Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość organ

Typ samotnika - co sadzicie o takich ludziach?

Polecane posty

każdy człowiek jest inny i nie ma sensu zadawać takich pytań "co sądzicie o takich ludziach?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alan typ samotnika podroznik:)
samotnisc to wolnosc nik nikomu nie marudzi ja dzieki temu soelnim swe marzenia podrzujac i jest mi z tym fajnie... juz sporo pozwidzalem:) pozdrawiam wszytkich samotnikow i samotniczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaro22
Dla mnie samotność jest rózna czasami chce byc samotny bo meczy mnie widok ludzi ale to tylko czasami,wiekszą ilosc czasu jestem smutny z tego powodu.Moim powodem jest to ze nikt mnie nierozumie,za duzo sie nieodzywam i to meczy innych.Mam wrazenie ze mnie nieszanuja,to bardzo boli.mysle ze ktos mnie bedzie szanował w przyszłosci mam duzą nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajaca zdolowana...........
ja jestem sama przez notoryczne poszukiwanie pracy. Nie jestem atrakcyjnym towarzystwem dla ludzi, ktorym nic nie mozna zalatwic, no i nie jest atrakcyjny ktos, kto ma takie klopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czaro22
a Skąd jestes?? szukająca zdolowana??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka228828
Ja też jestem typem samotnika odkąd pamiętam. Urodziłam się w latach 80tych mam 28 lat i dodam, że jestem po rozszczepie podniebienia i jak bylam mala np w podstwowce to wszyscy sie ze mnie śmiali prócz rodzicow bo reszta nie rozumiala co mi jest i tak to się zaczęlo z moją samotnością,ale od czasu do czasu lubie wyjśc do ludzi, imprezy mnie nie bawią nie lubie tłoku, ale moją pasją to są podróże dalekie i te bliskie. A jeśli chodzi o facetów to zawsze trafiam na palantów i postanowiłam dać sobie z tym spokój, tylko męczą mnie docinki niektórych kiedy pt kiedy wyjde za mąż, a ja na to może kiedyś, a w sercu myślę, że nie każdy musi mieć swoją połówkę. Widocznie nie jest ona dla mnie stworzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michael534
Ja jestem samotnikiem, odkąd pamiętam nigdy nie potrzebowałem towarzystwa innych ludzi, Zawsze wolałem trzymać się z boku, siedzieć w domu z książką, przed komputerem itp. Pamiętam że przez swoje zachowanie miałem w szkole niesamowite problemy, każdy uważał że jest dziwny, głupi itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloneandsowhat
U mnie jest to dość dziwne.. Mam dużo znajomych , nawet moge powiedzieć że dużo osób mnie zna itp. choć gdy jestem w domu wolę siedzieć sama, sprzataćsłuchać muzyki..nawet mój ojciec pytał czy mi nie smutno tak samej..że co ja całe dnie robie..a ja poprosu lubie posiedzieć poczytaćksiążke .. rok temu bardzo zawiodłam się na wielu ludziach zostałam okłamana , i poniżona . mam partnera widzimy sie zadko bo on pracuje więc przebywam sporo czasu sama..czasem wyjde ze znajomymi..ale czasem wole siedzieć cały dzien w pokoju .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pablicho
Ja też jestem typem samotnika. I co dziwne jest mi z tym dobrze. Tak jak napisał Michael534 też mnie uważano za dziwaka w szkole. Miałem w sumie kilkoro przyjaciół i nadal mam ale lubię przebywać sam. Nie ciągnie mnie do związków ,do jakiś większych imprez ,towarzystwa,ludzie mnie męczą. Lubie poczytać książkę,posiedzieć przy kompie ,pobawić się kotem i psem. Leczę się też na nerwicę u psychiatry. Ogólnie nie narzekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, też jestem typem samotnika. Mam prawdopodobnie zespół Aspergera i socjopatię. Prawdopodobnie bo nie byłem u żadnego psychiatry, ale moje zachowanie wykazuje wiele cech charakterystycznych dla tych zaburzeń. W sumie to mam kilku znajomych, w szkole to różnie bywało, w liceum miałem kilku kolegów, a w gimnazjum wcale. Ludzie mają mnie za psychopatę. W sumie to zawsze byłem dziwny. Lubię samotność, męczą i irytują mnie kontakty z ludźmi, często mam ochotę uciec jak jestem między ludźmi, najbardziej wkurzający jest ten hałas który ludzie generują. Ale z drugiej strony męczy mnie też takie życie jakie prowadzę, chciałbym być normalny ale nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pablicho
do ten ostatni niedziel Nie ma co narzekać . Najwazniejsze by dobrze sie czuć ze swoja samotnoscia. A co do podejrzewanych zaburzen moze warto przejsc sie do psychiatry . Ja biorę Seroxat ktory pomogl mi wyjsc z ciezkiej nerwicy (to byla masakra nie zycze najgorszemu wrogowi) .Rzucilem palenie i picie.Lepiej sie odzywiam tzn zdrowiej. Poza tym działka ,moje zwierzaki i inne zainteresowania pozwoliły że odżyłem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość invisible_man
cytat lusil: "invisible_man jesteś mądrym facetem,życzę Ci , abyś spotkał tę drugą osobę. Jestem od was starsza, ale to, co piszecie o sobie, jest jakoś tab bliskie. Zawsze byłam samotniczką.I chociaż mam rodzinę, to gdy mąż wyjeżdża na dzień, dwa, czuję taką ulgę,że zostanę sama!!!Czuję się wolna.Towarzystwo mnie męczy.Pozdrawiam." Cieszę się że tak sądzisz :) Chcę odnieść się jeszcze do reszty Twojej wypowiedzi. Otóż ja myślę że mając przy sobie ukochaną osobę mógłbym z nią być przez cały czas i nie potrzebowałbym żadnych przerw. Właściwie to chciałbym z jedną partnerką przeżyć całe życie. Wiem że to trochę bajkowe myślenie, ale co pozostaje jak nie nadzieja? "Dum spiro, spero" jak ktoś mądry kiedyś powiedział... Poza tym to, że w dzisiejszym społeczeństwie trudno zrealizować coś takiego, zupełnie nie jest dla mnie przeszkodą. W końcu jako samotnik nie prowadzę takiego życia jak reszta. Grunt to odpowiednia osoba, ale takiej jeszcze niestety nie spotkałem, mimo że raz wydawało mi się że byłem już bardzo blisko. Była to przeciętna zwykła dziewczyna jakich tysiące na ulicach, ale zauroczyłem się do tego stopnia że przez pewien czas świata poza nią nie widziałem. Niestety wszystko prysło kiedy bliżej ją poznałem i okazało się, że to co o niej myślałem na początku to tylko pozory. Ten epizod i jeszcze kilka innych pokazało mi, że tak naprawdę nie jest dla mnie istotne czy dziewczyna jest przeciętna czy ogromnie atrakcyjna. Interesuje mnie wyłącznie wnętrze drugiej osoby, wygląd jest sprawą drugorzędną. Jeśli trafię w końcu na właściwą dziewczynę to wystarczy że będzie przeciętnej urody, a z mojej strony do sukcesu będzie bardzo blisko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmzeciak
Nie wiem czemu lecz to lubię, zawsze byłem samotnikiem... chuj z tym czy rozumiesz znaczenie tej drogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezależny
Jestem dumny z tego że jestem samotnikiem i to z krwi i kości. Jestem dumny ze swojej niezależności zarówno psychicznej jak i fizycznej. Pierwszą dziewczynę z którą uprawiałem seks poznałem dopiero w wieku 22 lat, długo to w każdym razie nie potrwało bo byłem dla niej "zbyt nudny" :D Podzielę się w każdym razie ważnym doświadczeniem: Od zawsze prawie że nie czułem popędu seksualnego, NAWET NIGDY SIĘ NIE ONANIZOWAŁEM bo po prostu nie miałem takiej potrzeby, aż się obawiałem że może jakiś aseksualny jestem czy coś, ale nic bardziej mylnego. Kiedy byłem z tą dziewczyną i doszło już do czegoś więcej, byłem niesamowicie zaskoczony tym co się okazało. Wcześniej spodziewałem się, że raz na miesiąc to chyba będzie dla mnie za dużo, ale okazało się że były okresy kiedy prawie z łóżka nie wychodziliśmy. Odkąd się rozstaliśmy powróciłem do stanu poprzedniego, tak jakby mój popęd seksualny zostawał prawie całkowicie zahamowany kiedy nie mam partnerki. A prześmiewcy, którzy to trąbią na lewo i prawo że człowiek bez seksu zfiksuje, mają rozłożony na łopatki już chyba ostatni argument, którego zwykle używają wypowiadając się pogardliwie o samotnikach :D TRZYMTA SIĘ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aspołeczny
Witam wszystkich :) Mam 21 lat i nienawidzę ludzi. Doświadczenia z okresu przedszkolnego -> dorastania - przedszkole, zerówka , podstawówka, gimnazjum - klasy do których uczęszczałem wykształtowały mój charakter i postawę wobec ludzi (rówieśnicy znęcali się nade mną, wyzywali, często brali się do bicia). Teraz nawet jakbym chciał zapoznać jakąś dziewczynę - wiem że jest to z góry skazane na nie powodzenie. Brak mi umiejętności kontaktu, jestem nudny dla większości, a w ogóle to jest wszystko do d*py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotniczka___
Nikektorzy są samotni z wyboru, niektórzy z przymusu to oczywiste. Czasami człowiek przeżyje jakąś traumę, ktoś zrani tak bardzo, że nie daje rady dalej ufać ludziom. Znam wiele takich osób. Często w tym momencie pojawia się gatka osób postronnych, że tak nie powinno się robić, że to nie jest normalne, że trzeba dać ludziom szansę, że prawdziwa miłość istnieje itp. . Ale czasami trzeba długich lat by móc ponownie komuś zaufać, by móc znowu "normalnie" żyć w społeczeństwie. I jeśli to ma ich uchronić przed kolejnym zranieniem niech lepiej tak będzie. Albo jeśli czują się lepiej w swoim własnym towarzystwie i nie chcą mieć zbyt rozwiniętych kontaktów, to jest ich wybór i społeczeństwo powinno go uszanować. Drugi typ to samotnicy z wyboru, do którego osobiście należę ;). Taką już mam po prostu naturę, nie wchodzę w głębsze relacje z ludźmi, od zawsze byłam outsaiderką, nawet w przedszkolu unikałam innych dzieci ;P. Cenię sobie swoją wolność, niezależność i nigdy nie pozwolę sobie jej odebrać, a wchodząć w stały, długi związek to byłoby w pewnym stopniu ograniczenie mojej wolności. Wtedy wiele decyzji trzeba podejmować wspólnie, tłumaczyć się z różnych rzeczy itp. a ja nie dość, że jestem małomówna to jeszcze nie lubię się tłumaczyć ;). Nie mówię czy to dobrze czy to źle, po prostu taka jestem i się nie zmienię. Najlepiej się czuję sama, nie potrzebuję masy znajomych ani faceta, żeby czuć się szczęśliwą i pełnowartościową dziewczyną. W przyjaźń nie wierzę, w miłość też nie ( i w wiele innych rzeczy i osób też nie wierzę). Mam melancholijną, artystyczną duszę, lubię włoczyć się po lasach, cmentrzach, ruinach itp., fotografować, pisać, i nie lubię ... ludzi. Po prostu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żrę banana
Też lubią wsadzać dziewczynom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotniczka___
Wielu ludzi uważa mnie za dziwaczkę i jestem z tego dumna ;P ( hehe). Jak to mówią " Wy śmiejecie się ze mnie bo jestem inna, ja śmieję się z Was bo wszyscy jesteście tacy sami". Bardzo możliwe, że mam jakieś zaburzenia osobowości, ba może nawet coś gorszego, ale mnie z tym dobrze ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serbski
W moim przypadku jest tak , ze wkurza mnie ciągłe odmawianie znajomym wyjsc na miasto , męczą mnie te pytania czemu nie idziesz ?,dlaczego? itp.Wole po prostu posiedzieć w domu , mnie to odpowiada i czuje sie z tym dobrze.Mam dosyć siedzenia obok i patrzenia jak inni sie bawią wiec po co w ogole tam jestem, nie czuje sie potrzebny ? .Moze jestem osoba z reguly niesmiala i w tym lezy problem ale wybralem bycie sam na sam ze soba . Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRABSTER
Jestem typem samotnika. Nie chodze na imprezy, nie wychodze na miasto z kolegami bo ich szczerze piszac nie mam ale od braku bliskiej osoby. Dziewczyny do ktorej moglbym sie przytulic zaczynam swirowac. Od zawsze jestem sam. Starania w latach szkolnych byly ale nie bylem akceptowany przez uczniow. Staram sie zaakceptowac samotnosc bo nie widze sensu dalej z nia walczyc bo to tylko zwieksza odczuwany bol. Niedawno przekroczylem 20 lat i pragne poznac dziewczyne ktora tez ma podobne problemy. Mimo wszystko trzeba sie trzymac i zyc dalej. Pozdrawiam forumowiczow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zly na wszystko
witam wszystkich, pisze bo czuje sie samotny i znalazlem ten temat niezwykle dla mnie interesujacy. moja historia z byciem samotnym a raczej odczuwaniem samotnosci zaczela sie w liceum. do 2 klasy bylem typem kolesia ktory nie podobal sie dziewczynom itd. chudy okulary problem z tradzikiem ale za to wszyscy mnie lubili. postanowilem zmienic swoje zle cechy, zajelo mi to rok czasu zmienilem sie jak w jakims niedorzecznym programie rodem z mtv, totalnie sie zmienilem zaczalem cwiczyc na powaznie, zapisalem sie na sztuki walki, pojawily sie dziewczyny, wszystko ukladalo sie jak w zegarku. teraz jestem na studiach moj charakter tez sie zmienil, wsumie to caly sie zmienilem, wczesniej bylem osoba towarzyska a teraz jestem osoba ktora pragnie byc towarzyska ale widzi sztucznosc zachowan innych i zwyczajnie wkur..... mnie to, zrozumialem ze wiele osob patrzy na ciuchy kase wyglad i mysli wylacznie o wlasnych korzysciach. wolalem odpuscic glupich znajomych a skupic sie na swoim dalszym rozwoju. na ta chwile mam niewielu kumpli, za to mase kolezanek ale niekoniecznie przyjaciolek. bardzo chcialbym miec swoja paczke ale nie jestem wstanie takiej stworzyc... prawdziwymi przyjaciolmi od mojej"metamorfozy"(glupio brzmi;D) staly sie moje partnerki. potrzebuje kumpli, tylko tyle. czuje sie samotny z tego powodu. nie wiem co zrobic aby prawdziwie otworzyc sie na ludzi, nie wiem czy dam rade akceptowac innych, czekam na jakas porade; z gory dziekuje... P.S. przeczytalem wiele postow i chcialbym niektorym doradzic ze jesli sa meczeni w szkolach to niech nie zamykaja sie na ludzi z tego powodu. trzeba sie wziasc w garsc i pokazac ze jest sie 10 razy silniejszym i agresywniejszym od nich. napewno dadza spokoj;) pozdrawiam wszystkich bez wyjatku;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfhbn
<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszy przyjaciel to kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna samotniczka
Ja też należę do samotników. Męczy mnie towarzystwo. Mam znajomych, ale z nimi spotykam się raz lub dwa razy w miesiącu. Nie przeszłam żadnej traumy,. Raczej sądzę, że jestem tą złą stroną, złym przyjacielem. Może dlatego, że tak naprawdę ludzie mnie nie obchodzą, nie interesują mnie zbytnio ich sprawy. Mam do nich obojętny stosunek. Gdy spodobam się jakiemuś facetowi, a czasem tak się zdarzy, to od razu grzecznie odmawiam. Nie zależy mi na żadnych dodatkowych znajomościach. Nie jestem też osobą, która zrzędzi na każdego sąsiada, bo coś jej nie pasuje, wręcz przeciwnie. Wiem, że nie mieszkam w budynku sama i jak np. młodzi ludzie postanowią (na szczęście w weekend :D) pograć w ping ponga nad moim mieszkaniem (stare budownictwo, gdzie wszystko się trzęsie) nawet do 1-ej w nocy, to jest ok. Lepiej niech się wyszaleją grając, niż mają gdzieś szlajać się po ulicach. Pozdrawiam wszystkich samotników :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelnia
Sadze sa bardzo nieszczesliwi,zreszta jak wiekszosc ludzi z Kafe.Wystarczy tylko poczytac topiki...co drugi bierze leki na depresje, pije, czy w inny sposob odreagowuje chora rzeczywistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomuscie niehce byc samotnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć jestem Krzysiek lubie być sam mogę sie wtedy wyciszyć nie ma nic lepszego od czystego umysłu.Nie lubie ludzi ponieważ są przepełnieni złem które udziela sie innym (tzn.to jacy potrafią być idąc za pieniądzem i jak sie eliminują na tej drodze).Wyznacznikiem życia dla większości sa pieniądze one powodują że jesteśmy jak bestie jeden człowiek wyrządzi szkodę drugiemu dla pieniędzy.Ja dlatego nie dąże do pieniędzy wystarczy mi żeby mieć jedzenie i żeby być przygotowanym na różne warunki typu zima ogrzewanie itd. Nie boje sie ludzi tylko ich zachowań i że potrafią być jak bestie dlatego że na świecie jest coraz więcej stresu a ludziom sie on udziela i przez to wpadają w nałogi lubią sie upijać aż strach wyjść na ulice Maczety napady a wrzystko przez pieniądze i ludzi którzy to wszystko stworzyli a więc zło pieniądze i używki które także potrafią podłamać psychikę dzieki czemu można targnąć na czyjeś życie to jest wszystko dla mnie nie normalne dlatego wystarczy mi natura i elemęty które są potrzebne do tego żeby przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSamotnikiem
Chciałbym porozmawiać o tym, w końcu się wyżalić ale po co? Skoro to i tak nic nie zmieni. Jestem samotnikiem i wiele czasu zabiera mi nawiązanie kontaktów, lecz jest to powód zaufania i innych czynników. Za swoimi pójdę w ogień ale jest 1 problem - tęsknie za dziewczyną od 3 lat a czas nic nie zmienia.. Z dnia na dzień tylko tęsknie.. i w tym momencie nie chce mi się nic dopisywać ani wypowiadać się na grubszy temat bo mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie.. http://www.youtube.com/watch?v=7QEca7c0jyk&feature=share

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotnik czy samotniczka to bolesna prawda a nie tryb zycia nikt nie chce byc samotny przez cale zycie jedni podejmuja sie wyjscia z dolka a inni godza sie i mowia tak tylko z wyboru. czlowiek to istota spoleczna samotnictwo przeczy natuze w okresie dziecinstwa szkola dom zle spomnienia to sprawia ze czlowiek sie odsowa od spoleczenstwa a jak prubuje kogos poznac ma problem z podjeciem rozmowy. taki czlowiek mysli "sprubuje kogos poznac z kims porozmawiac. a jak uzna mnie za idjote/tke. to co wtedy bede sam jak zawsze." slaba samo ocena itd. to wszystko narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×