Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość organ

Typ samotnika - co sadzicie o takich ludziach?

Polecane posty

Gość gość
to znowo ja jestem samotnikem bo tak zucil mna los brak przyjaciol kolegow kolezanek dziewczyny to nie do zniesienia wk.rwiaja mnie ludzie piszoncy z wyboru samotnictwo nigdy tacy nie doswiacza tego bulu z jakim wiaze sie samotnictowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że nic im się nie plącze pod nogami? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellraiser010100110
"samotnik czy samotniczka to bolesna prawda a nie tryb zycia nikt nie chce byc samotny przez cale zycie jedni podejmuja sie wyjscia z dolka a inni godza sie i mowia tak tylko z wyboru. czlowiek to istota spoleczna samotnictwo przeczy natuze w okresie dziecinstwa szkola dom zle spomnienia to sprawia ze czlowiek sie odsowa od spoleczenstwa a jak prubuje kogos poznac ma problem z podjeciem rozmowy. taki czlowiek mysli "sprubuje kogos poznac z kims porozmawiac. a jak uzna mnie za idjote/tke. to co wtedy bede sam jak zawsze." slaba samo ocena itd. to wszystko narazie " SprUbUj wzióńć słofnik do renki ---> specjalne tłumaczenie dla Ciebie z "polskiego" na polski----> spróbuj wziąć słownik do ręki i nie rób bagna, bo tego się czytać odechciewa........ Ja znam lub znałam parę samotników. Podziwiam te osoby, zwłaszcza te, które mieszkają same. Nie sądzę, żeby to była tylko kwestia układów rodzinnych w szkole i w domu z dzieciństwa. Czasem to wynika z charakterów tych osób. Ja osobiście nie widzę w tym nic złego, ze ktoś żyje w sumie tylko dla siebie. Bo czasem jest tak, ze człowiek choćby chciał - nie umie niczego z siebie wykrzesać dla drugiego - co nie oznacza automatycznie, ze jest złym człowiekiem. Uważam, że to dlatego czasami niektórzy wybierają samotność, nie chcą ( i nie umieją) żyć w kanonach, w schematach - duszą się w nich. Człowiek w stadzie zmuszony jest jest wiecznie "chodzić " na kompromisy. Kij ma zawsze dwa końce : wybierając samotność trzeba liczyć się z tym, ze nie będzie do kogo ryja otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEFIUni
Jestem typem samotnika lecz nie z wlasnego wyboru... Do czasów zerówki było OK, ale później zmieniało się z minuty na minutę moje życie. I to nie w tą stronę co chciałbym, o czym do dziś marzę... Od momentu pójścia do pierwszej klasy podstawowej do końca ukończenia studiów czułem się odrzucany od pozostałych. Nie byłem i nie będę jakimś modelem niestety. Nie jestem fotogeniczny. Mówią ludzie, że nie zwracają uwagi na wygląd - bzdura totalna! naśmiewali się z mojego nierównego zgryzu zębów, to że byłem piegusem (nie byłem rudy i nie jestem ;) ). Potrafili się nawet naśmiewać z mojego imienia śpiewając ,,Daro, daro losu". Udawałem, że mnie to nie rusza. Próbowałem się przebić, stanąć przeciwko tym osobom. Myślicie, że ktoś mnie próbował obronić, stanąć za mną przed takimi osobami? Nikt! Jeszcze się śmiali z tego co mówili, a później takie osoby co niby byli najbliższymi kumplami z ławki mówili, że są za mądrzy tamci i nie powinni tak robić, a wcześniej razem z nimi mnie obgadywali za plecami. Nie mówiłem im całej prawdy co uważałem, bo bałem się, że całkowicie stracę znajomych, nie chciałem pokazywać jak na mnie to wpływa, na moją psychikę. Zrobili by ze mnie kozła ofiarnego. W sumie po części w każdej szkole nim byłem niestety... Modliłem się do Boga codziennie o dzień w którym nie będą sie naśmiewać ze mnie. Nie mówiłem nic rodzicom bo znając ich poszli by do dyrektorki, a ja wyszedłbym na MAMISYNKA. Z dnia na dzień z radosnego dzieciaka stawałem się zamknięty w sobie, nie potrafiący zaufać raczej już nikomu. Od tamtych czasów boję się zagadać do dziewczyny na żywo, na imprezie co dla mnie są rzadkością. Mam niską samoocenę, choć niby nie jestem brzydki teraz... Dużo kasy i bólu wyładowałem by mieć ładny uśmiech. Teraz mogę się śmiać, nie wstydzić się go jak kiedyś, mimo to przed ludzmi mniej się uśmiecham z myślą, że mój uśmiech jest jeszcze brzydki. Czuję jak mnie samotność dołuje. Nie wiecie jak bardzo się cieszę, jak ktoś mi zaproponuje pójście gdziekolwiek. Choć wiem, że to zawsze o coś będzie, teraz lub na następnym spotkaniu chodziło o przysługę. Chciałbym się wyrwać z tej samotności... lecz już czuję, że jest za późno. W dodatku, że nie powodziło mi się w życiu koleżeńskim, to w wieku 23lat dowiedziałem się, że mam raka złośliwego. Złe rozpoznanie przez lekarza a zarazem błąd jego, że nie wysłał mnie na badanie. Nawet lekarzom już nie potrafię zaufać. Za każdym praktycznie razem jak coś czuję, że to może byc poważniejszego sprawdzam ich innymi lekarzami. Po operacji usunięcia guza okazało się w trakcie otrzymywania chemii, że mam przerzut. Zamknąłem się w sobie, w czterech ścianach... Dziś mam kilka lat wiecej od momentu rozpoznania raka. I wiem, że to nadejdzie i mój czas na opuszczenie. Czy jestem załamany ? Życie zrobiło mi się obojętne, nie patrzę na ryzyko jakie mogę ponieść. I tak miałem zje**ne życie cały czas a śmierć pomoże może mi ten ciężar opuścić. Bo co to za życie jak każdy ma gdzieś kogoś i nie probujcie mi pisać, że może TY SPRÓBUJ ZAGADAĆ. Robiłem to wiele razy i myślałem, że w końcu ktoś dostrzeże moje starania i będą się częściej do mnie odzywać. Zazdroszczę takim ludziom co mają grupę znajomych, gdzie mogą razem sie pośmiać, pójść na piwo itd. Smutno mi zarazem się także robi widząc to, bo też tak chciałbym. W dodatku dzisiaj mam imieniny... zgadnijcie ile o mnie pamietało? 1 osoba... mimo, że ja skladam rocznie kilkudziesięciu znajomym. Łzy mi się kulają teraz... Myśląc, że to być może moje ostatnie lata, miesiące życia a ja mam takie życie w łzach, strachu i niepewności i przede wszystkim w samotności. Wielu pewnie z was swoje imieniny obchodzi hucznie lub chociaż pamieta więcej osób o waszym dniu. Czasami modlę się o szybką śmierć, abym chociaż w tym mi Bóg pomógł abym się nie męczył więcej z tą chorobą, Nie chcę przechodzić znów tego samego. Przez tą chorobę dziewczynę straciłem. Porzuciła mnie. Rozumiem ją z jednej strony bo nie będę długo żyć po takiej chorobie, ale też opuściła mnie jak ją potrzebowałem. To taka moja historia bycia samotnikiem z przymusu a nie z wyboru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mefiuni bardzo mnie poruszyła Twoja historia. Wiem co znaczy samotność w trudnych chwilach. I chociaż jest już po dwunastej to z całego serca życzę ci dużo szczęścia i ZDROWIA z okazji imienin :) życie zaskakuje czasem tez pozytywnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubie głupich ludzi i kobiet i facetow ,unikam ich bo mnie odrzuca,tak postrzegam większość,tylko ktoś podobny do mnie mnie przyciąga, reszta drazni pokasowalam wszystkich znajomych,zostawilam tylko 2 osoby bo sa wyjątkowe i znają swiat który ja znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chce byc samotna,chce zeby cały swiat o mnie zapomniał ,wiem ze moje zycie to pomyłka .Panie Boze prosze cie wysłuchaj mojej prosby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krytyczka
Myślę ,że niektórzy źle postrzegają samotników , którym ja także jestem . Myślą ,że jesteśmy naburmuszonymi bufonami którzy mają się za lepszych . Mówią o nas ,że jesteśmy dziwni , antyspołeczni , gburowaci ale tak naprawdę nigdy nie patrzą na nas jak na człowieka z uczuciami (przyznajmy się sami sobie - samotnicy to ludzie niezwykle wrażliwi na różne aspekty , np .najmniejsze ''aluzje'' , my to po prostu wyczuwamy) który jak każdy z nich chciałby być szczęśliwy . Jeśli bywamy gburowaci , to dlatego ,że nas zraniono albo to jest nasza forma obrony , wiem po to sobie . Zaakceptowałam to ,że mnie nie akceptują bo , być może , gdybym była ''jedną z wielu'' to tak bym na siebie patrzyła i boli mnie to , ale rozumiem ich punkt widzenia . Jedyne czego ja chcę to szacunku - czy ja jestem gorsza z powodu swojej samotniczej natury ? Nie jestem - jestem równa tak samo jak każdy . Ludzie samotni , tak myślę ,mogą być albo - chorobliwe nieśmiali bądź nader dumni . Ja należę do tej drugiej grupy ; przed nikim nie chylę głowy , gdy ktoś jest dla mnie wredny , ja jestem jeszcze gorzej , gdy ktoś jest dla miły ,staram się mu odwdzięczyć tym samym . Słyszałam o sobie różne rzeczy - ,że jestem niemiła , że zachowuje się księżniczkowato , że patrzę na ludzi z góry itd . Myślę ,że po nauczeniu się żyć sama z sobą , jestem nieco pyszna , ale nawet jeśli to niech ktoś mnie zrozumie - to nie ja zaczęłam pierwsza , to nie ja wybrałam taki los . Nie żałuję , że taka jestem choć czasem boli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fata
Tak bardzo nie chcę być samotna, ale po przeszło 20 latach życia w samotności ( po za zainteresowaniem moją osoba rodziców), chyba już nie potrafię inaczej. Nigdy nie miałam przyjaciółki/przyjaciela, nikt tak naprawdę nie wie kim jestem bo nikt nigdy nie wysłuchał mnie do końca. Te głupie dziecięce zabawy, przyjęcia urodzinowe, nocowanie u koleżanek, wycieczki szkolne, to wszystko było za mną. Niby głupoty, ale to one już, pokazały kim będę. Do dziś niewiele się zmieniło, jest praca, do szkoły się nie chodzi więc rówieśników nie poznaje, na imprezy nie zapraszana. W głupi deszczowy, ponury dzień nie mam do kogo "gęby" otworzyć. Na początku myślałam, że tak mi z tym dobrze, tak być musi, ale z czasem doprowadziło to i wiele aspektów życia do depresji, z którą niestety się zmagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie samotnika jest piekne ale trzeba to dostrzec ....to sie nie bierze od tak sobie . Ja juz 10 lat jestem typem samotnika i jest cudownie :) . Uwielbiam isc na plaże posiedziec i popatrzec na zakochane pary dookołą mnie a potem zachodzące słonce :D . Poije piwo i wszytsko mam w d***e :) niczym sie nie przejmuje i jest Cudownie ! . Oczywiscie czasami widuje sie ze znajomymi ale nie tak czesto jak to tez mozliwe . Praca mało czasu to dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkafetr
Kafeterianie to najsamotniejsi ludzie na swiecie. 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEFIUni
Zostało mi do 10 miesięcy życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HardStyle dance
Mam 22 lat może nie byłem aż tak sam , miało sie kumpla z placu jak i pamiętam dużo fajnych przyjaciół , przyjaciółek , z tego z 3 byłem nie że na raz tylko takie pożegnania były pod koniec gdy musiała sie wyprowadzić takie szczere ale to miałem wtedy 10-12 lat XD gdy nawet facebooka nie było , teraz gdy w pamięć zaglądałem od 1 kumpeli dawnej znalazłem na FB a odpowiedź którą otrzymałem to że nie pamięta , druga osoba również , kumpel z placu z kolei wraz z bracikami są na robocie w Angli więc Lipa Samotnika prowadze , ale nie uważam że w 100% bo kolega czy dziołcha w szkole taka , beki w klasach pośmiać ponawijać to mi wychodzi nawet na FB ale to wiadomo że takie osoby to na chwile tak na co dzień widnieje się ale to nie to samo . Może nie prowadziłbym życia sam gdyby z dworu po blisku itp znane lata osoby nie powyjechali w różne strony bo ja tylko zostałem XD Po woli jest to dołujące i głupie żeby mieć taką sytuacje. To tak jak znasz kumpla kumpele od małego czy tam znajoma jak sie lata temu do babi jechało i taki tekst jak nóż w plecy a na 100% wiem i pamiętam te osoby żałuje tylko że nie moge przypomnieć sobie 2 nazwisk od tych dziołch takich. Mam wywalone teraz bo kończę szkołę górniczą fach Ślusarz więc będe się tylko z zarobku cieszył a nie na dawne lata napisałem ponieważ już dawno uregulowałem te wiadomości i wkurzenie na świat XD W ten rok i tam ten miałem jeśli chodzi o związki to 2 razy i nie wypał bo nie bd chodził z taką która tylko by chciała by jej cały czas coś kupować , kiedyś tak nie było Jeśli za pare lat bede dalej samotnik to dam znać kiedy zdechne XD hahahah. Prosta odpowiedź na pytanie kto to Samotni Samotnik to ten który został odrzucony zapomniany tego sie nie wybiera ale zyskuje Rok 2000-2004 coś w tym stylu bo teraz jest inaczej są fejsiole jak ruskie patole na czatach to nie to samo bo tam zostałem bardzo porządnym FEJKOWICZEM I IMPREZOWYCH ŻARTÓW Fotka. Dzisiaj każdy ma to co chce jak widze te 15-16 latki z udostępnionych co chwile miejsc to właśnie taki zjarany system wiekowy rok 2015 postęp techniki hahaha Narazie bo jade kajś może na Silesie albo busami sobie pojeździć XD życie drodzy czytelnicy Jestem tak z******* że nikt nie pamięto Narazie jest taki kumpel ale nie ma co jechać bo aż 2h sie jedzie taki z budy Polityk motocyklista rastaman XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość21415
Dlaczego?, bo mogę być sobą.. I tak miałem 10 razy więcej wrogów niż przyjaciół(znajomych), a Ci znajomi jeszcze zdradzali.. wrogowie, to nie problem.. tak naprawdę im więcej wrogów tym człowiek bliżej sukcesu wtedy widać, że mamy swoje zdanie i chcemy żyć po swojemu co innych bardzo wkurza. Zawsze byłem sobą później jednie miałem kilka twarzy.. dopiero po czasie ogarnąłem, że potrafię zmieniać swój charakter o 360 stopni.. zmieniałem go żeby się bronić potrafiłem nawet grać psychola którego dana osoba ma sie przestraszyć(5 sekund) i miałem spokój, bo ta 2 osoba kończyła rozmowę i miała dość mojej obecności :), a ja się tylko śmiałem pod nosem jak łatwo mi poszło taką osobę spławić(często były, to osoby niestety z rodziny..) Wybrałem samotność, bo tak mi lepiej i raczej nie wierze, że znajdę 2 połówkę ;) za bardzo jestem zniszczony w środku i za dużo nienawiści we mnie jest. Nie ufam nikomu.. czasami sobie wmawiam, że komuś ufam jednak wtedy sam siebie oszukuje, ze jeszcze wierze w ludzi. Mam Silną Depresje przez którą potrafię odilozować się nawet na cały rok.. dałbym rade w ogóle nie wychodzić z domu :P nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko leci.. tak jakby codziennie było się zaprogramowanym i robiło wszystko według swojego planu. Prawdziwego mnie ciężko poznać i już chyba od 4lat nikt nie poznał.. jedynie 1 osoba(kobieta z daleka) z którą też nie utrzymuje już zbyt kontaktu(z jej winy). Czasami umiem zmienić twarz aż strach napisać jak bardzo.. ale często miałem tak, że nie miałem siły zakładać maski i po prostu pokazałem w jakim jestem stanie.. widziałem wtedy przerażenie w oczach ludzi ;) tak jakby patrzeli na człowieka który umiera i w sumie się im nie dziwie.. Samotność nie jest zła, ale nie przesadzajcie z tym.. wszystko z umiarem, bo po czasie możecie stać się ludźmi których nie ruszy krzywda innego człowieka i ludźmi którzy spokojnie mogliby iść na wojnę i wybijać 1 po 2.. - tak ja się czuje.. jedynie zwierzęta nadal bardzo mocno kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×