Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lonka12

Nie chce karmić piersią!

Polecane posty

Gość dobre dobre dobre
cyt; "ale powiem wam ze na zaden inny widok moj synek tak slicznie sie nie cieszy jak na widok pioersi.. oczy mu normalnie blyszcza i cal wyglaa jak male usmiechniete sloneczko.. " Facetom w każdym wieku na widok piersi błyszczą się oczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam znajoma,ktora karmila syna piersia przez rok,nie zalujac sobie na imprezach niczego, wliczajac w to whisky z cola... Ktos mi powie,ze byla lepsza mama od np. mojej siostry,ktora karmila tylko przez 2 tyg.,ale czula sie tym strasznie zmeczona i ,jak przyznaje,z egoizmu przestala? Nie zrozumcie mnie zle, ja sama karmie piersia od 3 m-cy, jest to nieustanna walka,bo pokarm zanika, pozniej znow sie pojawia,odciagam,pije herbatki,wszystko po to,zeby karmic corke. Chce karmic,bo uwazam,ze przynosi to korzysci mi i mojemu dziecku. W zyciu jednak nie skrytykowalabym mamy karmiacej sztucznie-to indywidualny wybor kazdej z nas, a wybory nalezy szanowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
heh, a mam takie pytanko do autorki, czy nie mogłabys odciagać pokarmu? ja poszłam do szpitala z przekonaniem ze bede na 100% karmić piersią, a moje maleństwo zdecydowało za mnie, żadnych cycków. przechodziłam gehhenne, bo położne nie mogły zrozumieć, ze dziecko nie chce pić z cyca. jedna stwierdziła że mały ma cofnietą szczękę o zgrozo i dlatego nie pije. druga stwierdziła że dziecko ma za małe usteczka i podwija dolna wargę przez co fakt faktem ciezko mu cokolwiek do tej buźki wepchać. kolejna stwierdzila ze mam wklęsłe sutki, co jest kompletna bzdurą i muszę karmic przez kapturki. kupiłam je i męczyłam siebie i dziecko. a jak wróciłam do domu, to juz lepiej nie mówić, dowiedziałam sie, ze położna, która jest super znajom mojej teściowej, nakłamała mi, ze dziecko za duzo spadło na wadze i pójdzie pod kroplówkę jak nie bede go karmić piersią, no to dawałam mu butle z moim pokarmem. cóż potem go straciłam i teraz jeseśmy na szucznym i powiem szczerze ze nie jest wcale lepiej. ale to twój wybór moja koleżanka, tesh nie hciała karmic piersia i ma zdrowe dziecko. wiec sie nie przejmuj gadaniem ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zastanawiam
Pierwsze moje dzieciątko karmiłam przez 7 miesięcy aż samo zaniechało stopniowo karmienia. Nie uważałam tego za obrydliwe ani uciążliwe. Przykładałam do piersi, opróżniał całą i szedł spać. Teraz mam drugiego brzdąca i od początku nie umiem się z nim dogadać. Rozumiem że dziecko karmimy na rządanie ale 48 razy na dobę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oszaleć idzie! Jestem wiecznie z którymś cyckiem na wierzchu. Pokarm się ze mnie wylewa. Wkładki laktacyjne nic nie dają. Wyjść się z domu nie da bo przemakam. Dziecko wiecznie rozdarte i tylko jeść, jeść, jeść!!! I tak już trzy miesiące. Czuje się nieatrakcyjna i jest mi z tym źle. Ale ciągnę tą farsę bo przecież pokarm matki jest najlepszy. Jestem rodrażniona, rozżalona i wściekła. I jak tu budować pozytywną więź z dzieckiem???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bestyjjjjjka
nie chce karmic piersia bo mi psycha od tego ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak : Boże nie jestem matką polką . Też myślałam tak jak Ty . Ale po spróbowaniu sztucznego mleka mało co się nie pożygałam . Mleko matki jest słodkie i w ogóle . Po za tym to wygoda karmić piersią . A skoro decydujemy się na dzieciaczka to powinniśmy mu dawac to co najlepsze . Ciekawa jestem co by wolało mleko mamy czy sztuczne sklepowe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mama
ja też jestem za pozostawieniem matkom wyboru. Tylko zauważcie, że przeważnie dziewczyny, które nie chcą karmić piersią zakładają jakieś bzdurne tematy o tym. No i zaczyna się gadanie o zwisach, o obrzydliwości itp. Po co? Ja karmiłam dziecko rok, piersi może trochę straciły na jędrności ale za to pozostały rozmiar wieksze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej powiedz
A ja karmie juz 16mies i dobrze mi z tym . Powiem wiecej-jakos nie moge sobie wyobrazic dnia kiedy bede musiala tego zaprzestac. I uwazam, ze to glupota nie karmic dziecka piersia jak ma sie taka mozliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mama
ej powiedz- mnie też było ciężko zrezygnować :) Tylko, że ja przez cały rok starałam się zdrowo odżywiać, nie pić, nie palić i po prostu po roku takich wyrzeczeń już chciałam wrócić do "normalnego" życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolllla
Ja nie byłam przekonana do karmienia piersią, ale jednak spróbowałam (pewnie przez presję społeczną). Ale wytrzymałam kilka tyg. Później syn musiał być odstawiony od piersi na kilka dni i już nie wróciłam do tego przykrego dla mnie obowiązku. Nie pasuje to do mego trybu życia. Teraz Mały pije mleko modyfikowane... jest zdrowy i wesoły, bardzo szybko się rozwija i wyprzedza swoich rówieśników w różnych umiejętnościach. Ja uważam, że jeśli mama jest szczęśliwa, to i dziecko będzie. Nie ma co się zmuszać do czegoś, czego się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rose**
nie chcesz-nie karm twoja sprawa i nie musisz sie nikomu ze swej decyzji tlumaczyc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie karmilam nie chcialam sie zmuszac do teego przykrego obowiazku) pisze obowiazku bo wszyscy na to nalegali , wrecz kazali)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty szkodzisz dziecku nie my
Daj mu od razu krowie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pastafarianka rekatywacja
to nie karm, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiakkkkk
hmm ja mam dwie cudowne córeczki i ich nie karmiłam piersią bo nie chciałam. Z pierwwsza sie przymuszałam w szpitalu, ale w domu przeszłam na butle. z drugą córcią od razu w szpitalu powiedzialam co i jak mala dostala butle a ja tabletki na zachamowanie laktacji. uwazam ze to byla najmadrzejsza jak dla mnie decyzja. dzieci slicznie spaly, juz od 4 miesiacy przesypialy obie cale nocki, sa zdrowe, szczesliwe. a mleko modyfikowane w smaku jest pyszne i slodkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
nikt nikogo nie zmusza. ja karmię piersią i cieszę się, że nie muszę się pieprzyć z rozrabianiem mieszanki, sterylizowaniem butelek, sprawdzaniem, czy nie za gorące itp. zajęciami. jakbym miała karmić butelką w nocy, to z 15min chyba by się zrobiło 30 albo więcej. a jak się wychodzi na dłużej z domu, to chyba trzeba cały ten osprzęt nosić?? mordęga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiakkkkk
ciezarowka - przygotowanie mleka w nocy to dosłownie minuta, woda podgrzana stoi w pogrzewaczu wiec dodaje sie mleko, mieszka i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja lubiłam karmić niestety przestałam w 8 tyg życia syna. Nie uważałam tego za coś obrzydliwego, wręcz przeciwnie. Bardzo przeżyłam rozstanie z piersią, ale trudno. Przy drugim dziecku postaram sie być bardziej wytrwała. uważam jednak że karmienie siarą jest istotne i te pierwsze tygodnie można sie pomęczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam podgrzewacza, uznałam to za niepotrzebny wydatek. Zawsze mam przegotowana zimną wodę. Gotuje w czajniku i mieszam, proporcji sie dawno nauczyłam tak aby mieszanka była gotowa do spożycia. No ale mój syn nie budzi się w nocy na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzyka
Ja tam mam w planie troche pokarmić, nie za długo, tak ze 4-6 miesięcy, ale uwazam, że jak ktos nie chce, to nie i ma do tego święte prawo. Szpital, gdzie pracuje mój lekarz, nie jest szpitalem ze "znaczkiem" "przyjazny naturalnemu karmieniu". Bo zeby to "odznaczenie" utrzymac, ma być 98% matek, które karmia, wychodzac ze szpitala. czyli jest terror, nagonka, a potem po wyjsciu tabletki na spalenie pokarmu. Jest tez powidziane, że karmienie naturalne jest w tym szpitalu jak najbardziej mile widziane, ale nikt nie bedzie nikogo namawiał. Matka mówi - nie chcę - i nie ma dyskusji. Jestem z tego zadowolona, mimo że jak powiedziałam - sama nie planuję się uchylać od karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty szkodzisz dziecku nie my
w jaki sposob mu szkodzę? - za kilka lat sie przekonasz jaka bedzie miał odpornośc, byle wirusa załapie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzyka
Bzdura z ta odpornoscią. Jedna znajoma ma dwie dorosłe córki, jednej nie karmiła, drugą karmiła długo, obie są zdechlakami. I tak samo może byc w drugą strone i wszelkie możliwe kombinacje. Nie wiem, dlaczego niektorzy koniecznie chcą w innych wzbudzac poczucie winy - i to w tematach, gdzie nijak nie jest udowodnione, ze to poczucie winy rzeczywiscie mialoby być uzasadnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym na wlasnej skor
na szkole rodzenia mega nagonka, pediatrzy rowniez..ja mialam zamiar karmic piersia -ale i tak mnie juz przed porodem maksymalnie irytowal ten terror. Po porodzie okazalo sie "ze cud karmienia" wcale nie jest cudem tylko obrzydliwa fizjologia; karmilam syna miesiac- mialam dosc. Obolale piersi, dziecko wiszace na cycu czasami po 2 godz. Po 1,5 miesiaca przeszlam calkowicie na mieszkanke - totalna ulga, nie jestem uwiazana cyckiem do dziecka, jestem spokojna i zadowolona i nie mysle o nadchodzacej porze karmienia jak o torturze. Ale co sie okazuje- ciotki, matki...co tam - kolezanka ktora tak samo nienawidzila karmienia jak ja (ale..poswiecila sie i karmila - "bo tak nalezy') wypominaja mi ze jestem egoitska..No i jestem - ale wychodze z zalozenia,ze szczesliwa matka to szczesliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak ludzie nie mają pojęcia o czym mówią, powtarzają jakieś chore schematy i stereotypy, traktując to jak wiedzę objawioną .. No więc z odpornością przy karmieniu dziecka jest tak, że w mleku matki występuje naturalna immunoglobulina A, mająca funkcję ochrony śluzówek u ludzi, jak również natualnie wspomaga odporność nieswoistą.. to że ktoś karmi piersią nie oznacza, że dziecko będzie zdrowsze niż to karmione butelką, tylko istnieje WIĘKSZE PRAWDOPODOBIEŃSTWO ze tak będzie .. więc gadanie, że ciotka kuzynki karmiła butelką i było zdrowe, a stryjenka piersią i chorowitek jest bezsensowne, bo to pojedyncze przypadki. Druga sprawa to flora bakteryjna jelit u dziecka. Różni się zasadniczo od tej u dorosłego człowieka, jeżeli podajemy dziecku mieszankę zawierającą probiotyki, to tu nie powinno być problemu, ale jeżeli takowych w niej nie ma, dziecko MOŻE mieć (ale nie musi) problemy z trawieniem, wzdęcia, biegunki i obniżoną odporność, i jest to bardziej prawdopodobne niż przy karmieniu piersią. A tak na marginesie, określenia typu "matka-polka" w typowo negatywnym kontekście, są wyjątkowo obraźliwe, bo niby czemu kobieta poswięcająca się dziecku ma być uznana za gorszą? A co do karmienia piersią, to po pierwsze nikt nikomu nie każe mieć dzieci, i jak słyszę opinie "bo mi się cycki popsują" to aż się słabo robi, i uważam że taka kobieta powinna sobie pieska kupić a nie dziecko mieć. A z innych powodów, to już sprawa indywidualna.. jak kogoś boli, nie ma pokarmu, ma za mało pokarmu, czy z przyczyn technicznych się nie da (płaskie brodawki) - no to nie karmić, albo się zmuszać jak ktoś ma silną wolę i czuje taką misję ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×