzo poważnie,a moim celem jest w przyszłości praca terapeutyczną z osobami cierpiącymi na nerwice natręctw,która jest mi szczególnie bliską. Proszę o kontakt priv na Facebooku lub kontakt telefoniczny 531-043-057 lub e-mail:oskarwojcik@interia.pl Pozdrawiam i dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×